mgr Monika Sidorowska

Bardzo polecam Panią Monikę, gdyż już 4 sesje bardzo mi pomogły. Stałam się spokojniejsza, bardziej ułożyłam sobie życie po bardzo trudnym dzieciństwie. Przestałam się bać ludzi i wchodzić w rolę ofiary. Skończyły się również konflikty w domu kończące się rozstrojem emocjonalnym (zaczęłam już normalnie ucinać konflikty i nie dawać się prowokować).

Po latach walki z nerwicą natręctw trafiłam do gabinetu Pani Moniki. Nie powiem, że bez pewnych obaw i nie dowierzania .
Od dziesięciu lat walczę z ta okropną chorobą. Chorobą ,która odebrała mi całą radość życia i zamknęła mnie w kręgu ciągłego strachu i niepewności. Leczenie u psychiatrów i psychologów nie dawało efektów.
Ale i dla mnie pojawiło się światło w tym długim tunelu. Tym światłem była wizyta u Moniki.
Jestem już po trzech seansach hipnozy . Po drugim seansie zaczęłam odzyskiwać spokój( żyć bez ciągłej kontroli, zapisywania i weryfikowania). Teraz patrzę inaczej na życie , pewniejsza siebie i wiary w to co robię .Odzyskuję radość życia.
Dziękuje Moniko za twoją pracę ze mną .
Do zobaczenia

Byłam pewien czas temu na hipnoterapii depresji. Niestety, po wizycie moje samopoczucie poprawiło się jedynie na kilka dni. Odczułam, że moje zaburzenie zostało spłycone do jednej sytuacji w życiu. Taka wizyta nie uczy długoterminowych sposobów radzenia sobie z problemami, nazwałabym to bardziej sesja coachingową, lub lekko naprowadzającą. Szkoda pieniędzy, które można było wydać na terapię u psychologa.

mgr Monika Sidorowska

Droga Pani, szkoda, że nie odezwała się Pani do mnie niedługo po wizycie, tak jak byłyśmy umówione i nie opowiedziała o efektach sesji. Czasem jedno spotkanie to za mało, by wprowadzić trwałe zmiany i zapewne tak było w Pani przypadku. Trans hipnotyczny to nie sesja coachingowa czy "lekko naprowadzająca" - chyba w ogóle nie zrozumiała Pani w jaki sposób pracuję i miała błędne oczekiwania, co do przebiegu spotkania. Praca ze mną to dotarcie do przyczyny problemu, a nie spłycenie - jak Pani to nazywa. Mam wrażenie, że nie przesłuchała Pani nagrania, które wysłałam przed spotkaniem, by miała Pani obraz terapii.

Do Pani Moniki trafiłam przypadkiem, szukając po raz kolejny pomocy w leczeniu mojej nerwicy. Do farmakologii, która przyniosła krótkotrwały efekt nie chciałam już wracać. O hipnoterapii nie wiedziałam nic, ale zmęczona już moim stanem postanowiłam zaryzykować. To była najlepsza decyzja jaką mogłam podjąć i najlepsza inwestycja w siebie! Do teraz nie mogę uwierzyć, że ból w klatce piersiowej oraz uczucie dławienia które towarzyszyło mi od wielu lat, po jednej sesji minęło. Budzę się rano z poczuciem szczęścia, a mimo że depresji nie miałam, to ciągłe poczucie lęku zabijało we mnie radość. Jestem bardzo wdzięczna Pani Monice, na pewno wrócę, ponieważ chcę nadal nad sobą pracować, a wiem że to na prawdę działa!

Zadowolona z wizyty u Moniki postanowiłam powtórzyć sesję. Niestety, nie przyniosła ona zamierzonych efektów, a wręcz przeciwnie - spotęgowała we mnie negatywne cechy tj. pesymizm, czy brak wiary w siebie. To z kolei doprowadziło do spadku energii do tego stopnia, iż zaczęłam unikać kontaktów z ludźmi oraz przyjmować antydepresanty, a także byłam skłonna rzucić pracę.
Zdaję sobie sprawę, że hipnoza działa na bardzo głębokich płaszczyznach, dlatego zwróciłam się o ponowną pomoc do Moniki w celu naprawienia skutków nieudanej sesji. Początkowo byłam jej bardzo wdzięczna, iż chce mi pomóc w ramach ostatniego spotkania, niestety próby umówienia się z nią graniczą z cudem. Po kilkukrotnym ponawianiu mojej prośby, zaproponowała mi przeprowadzenie hipnozy podczas prowadzenia przez nią auta do pracy. Spotkanie nie doszło do skutku, gdyż zostało odwołane przed samym rozpoczęciem, a następnie był ponowny brak kontaktu ze strony Moniki.
Poszłam do niej po pomoc, a teraz zostałam zostawiona sama sobie w stanie znacznie gorszym od początkowego.

