Co zrobić z bezsennością i nadmiernym stresem ?
17
odpowiedzi
Mam 20 lat. Mam problem ze stresem nie wiem czy poważny, ale uniemożliwia mi on normalne funkcjonowanie. Zaczęło się rok temu odkąd wyjechałam na studia do innego miasta. Wszystko było dobrze do pewnego czasu kiedy uświadomiłam sobie że nie odpowiada mi takie studencki tryb życia gdzie było inaczej niż w domu. Zaczęło się od tego że współlokatorzy po sobie nie sprzątali i takie błahostki zaczęły wyprowadzać mnie z równowagi. Jednak najgorsze było to, że zaczęłam miewać problemy ze snem, których nigdy wcześniej nie miałam. Mieszkałyśmy w mieszkaniu bez drzwi , więc rzeczywiście łatwo było kogoś obudzić. Tylko, że później zdarzało się że było całkowicie cicho a ja zaczęłam mieć strach tak jakby przed tym że mnie ktoś obudzi. Zdarzało się że nie spałam całe noce ale jakoś dawałam radę miałam 3,4 zajęcia w tygodniu a resztę czasu byłam w domu ( gdzie normalnie zasypiałam). Nie zmienia to faktu że czułam się wycieńczona. Myśłałam o rezygnacji po pierwszym roku i przepisaniu się do swojej miejscowości, jednak nie chciałam tego zrobić bo to były studia na które od zawsze chciałam iść. Zostałam, zmieniłyśmy mieszkanie, nie ma żadnych problemów ze sprzątaniem, czyli tym co mnie najbardziej denerwowało. Mamy drzwi, mam własny pokój, nawet jak ktoś nie śpi to tego nie słychać bądź słychać w małym stopniu, a ja kładę się do łóżka i mam ten sam stres, zasypiam ewentualnie jak już wszyscy zasną bo jestem tak wyczulona na dźwięk i światło w sąsiednim pokoju. W dodatku przejmuję się wszystkim, mam wachania nastrojów, nie mam ochoty się uczyć po nieprzespanej nocy, czasem potrafię cały dzień do nikogo się nie odezwać. Nigdy taka nie byłam, jeszcze ze stresu odczuwam bóle w klatce piersiowej, wiem że to od tego bo nasilają się, gdy się denerwuję. Nie wiem co robić,czy wracać do domu, gdzie pozornie jest dobrze, tylko jeśli zmienię uczelnię na tą na którą nie chciałam iść czy się nie załamię skoro i tak mój poziom stresu jest już bardzo silny ? Piłam melisę, ale to nie pomaga, nie czuję się spokojniejsza. Najgorsze są te bóle, bo one pojawiają się już nawet wtedy kiedy jest dobrze i siedzę w jakiejś mało stresującej sytuacji.
Najważniejsze kwestie, to to - co Pani rozumie pod pojęciem ""stresuję się"? Jakie myśli pojawiają się w tym momencie gdy czuje Pani „stres”? Jakie sytuacje go wywołują? Czy dotyczą czegoś konkretnego? Czy potrafi je Pani zwerbalizować, czy są nieokreślone i dominują w ciągu dnia? Jakie uczucia się wtedy pojawiają? Czy jest to głównie lęk? Czy będąc w domu także ma Pani problemy z zaśnięciem?
Może być tak, że problemy ze snem nie są Tutaj przyczyną, lecz objawem innych trudności.
Istnieje bezpośredni związek pomiędzy lękiem a snem. Kiedy mamy lękowe myśli, rytm naszego serca przyspiesza w wyniku czego nasz umysł przygotowuje się do "wyścigu". Powoduje to, że nasz mózg wchodzi w stan czuwania i zaczyna wytwarzać fale beta. Dokładnie to dzieje się z kimś, kto się zamartwia, wtedy gdy kładzie się do snu - zamiast być wyciszonym, jego umysł jest zbyt pobudzony, żeby zasnąć. Co gorsze, gdy mózg już raz zostanie pobudzony w ten sposób, zaczynają aktywować się inne zmartwienia, sprawiając, że jeszcze trudnej zasnąć – tworzy się pętla negatywnych myśli i bezsenności. Gdy takie sytuacje się powtarzają, powstaje pewien wzorzec - już sam sen staje się przyczyną naszych lęków.
