Przychodnia Kolejowa

Jestem jego pacjentka od 8lat zmagam sie z choroba policystycNych jajników jednak Dr. Prowadzi na obecną chwilę moja 4 ciążę. Pomimo komplikacji itp. Jestem bardzo zadowolona z podejścia lekarza, wiedzy jaka posiada i empati jaka okazuje do swoich pacjentek. Na obecną chwilę wiem że jestem w dobrych rękach.
W kwestii pomyłek, każdemu może się zdarzyć, patrzę bardziej z perspektywy ilu osobom pomógł :) Polecam

Prowadziłam u Pana Zalewskiego pierwszą ciążę, wszystko było jak w najlepszym porządku.
Mogę napisać, że:
- lekarz jest miły i uprzejmy
- w gabinecie panuje półmrok, co jest szczególne ważne dla kobiet, które znajdują się podczas wizyty w relatywnie intymnej i wstydliwej sytuacji
- miło jest kiedy lekarz podczas badania USG zwraca się do dziecka po imieniu lub zwrotami „misiek” , „maluszek” itp.
Generalnie lekarz sprawia dobre wrażenie, zawsze przyjmuje wszystkie pacjentki, nawet jeżeli trzeba poczekać dłużej w kolejce.
Ponieważ pierwsza ciąża przebiegała bez najmniejszych problemów, to pan Zalewski nie miał specjalnie za dużo do roboty, poza kontrolnymi wizytami i badaniami usg i ktg.

Niestety prowadzenie drugiej ciąży u Pana Zalewskiego okazało się dużym błędem. Bardzo cieszyliśmy się z Mężem, że jestem w drugiej ciąży. Na pierwszą wizytę udałam się do opisywanego ginekologa. Wszystko było ok, a ponieważ to już była druga ciąża to z mężem podchodziliśmy do sprawy już dużo spokojniej. Niestety nasza radość nie trwała zbyt długo. Kolejna wizyta była jak wyrok, nie pamiętam który to był tydzień, ale pamiętam, że zapłakana zadzwoniłam do męża mówiąc, że Pan Zalewski zdiagnozował nieprawidłowy płód, określając to jako błąd genetyczny. Można sobie wyobrazić co wtedy czuliśmy, a w szczególnie jak ja się czułam.
Na tamtym etapie nie przyszło nam do głowy, żeby skonfrontować taką diagnozę z innym lekarzem, szczególnie, że Pan doktor nie pozostawił cienia wątpliwości, że tak właśnie jest. Na kolejnej wizycie na której już byłam razem z Mężem Pan Zalewski potwierdził swoją diagnozę kolejny raz, jednocześnie był miły, starał się nas pocieszyć i powiedział, że płód umrze samoistnie w niedługim czasie, a jeżeli przetrwa to… też nic dobrego z tego nie wyjdzie. Mąż jest mężczyzną twardo stąpającym po ziemi, ale ciężko mu było tego słuchać i widziałam, że nerwy mu puszczają, jednocześnie żal mi było naszego nienarodzonego dziecka. W domu panowała grobowa atmosfera. Ciągłe edukowanie się i czytanie na ten temat, szukanie jakiegoś rozwiązania. Kolejna wizyta i kolejna diagnoza Pana doktora: Płód obumarł, serce przestało bić, trzeba wykonać zabieg łyżeczkowania. Ponieważ Pan doktor nie wykonuje tego typu zabiegów polecił nam prywatną klinikę w Białymstoku. Umówiłam się na zabieg usunięcia ciąży następnego dnia rano, przed zabiegiem wykonano USG, jakie było zaskoczenie lekarza kiedy to zobaczył. Zapewnił nas, że wszystko jest ok i nie mamy się czym martwić. Stwierdził, że płód jest żywy. Dla potwierdzenia diagnozy w klinice zbadał mnie kolejny niezależny lekarz, który potwierdził zdanie pierwszego. Uradowani wróciliśmy do Białej i z takimi wieściami wróciliśmy do p. Zalewskiego. Zdziwiony wykonał kolejne USG i teraz najlepsze…. powiedział, że w Białymstoku się pomylili, że serce niby słabo bije, ale dalej uważa ze trzeba usunąć, bo niedługo i tak płód umrze. W ciągu następnych kilu dni pojechaliśmy do dwóch innych niezależnych ginekologów, którzy powiedzieli, że Dziecko żyje i wszystko jest ok. Dziś nasza Córka ma ponad 3 lata i przechodziłam normalną ciążę bez żadnych komplikacji. Nie licząc psychiatry w trakcie i po ciąży, można powiedzieć, że nic się nie wydarzyło.
Podsumowując, zdecydowanie nie polecam.

Jesteś tym lekarzem? Odpowiedz na tę opinię! Zarejestruj się teraz

Super lekarz. Mega pozytywny, przeprowadził wywiad od A do Z... Wszystko jasno wytłumaczył, doradził. Pierwszy raz zostałam przyjęta w taki sposób.