Mariusz Marczak

Nie polecam dr.Marczaka!!!!!!!1
Zgadzam się z tym co piszecie jest okropny!!!
Na innych lekarzy w tym szpitalu nie powiem złego słowa ale on...Śmiech...
Miałam w tym szpitalu usówany jajnik po paru miesiącach zaszłam w ciążę.
Gdy potrzebowałam pomocy bo puchłam jak balon natrafiłam na jego dyżur...
Kłócił się ze mną który jajnik mam usuniety,po czym nawrzeszczał i zapytał czy mama mnie z domu wrzuciła że tu przyszłam...Następnie pytał czy on musi mnie zbadać mówie wam masakra złożyłam skargę na niego u dyrektora szpitala.
Najgorszy lekarz jaki mógł się trafić...

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Nazywanie tego pana lekarzem jest moim zdaniem nadużyciem. Lekarz powinien mieć jakieś minimalne powołanie, tzw. podejście do pacjentki. Ten pan robi wrażenie cierpiącego wykonując swój zawód, niestety najbardziej cierpią kobiety, które się z nim zetkną. Zetknęłam się z nim w szpitalu, kiedy pojechalam rodzić moje dziecko. Niestety byl tego dnia na dyżurze. Od razu przywitał mnie z bardzo niezadowoloną miną, najwyraźniej obraził się, że śmiem zawracać mu głowę jakimś porodem. Nieprzyjemny, odpychający, gburowaty, robiący wielką łaskę, że musi mnie zbadać. Po stwierdzeniu rozwarcia udalam sie na porodówkę, przez caly okres porodu pan Marczak nie pokwapił się ani razu by sprawdzić, czy ja i dziecko w ogóle zyjemy, gdy bylo po porodzie położna musiala dzwonic po pana marczaka by łaskawie raczyl mnie zszyć, bo ona niestety nie ma takich uprawnień. Pan Marczk z wielką łaska raczył zjawić się i mnie zszyć, Zrobił mi jeszcze tzw. łyżeczkowanie. Co do szwów położna środowiskowa byla zaszokowana, jak jestem zszyta- szwy połączone ze sobą, natomiast łyżeczkowanie było wykonane w taki sposb, że po 3 tygodniach od porodu trafiłam do szpitala z silnym krwawieniem i jak sie okazalo, pan Marczak nie oczyscil mnie dokladnie i zostawił resztki. Opinię tę piszę by ostrzec wszystkich przed tym człowiekiem, zamierzam także złożyć skargę u dyrektora szpitala,może w ten sposób uda się uratować kogoś przed tym "lekarzem".

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Trafiłam na izbę przyjęć ze skurczami 2 dni po terminie rozwiązania.
Doktor nie dość, że potraktował mnie bardzo służbowow jako "kolejną", to przy próbie nawiązania dialogu gburowato odpowiadał. Jest wyniosły, co niestety idzie w parze z brakiem wiedzy.

Oceniając wielkość płodu pomylił się .... Ocenił płod na 4100g, a dziecko urodziło się z wagą 3300g.

to są podstawowe rzeczy w ginekologii - zmierzenie płodu, zważenie....a gdzie pozostałe?
Stanowczo nie polecam. Nieludzkie podejście do pacjentek.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Zgadzam się z powyższą opinią, niestety pan doktor jest nieprzyjemny dla pacjentek. Podczas badania USG gdy byłam w ciąży nieprawidłowo ocenił położenie łożyska, straszył mnie rychłym poronieniem, ponieważ mam w macicy dużego mięśniaka. Na szczęście trafiłam do pani doktor- specjalisty i wbrew temu co mówił bez problemów donosiłam i urodziłam wspaniałego synka, a ponadto rok temu urodziłam zdrową córeczkę. Szkoda tylko łez, które przez Pana Doktora wylałam. Według mnie Pan Doktor jest zbyt pewny siebie, a niestety nie wynika z tego ani wiedza, ani doświadczenie. Brak Mu też podejścia do pacjentek.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Trafiłam do Pana Doktora o trzeciej w nocy, właściwie to wprowadził mnie kolega bo sama nie byłam w stanie ustać na nogach. Ból był okropny, nie do zniesienia!!! Byłam po jednym poronieniu i choć wtedy nie sądziłam bym była w ciąży - człowiek dmucha na zimne. Chyba obudziłam Pana doktora bo potraktował mnie jak zło konieczne - gburowaty, opryskliwy!!!Nie miałam siły się sprzeczać. Usłyszałam na fotel - pielęgniarka mi pomogła bo sama pewnie bym się nie wgramoliła. Usłyszałam, że nic mi nie jest i... po trzeciej w nocy dostałam receptę na nospe forte. Prosiłam go wręcz o jakiś zastrzyk - ma pani receptę usłyszałam. Wróciłam do domu, po 2 godzinach zabrało mnie pogotowie - diagnoza ostre zapalenie przydatków i przewodów moczowych. Gratuluję Panu Marczakowi wiedzy!!! inteligencji i taktu!!! To prawda pewnych rzeczy nie da się nauczyć - z nimi się człowiek rodzi. Wiem , że lekarz na kontrakcie płaci ze swojej puli za wszystkie podane przez siebie leki, ale... nie widziałam weterynarza, który podobnie potraktował by psa! I pomyśleć, że kiedyś św rodzina była takim dobrym szpitalem!!!!!!

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz