Bezsilność w związku.
2
odpowiedzi
Dzień dobry,
Po 5 letnim związku mój partner zdradzał mnie i ostatecznie zostawił dla kobiety starszej od siebie o 14 lat. Nie przyznał się do tego zostawiając mnie, cała prawda wyszła na jaw dopiero po pewnym czasie. Ale poradziłam sobie z tym, swoje wypłakałam, wykrzyczałam i z podniesioną głową do góry poszłam dalej. Po pewnym czasie pojawił się kolejny mężczyzna w moim życiu, idealny. Kochany, wyrozumiały, pomocny. Pojawił się w momencie kiedy ja musiałam zmienić miejsce zamieszkania. Nie przeszkadzało mu to i po dwóch miesiącach związku przyjechał za mną do Łodzi i zamieszkaliśmy razem. Teraz pracujemy razem, mieszkamy razem i wszystko byłoby wspaniale gdyby nie nasze relacje. Z miesiąca na miesiąc czuje się coraz gorzej psychicznie. Mój partner o wszystko ma do mnie pretensje, o wszystko mnie obwinia... Mam wrażenie, że sama sobie na to pozwoliłam, ponieważ bojąc się, że go stracę zawsze za wszystko przepraszam nawet gdy nie czuje się winna. Kiedy zdenerwuje się o kolejną błachostkę po prostu przestaje ze mną rozmawiać, kiedy próbuje go jakoś przytulić odpycha mnie od siebie i mówi ze mam dać mu spokój. Nie wzruszają go moje częste płacze, próby rozmowy. Gardzi mną a słowa "daj mi spokój, jesteś nienormalna" to codzienność. Nie potrafię przelać tu całego mojego bólu i opisać sensownie tej sytuacji ale nie wiem co mam robić, czy to rzeczywiście problem leży we mnie? Kiedyś potrafiłam być silną, pewną siebie kobietą... teraz nie potrafię, jestem płaczliwą, niemającą swojego zdania idiotką. Kocham go, najbardziej na świecie i nie wyobrażam sobie, że miałabym go zostawić. Próbowałam wiele razy z nim rozmawiać ale on nie chce, nie chce ze mną rozmawiać nawet gdy błagam go o chwilę szczerej rozmowy. Co mogę zrobić w takiej sytuacji ? Jak mogę ratować związek nie poniżając się tak jak to robię teraz. Chce być szczęśliwa, tak jak byłam z nim na początku, kiedy miałam motyle w brzuchu a on świata poza mną nie widział i był w stanie zrobić dla mnie wszystko. Bardzo proszę o rozmowę oraz informację do jakiego psychologa powinnam udać się w celu uzyskania pomocy.
Po 5 letnim związku mój partner zdradzał mnie i ostatecznie zostawił dla kobiety starszej od siebie o 14 lat. Nie przyznał się do tego zostawiając mnie, cała prawda wyszła na jaw dopiero po pewnym czasie. Ale poradziłam sobie z tym, swoje wypłakałam, wykrzyczałam i z podniesioną głową do góry poszłam dalej. Po pewnym czasie pojawił się kolejny mężczyzna w moim życiu, idealny. Kochany, wyrozumiały, pomocny. Pojawił się w momencie kiedy ja musiałam zmienić miejsce zamieszkania. Nie przeszkadzało mu to i po dwóch miesiącach związku przyjechał za mną do Łodzi i zamieszkaliśmy razem. Teraz pracujemy razem, mieszkamy razem i wszystko byłoby wspaniale gdyby nie nasze relacje. Z miesiąca na miesiąc czuje się coraz gorzej psychicznie. Mój partner o wszystko ma do mnie pretensje, o wszystko mnie obwinia... Mam wrażenie, że sama sobie na to pozwoliłam, ponieważ bojąc się, że go stracę zawsze za wszystko przepraszam nawet gdy nie czuje się winna. Kiedy zdenerwuje się o kolejną błachostkę po prostu przestaje ze mną rozmawiać, kiedy próbuje go jakoś przytulić odpycha mnie od siebie i mówi ze mam dać mu spokój. Nie wzruszają go moje częste płacze, próby rozmowy. Gardzi mną a słowa "daj mi spokój, jesteś nienormalna" to codzienność. Nie potrafię przelać tu całego mojego bólu i opisać sensownie tej sytuacji ale nie wiem co mam robić, czy to rzeczywiście problem leży we mnie? Kiedyś potrafiłam być silną, pewną siebie kobietą... teraz nie potrafię, jestem płaczliwą, niemającą swojego zdania idiotką. Kocham go, najbardziej na świecie i nie wyobrażam sobie, że miałabym go zostawić. Próbowałam wiele razy z nim rozmawiać ale on nie chce, nie chce ze mną rozmawiać nawet gdy błagam go o chwilę szczerej rozmowy. Co mogę zrobić w takiej sytuacji ? Jak mogę ratować związek nie poniżając się tak jak to robię teraz. Chce być szczęśliwa, tak jak byłam z nim na początku, kiedy miałam motyle w brzuchu a on świata poza mną nie widział i był w stanie zrobić dla mnie wszystko. Bardzo proszę o rozmowę oraz informację do jakiego psychologa powinnam udać się w celu uzyskania pomocy.
Każdy psycholog Pani pomoże tylko musi Pani odpowiadać jako człowiek. Jest wielce prawdopodobne, że po tak toksycznym pierwszym związku straciła Pani poczucie własnej wartości i przestała być asertywna. Trzeba spokojnie przyjrzeć się sytuacji i wyleczyć stare rany. Rozmowy z psychologiem lub czytanie książek psychologicznych o związkach bardzo pomagają. Ważne aby Pani nie wchłonęła tych niedobrych zdań od partnera bo może Pani się poczuć bardzo źle. Ma Pani bardzo mądrą refleksję że trzeba się z kimś skonsultować. Zachęcam do pracy nad sobą.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Witam.
Tak bardzo boi się Pani by nie stracić partnera, że całkowicie podporządkowała się mu Pani co partner chętnie wykorzystuje. nadmierna uległość powoduje również, że przestał Panią traktować jak partnerkę. Uważam, że Pani decyzja, aby poszukać pomocy psychologa jest bardzo słuszna. Mogę zaproponować Pani wizytę w moim gabinecie lub u innego psychoterapeuty. Pozdrawiam Ludmiła Kulikowska Kubiak
Tak bardzo boi się Pani by nie stracić partnera, że całkowicie podporządkowała się mu Pani co partner chętnie wykorzystuje. nadmierna uległość powoduje również, że przestał Panią traktować jak partnerkę. Uważam, że Pani decyzja, aby poszukać pomocy psychologa jest bardzo słuszna. Mogę zaproponować Pani wizytę w moim gabinecie lub u innego psychoterapeuty. Pozdrawiam Ludmiła Kulikowska Kubiak
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.