lek. wet. Natalia Ulman

Jedyny gabinet, w którym moje koty zaczynają mruczeć i czują się prawie jak u siebie. Wspaniałe podejście do zwierząt i zaangażowanie, wizyty bez pośpiechu z dużą uważnością.

Ogromny zawód
Moj owczarek z dnia na dzien nie mogl otworzyc oka, bardzo cierpiał, dzwoniąc do Pani Ulman uprzedziłam ją że pies nie dał się zbadać w dwóch klinikach, to duzy pies 42kg bardzo go bolało i byłam pewna że aby oko zbadac trzeba zastosować jakąś farmakologię. Zdecydowałam się na ta klinike przez opinie, zależało mi bardzo na profesjonalnym podejściu i postawieniu rzetelnej diagnozy. Pani Natalia przez telefon powiedziala ze "nie rozumie co znaczy ze pies nie daje sie zbadać" i że :w razie w nie ma problemu z lekkim uśpieniem pieska". Na wizytę czekałam 5dni (brak terminów) ale stwiedziłam że warto czekać, pies dostawał w tym czasie lek przepisany od wczesniejszego weterynarza. Płakałam i czekałam bo myślałam ze wizyta przyniesie ukojenie dla psa. Przyszliśmy, na wizytę czekaliśmy już 40 minut mimo ze byliśmy umówieni, wciąż przyjmowani byli inni nowo przychodzący pacjenci a my - czekaliśmy i czekaliśmy... Pani chyba o nas zapomniala bo po godzinie mialam dośc i zapukałam kiedy zostaniemy przejęci. Wizyta trwała 5minut... Pani Natalia podchodziła do psa bardzo chłodno, widac jakby sie go bała (pies nie wykazywał żadnej agresji...) 2metry od niego zaglądała mu w oczy, nie zbadała go wystarczająco dobrze... powiedziała że to uszkodzenie mechaniczne skasowała nas stówe i powiedziała zebyśmy przyszli jakby sie pogorszylo (dostalismy recepte na sam lek co poprzedni weterynarz ktory go praktycznie nie zbadał...) i mielismy zglosic sie za kilka dni jak "nie przejdzie". Nie przeszło. Po kolejnych 2 dniach pies miał całe oko zachodzące krwią, wystraszyłam się na dobre, poszliśmy gdzies indziej i tam postawiono dobra diagnoze. Pies miał 2 choroby wrodzone (przewlekłe powierzchniowe zapalenie rogówki i zespół suchego oka)są to choroby bardzo groźne, tym bardziej kiedy występują razem... jeszcze chwile i mógł stracic oko...

Przychodnia Weterynaryjna ULVET Zapytaliśmy panią ile bedziemy czekać na wizyte dlatego ze moja partnerka musiała byc w pracy a wiedząc ze narkoza plus wybudzenie bedzie trwało musialem wiedziec czy ją odwieść i wrócić do pani sam czy zamieścimy sie w czasie, wcale pani nie poganialiśmy, tutaj chodziło o zdrowie psa i postawienie prawidłowej diagnozy.
Po drugie pies nie był agresywny, nie szczekał ani nie warczal. Poprostu strasznie go bolalo i nie dawał sie zbliżyć do oka. Ja oraz moja partnerka nie mogliśmy go utrzymać, to silny pies i szkoda bylo naszego pani i jego stresu. Dlatego zadzwoniliśmy wczesniej i wytłumaczyliśmy pani sytuacje, aby mogła sie pani przygotować.
Po trzecie to pani zadecydowała ze jest juz za późno zeby go poddać narkozie ( bylo po 19 pewnie się pani do domu spieszyło) dlatego zbadała pani psa tak powierzchownie i nie profesjonalnie. Wiedząc ze pies bedzie poddawany narkozie i zajmie to pani tyle czasu mogla pani juz zacząć podawać mu leki kiedy byliśmy na tyłach poczekalni, te 40 minut by wystarczyło które czekaliśmy. Jakoś u innego weterynarza poszło to dokladnie tak jak opisałem, przez co pani doktor miala czas przyjąć innych pacjentów, a kiedy pies juz zasnął to same badanie trwalo niecale 20 min, bez stresu i krzywdy psa, co pokazało nam pani brak zorganizowania i podejście do pacjenta. Nie widzę różnicy pomiędzy pani badaniem a wywiadem lekarza przez telefon....

Pani doktor bardzo kompetentna, prezentuje wysoki poziom - nie tylko jeśli chodzi o wiedzę, ale i kulturę osobistą. Psa zbadała bardzo wnikliwie (m.in. badanie okulistyczne) przy czym - co nie jest bez znaczenia - bardzo delikatnie.
W trakcie wizyty ma się wrażenie, że przede wszystkim chce pomóc, nie zarobić czy naciągnąć na niepotrzebne badania. Wszystko cierpliwie tłumaczy i, co wcale nie takie powszechne, dostrzega pacjenta-zwierzaka.
Bardzo przyjemny gabinet, ceny umiarkowane. Na pewno tu wrócimy:)