lek. Mirosław Kolada

Bardzo dobry lekarz, konkretny i dokładny. Nie bagatelizuje sygnalizowanych objawów, na każdej wizycie wykonuje USG. Proponuje dodatkowe badania w celu dalszej diagnostyki. Jest bezpośredni, ale wszystko w granicach dobrego smaku, rozluźnia dzięki temu atmosferę. Polecam z całego serca

U dr Kolady byłam póki co 2 razy na wizycie (w Napromedice) i jestem usatysfakcjonowana wizytami. To prawda, że zwraca się na "ty', jednak mi akurat to nie przeszkadza. Wg mnie u lekarza liczy się postawienie prawidłowej diagnozy, a to jak się zwraca do pacjentki jest na dalszym miejscu. Dr Kolada na każdej z wizyt wykonał USG, które wykluczyło problemy, z którymi przyszłam. Na plus również punktualność.

Super człowiek, cierpliwy, wyczerpująco odpowiada na zadawane pytania. Rzeczowy i sympatyczny. Polecam

Konkretny lekarz który wie co robi. Chodzę do niego już od 8 lat i nie zawiodłam się ani razu. Miewam częste infekcje i zawsze leczenie działa. Szczery człowiek z fachem w ręku. Polecam.

Najgorszy ginekolog u jakiego byłam. Tacy lekarze jak on nie powinni wogóle pracować w tym zawodzie. Jego podejście jest lekceważące i aroganckie, jakby robił łaskę, że przebada pacjentkę. Nie wspomnę o tym, że na badaniu usg nie zachowuje podstawowych środków czystości, nie chciało mu się włożyć rękawiczek ani umyć rąk po zapaleniu papierosa i innych czynności zanim zaczął wykonywać badanie! Bardzo nie w porządku mnie potraktował, wyzwał, że jestem już stara (byłam u niego w wieku 32 lat) nie wspomnę o tym, że od wejścia mówił do mnie na "ty". Jego kultura i podejście pozostawiają wiele do życzenia. Ostrzegam wszystkich, nie chodźcie do niego, szkoda czasu i nerwów, w Białymstoku jest naprawdę wielu kompetentnych i życzliwych lekarzy.

Chodziłam do niego od dłuższego czasu, wydałam setki złotych na leki. Co drugiej pacjentce wmawia zapalenie pochwy (mnie, mojej siostrze, koleżance), co okazuje się nieprawdą po pójściu do innego specjalisty...Nigdy nie miałam zrobionego u niego usg dopochwowego, tylko jeden raz usg brzucha, nigdy nie zrobił mi też cytologii ani niczego innego poza "wzrokowym" sprawdzeniem stanu zdrowia. Żałuję, że nie wybrałam się wcześniej do innego ginekologa, bo pieniędzy już nie odzyskam, wypisuje bardzo drogie leki.

Ostatnie 5 dni były wyjęte z mojego życiorysu przez niefachowość dr Kolady. Wybrałam się do niego na USG ( 33 tc), dodam, że prowadzi moją ciążę od 4 go miesiąca, dr stwierdził, że dziecko pod wpływem skurczy które mam od trzech tygodni obniżyło sie tak nisko, że nie mógł zmierzyć obwodu główki, zalecił mi bezwzględne leżenie, zażywanie nospy 4 razy dziennie i powiedział, że w każdej chwili mogę urodzić. Był przy tym dość neimiły, zdenerwował się jak próbowałąm go o coś zapytać....Dodam, że podczas żadnej wizyty nie zostałąm zbadana dopochwowo, nie miałąm cytologii a oprócz morfologii i moczu raz na 2 miesiące żadnych innych badań. O test obciążenia glukozą sama się upomnialam i z wielką łaska dostałąm skierowanie...Wczoraj po pięciu dniach postanowilam isc prywatnie do dr Lesniewicza an Parkowa, zeby zasiegnac jego opinii, okazalo sie, ze on nie widzi zadnego powodu zeby dziecko mialo urodzic sie za wczesnie a ulozenie jest prawidlowe! a ja miedzy tymi piecioma dniami przezyłam tyle stresu i tyle nerwow, ze zapewne urodzilabym wczesniej ale nie z pwoodu skurczy i ulozenia corki a z powodu nerwow ktore zafundowal mi dr Kolada przez swoja niekompetencje, brak informacji i olewczy stosunek do pacjentki...Szczerze odradzam, mimo ze wrazenie dr sprawia pozytywne, ale oprocz oceny wizualnej i zbadania tetna dziecka niewiele robi...

Poszłam raz do tego lekarza, bo zastępował mojego. Byłam z 2,5 m-ca po porodzie i zamiast na mnie spojrzeć to wiedziałby, że urodziłam, a nie myślał nad dokumentacją, bo myślał, że nadal jestem w ciąży. Mówił do mnie na Ty co mi się bardzo nie podobało - nie jestem jego koleżanką. Zbadał mnie owszem, ale nie zrobił USG, gdzie u mojego lekarza to było standardem. Miałam infekcję. Przepisał mi leki za 140 zł., które nie pomogły. Wystarczyło wysłać na rozmaz bezpośredni i wiadomo było by co przepisać. Wystarczył lek za 26 zł. Na to badanie sama poszłam z własnej inicjatywy. Poza tym śmiał się, że podczas porodu nacięto mi krocze, a potem zrobiono cesarkę. Śmiał się ze szpitala, w którym rodziłam dając do zrozumienia, że pracują tam tępaki. Miałam wrażenie, że próbuje się dowartościować w ten sposób. Za to ja podczas wizyty czułam się jak gówniara, która źle dokonuje wybory, ńie dawał mi dojść do słowa, a jak w końcu udało mi się coś powiedzieć to śmiał się. To była pierwsza i ostatnia moja wizyta u tego człowieka. Byłam na NFZ.

Na NFZ słabo interesuje się pacjentem, problemami, ciążą. Ma lekceważące podejście, co maskuje luzem, pozornie troskliwym luzem

Dzięki Doktorowi mam trójkę wspaniałych dzieci !!!! Cudowny człowiek, który nie owija w bawełnę tylko szczerze rozmawia o diagnozie. Bezpośredni oczywiście tak i dlatego bardzo go lubię Przeszłam wielu pseudo specjalistów i już nie zamienię go na innego ginekologa. Nikt nikogo nie zmusza do korzystania z jego usług. Ja znam go od 18 lat i jestem mu wdzięczna bo po trzech poronieniach udało mi się donosić i urodzić moje dzieci. Jest bardzo troskliwy. Kiedy trzeba pogada, przytuli a jak nie postępujesz zgodnie z zaleceniami to objedzie i tyle. I bardzo dobrze!!!! Albo słuchamy co zaleca albo nie zawracajmy sobie głowy leczeniem. A co do naciągania na kasę to jest to wierutna bzdura !!!! Nigdy nie dał mi odczuć, że coś jestem mu winna a pomagał mi załatwiać różne badania, wizyty itp. Nigdy po za dobrym słowem nic ode mnie nie dostał. Jak byłam prywatnie to odesłał mnie do Polikliniki gdzie przyjmuje na NFZ. Jest to wspaniały człowiek, bardzo dobry lekarz i z czystym sumieniem będę go polecać wszystkim paniom, którym zależy na zdrowiu i dobrym, rzeczowym i szczerym kontakcie z lekarzem. Doktor Kolada jest nie tylko dobrym lekarzem ale jest przede wszystkim wspaniałym człowiekiem i wspaniałym lekarzem !!!!!