Moje doświadczenie
Adresy (2)
REGUS SOLEC 18 / gabinet 105 / Klatka D, Śródmieście, Warszawa
Pacjenci prywatni (bez ubezpieczenia)
Konsultacja psychoterapeutyczna • 150 zł
Psychoterapia • Od 150 zł
Interwencja kryzysowa • 99 zł
Psychoanaliza • 200 zł
Psychoterapia depresji • Od 150 zł
Pokaż więcej usługCzy brakuje Ci jakichś informacji w profilu tego specjalisty?
Pokaż innych psychoterapeutów w pobliżuPacjenci prywatni (bez ubezpieczenia)
Konsultacja online • 150 zł
Najpóźniej 30 minut przed wizytą dostaniesz SMS oraz e-mail z linkiem do konsultacji online. Połączysz się z telefonu lub komputera.
Przygotuj się 10 minut przed konsultacją. Upewnij się, że Twój telefon lub komputer jest naładowany. W przypadku wideokonsultacji sprawdź połączenie internetowe oraz ustawienia mikrofonu i kamery. Możesz również przygotować swoją dokumentację medyczną (np. wyniki badań).
Opinie pojawią się wkrótce
Napisz pierwszą opinię
Jesteś już po wizycie u Michał Dolindo-Dolindowski? Daj znać, co myślisz. Inni pacjenci będą wdzięczni za pomoc w wyborze najlepszego specjalisty.
Dodaj swoją opinięOdpowiedzi na pytania
10 odpowiedzi udzielonych przez lekarza na pytania pacjentów na ZnanyLekarz.pl
Mam 29 lat, jakieś 3 miesiące temu całkowicie całkowicie straciłem popęd seksualny i przestałem się interesować kobietami. Nie mam zaburzeń erekcji ponieważ budzę się czasem z wzwodem rano. Co może być tego przyczyną i co muszę zrobić żeby było jak dawniej?
Witam! Jest to bardzo popularny i "zwyczajny" objaw nasilenia różnych czynników stresogennych w bieżącym życiu. Czasem nakładają się one na zaburzenia z lat młodości lub różne fobie występujące już wcześniej i postępujące w trakcie życia. Często jest to kwestia depresji lub kryzysów życiowych, zawodowych, w tym zdefiniowanego przeze mnie kryzysu COVID-owego, który jest zestawem często wielu kryzysów w połączeniu z zamknięciem i wykluczeniem społecznym. Organizm jest "przeładowany"stresem i kryzysami i wyłącza się niejako z życia i relacji na poziomie emocjonalnym, bardziej psychicznym niż fizycznym, choć w skrajnym przypadku objawy mogą postępować również w kierunku fizycznego zaburzenia erekcji. W każdym razie za taki stan odpowiedzialna jest prawdopodobnie psychika a nie sfera fizyczna. O to raczej nie musi się Pan martwić. Najlepszą radą jest poszukanie możliwości wyłączenia części czynników stresogennych wpływających na postępujący kryzys emocjonalny. Terapia jest przydatna w takich stanach. Życzę wszystkiego dobrego i powrotu do dobrego samopoczucia i odzyskania jakości życia!
Pytanie do psychologa/psychoterapeuty. Boli mnie to, że od dłuższego czasu dochodzi do kłótni między jej członkami i przeżywam to znacznie intensywniej niż okazuję. Staram się czasem doprowadzić do zgody, ale nie zawsze mi się to udaje, często sama też nie wytrzymuję nerwowo i mimo że zazwyczaj gryzę się w język i nie mówię wiele, bo boję się, że słowa zostaną wykorzystane przeciwko mnie, to wtedy nie jestem w stanie się kontrolować i przez to niektórzy domownicy łapią mnie za słowa. Nie mogę dłużej tego wytrzymać, zwłaszcza że kwestie sporne wciąż pozostają te same, atmosfera staje się coraz bardziej napięta i już gdy słyszę podniesione głosy, zaczynam czuć ból w klatce piersiowej. Parę razy proponowałam terapię, ale napotykam na opór i tak, wiem, że nie da się nikogo zmusić do takiego kroku, nawet jeśli mam na to ochotę (ośli upór i przypadki depresji w rodzinie). Tylko że sama mam słabe nerwy i, mimo że zależy mi bardzo na dobrych relacjach w rodzinie, po takiej sytuacji nie jestem szczęśliwa i nie wyobrażam sobie ani jakiejkolwiek głębszej relacji z mężczyzną, ani założenia własnej rodziny, bo się po prostu boję. W ogóle, mimo że wiem, że gdy są zróżnicowane charaktery, to musi prędzej czy później nastąpić spór, ale chyba mam już jakąś fobię, bo jestem w stanie wszystko zrobić, nawet nic nie mówić, ugryźć się w język czy trzymać coś w sobie, żeby tylko nikt nie zaczął krzyczeć. (W gimnazjum było podobnie, wystarczyło jedno niewinne słowo z mojej strony, aby jedna z koleżanek nagle zaczęła się wściekać, przeklinać i nie odzywać się do mnie. To wystarczyło, abym zaczęła się kontrolować i zamykać w sobie.) Gdy słyszę oskarżenia rzucane najbliższym osobom, rodzina to dla mnie piekło, a nie podstawowa komórka społeczna. Boję się, że jeśli dojdzie do następnej kłótni, to będę wrakiem psychicznym i doszłam do wniosku, że nie mogę już dłużej żyć w taki sposób, bo to nie jest życie, jakiego bym chciała. Mam przeczucie, że potrzebuję jakiejś terapii, ale z drugiej strony moja introwertyczna natura znacznie utrudnia mi rozmowy, bo łatwiej mi się pisze niż mówi. Proszę o jakąś wskazówkę, co robić.
Witam. Przede wszystkim musi Pani zadbać o siebie. Rozumiem, że zależy Pani na spójnej i kochającej się rodzinie, ale jak sama Pani wspomniała, jeśli ktoś nie jest zainteresowany by coś zmienić to żadnym sposobem nikogo Pani nie zmusi. Środowisko, w którym Pani funkcjonuje jest bardzo toksyczne i każdy z domowników powinien przepracować swoje problemy podczas terapii. Wydaje się jednak, że Pani jedna to rozumie i Pani jednej na tym zależy. Dlatego niejako musi się Pani wyłączyć z takiego życia rodzinnego ponieważ funkcjonowanie w takiej relacji rodzinnej może mieć dla Pani straszne konsekwencje. Terapia może pomóc odnaleźć w sobie siłę, poczucie własnej wartości oraz autonomii. Wszystkiego dobrego,
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.
Niskie poczucie własnej wartości w Warszawie
Zaburzenia nastroju w Warszawie
Kryzys emocjonalny w Warszawie
Zaburzenia emocjonalne w Warszawie
Zaburzenia osobowości w Warszawie
Zaburzenia odżywiania w Warszawie
DDA - dorosłe dzieci alkoholików w Warszawie
Zaburzenia psychosomatyczne w Warszawie
Zaburzenia w relacjach międzyludzkich w Warszawie
Choroba afektywna dwubiegunowa w Warszawie
Więcej (15)