lek. dent. Przemysław Szoja

lek. dent. Przemysław Szoja

Szanowny Panie To Pan przyszedł do naszego gabinetu po leczeniu 9 miesięcznym u specjalisty w Stalowej i to Pan się zdecydował na leczenie w tutejszym gabinecie. Nikt Pana nie nakłaniał do leczenia po innym specjaliście. To Pan stwierdził, że leczenie u wcześniejszego specjalisty to była porażka.. Wiec niech sie zastanowi co Pan mówi. To po pierwsze... Wiedział Pan jakie są ceny, bo były one szczegółowo omawiane na pierwszej wizycie. Widocznie nie miał Pan nic przeciwko skoro zdecydował się Pan na leczenie w innym gabinecie. Każde odklejenie tzw przypadkowe zamka lub pierścienia było naprawiane w ciągu paru pierwszych dni i nie płacił Pan za to tak jak każdy inny pacjent. Widocznie gdyby przyklejanie elementów aparatu odbywały się tak jak w Stalowej po 2 tygodniach i odpłatnie w kwocie ok 150 zł to byłby Pan widocznie zadowolony, bo wtedy by Pan uważał na użytkowanie aparatu Po drugie.. To Pan przychodził do Gabinetu w rozrysowanymi kartkami zrobionymi zdjęciami i pytaniami i to Pan na samym początku wizyty insynuował swoje spostrzeżenia i mądrości. Chce Pan rozmawiać o ortodoncji to proszę iść na studia i zacząć cokolwiek czytać apropo asymetrii której Pan ma a dopiero później niech Pan zabiera głos.. Było mówiono i szczegółowo objaśniano dlaczego się to robi a czego nie.. żaden lekarz nie odpowiada za to że ktokolwiek ma niesymetyczne bądź niekształtne zęby. Ale co tu pisać.. Nikt nie zamierza Panu wykładać kiedy należy wymieniać łuki lub jakie są wskazania do przeklejania zamków. A po trzecie. To Pan dzwonił do producenta zamków i ponoć reklamował i to właśnie producenit nie chciał z Panem na ten temat rozmawiać.. Widocznie stwierdzili, że Pan jest nie kompetentny Ale Pan oczywiście zna się lepiej… Jeśli już Pan cytuje słowa to proszę pisać całe zdania a nie tekst który Pan jak to ma w zwyczaju wyrywa z kontekstu Sam producent powiedział, między innymi być może, ale sam stwierdził że nie był na miejscu i nie uczestniczył w wizytach.. Sam Pan wie jak doktor otwierał zamki i sam pan sprawdzał lusterkiem. Doktor zauważył że coś było robione przy zamkach, czy były otwierane przez Pana czy też co innego robione. Więc być może to Pan przyczynił się do tego że zamki były otwierane w sposób nieprawidłowy i klapka się odkształciła… Trochę refleksji i samokrytyki.. Widocznie jest Pan wyjątkowym człowiekiem skoro takie rzeczy zdarzały się tylko Panu.. Więc nieprawidłowe użytkowanie zamków nie może być winą lekarza, co się za tym rozumie, że pacjent ponosi konsekwencje uszkodzenia.