Byłem w związku z osobą borderline prawie rok. Od początku związku o tym wiedziałem, również leczyła
3
odpowiedzi
Byłem w związku z osobą borderline prawie rok. Od początku związku o tym wiedziałem, również leczyła się i uczęszczała na terapię, więc stwierdziłem, że warto dać szansę. Przez pierwszy okres czasu była prawdziwa sielanka, nigdy nie czułem się przez nikogo tak kochany i doceniany, jednakże po pierwszych dwóch miesiącach zaczęły się pierwsze problemy. W sytuacji, w której ona czuła się jakkolwiek zagrożona powodowało to nagłe napady złości i lęk przed tym, czy jej nie zostawię, albo nie zdradzę. Sytuacje te powodowało między innymi powiedzenie, że myślę o rozpoczęciu udzielania korepetycji, czy wypowiedzenie przy rodzinnym stole przez jakiegoś członka rodziny coś o mojej byłej partnerce. Cały czas obrywałem od niej za swoją przeszłość, że miałem inną dziewczynę przed nią i ona nie umiała tego zaakceptować. Cały czas starałem się jej pomóc, dać wystarczająco dużo pewności, że jest ta jedyna, ale jak sama twierdziła nigdy nie zaufa mi w pełni. I powtarzała, dwa razy, że jeżeli ją zostawię ona popełni samobójstwo.
Oczywiście było wiele pięknych chwil spędzonych wspólnie, ale były one przeplatane stanami depresyjnymi, które zaczęły odbijać się mocno na mnie.
Po czasie sam zacząłem się czuć bardzo niepewnie w tym związku i wprost jej o tym mówiłem, a ona starała się w tym momencie mnie zapewniać. Ale ja już nie umiałem w to uwierzyć, że będzie lepiej, dodatkowo zrezygnowała z terapii, mówiąc że już jest u niej wszystko dobrze i to ja mam problemy, bo ona robi dla mnie wszystko żeby mi było lepiej, a jeszcze niedawno mówiła że ma myśli samobójcze.
Odczuwam mieszane uczucia co do swojej decyzji, związane z tym, że gdy zacząłem ja czuć się niepewnie jej symptomy i wahania ustały i widziałem poprawę, ale to ja nie miałem już siły psychicznej i odwagi w to dalej brnąć i podejmować poważnych kroków co do tego związku. Mimo wszystko czuję ulgę związaną z tą decyzją.
Oczywiście było wiele pięknych chwil spędzonych wspólnie, ale były one przeplatane stanami depresyjnymi, które zaczęły odbijać się mocno na mnie.
Po czasie sam zacząłem się czuć bardzo niepewnie w tym związku i wprost jej o tym mówiłem, a ona starała się w tym momencie mnie zapewniać. Ale ja już nie umiałem w to uwierzyć, że będzie lepiej, dodatkowo zrezygnowała z terapii, mówiąc że już jest u niej wszystko dobrze i to ja mam problemy, bo ona robi dla mnie wszystko żeby mi było lepiej, a jeszcze niedawno mówiła że ma myśli samobójcze.
Odczuwam mieszane uczucia co do swojej decyzji, związane z tym, że gdy zacząłem ja czuć się niepewnie jej symptomy i wahania ustały i widziałem poprawę, ale to ja nie miałem już siły psychicznej i odwagi w to dalej brnąć i podejmować poważnych kroków co do tego związku. Mimo wszystko czuję ulgę związaną z tą decyzją.
Dzień dobry,
Rozumiem, że trudność jakiej Pan teraz doświadcza polega na doświadczaniu ambiwalencji co do swojej decyzji związanej z rozstaniem. Możliwe, że związane jest to z pojawieniem się poczucia winy. Słyszę jednak, że czuję Pan ulgę i odzyskuje spokój, co jest wartością nadrzędną. Warto dbać o swoje granice i stawiać siebie, swoje uczucia i potrzeby na pierwszym miejscu.
Rozumiem, że trudność jakiej Pan teraz doświadcza polega na doświadczaniu ambiwalencji co do swojej decyzji związanej z rozstaniem. Możliwe, że związane jest to z pojawieniem się poczucia winy. Słyszę jednak, że czuję Pan ulgę i odzyskuje spokój, co jest wartością nadrzędną. Warto dbać o swoje granice i stawiać siebie, swoje uczucia i potrzeby na pierwszym miejscu.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Związki z osobami które doświadczają borderline mają pewną specyfikę. Na początku może występować duża idealizacja partnera, zapewnienia, ukazanie się z jak najlepszej strony. Z drugiej strony osobie z borderline towarzyszy silny lęk przed odrzceniem, bliskością, z racji czego podejmuje się różnorodnych zachowań , które mogą spowodwać uniknięcie tego doświadczenia ( dewaluują parnetra, obrażają, oddalają się, wszytsko po to aby uniknąć odrzucenia). Oczywiście to duży skrót, ale jak można zauważyć te dwa biefuny pokazują specyfikę opartą o braku poczucia stabilności, bezpieczeństwa. Relacja wymaga zaangażowania obustronnego, zrozumienia, zaakceptowania, odnajdywania w relacji swojego i utrzymywania granic. W niektórych przypadkach dochodzi do współuzaleznienia emocjonalnego. Po rozstaniu mogą pojawiąć się przeróżne emocje, mieszane - tak jak podczas relacji, jednak jezeli odczuwa Pan ulgę, proszę zapytać siebie, o czym ta ulga jest lub po czym odczuwa Pan ta ulgę. Granice to wązne słowo i umiejętność w tego typu relacjach. Pozdrawiam cieplo. MS
Dzień dobry, opisał Pan kawałek swojej historii, związany z trudną relacją. Pisze Pan o pięknych, obiecujących początkach i o późniejszym przeciążeniu, zmęczeniu i wątpliwościach.
Osoby, dotknięte pogranicznym zaburzeniem osobowości odczuwają ogromny lęk przed porzuceniem. Często to wewnętrzne cierpienie i związana z nim złość, popycha ich do bardzo ryzykownych i krzywdzących zachowań. Pisze Pan o uldze, która pojawiła się po rozstaniu. Wyobrażam sobie, że ma Pan w sobie "koktajl" emocji, jednak wewnętrznie czuje Pan, że kontynuowanie relacji z byłą już partnerką, wiązałoby się z naruszaniem Pana granic i uderzało w dobrostan.
Życzę bycia przy sobie w tym trudnym czasie, jednocześnie- gdyby odczuwał Pan potrzebę spotkania z terapeutą i przyjrzenia się temu, co przed Panem, a co za Panem, to zachęcam by posłuchać tego głosu.
Pozdrawiam serdecznie.
Osoby, dotknięte pogranicznym zaburzeniem osobowości odczuwają ogromny lęk przed porzuceniem. Często to wewnętrzne cierpienie i związana z nim złość, popycha ich do bardzo ryzykownych i krzywdzących zachowań. Pisze Pan o uldze, która pojawiła się po rozstaniu. Wyobrażam sobie, że ma Pan w sobie "koktajl" emocji, jednak wewnętrznie czuje Pan, że kontynuowanie relacji z byłą już partnerką, wiązałoby się z naruszaniem Pana granic i uderzało w dobrostan.
Życzę bycia przy sobie w tym trudnym czasie, jednocześnie- gdyby odczuwał Pan potrzebę spotkania z terapeutą i przyjrzenia się temu, co przed Panem, a co za Panem, to zachęcam by posłuchać tego głosu.
Pozdrawiam serdecznie.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.