Istnieję różne techniki, które pozwalają nauczyć się zatrzymywać te lękowe myśli i wyciszyć tętno. Należy do nich na przykład terapia poznawczo-behawioralna. Pomaga ona nam oduczyć się tego procesu myślowego, który blokuje sen. Jest ona terapią krótkoterminową.
Może Pani także sama spróbować różnych strategii polepszania jakości swojego snu, zoptymalizowania otoczenia do tego, aby łatwiej było zasnąć (jeśli jest Pani wyczulona na światło, to dlaczego nie zasypiać w opasce na oczy? W ten sposób wyeliminuje Pani ten czynnik itp.). Można wytworzyć pewne rutyny przed zaśnięciem np. relaksująca kąpiel.
Warto spróbować wykonać przed snem ćwiczenia relaksacyjne polegające na napinaniu i rozluźnianiu różnych partii mięśni - w ten sposób skupi się Pani na doznaniach ze swojego ciała i poczuciu rozluźnienia, zamiast na myślach.
Jednym ze sposobów w jaki może Pani spowolnić swoje tętno jest umieszczenie dłoni na sercu i skupienie się na jego biciu. Następnie oddychanie głęboko i powoli przez trzy lub cztery sekundy. Powtarzanie tej czynności, do momentu, aż poczuje Pani, że tętno spowalnia.
Najważniejszą pracą w Pani przypadku byłaby jednak praca nad zatrzymaniem niepokojących myśli, które wywołują zamartwianie się.
Myślę jednak, że skoro problem rozrósł się do tego stopnia, że zastanawia się Pani nad porzuceniem wymarzonych studiów, warto byłoby skonsultować się z psychoterapeutą, żeby popracować nad lękami i tak poważnych decyzji nie podejmować pod ich wpływem lecz w pełni świadomie. Pozdrawiam!
Może być tak, że problemy ze snem nie są Tutaj przyczyną, lecz objawem innych trudności.
Istnieje bezpośredni związek pomiędzy lękiem a snem. Kiedy mamy lękowe myśli, rytm naszego serca przyspiesza w wyniku czego nasz umysł przygotowuje się do "wyścigu". Powoduje to, że nasz mózg wchodzi w stan czuwania i zaczyna wytwarzać fale beta. Dokładnie to dzieje się z kimś, kto się zamartwia, wtedy gdy kładzie się do snu - zamiast być wyciszonym, jego umysł jest zbyt pobudzony, żeby zasnąć. Co gorsze, gdy mózg już raz zostanie pobudzony w ten sposób, zaczynają aktywować się inne zmartwienia, sprawiając, że jeszcze trudnej zasnąć – tworzy się pętla negatywnych myśli i bezsenności. Gdy takie sytuacje się powtarzają, powstaje pewien wzorzec - już sam sen staje się przyczyną naszych lęków.
Istnieję różne techniki, które pozwalają nauczyć się zatrzymywać te lękowe myśli i wyciszyć tętno. Należy do nich na przykład terapia poznawczo-behawioralna. Pomaga ona nam oduczyć się tego procesu myślowego, który blokuje sen. Jest ona terapią krótkoterminową.
Może Pani także sama spróbować różnych strategii polepszania jakości swojego snu, zoptymalizowania otoczenia do tego, aby łatwiej było zasnąć (jeśli jest Pani wyczulona na światło, to dlaczego nie zasypiać w opasce na oczy? W ten sposób wyeliminuje Pani ten czynnik itp.). Można wytworzyć pewne rutyny przed zaśnięciem np. relaksująca kąpiel.
Warto spróbować wykonać przed snem ćwiczenia relaksacyjne polegające na napinaniu i rozluźnianiu różnych partii mięśni - w ten sposób skupi się Pani na doznaniach ze swojego ciała i poczuciu rozluźnienia, zamiast na myślach.
Jednym ze sposobów w jaki może Pani spowolnić swoje tętno jest umieszczenie dłoni na sercu i skupienie się na jego biciu. Następnie oddychanie głęboko i powoli przez trzy lub cztery sekundy. Powtarzanie tej czynności, do momentu, aż poczuje Pani, że tętno spowalnia.
Najważniejszą pracą w Pani przypadku byłaby jednak praca nad zatrzymaniem niepokojących myśli, które wywołują zamartwianie się.
