chwiejność emocjonalna
8
odpowiedzi
Mam 23 lata i od zawsze czułam, że oddczuwam wszystko intensywniej niż inni. Mam dużo artystycznych zainteresowań i często moja ekspresja pomaga mi się wyrażać. Problem w tym, że popadam w skrajności i powoli zaczyna być to dla mnie ciężarem. Do niedawna to bagatelizowałam, bo stany smutku nie były tak uciążliwe, a stany nadmiernego optymizmu o wiele częstsze i też zaczynałam wierzyć, że zawsze już pozostanę taka silna, niezależna i radosna, jak w tych ''lepszych okresach''. Zauważyłam od jakiegoś czasu (na przestrzeni ok. dwóch lat), że zmienne stany nastroju zaczęły się wydłużać i stały się bardziej intensywne. Okresy depresji trwają ok. 2 miesięcy, okres ''wielkiej radości'' trochę dłużej. W trakcji depresji mam myśli samobójcze, bardzo duże problemy ze snem, koszmary, lęki przed zaśnięciem, niechęć do bycia z ludźmi, niechęć uczestniczenia w życiu, ale jednocześnie odczuwam potrzebę bliskości z człowiekiem. W trakcie moich ''lepszych momentów'' czasem popadam w taką euforię, że również nie śpię, mam ochotę robić głupie rzeczy, w towarzystwie ciągle żartuję, śmieszy mnie wszystko, czuję się ''na fali''. Bywa, że w stanach euforii popadam na jakiś czas (przez kilka godzin do kilku dni) w takie małe stany poddepresyjne, ale potem szybko znowu wracam ''do formy''. Rzadko kiedy zdarza mi się podejść do czegoś na chłodno. Kiedy pojawia się jakiś problem: albo całkowicie się załamuję i zamykam się w sobie, albo zupełnie się nim nie przejmuję i podchodzę do wszystkiego beztrosko. Oczywiście wolę moją fazę bycia ''na górze'', bo wtedy czuję się nieustraszona i pewna siebie. Kiedy pojawia się uczucie totalnego załamania, wyrzucam sobie, że nie potrafię być konsekwentna w moich zachowaniach. Czuję, że wszystko to co robiłam i mówiłam w trakcie euforii było jakimś kłamstwem, i że to nie byłam ja, i że tak naprawdę jestem słaba, skoro znowu czuję się bezsilna, bezwartościowa i bezużyteczna. Szukałam pomocy psychoterapeutycznej w trakcie depresji, ale nie mówiłam nic o moich stanach euforii, bo tak jak już pisałam - myślałam, że taka właśnie jestem. Obecnie już sama zaczynam się w tym gubić. Proszę o pomoc. Z góry dziękuję.
Witam, trudno jest stawiać diagnozę bez osobistego kontaktu z lekarzem. Skoro przeszkadzają pani zmiany nastroju i samopoczucie zaburza pani funkcjonowanie konieczna bedzie farmakologiczna stabilizacja. Prosze umówic sie na wizyte do psychiatry. pozdrawiam
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Najlepiej w takiej sytuacji udać się również do psychiatry, w przypadku chwiejnosci emocjonalnej oprócz psychoterapii która jest bardzo ważna z powodzeniem można stosować leki na dolegliwości, które Pani wymienila
Niezbędna wydaje się być badanie lekarsko-psychiatryczne, być może także badanie psychologiczne. Z informacji od Pani może wynikać, że cierpi Pani na zaburzenia osobowości lub nastroju, ale nie da się tego stwierdzić bez osobistego badania. Pozdrawiam. MŁ
Moim zdaniem powinna Pani udać się do lekarza psychiatry, zaproponowane leczenie farmakologiczne z pewnością wyreguluje stany "huśtawki" nastrojów , być może Pani przy pomocy internetu postawiła sobie wstępna diagnozę , więc na pewno wie pani ze takie stany się leczy , do poradni psychiatrycznej nie jest wymagane skierowanie , może Pani również skorzystać z porady w gabinecie prywatnym w swojej miejscowości.
Zapraszam na wizytę w gabinecie. Nie udzielam porad przez internet - nie dotyczy stałych pacjentów.
Witam. Proszę udać się na konsultację psychiatryczną. A do tego czasu proponuję wykonać badania tarczycowe z krwi : TSH,fT3, fT4. Proszę też przygotować listę przyjmowaną przez Pani leków. Pozdrawiam.
Witam, pierwsze rozpoznanie jakie się nasuwa po przeczytaniu Pani listu to cyklotymia - zaburzenie afektywne polegające na utrzymujących się stale wahaniach nastroju i aktywności w postaci łagodnych epizodów subdepresji i hipomanii, które występują zamiennie zwykle bez związku z wydarzeniami życiowymi. Najczęściej nie stanowi przyczyny zgłaszania się do specjalisty, choć subdepresja jest odczuwana jako bardzo przykra. Hipomania jest przez chorego odbierana jako stan znakomitego zdrowia. Otoczenie najczęściej nie dostrzega choroby, gdyż nasilenie objawów nie jest na tyle poważne, aby uniemożliwiało pełnienie ról społecznych. Mimo wszystko zalecałabym wizytę u psychiatry- są leki, tzw stabilizatory nastroju, które spłycają amplitudę jego wahań, a tym samym likwidują dyskomfort, który jak wynika z listu, w Pani przypadku jest dość duży. Pozdrawiam.
Myślę. że konieczność wizyty u psychiatry, celem dokładnej diagnozy i ustalenia prawidłowego leczenia - jest bezdyskusyjna.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.