Pytania pacjentów (1070)
Mam taki problem z moją mamą. Może za bardzo się rozpisze ale chce dobrze nakreslic sytuację. Moja matka opiekowała się swoją mama przez ostatnie lata. A babcia nie należała do osób miłych i wdzięcznych to umiała doprowadzić do szalu. I tak przez kilka lat męczyla się moja mama. Widać że nerwowo źle to znosi. I jakiś rok temu zauważyliśmy że przez to ma problemy z mowa. Nie mogła złożyć zdania i odpowiadała słówkami. I pogarszalo się z czasem. Po śmierci babci mieliśmy nadzieję że się uspokoi i wróci wszystko do normy. Niestety się nie poprawiło. Mama ma problemu z wypowiedzeniem się. A jak przyjdzie do rozmowy z kimś obcym to nie odzywa się wcale. Robiliśmy tomografie oraz rezonans jednakże tu także nic nie zostało stwierdzone. Zakładamy że może to być na tle psychicznym. Jeżeli nie to co to może być?? Jak jest jakiś specjalista od takich spraw na terenie Trójmiasta to będę w za pomoc
ODPOWIEDŹ LEKARZA:
Opieka nad przewlekle (obłożnie?) chorym członkiem najbliższej rodziny to niezwykle trudne, obciążające zdanie. Często bywa to dwudziestoczterogodzinnym dyżur. Bez urlopu! Od lat my lekarze wiem, że opiekunowie najczęściej przepłacają to własnym zdrowiem. I, tak jak u Państwa matki, często ulgi nie przynosi odejście chorego. Mama chyba wymaga pomocy psychologicznej. Psychoterapeutycznej. Być może leków.
Czy lekarz zlecający badania obrazowe nie ma żadnych propozycji leczenia? Może warto skonsultować się z neurologiem? Zrobić dokładne badanie neuropsychologiczne? Ono może pomóc w wyborze leczenia.
Proponuję udać się do kliniki neurologii tamtejszego uniwersytetu medycznego.
ODPOWIEDŹ LEKARZA:
Chyba trudno będzie poradzić sobie samej z takimi przeżyciami. Ale nieśmiało chciałbym podpowiedzieć sugestię, że może to nie choroba a kryzys egzystencjalny? Czy pytanie o sens tyczy jedynie psychologa... Więcej
Minął tydzień jak brałam 1 tabletkę Paroxinor 20mg, od wczoraj biorę 1.5 tabletki, jednak dzisiaj miałam atak paniki...zaczęłam oddychac do woreczka i przeszło, lęki jako takie minęły....wspomagam się Hydroxyzyną w syropie...ale teraz to już mam lęk przed lekiem. Do tego wyrwałam ząb 3 dni temu, rana boli coraz bardziej, stomatolog sprawdzał i wszystko jest ok, wiem, że się sama nakręcam ale żyje od roku w wielkim stresie do pazdziernika nie będzie inaczej....czy mogą mnie leki zabezpieczyć tak zebym nie miała tych napadów? Kiedyś tak było przez dwa lata nic, chodzę na terapię, ale jestem w trakcie rozwodu i przezywam silny stres z tym związany, zaczęłam chodzic na siłownie żeby sie odstresować ....czuje się lepiej psychicznie po lekach ale ataki jednak są...co dalej?
ODPOWIEDŹ LEKARZA:
Lek (Paroxinor czy jakikolwiek inny) jest bezradny wobec rzeczywistych, piramidalnie trudnych sytuacji życiowych, na które nie można nie reagować wzmożonym napięciem, lękiem i objawami somatycznymi. Pyta Pani co dalej? Może dobrze będzie dalej korzystać z tych sposobów radzenia sobie jakie Pani opisuje: terapia, przerywanie hyperwentylacji, aktywność fizyczna... Wie Pani, że "ataki" choć trudne, nie zagrażają Pani życiu, choć w napadach paniki boimy się śmierci, tego, że "zwariujemy" itp.
Proponuje również przyzwolenie na przeżywanie niesympatycznych emocji. Pani nie jest nimi, Pani je przeżywa. A może one starają się Pani podpowiedzieć, że wartałoby sięgnąć po inne drogi rozwiązywania swych problemów?
Nerwica to trudne cierpienie ale doświadczenie, które może nas czegoś nowego nauczyć!
ODPOWIEDŹ LEKARZA:
Czy tego pytania nie należy zadać weterynarzowi?
Mam stwierdzoną nerwicę, jestem osobą dorosłą, czy wskazana jest codzienna suplementacja witaminy D3 plus K2, witamin z grupy B oraz magnezu w postaci tabletek przy nerwicy? Od krótkiego czasu biorę lek "Mozarin". Dziękuję serdecznie za odpowiedź i pozdrawiam.
ODPOWIEDŹ LEKARZA:
Suplementacja nie ma potwierdzonego w badaniach dobroczynnego wpływu na leczenie zaburzeń nerwicowych. A Mozarin - tak!