Myślę jednak, że skoro problem rozrósł się do tego stopnia, że zastanawia się Pani nad porzuceniem wymarzonych studiów, warto byłoby skonsultować się z psychoterapeutą, żeby popracować nad lękami i tak poważnych decyzji nie podejmować pod ich wpływem lecz w pełni świadomie. Pozdrawiam!
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Szanowna Pani,
Opisana przez Panią sytuacja jest bardzo poruszająca. Wyobrażam sobie, jak bardzo wyczerpujące i niepokojące muszą być przezywane przez Panią objawy.
Warto jednak pamiętać, że pomimo tego, że w chwili obecnej wydają się one być tak silne, że rozważa Pani rezygnację ze studiów, to nie oznacza to, że już zawsze muszą Pani towarzyszyć. Zdecydowanie nie powinny stawać na drodze Pani marzeń i rozwoju naukowego.
Opisywana przez Panią początkowa sytuacja mieszkaniowa brzmi bardzo stresująco i dyskomfortowo. W połączeniu ze zrozumiałym stresem związanym z wyprowadzką z domu rodzinnego i rozpoczęciem samodzielnego życia, mogła doprowadzić do wykształcenia się objawów, które Pani opisuje.
Naprawdę godne podziwu jest, że pomimo tak trudnej sytuacji udało się Pani podjąć szereg działań zmierzających w stronę zapewnienia sobie komfortu i powrotu do zdrowia - zmieniła mieszkanie na dające prywatność oraz współlokatorów na uważnych i schludnych. To pierwszy i najważniejszy krok na drodze do zupełnego pozbycia się objawów.
Jako następny proponuje wizytę u lekarza psychiatry, który oceni czy w ustąpieniu objawów, które Pani opisuje nie będzie wskazana pomoc farmakologiczna. W celu zapobieżenia nawrotom proponuję również psychoterapię, która nauczy Panią lepszego radzenia sobie ze stresem i napięciem.
Życzę powodzenia!
Opisana przez Panią sytuacja jest bardzo poruszająca. Wyobrażam sobie, jak bardzo wyczerpujące i niepokojące muszą być przezywane przez Panią objawy.
Warto jednak pamiętać, że pomimo tego, że w chwili obecnej wydają się one być tak silne, że rozważa Pani rezygnację ze studiów, to nie oznacza to, że już zawsze muszą Pani towarzyszyć. Zdecydowanie nie powinny stawać na drodze Pani marzeń i rozwoju naukowego.
Opisywana przez Panią początkowa sytuacja mieszkaniowa brzmi bardzo stresująco i dyskomfortowo. W połączeniu ze zrozumiałym stresem związanym z wyprowadzką z domu rodzinnego i rozpoczęciem samodzielnego życia, mogła doprowadzić do wykształcenia się objawów, które Pani opisuje.
Naprawdę godne podziwu jest, że pomimo tak trudnej sytuacji udało się Pani podjąć szereg działań zmierzających w stronę zapewnienia sobie komfortu i powrotu do zdrowia - zmieniła mieszkanie na dające prywatność oraz współlokatorów na uważnych i schludnych. To pierwszy i najważniejszy krok na drodze do zupełnego pozbycia się objawów.
Jako następny proponuje wizytę u lekarza psychiatry, który oceni czy w ustąpieniu objawów, które Pani opisuje nie będzie wskazana pomoc farmakologiczna. W celu zapobieżenia nawrotom proponuję również psychoterapię, która nauczy Panią lepszego radzenia sobie ze stresem i napięciem.
Życzę powodzenia!
