Ciągła gorączka, a zatoki.

Witam, zacznę od tego, że dokładnie rok temu w okresie zimowym zaczęły się moje problemy ze zdrowiem: często chorowałem ( przeziębienia, osłabienie organizmu, opryszczka na ustach, grypa) w przeciągu 3 miesięcy byłem 4 razy na L4. Między okresami, gdzie nie chorowałem zauważyłem, że miewam stany podgorączkowe temperatura około 37,2. Istotne jest, że w tym czasie stan mojego uzębienia był bardzo zły: próchnica, ukruszony ząb nadający się jedynie do wyrwania, doszedłem do wniosku, że ten ząb właśnie może być przyczyną stanu zapalnego oraz gorączki przez co tak często chorowałem ( pracowałem wówczas ( zima) na zewnątrz, fizycznie. Poszedłem, usunąłem ten ząb i stan mojego zdrowia znacznie się poprawił, aż do grudnia 2015. Wtedy to zachorowałem ( ciężka praca w fabryce ogólne osłabienie organizmu zaowocowało opryszczką w kilku miejscach na ustach, kasztelem i gorączką około 37,5. Lekarz pierwszego kontaktu przepisał antybiotyk, ibuprofen. Objawy: kaszel katar opryszczka minęły. Temperatura spadała, ale nigdy nie wróciła do normy wahała się między 36,8, a 37, 2 ( codziennie mierzyłem). Stwierdziłem, że tak jak rok temu może to wynikać ze złego stanu mych zębów, przemogłem swoją traumę z dzieciństwa ( wcześnie zaczęły mi się psuć zęby, o które nie dbałem należycie częste wizyty u dentysty kojarzyły mi się wyłącznie z bólem, po tych przejściach stwierdziłem, że już nie wrócę do dentysty nigdy) i zacznę uczęszczać do dentysty i tak w styczniu i lutym odwiedziłem gabinet około ośmiu razy i cyba wyleczyłem już całą górną szczękę większość leczenia to rozwiercenie i zaplombowanie ( prywatnie, nie na NFZ) jeden ząb był w złym stanie ( kilka miesięcy z dziura po wpadniętej plombie) i jego tylko zaplombowano nfzowską plombą bez ingerencji w zęba. NA przełomie stycznia i lutego zacząłem odczuwać sporadyczne bóle nad oczami, ucisk i cały czas stan podgorączkowy a, że w przeszłości miałem problemy z zatokami stwierdziłem, że to muszą i tym razem być zatoki, poszedłem do tego samego lekarza rodzinnego dostałem azotoks duo i słaniań, poprosiłem również o skierowanie do laryngologa, aby zbadać temat dogłębnie. Antybiotyk przyjmowałem przez 9 dni słaniań odstawiłem po 2 tygodniach, cały ten czas uczęszczałem do pracy ( pracuję na hali – praca o średnim obciążeniu fizycznym ze zmienną temp na hali) Po kuracji antybiotykowej objawy słabły nieznacznie, ale nie ustąpiły, po wybraniu antybiotyku z powrotem zaczęły się nasilać. Tydzień temu dostałem się do laryngologa, on powątpiewał po wstępnych oględzinach, że mam problem z zatokami, ale wysłał mnie na zdjęcie RTG zatok nosa, nie przepisał żadnych leków, kazał wrócić z wynikami badania. Wyniki badania mówią: „Pogrubiona błona śluzowa w obrębie prawej zatoki szczękowej. Poza tym zatoki oboczne nosa prawidłowo powietrzne” do wyników dołączono płytę cd pewnie ze zdjęciem RTG. Kolejną wizytę u laryngologa, gdzie przyjdę z wynikami mam 8 marca. Piszę to zapytanie, bo obecnie mam temp ciała 37,2 odczuwam ucisk i sporadyczne bóle nad oczami głównie na wysokości nosa, mam zatkany nos rano i jak wyjdę na zimno. Z tego wszystkiego jest mi niedobrze dosłownie zbiera mi się na wymioty, psychicznie też jest ciężko i nie wiem co mam robić. Czy to może być od tego zęba, czy to jakaś dolegliwość zatok, której nie da się wykryć badaniem RTG?