Od pewnego czasu ciagle towarzyszy mi uczucie jakby ktoś mną kontrolował. Mam wrażenie że łapie „zwiechy” gubię na kilka sekund świadomość tego co robię. Miewam silne bóle głowy ale to raczej spowodowane zatokami. Na początku lipca miałam wstrząs mózgu jednak rezonans nic nie wykazał. Kiedy wszyscy się zakochują ja zastanawiam się jak by to było po śmierci. Raz mam ochotę działać ale to krótko później łapie mnie taka chandra i nic mi się nie chce fizycznie mimo ze psychicznie bardzo bym chciała. Miewam problemy ze snem bardzo często są one świadome i niestety są to koszmary. Towarzyszy mi również ciągły natłok myśli. Ciagle chciałabym coś planować wymyślać jak coś zmienić. Albo jak mogłaby się potoczyć dana sytuacja gdybym zrobiła inny ruch. Jest to bardzo uciążliwe zwłaszcza że w przyszłym roku czeka mnie matura. Strasznie pogorszyła mi się pamięć i koncentracja nie jestem w stanie się nauczyć jednego krótkiego wiersza na pamięć. Mam wspaniałych przyjaciół a mimo to zamykam się w sobie, zaczynam spoglądać na smierć jak na rozwiązanie problemów. Jakiś czas z powodu nieakceptowania siebie miałam problemy z bulimią trwała kilka lat boje się że teraz znowu nie wytrzymam i ona wróci. Wszystko jest dla mnie strasznie ciężkie a moi rodzice twierdzą że to tylko okres dojrzewania. Czasem jest tez we mnie taka myśl która przymusza mnie żebym sobie coś zrobiła albo sprawia ze jestem agresywna, potrafię kogoś „niszczyć psychicznie” mimo ze nie chce to jest jak taki chwilowy amok i po wszystkim dopiero orientuje się co się właściwie stało. Często też czuje się głupia znaczy ludzie twierdzą że jestem inteligentna jednak dla mnie to za mało chciałabym być trochę ponad innymi
Wiem że to wszystko jest tutaj pomieszane, przepraszam ale tylko tak chaotyczny rozpis pozwolił mi uściślić co siedzi w mojej głowie
ODPOWIEDŹ LEKARZA:
To co napisałaś na końcu listu, może być wskazówką, podpowiedzią jakiegoś sposobu uporania się z problemami.
Zapisywanie, nawet chaotyczne, pozwala niejednokrotnie zbliżyć się do, "wczuć się" w przeżycia, których nie jesteśmy w stanie zaakceptować. Zanim je odrzucimy lepiej je poznać.
Młodość to skrajnie trudny okres życia. To w tym okresie stajemy przed zadaniem "wymyślenia" siebie, własnej przyszłości .... A brakuje nam doświadczenia, wiedzy...
Czy wokół Ciebie nie ma nikogo życzliwego, z którym, można o tych sprawach porozmawiać? Przedyskutować?
Może warto zaryzykować otwarcie się na innych. Jestem pewien, że rówieśnicy mają podobne przeżycia!
A dorośli? Rodzina, nauczyciele, znajomi?
Lęk przed odrzuceniem, przez innych to jeden z problemów.
Dopokąd nie spotkamy tych, którzy borykają się z podobnymi problemami jesteśmy przekonani o wyjątkowości naszych przeżyć. I słusznie - bo to NASZE przeżycia. Ale rozwiązanie może podpowiedzieć nam inny, który sam doświadczył czegoś zbliżonego.
Tak więc to co przeżywasz, potraktowane jako kryzys egzystencjalny, daje nadzieję na poradzenie sobie z niewygodą aktualnych przeżyć.
Jeśli się nie powiedzie to warto zwrócić się do psychoterapii
Pozdrawiam
ODPOWIEDŹ LEKARZA:
Opisana przypadłość bardzo przypomina somatyczne objawy lęku! Więc nie wykluczone, że są to jednak "problemy zdrowotne" choć nie wynikające z chorób układu moczowego.
Rzeczywiście w psychoterapii behawioralno...
Więcej
ODPOWIEDŹ LEKARZA:
Może to być reakcja na odstawienie leku. Leki takie jak Hydroxyzyna nie powinny być odstawiane nagle, z dnia na dzień. Ale skoro już się to stało może warto przeczekać pierwsze dni bez leku?
ODPOWIEDŹ LEKARZA:
Nie sądzę by to było wskazane. Taż chyba nadal istnieją objawy, które spowodowały przepisanie tego leku! Rzeczywiście u niektórych ludzi należy skontrolować krzepliwość krwi. Dlatego zaleca się konsultacje... Więcej
ODPOWIEDŹ LEKARZA:
To trudne decyzje wymagające rozważenia, zbilansowania korzyści i zagrożeń. Nie sposób tu udzielić ostatecznej odpowiedzi. Może tego dokonać lekarz leczący!
Oczywiście przyjmowanie jakichkolwiek leków...
Więcej
Popularne pytania
-
W jaki sposób poradzić sobie ze stresem w pracy?
Trudności ze snem oraz ucisk w klatce piersiowej mogą być wynikiem nagromadzonego…