Witam, napisała Pani, że obecny kierunek studiów jest tym, na który zawsze chciała Pani iść i szkoda byłoby Pani z nich rezygnować. Może zamiast robić coś na co nie ma pani ochoty warto pomyśleć o pracy z głównym problemem jakim jest nadmierny stres. Pozytywny wynik pracy z psychologiem to podwójne zwycięstwo - zyskanie umiejętności radzenia sobie ze stresem i ukończenie wymarzonego kierunku studiów. Joanna Frąckowiak
Opisuje Pani sytuację kryzysową, związaną z dużą zmianą, która nastąpiła w Pani życiu. Zmiana domu rodzinnego na zupełnie inny, studia, to mogą być powody do zmiany także w sferze psychologicznej i emocjonalnej. W takiej sytuacji nie polecam jednak rezygnacji z wymarzonych studiów, ale zadbanie o poprawę sytuacji w ramach tego, co jest teraz. Pierwszym punktem w planie naprawy samopoczucia powinno być znalezienie wsparcia u kogoś bliskiego, np. rodziny lub znajomych (o ile to możliwe). Po drugie polecam skorzystanie z pomocy psychologicznej i terapii wspierającej. W czasie spotkań mogłaby Pani na bieżąco omawiać trudne sprawy i w ten sposób rozładowywać napięcie. Także wskazana jest pomoc psychiatryczna, jako wspierająca kontakt psychologiczny. Chodzi o to, aby wyciszyć Pani zmienny nastrój i stres. Proszę pamiętać, że kryzysy życiowe są wpisane w nasze funkcjonowanie, ale dobrze jest zobaczyć w nich szansę na coś lepszego. Z kryzysu bowiem można wyjść rezygnując z wymarzonych studiów, albo dostosowując się do nowego życia, aby zacząć się nim cieszyć. Życzę Pani wszystkiego dobrego! Powodzenia!
Witam Panią
problemy opisywane przez Panią mogą być związane z trudnościami adaptacyjnymi, z pewnego rodzaju kryzysem jakiego Pani doświadcza w związku z opuszczeniem domu rodzinnego i koniecznością przystosowania się do nowego środowiska, nowych ról i wymagań, co powoduje u Pani nie tylko problemy emocjonalne ale także somatyczne. W związku z tym najlepiej skorzystać z bezpośredniej konsultacji psychologicznej, po to aby znaleźć przyczynę trudności i skuteczne ich rozwiązanie.
Pozdrawiam
Leszek Jaroszewski
Gabinet ARCHE
problemy opisywane przez Panią mogą być związane z trudnościami adaptacyjnymi, z pewnego rodzaju kryzysem jakiego Pani doświadcza w związku z opuszczeniem domu rodzinnego i koniecznością przystosowania się do nowego środowiska, nowych ról i wymagań, co powoduje u Pani nie tylko problemy emocjonalne ale także somatyczne. W związku z tym najlepiej skorzystać z bezpośredniej konsultacji psychologicznej, po to aby znaleźć przyczynę trudności i skuteczne ich rozwiązanie.
Pozdrawiam
Leszek Jaroszewski
Gabinet ARCHE
Witam, wygląda na to, że wyprowadzkę z domu rodzinnego okupiła Pani dużym stresem. Tak się zdarza ponieważ wejście w samodzielne życie jest wymagające, wiąże się samodzielnym dbaniem o każdy aspekt życia, zmianą środowiska, rozłąką z najbliższymi osobami, co może wywoływać utrzymujący się niepokój. Nie sądzę aby powrót do rodzinnej miejscowości był konieczny, szczególnie, że wiązałby się z rezygnacją z wymarzonych studiów. Kiedyś i tak musi nastać czas usamodzielnienia się i wierzę, że da sobie Pani radę. Widać to po tym, jak Pani pisze o całej sytuacji, rozważa różne opcje działania, szuka pomocy. Myślę, że należy zadbać o siebie pod kątem przeżywanego stresu, którego efektem są bóle. Proszę zwrócić się po pomoc do psychoterapeuty. W razie potrzeby on przekieruje Panią do odpowiedniego lekarza.
Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia.
Emilia Szymanowicz
Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia.
Emilia Szymanowicz
Sugeruję wizytę:
Na wizytę można umówić się przez serwis ZnanyLekarz, klikając w przycisk Umów wizytę.
Na wizytę można umówić się przez serwis ZnanyLekarz, klikając w przycisk Umów wizytę.
Dzień dobry, warto przyjrzeć się bliżej temu, co Panią niepokoi. Wyprowadzka z domu i rozpoczęcie studiów jest źródłem stresu i wiele osób przechodzi w tym okresie trudności. Jeśli jednak czuje Pani, że lęk, bezsenność i drażliwość coraz bardziej utrudniają Pani życie, zamiast ustępować, namawiam do porozmawiania o swojej sytuacji i objawach z psychologiem. Pozdrawiam Panią serdecznie. Katarzyna Zalewska
Wygląda na to, że cierpi Pani na zaburzenia lękowe - acz przez internet nie pokuszę się o postawienie diagnozy. Najpierw zdiagnozujmy problem, potem będzie można ustalić sensowną ścieżkę pomocową.
