Chciałbym zapytać, czy to, co mi się przydarza to może być atakiem paniki lub lęku. Od kilku lat
1
odpowiedzi
Chciałbym zapytać, czy to, co mi się przydarza to może być atakiem paniki lub lęku.
Od kilku lat mam tężyczkę utajoną i hipoglikemie reaktywne, podejrzenie fibromialgii. Jestem też w trakcie diagnostyki neurologicznej. Wcześniejsze konsultacje z psychiatrą wykluczyły podłoże psychiczne.
Od czasu do czasu mam ataki, które przebiegają mniej więcej tak:
Zapalnikiem często jest nadmierny wysiłek fizyczny. Potem w trakcie odpoczynku ciało robi się bardzo słabe (nie mogę podnieść ręki czy nogi o własnych siłach). Po kilkunastu minutach nasila mi się stały ból w klatce piersiowej i powoduje trudności z zaczerpnieciem powietrza. Oddech staje się płytki i powolny. Często nie mam siły mówić. Po kilkunastu minutach zaczynam tracic kontakt z rzeczywistością, czasem dochodzi do utraty przytomności. Mam bardzo silne poczucie odrealnienia które narasta i słabnie co kilka minut. Twarz jest blada lub fioletowa. Tętno zwalnia (40-45) a ciśnienie spada (około 45/70). Często ale nie zawsze współwystępują też objawy tezyczki (dretwienie, skurcze, objaw Trousseau). Stan zazwyczaj trwa od godziny do kilku godzin. Kilka razy byłam z tego powodu na oddziale ratunkowym i usłyszałam, że to ataki paniki. Problem jednak polega na tym, że nie czuję lęku, paniki ani w ogóle silnych emocji. Traktuje to z nie większym zaangażowaniem jak zatkany nos. Dlatego zastanawiam się czy można mieć ataki paniki bez najmniejszego odczuwania paniki?
Od kilku lat mam tężyczkę utajoną i hipoglikemie reaktywne, podejrzenie fibromialgii. Jestem też w trakcie diagnostyki neurologicznej. Wcześniejsze konsultacje z psychiatrą wykluczyły podłoże psychiczne.
Od czasu do czasu mam ataki, które przebiegają mniej więcej tak:
Zapalnikiem często jest nadmierny wysiłek fizyczny. Potem w trakcie odpoczynku ciało robi się bardzo słabe (nie mogę podnieść ręki czy nogi o własnych siłach). Po kilkunastu minutach nasila mi się stały ból w klatce piersiowej i powoduje trudności z zaczerpnieciem powietrza. Oddech staje się płytki i powolny. Często nie mam siły mówić. Po kilkunastu minutach zaczynam tracic kontakt z rzeczywistością, czasem dochodzi do utraty przytomności. Mam bardzo silne poczucie odrealnienia które narasta i słabnie co kilka minut. Twarz jest blada lub fioletowa. Tętno zwalnia (40-45) a ciśnienie spada (około 45/70). Często ale nie zawsze współwystępują też objawy tezyczki (dretwienie, skurcze, objaw Trousseau). Stan zazwyczaj trwa od godziny do kilku godzin. Kilka razy byłam z tego powodu na oddziale ratunkowym i usłyszałam, że to ataki paniki. Problem jednak polega na tym, że nie czuję lęku, paniki ani w ogóle silnych emocji. Traktuje to z nie większym zaangażowaniem jak zatkany nos. Dlatego zastanawiam się czy można mieć ataki paniki bez najmniejszego odczuwania paniki?
Witam. Tak, można. Ale nie wiem, czy tak jest w Pani przypadku. Pozdrawiam i życzę poprawy.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.