lek. Marta Stryjewska

Pani doktor prawidłowo na podstawie oceny skóry zdiagnozowała u mojego dziecka zespół Cushinga schorzenie endokrynologiczne a leczyłam go u wielu specjalistów nawet w centrum Zdrowia dziecka .Mam dobre zdanie na temat leczenia . Kilka razy byliśmy w z różnymi schorzeniami skóry w ciągu kilki lat jako rodzina i zawsze a diagnoza była trafna i skuteczne leczenie.

Bardzo dobry lekarz. Zna się na swoim fachu, polecam każdemu, kto ma problemy dermatologiczne.Nie ma lepszego dermatologa w okolicy.

Jeśli idzie się do niej prywatnie to być może jest miła. Dla mnie w szpitalu była opryskliwa, nieprzyjemna... Byłam kilka razy i za każdym razem mówiła mi co innego a przepisywała i tak ciągle to samo. Po kilku wizytach dała mi do zrozumienia, że powinnam przyjść do niej prywatnie. Mam o niej bardzo złe zdanie i każdy z kim rozmawiałam myśli tak samo jak ja..

To, że lekarz się waha to bardzo dobrze o nim świadczy. Tylko głupi człowiek może myśleć inaczej. Nikt nie wie wszystkiego, szczególnie w medycynie. Niestety to pacjent musi w niektórych wypadkach podejmować decyzje, nie lekarz.

Kompetentna, rzeczowa, znająca się na najnowszych metodach leczenia a jednocześnie nie szafująca środkami farmakologicznymi bez umiaru. Skuteczna. Nie mówi zbędnych słów. Nie leczy na efekt. Widać, że zależy jej na zdrowiu pacjenta i na faktycznym wyleczeniu. Bardzo polecam wszystkim, którzy nie chcą być karmieni sterydami, etc.

Bardzo miła kobieta. Dokładna. Widać, że chce pomóc, ale to tylko lekarz, nie cudotwóca.

Byłam u niej w szpitalu i nie powiedziałabym, że to dobry lekarz. Sama nie wiedziała, czy zastosować w przypadku moich brodawek wymrażać je azotem czy nie. Kazała mi podejmować decyzję, ona mocno się wahała. Jak już doszło do wypalania azotem, to nie mogła utrafić w dane miejsca. Dziwna kobieta.

Nie jest moze przyjemna ale postawiła mi poprawną diagnoze.Udzieliła mi mnóstwo informacji na temat mojego schorzenia.