Witam Panią,
Podjecie nauki na studiach wyższych jest stresorem i stanowi duże wyzwanie. To ważny i trudny okres w życiu, który wiąże się z licznymi zmianami i nowymi obowiązkami. Niewątpliwie jest to okres w którym mierzymy się ze stresem intensywniejszym i częstszym niż do tej pory. W tym czasie ma miejsce szczególne nasilenie stresorów związanych z nauką, a równocześnie studia to okres znaczących życiowych zmian. Już sam fakt przejścia ze szkoły średniej na studia wiąże się zwykle ze zmianą miejsca zamieszkania i znajomych. Ten okres przestawienia się niesie ze sobą niepewność i stres. Może być wyzwaniem, ale i utratą dotychczasowej stabilizacji. W obecnej sytuacji gdy poziom stresu przeszkadza Pani w codziennym funkcjonowaniu, zalecam Pani konsultację u psychologa.
Pozdrawiam serdecznie,
Natalia Kabała - Michna
Podjecie nauki na studiach wyższych jest stresorem i stanowi duże wyzwanie. To ważny i trudny okres w życiu, który wiąże się z licznymi zmianami i nowymi obowiązkami. Niewątpliwie jest to okres w którym mierzymy się ze stresem intensywniejszym i częstszym niż do tej pory. W tym czasie ma miejsce szczególne nasilenie stresorów związanych z nauką, a równocześnie studia to okres znaczących życiowych zmian. Już sam fakt przejścia ze szkoły średniej na studia wiąże się zwykle ze zmianą miejsca zamieszkania i znajomych. Ten okres przestawienia się niesie ze sobą niepewność i stres. Może być wyzwaniem, ale i utratą dotychczasowej stabilizacji. W obecnej sytuacji gdy poziom stresu przeszkadza Pani w codziennym funkcjonowaniu, zalecam Pani konsultację u psychologa.
Pozdrawiam serdecznie,
Natalia Kabała - Michna
Witam! To, co Pani opisuje wygląda na przeżywanie przez Panią chronicznego stresu. Polecam, aby udała się Pani na wizytę u psychologa/terapeuty. Tkwienie w takim stanie może negatywnie wpłynąć zarówno na Pani ciał, jak i na psychikę. Pozdrawiam! Milena Wyszyńska
Szanowna Pani,
jest Pani w okresie swojego życia, który wiąże się z wieloma zmianami. Jest Pani u progu dorosłości, co wiąże się z nowymi mośliwościami, ale też nowymi wyzwaniami i obowiązkami. Dodatkowo wyjechała Pani z rodzinnego domu, w którym spędziła Pani całe dotychczasowe życie, zmieniła Pani środowisko. Studiowanie na wyższej uczelni różni się od nauki w szkole, od studentów oczekuje się większej samodzielności, co z jednej strony daje większą wolność, a z drugiej może być dodatkowym obciążeniem.
Stres w sytuacji zmiany życiowej jest czymś całkowicie naturalnym, nawet jeśli jest to zmiana pozytywna. Po prostu przystosowanie się do nowej sytuacji wymaga od nas zmiany naszych nawyków, przekonań, często przewartościowania różnych kwestii, które dotychczas były dla nas ważne i jest to pewien wysiłek. Umiarkowany stres może być w tej sytuacji nawet korzystny, mobilizujący - np. gdybyśmy w ogóle nie odczuwali napięcia przed sesją egzaminacyjną, to obawiam się, że mało kto by się do niej odpowiednio przygotowywał :). Jednak stres o którym Pani pisze, który wiąże się z bezsennością, drażliwością, objawami somatycznymi (bóle w klatce piersiowej) to już objaw, który uprzykrza Pani życie, pogarsza funkcjonowanie i jest dla Pani źródłem cierpienia. Polecam wizytę u psychologa, psychoterapeuty, który porozmawia z Panią na temat przyczyn Pani objawów i popracuje z Panią nad znalezieniem rozwiązań, najwłaściwszej dla Pani formy pomocy. Radzę nie odwlekać decyzji o wizycie, ponieważ z czasem reakcje lękowe, objawy mogą się utrwalić i będzie Pani trudniej z nimi sobie poradzić - tak jak Pani sama zauważyła, początkowo dolegliwości pojawiały się w sytuacjach stresowych, a teraz także wtedy "kiedy jest dobrze". Dodatkowo brak snu i silny stres jeśli trwają przez dłuższy czas są bardzo szkodliwe dla naszego zdrowia. Dlatego gorąco polecam poszukanie odpowiadającego Pani specjalisty i umówienie się na wizytę.
