Moje doświadczenie

Adresy (2)

Gabinet Lekarski
Dembego 10 m. 63, Ursynów, Warszawa

W tym gabinecie nie można umawiać wizyt przez internet

Pacjenci prywatni (bez ubezpieczenia)


Brak informacji o usługach i ich cenach

Czy brakuje Ci jakichś informacji w profilu tego specjalisty?

Pokaż innych neurologów w pobliżu
W tym gabinecie nie można umawiać wizyt przez internet

Pacjenci prywatni (bez ubezpieczenia)


Brak informacji o usługach i ich cenach

Czy brakuje Ci jakichś informacji w profilu tego specjalisty?

Pokaż innych neurologów w pobliżu

Cennik

Brak informacji o usługach i cenach

Ten lekarz nie dodał jeszcze informacji o usługach i cenach.

4 opinie pacjentów

Ogólna ocena

Trzymamy rękę na pulsie Sprawdzamy wszystkie opinie. Specjaliści nie mogą płacić za modyfikowanie lub usuwanie opinii. Dowiedz się więcej

Twoje konto zostało usunięte

Również nie kwestionuję kompetencji tego lekarza, ale w opinii co do zachowania-jak widzę- nie jestem osamotniona. Bliska mi osoba miała (nie)przyjemność leżeć na oddziale na którym pracuje ten lekarz i ten pan chyba zapomniał czym jest etyka zawodu lekarza. Pacjenta traktuje protekcjonalnie, przewrażliwiony na punkcie rejonizacji (która przecież nie funkcjonuje zgodnie z ustawą o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych), osobę w stanie zagrażającym życiu odesłałby najchętniej do innego szpitala-czy tak zachowuje się lekarz, czy raczej biurokrata?

A

Ania

Możliwe, że dr Piotr Kędra jest świetnym neurologiem, jednakże ja nie mogłam się o tym przekonać. Trafiłam na SOR w Szpitalu Bielańskim z ostrym bólem kręgosłupa. Leczono mnie wcześniej na korzonki, dostawałam przez 12 dni zastrzyki, po czym po skończeniu 'wyłam' z bólu, więc pojechałam na dyżur. Czekałam 5 godzin w poczekalni ("na kręgosłup się nie umiera"- rozumiem grzecznie czekałam). Po 5h wzięto mnie na oddział, dostałam 3 kroplówki. Czekałam na zbadanie przez Dr Piotra. Łącznie po 8h czekania usłyszałam od Dr Piotra Kędry, że mnie nie zbada, ponieważ to nie jest mój rejon i żebym pojechała na Kasprzaka, bo on ma już dosyć odwalania pracy za innych. Powiedziałam grzecznie, że czekałam 8h, że sprawdzałam w internecie i nie ma rejonizacji, do tego przecież Kobieta w rejestracji, widziała mój dowód wpisywała adres, więc mogła mi powiedzieć i pojechałabym tam. A tak czekałam tyle godzin, więc bardzo proszę o zbadania i przepisanie leków. Dr odmówił i wyszedł. Nie zostałam zbadana, nie dostałam, żadnych leków (leki, które miałam w domu np. ketonal itp. nie działały).

Z każdym lekarzem z którym później rozmawiałam mówił, że Dr powinien mnie zbadać i nie miał prawa odmówić.

Dlatego NIE POLECAM. Może Dr Kędra jest wybitnym neurologiem czego w komentarzach nie widać, jednakże Jego podejście do pacjentów, zależy od nastroju, a tak nie powinno być.

G

Gość

Rzeczowy, zainteresowany pacjentem i jego skargami. Skrupulatny i dokładny w badaniu. Nie spieszy się, ma czas dla pacjenta, dokładnie tłumaczy zarówno przyczyny dolegliwości, jak i przyczyny proponowanej terapii. Jeszcze raz polecam.
Danuta Staszewska

I

iba

trudno mi odnieść się do kompetencji. ale do zachowania i owszem. pacjentka z ostrym bólem kręgosłupa, nie potrafiąca się poruszać. odesłana kilka dni temu z innego szpitala z zestawem Kędra NIE zapytał czy dostaje jakieś leki, czy może danego dnia coś już wzięła i zlecił kroplówkę z kolejną dawką, taką samą jaką pacjentka wzięła wcześniej doustnie. wypisał recepty na te same leki, które pacjentka przyjmuje od kilku dni, a które nie dają już efektu. ZANIEDBANIE, potwierdzone przez jego współpracowników. Inny lekarz ratując sytuację w końcu pomógł. Pomimo skierowania na oddział pacjentka nie mogła zostać przyjęta na oddział ze względu na odrębne, wewnętrzne przepisy. Można się zgodzić. ALE: kobieta NIE POTRAFIŁA się poruszać, doktor nie wyszczególnił, że nie nadaje się do hospitalizacji, ale nie zlecił też transportu do innego, właściwego szpitala. ZANIEDBANIE kolejne, inny lekarz także i to naprawił. Rzekomo nie byłó miejsc wolnych na oddziale - takowe znalazłam w dwóch salach, które wg doktora "nie istnieją". W kilku punktach naszej rozmowy powołałam się na rzecznika praw pacjenta, który wiele kwestii mi wyjaśnił. Doktor nie miał jak się bronić, ale jego złość narastała. Nie odniósł się do wydanej przez siebie opinii piemnej, nie odniósł się do zdjęcia rendgenowskiego pacjentki, nie odniósł się do wystawionych recept. Podał nam dokumentację, poszedł i więcej się nie pojawił... A inni prostowali to co zagmatwał. W rozmowie telefonicznej z pracownikiem izby przyjęć przyznał, że nie wiedział, że pacjentka bierze już silne leki, które on w kolejnej dawce zlecił... NIE POLECAM. Jako osoba towarzysząca dowiedziałam się np., że "jestem z CBA" (zadaję za dużo pytań, które nie są wygodne - przyp. aut.), w związku z czym nie będziemy rozmawiać...

Wystąpił błąd, spróbuj jeszcze raz

Najczęściej zadawane pytania