mgr Monika Sidorowska

Pani Ewo,
podczas końcówki drugiej sesji poruszyła Pani kolejny wątek, którym już nie zdążyłyśmy się zająć i Pani dokładnie o tym wie. To nie sesja "poszła nie tak", to tylko kolejny temat do przepracowania...
Zaproponowałam ze swojej strony zakończenie tego procesu podczas darmowej sesji. Niestety okoliczności nie pozwoliły mi, by poprowadzić Panią w jak najszybszym terminie (w drodze do pracy), za co przepraszam. Nie została Pani jednak zostawiona sama sobie, pamiętam o Pani i przepracujemy ten temat najszybciej jak tylko się da. Proszę o kontakt - ustalimy dogodny termin. Pozdrawiam serdecznie

Dotychczas odbyłem dwa spotkania u Moniki. Jest bardzo zaangażowana w to co robi. Tłumaczy wszystko dokładnie i cierpliwie, zanim przechodzi do procesu hipnozy. To, co najbardziej mi się podobało to jasne określenie na początku spotkania, jakie są moje oczekiwania. Pozytywne zmiany zaobserwowałem już kilka dnia po wizycie. Jestem pewny, że jeszcze nie raz skorzystam z wizyty u Moniki. Jeśli ktoś wciąż czuje obawy i pewien dyskomfort na myśl o tym sposobie radzenia sobie z przeciwnościami to po prostu zachęcam aby skorzystali z jej pomocy.
Pozdrawiam serdecznie,

Wahałam się przed wypróbowaniem tej metody, ale okazała się strzałem w dziesiątkę i świetna inwestycją. Pani Monika zapewnia przyjazną atmosferę i poczucie bezpieczeństwa, a sama hipnoza pozwoliła mi nareszcie uwolnić się od emocjonalnych złogów, które zatruwały mi życie i relacje. Jestem tydzień po spotkaniu z Panią Moniką i nadal zaskakują mnie pozytywne efekty.

Poniższa treść mojego smsa do Pani Moniki przesłanego dzien po hipnozie jest wszystkim w temacie
Tyle lat chciałam się tego nauczyć co dzis poczułam i czuje po Naszym spotkaniu
Chce to należycie używać bo jest boskie
To w co zostałam wyposażona w dniu wczorajszym
Warto!!!
To powinno być obowiązkowe dla każdego

Bardzo, bardzo mocne przezycie!
Jestem dopiero dzien po wiec jeszcze dochodze do siebie
Ciesze sie ze sie odwazylem!
Pozdrawiam gorąco Panią Monike

Bardzo żałuję, że wybrałam się do Moniki tak późno bo już od dawna mogło mi się żyć lżej. Gdy na moje pytanie kiedy mogę spodziewać się efektów Monika powiedziała zdecydowanie, że od razu - lekko się z szokowałam. Oczywiście, po zakończonej sesji nie czułam się tak jakby ktoś mnie zaczarował i nagle jestem super wersją siebie, ale następne minuty (czyli faktycznie - „od razu” to nie były puste słowa :) ), godziny i dni, a właściwie najróżniejsze sytuacje pokazały mi jak inaczej do nich nagle podchodzę. I nie - nie wmawiam sobie tego :) zresztą, do tej pory potrafiłam wmawiać sobie tylko zle rzeczy i czarne scenariusze ale po tej wizycie to się skończyło. Na pewno wrócę do Moniki, bo chce pracować nad sobą na różnych płaszczyznach ale najważniejsze, że mur, który zasłaniał mi każdą drogę został usunięty :) i za to dziękuję. Koszt to nie wydatek a inwestycja w siebie. To najlepiej wydane 500 zł do tej pory w moim życiu, które dodatkowo pozwoliło mi zaoszczędzić i czas i pieniądze, których nie muszę tracić na zwykłą terapię.

[edit] po tygodniu poszłam z innym problemem i jestem pewna, że rezultaty będą takie same :)