jest Pani w okresie swojego życia, który wiąże się z wieloma zmianami. Jest Pani u progu dorosłości, co wiąże się z nowymi mośliwościami, ale też nowymi wyzwaniami i obowiązkami. Dodatkowo wyjechała Pani z rodzinnego domu, w którym spędziła Pani całe dotychczasowe życie, zmieniła Pani środowisko. Studiowanie na wyższej uczelni różni się od nauki w szkole, od studentów oczekuje się większej samodzielności, co z jednej strony daje większą wolność, a z drugiej może być dodatkowym obciążeniem.
Stres w sytuacji zmiany życiowej jest czymś całkowicie naturalnym, nawet jeśli jest to zmiana pozytywna. Po prostu przystosowanie się do nowej sytuacji wymaga od nas zmiany naszych nawyków, przekonań, często przewartościowania różnych kwestii, które dotychczas były dla nas ważne i jest to pewien wysiłek. Umiarkowany stres może być w tej sytuacji nawet korzystny, mobilizujący - np. gdybyśmy w ogóle nie odczuwali napięcia przed sesją egzaminacyjną, to obawiam się, że mało kto by się do niej odpowiednio przygotowywał :). Jednak stres o którym Pani pisze, który wiąże się z bezsennością, drażliwością, objawami somatycznymi (bóle w klatce piersiowej) to już objaw, który uprzykrza Pani życie, pogarsza funkcjonowanie i jest dla Pani źródłem cierpienia. Polecam wizytę u psychologa, psychoterapeuty, który porozmawia z Panią na temat przyczyn Pani objawów i popracuje z Panią nad znalezieniem rozwiązań, najwłaściwszej dla Pani formy pomocy. Radzę nie odwlekać decyzji o wizycie, ponieważ z czasem reakcje lękowe, objawy mogą się utrwalić i będzie Pani trudniej z nimi sobie poradzić - tak jak Pani sama zauważyła, początkowo dolegliwości pojawiały się w sytuacjach stresowych, a teraz także wtedy "kiedy jest dobrze". Dodatkowo brak snu i silny stres jeśli trwają przez dłuższy czas są bardzo szkodliwe dla naszego zdrowia. Dlatego gorąco polecam poszukanie odpowiadającego Pani specjalisty i umówienie się na wizytę.
Dzień dobry,
bóle w klatce piersiowej mogą być objawem lęku napadowego, jednak aby mieć pewność, że nie mają podłoża somatycznego, warto zrobić badania u kardiologa. Lęk - jak wiadomo - jest największym wrogiem zdrowego i spokojnego snu, ponadto brak snu może nasilać objawy lęku napadowego. Warto porozmawiać z psychologiem, jakie - poza przeszłymi sytuacjami, związanymi z mieszkaniem w domu "bez drzwi" - są obecnie Pani lęki. Możliwe, że zmiana trybu życia, jaką Pani przeszła w ostatnim czasie, czy perspektywa usamodzielniania się i nowe wyzwania są dla Pani źródłem silnego stresu, jednak są to jedynie moje hipotezy. Warto porozmawiać o tym z psychologiem, lub psychoterapeutą.
bóle w klatce piersiowej mogą być objawem lęku napadowego, jednak aby mieć pewność, że nie mają podłoża somatycznego, warto zrobić badania u kardiologa. Lęk - jak wiadomo - jest największym wrogiem zdrowego i spokojnego snu, ponadto brak snu może nasilać objawy lęku napadowego. Warto porozmawiać z psychologiem, jakie - poza przeszłymi sytuacjami, związanymi z mieszkaniem w domu "bez drzwi" - są obecnie Pani lęki. Możliwe, że zmiana trybu życia, jaką Pani przeszła w ostatnim czasie, czy perspektywa usamodzielniania się i nowe wyzwania są dla Pani źródłem silnego stresu, jednak są to jedynie moje hipotezy. Warto porozmawiać o tym z psychologiem, lub psychoterapeutą.
