mgr Marta Adamczyk

Mam 28 lat, jestem kobietą. Od 1,5 roku mam problemy zdrowotne - ból i zawroty głowy, ucisk i sztywnienie kręgosłupa szyjnego w okolicach c1-c2. Wykonałam wiele badań laryngologicznych, kardiologicznych, hormonalnych i neurologicznych (m.in MR głowy) - są prawidłowe. Ucisk i sztywnienie nasilają się bardzo po pochylaniu głowy do przodu np. podczas pisania. Mija kilka chwil od nawet 20-30 min. pochylania głowy i zaczynam czuć coraz większy ucisk w okolicy mięśni podpotylicznych, potylicy a nawet żuchwy, sztywnienie, pojawiają się zawroty (takie uczucie bujania) i to może trwać nawet do następnego dnia. Podobnie jest po dźwiganiu lub bieganiu. Czasami rano budzę się z bólem i zawrotami mimo że śpię we właściwej pozycji na odpowiedniej poduszce. Zdarzają mi się ataki trwające kilka godzin gdy nie mogę pochylić ani odchylić głowy bo odczuwam wirowe silne zawroty (łagodne położeniowe zawroty zostały wykluczone przez laryngologa). Nie mam dretwienia kończyn. Wykonałam rezonans kręgosłupa szyjnego - zniesiona lordoza, niewielkie zmiany uwodnienia krążka w c2, nic więcej. Od dziecka mam niewielką skoliozę lędźwiową. Doppler szyjny prawidłowy. Nie wiem, co zrobić. Przez te objawy czuję się jak osoba niepełnosprawna - nie mogę funkcjonować. Co może być przyczyną? Mięśnie? Nikt nie chce uwierzyć, że ten ucisk i sztywnienie oraz zawroty są naprawdę bardzo silne. Byłam kilka razy na terapii manualnej- ale po niej zawroty były 2x silniejsze, zrezygnowałam. Skąd takie pogorszenie po fizjoterapii? Czy fizjoterapia może mi pomóc? Bardzo proszę o radę.

Mam 25 lat i od juz prawie roku zmagam się z wieloma dolegliwościami które nie ukłdają się w żaden spójny obraz.
Najpierw pojawił się ból kolan, który leczony był kwasem hilauronowym, fizykoterpaią i sumiennie wykonywanymi ćwiczeniami pod okiem rehabilitanta- bez większych efektów. Ok trzy miesiące temu doszło do tego drętwienie i mrowienie lewej nogi i kolejno- drętwienie i mrowienie palców obu rąk, bóle łokci i dłoni, kłucie pod obojczykami i bóle dolnego odcinka kręgosłupa. Drętwienia nasilają się przy leżeniu na danym boku. Na ten moment nie ma dnia już bez tych dolegliwości i zupełnie tracę nadzieję że cokolwiek się zmieni
Od strony neurologicznej, kardiologicznej i reumatologicznej nic mi się zdaje nie dolegać (był robiony MRI szyi, stawów K-B, głowy, przewodnictwo nerwowe, USG kolan /wykazało tylko chondromelację II st/ i łokci /anatomiczną słonność do rozwinięcia zespołu rowka nerwu., parametry krwi w porządku). Gdzie można udać sie dalej, co robić?