Brak nadziei

1 odpowiedzi
Nie wiem właściwie od czego zacząć...Moje życie jest bardzo poplątane. Obecnie mam silne stany lękowe. Boję się wychodzić z domu. Całe dnie spędzam w swoim pokoju, gdy próbuję wyjść na dwór mam napady paniki. Całe dnie jestem przygnębiony, mam obniżony nastrój, nic mnie już nie cieszy, nic nie sprawia mi już przyjemności, mam wrażenie, że nic mnie już w życiu nie czeka. Nie udało mi się życie, wiem, że je zmarnowałem, niestety za późno to zrozumiałem. Zastanawiam się po co tak naprawdę żyję, przecież moje życie nie ma żadnego sensu, często mam myśli samobójcze. Nie chcę jednak odbierać sobie życia, wiem, że skrzywdziłbym przez to moich rodziców, poza tym mam widzę gdzieś daleko gasnący promyk nadziei, że moje życie może się zmienić... Cały moje funkcjonowanie jest przesycone lękiem, napadami paniki (do tego stopnia że często pogotowie zawozi mnie na SOR), uczuciem silnego niepokoju, napięcia psychicznego, ciągłym smutkiem, ogromnym przygnębieniem, brakiem motywacji czy inicjatywy do działania (nie jestem w stanie nawet ogolić się czy umyć się od tygodnia). Nie mam żadnych przyjaciół ani znajomych.
Od około 2 miesięcy pojawiły się inne objawy gdy próbuję wyjść z domu mam wrażenie, że wszyscy ludzie patrzą na mnie i rozmawiają o mnie, Gdy jestem w domu mam ciągłe wrażenie, że stanie się za chwile coś złego.Mam halucynacje słuchowe, słyszałem głosy (zawsze były to dwa głosy męski i żeński), słyszałem jak powtarzały ,,jesteś nikim" ,,zmarnowałeś swoje życie" wiele razy zdarzyło się, że rozmawiały między sobą na mój temat w bardzo negatywny sposób.
Mam świadomość w pełni występowania tych objawów.
Zauważyłem jakby zmieniało się moje postrzeganie świata wszystko stało się takie szare, smutne...
Wycofałem się całkowicie z życia, mieszkam z rodzicami, ale mało rozmawiam z nimi, jeśli już do tego dojdzie to odpowiadam zdawkowymi zdaniami. Z nikim innym nie mam kontaktu, jestem zupełnie sam.
Jestem uzależniony od alkoholu, kilka razy byłem na odtruciu w szpitalu psychiatrycznym... Przeszedłem terapię uzależnień, od ponad półtora roku chodzę na spotkania indywidualne z psychologiem i specjalistą terapii uzależnień, na początku spotykaliśmy raz w tygodniu, obecnie dużo rzadziej.
Kiedyś studiowałem prawo i matematykę przez alkohol nie skończyłem żadnych studiów, mimo że w przypadku prawa byłem już na piątym roku, matematykę zawaliłem na 3 roku studiów. Miałem piękną dziewczynę, którą też straciłem.
Zacząłem się leczyć na zaburzenia lękowe w wieku gdy miałem 18 lat w PZP. Lekarka przepisała mi wtedy Coaxil 3x1 tab, nie pomagał a ja bałem się o tym powiedzieć, myślałem, że (wiem, że to głupie wydaje się teraz) jak powiem jej, że lek mi nie pomaga to może skierować mnie do szpitala. Wtedy zauważyłem, że pomaga mi gdy napiję się jedno piwo wtedy lęki znikają. Potem potrzeba było coraz więcej... tak rozwinęło się uzależnienie. Wiem, że to klasyczny/podręcznikowy mechanizm.
Ostatnio taksówką pojechałem do Poradni Zdrowia Psychicznego, wszedłem do lekarza psychiatry chciałem, żeby mi pomogła, pani doktor spojrzała na początek karty gdzie było wpisane rozpoznanie i przepisała mi Pragiole pregabaline) w dawce 75 mg. Cała wizyta trwała około 2-3 minut. Tak kiedyś brałem ten lek w skojarzeniu z wenlafaksyną i mirtrazapiną w dawce 2x150 mg.
Z mojego życia zostały zgliszcza i cierpienie.
Chciałbym pójść prywatnie do lekarza, przeglądam profile na portalu ZnanyLekarz ale bardzo się boję że, jak opowiem o swoich objawach w gabinecie lekarz wezwie pogotowie lub skieruje mnie do szpitala psychiatrycznego.
Witam. Objawy, które Pan opisuje są niepokojące i wymagają natychmiastowej diagnozy i leczenia. Poza objawami depresyjno-lękowymi występują także objawy psychotyczne, które z pewnością samoistnie nie ustąpią a wręcz mogą narastać w czasie. Po tym krótkim opisie sądzę, że główną przyczyną problemów psychicznych jest alkohol. Więc zanim odważy się Pan iść do psychiatry wskazana będzie abstynencja, ponieważ leki psychotropowe nie mogą być łączone z alkoholem. Obawy, że psychiatra wezwie pogotowie i skieruje Pana do szpitala bez Pana zgody są wyolbrzymione. Leczenie szpitalne zawsze wiąże się z tym , że pacjent musi wyrazić zgodę. Tylko w nielicznych przypadkach kieruje się pacjenta na tzw. przymusowe leczenie psychiatryczne, co reguluje Ustawa o Ochronie Zdrowia Psychicznego. Zwykle dotyczy to tych chorych, którzy nie chcą dobrowolnie przyjmować leków, stanowią bezpośrednie zagrożenie dla swojego życia bądź zdrowia i życia innych. Pozdrawiam

Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online

Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.

Pokaż specjalistów Jak to działa?

Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie

  • Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo.
  • Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle.
  • Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza.
  • Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą.
  • Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza.
  • Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków.

Ta wartość jest za krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków.


Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie
Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie.
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.