Prawdopodobnie z powodu wyjazdu z domu, bycia daleko od bliskich ujawniły się jakieś lęki, przejawiające się w objawach nerwicowych. Jeśli ma Pani poczucie, że nie jest w stanie Pani funkcjonować normalnie, odczuwa Pani wyraźny dyskomfort wskazana byłaby konsultacja psychologiczna.
Myślę, że przede wszystkim warto zgłosić dolegliwości o których Pani pisze lekarzowi i wykonać zlecone badania. Równolegle do tego warto zgłosić się na konsultację do psychoterapeuty. Pozdrawiam.
Istotne zmiany w życiu mogą sprawiać, że jesteśmy bardziej podatni na przeżywanie tzw. negatywnych emocji. W Pani życiu taką zmianą była przeprowadzka i rozpoczęcie studiów - zderzenie z nowym środowiskiem i osobami. Możliwe, że wymagania z tą zmianą związane nadwyrężyły Pani dotychczasowe zasoby i sposoby radzenia sobie. Zaznacza Pani, że te objawy: bezsenność, dolegliwości bólowe, nadwrażliwość na bodźce (światło, dźwięki), wahania nastroju, drażliwość, lęk, zamartwianie się, trudności z koncentracją występują od około roku. To dość długo. Wydaje mi się, że najwyższy czas, aby zadbać o komfort swojego życia i udać się do psychologa/psychoterapeuty. Podczas konsultacji dowie się Pani, jakie sposoby interwencji byłyby dla Pani najbardziej wskazane (np. psychoterapia, techniki relaksacji).
Dzień dobry,
każdy problem, który uniemożliwia normalne funkcjonowanie należy traktować poważnie. Opisuje Pani kilka trudności - bezsenność, wahania nastroju, bóle prawdopodobnie o podłożu psychosomatycznym, to znaczy takie, których źródło znajduje się w psychice, a nie w ciele. Pani opis, chociaż jest bardzo wyczerpujący, nie wystarczy do stwierdzenia jakie jest źródło problemów i dlaczego tak przeżywa Pani tę nową sytuację, w której się znalazła. Bez tej informacji trudno jednoznacznie przewidzieć jakie działanie będzie dla Pani pomocne. Z Pani opisu zrozumiałam, że problemy narastają, to sygnał, że trzeba się nimi jak najszybciej zająć. Proponuję poszukać psychoterapeuty, który pomoże Pani dowiedzieć się jakie są przyczyny Pani trudności i znaleźć ich rozwiązanie.
Mam nadzieję, że znajdzie Pani dobrą dla siebie drogę wyjścia z problemów.
Pozdrawiam serdecznie,
Martyna Cygoń
każdy problem, który uniemożliwia normalne funkcjonowanie należy traktować poważnie. Opisuje Pani kilka trudności - bezsenność, wahania nastroju, bóle prawdopodobnie o podłożu psychosomatycznym, to znaczy takie, których źródło znajduje się w psychice, a nie w ciele. Pani opis, chociaż jest bardzo wyczerpujący, nie wystarczy do stwierdzenia jakie jest źródło problemów i dlaczego tak przeżywa Pani tę nową sytuację, w której się znalazła. Bez tej informacji trudno jednoznacznie przewidzieć jakie działanie będzie dla Pani pomocne. Z Pani opisu zrozumiałam, że problemy narastają, to sygnał, że trzeba się nimi jak najszybciej zająć. Proponuję poszukać psychoterapeuty, który pomoże Pani dowiedzieć się jakie są przyczyny Pani trudności i znaleźć ich rozwiązanie.
Mam nadzieję, że znajdzie Pani dobrą dla siebie drogę wyjścia z problemów.
