Powiatowy Zespół Szpitali

Super lekarz, polecam. Wizyta w miłej atmosferze. Pan doktor uwolnił mnie z niepotrzebnego gipsu i założył szynę na prawą dłoń przez co poprawił komfort mojego życia.

Biopsja tarczycy była bezbolesna i wykonana fachowo. Pan doktor to profesjonalista. Do tego bardzo przyjemny człowiek.

W 100% zgadzam się z opinią moich przedmówców. Dziś tata miał operację, rak trzustki. Pan doktor po prawie 5 godzinnej operacji wyszedł i bez śladu zniecierpliwienia czy zmeczenia zaprosił nas do swojego gabinetu i szczegołowo omówił przebieg operacji i wyjaśnił czego możemy się spodziewać. Od samego początku był bardzo życzliwy, zaangażowany i przede wszystkim kompetentny. Takich lekarzy trudno dziś spotkać. Bardzo dziękuję Panie doktorze i życzę wszystkim dobrego.

Śmiało mogę powiedzieć, że Pan Doktor uratował mi życie. Osiem miesięcy temu miałam wykonaną sympatektomię piersiową prawostronną, a miesiąc później lewostronną. Od tamtego czasu żyję pełną życia! :) Mój świat nabrał kolorów. Pocenie rąk i pach ustało całkowicie. Twarz poci się minimalnie tylko w upalne dni, a pod wpływem stresu nie robi się czerwona. Pocenie kompensacyjne wystąpiło w minimalnym stopniu na plecach i to tylko podczas wysokich temperatur na zewnątrz i w czasie intensywnych treningów. Zupełnie nie utrudnia życia :) I w dodatku- o wiele, wiele zmniejszyło się pocenie stóp. (Zapewne pod wpływem zmniejszenia się stresu.) Choć decyzje o operacji podjęłam w totalnej desperacji, to dziś wiem, że była to najlepsza decyzja jaką mogłam podjąć. Dziękuję Panu Doktorowi za ogromną empatię, pełen profesjonalizm... i ten uśmiech, kiedy z niedowierzaniem dopytywałam- " Czy naprawdę, będzie już tak zawsze?" :) Pan Doktor jest prawdziwym lekarzem z powołania. Z całego serca raz jeszcze dziękuję! Już na zawsze pozostanie Pan w mojej głowie zapisany, jako- WYBAWICIEL :)
PS. Te pięć gwiazdek, to zdecydowanie za mało! :)
Pozdrawiam Serdecznie D.

Od niedawna mieszkam w Oleśnicy. Przeprowadziłam się tu z Wrocławia, gdyż tu mieszkał mój narzeczony, obecnie mąż. Jestem teraz w 21 tygodniu ciąży. Dwie poprzednie poroniłam. Dnia 28 maja br. podczas wizyty w toalecie na papierze toaletowym zauważyłam ślady krwi. Przestraszyłam się i od razu pobiegłam do poradni ginekologiczno - położniczej przy ul. Kilińskiego w Oleśnicy. Tam zapewniono mnie, że wszystko w porządku. Następnego dnia podczas oddawania moczu poczułam straszny ból i z przerażeniem stwierdziłam, że siusiam krwią. Wystraszona od razu zadzwoniłam po pogotowie. Panowie z pogotowia przyjechali bardzo szybko i równie szybko zawieźli mnie do Szpitala Powiatowego przy ul. Armii Krajowej w Oleśnicy. Tam z racji tego, że jestem w ciąży trafiłam na odział położniczy, gdzie zbadano mnie ginekologicznie i stwierdzono, że z dzieckiem wszystko w porządku. Cały czas próbowałam się dowiedzieć co się ze mną dzieje, dlaczego siusiam krwią i dlaczego mam takie bóle podczas oddawania moczu? Nie otrzymałam jednak odpowiedzi na to pytanie,tylko zapewnienie, że z dzieckiem wszystko w porządku, a ja mam iść na salę i czekać na dalsze badania. Po kwadransie zrobiono mi usg i pobrano próbkę moczu. Po raz kolejny zapewniono mnie, że wszystko jest w porządku i mam czekać na wyniki badań. Była godzina 13. Zwijając się z bólu siedziałam w sali i czekałam na wyniki badań. Ok. godz.19 przyjechał mój mąż, który wrócił z pracy. Widząc mój stan poszedł zapytać lekarza, co się dzieje. Otrzymał zapewnienie, że z dzieckiem wszystko w porządku, a moje wyniki badań będą znane podczas wieczornego obchodu i wtedy zostanie wdrożone odpowiednie leczenie. Ok. godz. 20 rozpoczął się obchód, podczas którego dowiedziałam się, że moje wyniki z racji święta (Boże Ciało) będą znane dopiero w piątek. Błagałam lekarza, żeby mi pomógł, ale on pozostał głuchy na moje prośby. Ok. godz.22 przestałam oddawać mocz. Parcie na pęcherz było straszne, ból potworny. Resztkami sił spakowałam swoje rzeczy i wyszłam na własne żądanie. Zadzwoniłam po męża, przyjechał i półprzytomną zawiózł mnie na ostry dyżur do Akademickiego Szpitala Klinicznego przy ul. Borowskiej we Wrocławiu. Tam zajęto się mną profesjonalnie, postawiono diagnozę (krwotoczne zapalenie pęcherza moczowego) i wdrożono leczenie. Powoli wracam do zdrowia. Na długo jednak pozostanie mi uraz do Powiatowego Szpitala przy ul. Armii Krajowej w Oleśnicy, a zwłaszcza do lekarzy z oddziału położniczego, którzy w tym konkretnym przypadku wykazali się elementarnym brakiem wiedzy i profesjonalizmu. Zdecydowanie nie polecam tego szpitala.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz