Pytania pacjentów (1070)

    ODPOWIEDŹ LEKARZA:

    lek. Krystyn Czerniejewski

    Nie wiem jaką "weryfikację" ma na myśli pisząca. Wyobrażam sobie jednak, że skoro lekarz ją, tę weryfikację, zasugerował, to on(a) może najdorzeczniej odpowiedzieć na to pytanie.
    Pozdrawiam.


    ODPOWIEDŹ LEKARZA:

    lek. Krystyn Czerniejewski

    Nerwica lękowa, jak każda nerwica, wymaga leczenia kombinowanego - leki+ psychoterapia. Pregabalina nie jest jedynym lekiem stosowanym w takiej kuracji. Jest ich sporo. Rodzaj leku, jego dawka, sposób... Więcej


    Sugeruję wizytę


    czy lek Lerivon może spowodować natrętną myśl nieakceptowaną

    ODPOWIEDŹ LEKARZA:

    lek. Krystyn Czerniejewski

    Nie sądzę. A przynajmniej nie spotkałem się z takim następstwem ani w swojej praktyce ani w literaturze. Zastanawiam się skąd to pytanie. Jeśli piszący(a) ma natrętne przeżycia to dlaczego łączy to z Lerivonem? Może ten objaw ("natrętna myśl") jest częścią zaburzenia dla którego został przepisany ten lek? Czy jest to pojedyncza myśl i to jest trudne czy jej nie akceptowalność?
    Pozdrawiam


    Czy jest możliwość odstawienia clonazepamu ambulatoryjnie ?

    ODPOWIEDŹ LEKARZA:

    lek. Krystyn Czerniejewski

    Nie bardzo rozumiem. Domyślam się, że chodzi nie tyle o odstawienie ale o wyjście z nałogu, czy tak?
    Jeśli o to chodzi ta czego zwyczaj zależy to wielu czynników tak medycznych jak osobowościowych, psychologicznych, społecznych i kulturowych.
    Z taki pytaniami jak w liście spotykam się najczęściej gdy ktoś uzależniony chce uzyskać uzasadnienie decyzji odmowy hospitalizacji. Niestety często bywa tak, że bez pobytu w szpitalu wyjście z nałogu jest prawie niewykonalne. Dobrze się stanie jeśli autor listu postąpi zgodnie z zaleceniami lekarza leczącego!
    Pozdrawiam.
    PS. Uzależnieni od Clonazepamu często pociąga za sobą dość ponure następstwa.


    ODPOWIEDŹ LEKARZA:

    lek. Krystyn Czerniejewski

    Pani Magdo! Trudno by nie miała Pani "psychiki w proszku" skoro cierpi Pani na groźną chorobę. Nie wiem zresztą co dokładnie chce Pani opisać przez tę metaforę. Wyobrażam sobie jak Pani musi być trudno!... Więcej


    A więc sprawa wygląda tak. Od bardzo dawna mam myśli samobójcze, niejednokrotnie samokoaleczałam się. I nie mam ochoty na nic. Czy to depresja ? Jak walczyć z nią jeżeli nie mam w nikim wsparcia, nawet w sobie samej ? Proszę o odpowiedź. Z góry dziękuję.

    ODPOWIEDŹ LEKARZA:

    lek. Krystyn Czerniejewski

    Chyba brak wsparcia jest przyczyną i skutkiem ponurego nastroju. Należy jednak pamiętać, że takie jego obniżenie można też traktować jako jeden z mechanizmów radzenia sobie z trudnymi sytuacjami! Skoro jest bardzo źle to wycofujemy się by nie być narażonymi na kolejne zagrożenia. Ale to tylko pogłębia nastrój. To przykład nerwicowego błędnego koła. Ludzie z takimi jak Pani przeżyciami izolują się i nie potrafią prosić o pomoc. I to jest następny problem.
    Nic o Pani wiem więc bardzo trudno radzić. Może Pani jednak zaryzykuje i wybranej przez siebie osobie napomknie coś o swych trudnych przeżyciach. Skąd ludzi mogą wiedzieć jak jest Pani trudno skoro nie mówi Pani o tym?
    Zawodowo pomocą w takich przeżyciach zajmują się psychoterapeuci i psychiatrzy. Proponuję odszukać kogoś takiego w okolicy Pani zamieszkania. Bodaj przez Internet. Począwszy do Znanego Lekarza. Jest jeszcze wiele wyszukiwarek.
    Można Pani pomóc. Nie musi Pani cierpieć!
    Pozdrawiam


    Sugeruję wizytę


    Chciałem zapytać czy jest na to jakaś definicja czy sam sobie coś wmówilem. Zacząłem być bardzo świadomy tego że jestem w tu i teraz i mam z tym problem bo odkąd się obudzę albo robię cokolwiek innego to i tak myślę o tym że istnieje. Zaczynam coraz bardziej się skupiać na istnieniu i czucia własnego ciała.

    ODPOWIEDŹ LEKARZA:

    lek. Krystyn Czerniejewski

    Może to wyraz kryzysu egzystencjalnego? Może reakcja na jakieś wydarzenie Z Pana życia. Wydarzenie niedawne lub uruchomiona reakcja na coś z odległej przeszłości co zostało "przypomniane" przez aktualna sytuację? Jeśli nie poradzi sobie Pan z tym proponuję wizytę u psychoterapeuty(tki).


    Sugeruję wizytę


    Mam 26 lat, wychowuje sama 3 letnie dziecko ( po urodzeniu dziecka rozstałam się z jego ojcem). Od początku życia dziecka nie darzyłam go żadnymi uczuciami, wręcz miałam wyrzuty sumienia, że nie zostawiłam go w szpitalu...nieprzespane noce, kolki dziecka, swiadomosc straty czasu, brak mężczyzny który by mnie wspierał- potęgowało nienawiść do tego dziecka. Obecnie dziecko woli towarzystwo babci oraz cioci, nie chce się ze mną bawić, o zasypianiu już nie wspominając. Czuję się niepotrzebna i niespełniona zyciowo, jednocześnie nie chce angażować się w życie dziecka, bo gdy jestem poza domem czuję się szczęśliwa, nie myślę o dziecku, nie mówię mu że go kocham. Ten stan się nasila z dnia na dzień, coraz poważniej myślę by zostawić dziecko z dziadkami i się wyprowadzić, zacząć nowe życie. Wiem, że większa krzywdę zrobiłabym dziecku gdybym je wychowywała bez uczuć, z nienawiścią, z brakiem zainteresowania. Nie wiem co robić, boje się reakcji otoczenia, ale obecny mój stan psychiczny nie jest dobry. Chce się zapisać do lekarza, który mógłby mi pomóc rozwiązać ten problem. Do kogo się z tym zwrócić? psychiatra, psycholog, psychoterapeuta? Proszę o pomoc

    ODPOWIEDŹ LEKARZA:

    lek. Krystyn Czerniejewski

    To co Pni opisuje może przemawiać za depresją poporodową. Co nie rozwiązuje problemu a tylko go medykalizuje. Nie jest tak, że wszystkie matki kochają swoje dzieci. A często przeżywają takie rozterki jak Pani.
    Proponuję samej wybrać osobę do której się Pani zwróci.
    Zająć się problemem może przedstawiciel każdej z wymienionych przez Panią specjalizacji. Proszę poszukać i podjąć działania z tą z tych osób, której Pani zaufa.
    Pozdrawiam


    ODPOWIEDŹ LEKARZA:

    lek. Krystyn Czerniejewski

    Proponuję nie odstawiać leku. Szczególnie bez porozumienia z lekarzem, który go zlecił. Objawy uboczne jak i brak poprawy to wydarzenia nie takie rzadkie w farmakoterapii. Ale skąd się biorą i co oznaczają... Więcej


    Nie paliłem nigdy wcześniej marihuany i nie wiem do końca czego się spodziewać próbując pierwszy raz. Obecnie zażywam lek Asertin (Sertralinum). Na anglojęzycznych forach można znaleźć opinie o Zoloficie i marihuanie, jednak z tego co mi wiadomo (a nie jestem pewien, nie mam wiedzy medycznej), pomimo podobnego składu, leki takie mogą się między sobą różnić. Pomimo, że lek ten (Asertin) jest przeciwdepresyjny, ja stosuje go na nerwice. Czy powinienem się czegoś obawiać? Pozdrawiam

    ODPOWIEDŹ LEKARZA:

    lek. Krystyn Czerniejewski

    Tak! Nie należy łączyć leków takich jak Asertyna z marihuaną. Marihuana nie jest lekiem przeciwdepresyjnym! Choć u wielu ludzi poprawia nastrój. Na chwilkę. Chyba lepiej zawierzyć Asertynie!


Popularne pytania

Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.