Pozdrawiam serdecznie,
Martyna Cygoń
Dzień dobry,
zmiana otoczenia, zmiana trybu życia, nowe wyzwania, są silnymi czynnikami stresu i mają wpływ na nasze reakcje. Jednak zaburzenia w codziennym funkcjonowaniu i problemy somatyczne, które pojawiają się nawet w sytuacji mało stresującej, świadczą przede wszystkim o dużym poziomie lęku i napięcia. To bardzo ważne, żeby mogła Pani nad nimi zapanować, ponieważ pozostawione same sobie, będą się rozprzestrzeniać i wpływać na coraz więcej obszarów Pani życia, co już zaczyna się dziać /przejmowanie się wszystkim, wahania nastroju, wycofywanie się z kontaktów/. Pomocna może być terapia poznawczo-behawioralna, m.in. racjonalna terapia zachowania, która pozwoli Pani opanować negatywne myśli i emocje, wpłynie na lepsze samopoczucie, lepsze funkcjonowanie w nowym miejscu, na wymarzonym kierunku studiów, czego serdecznie Pani życzę.
Pozdrawiam.
zmiana otoczenia, zmiana trybu życia, nowe wyzwania, są silnymi czynnikami stresu i mają wpływ na nasze reakcje. Jednak zaburzenia w codziennym funkcjonowaniu i problemy somatyczne, które pojawiają się nawet w sytuacji mało stresującej, świadczą przede wszystkim o dużym poziomie lęku i napięcia. To bardzo ważne, żeby mogła Pani nad nimi zapanować, ponieważ pozostawione same sobie, będą się rozprzestrzeniać i wpływać na coraz więcej obszarów Pani życia, co już zaczyna się dziać /przejmowanie się wszystkim, wahania nastroju, wycofywanie się z kontaktów/. Pomocna może być terapia poznawczo-behawioralna, m.in. racjonalna terapia zachowania, która pozwoli Pani opanować negatywne myśli i emocje, wpłynie na lepsze samopoczucie, lepsze funkcjonowanie w nowym miejscu, na wymarzonym kierunku studiów, czego serdecznie Pani życzę.
Pozdrawiam.
Eksperci
Podobne pytania
- Dzień dobry, Mam 16 lat i od około 3 lat zmagam się z poważnymi problemami ze snem. Mam okresy, kiedy zasypiam o normalnych godzinach i śpię w miarę regularnie, ale potem przychodzą dni, kiedy nie mogę zasnąć aż do rana – czasami zasypiam dopiero o 8:00 rano. Próbowałem różnych metod, żeby poprawić…
- Dzień dobry. Przez ostatni miesiąc mam straszne bóle głowy utrzymujące się od rana do momentu zaśnięcia. Tabletki nie pomagają i do tego doszła jeszcze bezsenność utrzymująca się narazie trzy dni. Mam 17 lat i bardzo prosiłabym o porady.
- Właśnie tritico a praca w nocy ktoś pomoże. Biorę już kilka lat.
- Z powodu zdarzenia osobistego (zdrada partnera), mam nawrót depresji. Jest to już trzeci raz. Powróciłam do leku Cital w dawce 20mg ( przerwa była ok 8 mscy, wcześniej cital zażywałam ok 5-6 lat w dawkach 20-40mg). Biorę od 1,5 tyg. Mam okropne objawy - lęk, natłok myśli, kołatanie serca i przede wszystkim…
- dzień dobry, Od około 5 lat mam problemy ze snem, problem związany jest z moją ogromną niechęcią do rannego wstawania które jest dla mnie istnym koszmarem ponieważ nie ważne o której bym się wieczorem położyła rano czuje się jak Zombie, ta niechęć towarzyszyła mi przez całe życie, niestety muszę wstawać…
- Witam serdecznie.Kazdego dnia pilem dwa czsami trzy piwa zwłaszcza po nispodziewanym odejsciu mojej żony ok.trzy miesiące temu.Teraz zmniejszylem do jednego kazdego dnia i nie mogę przejsć do dni bez piwa jak to było wcześnmiej. Proszę o sugestię w tym temacie.Ostatnio przyjmuję hydroxyzynę 2x10 mg .
- Witam.Od miesiąca zażywam amitryptyline w dawce75mg na noc z powodu depresji lękowej i bezsenności nie pomogła mi,czy moge właczyć trittico w dawce 25mg na noc.
- Witam Mam problem od 1,5 msc obecnie od 3 tygodni internista przepisał mi Nasen lek po którym śpię ale coraz gorzej najgorsze że mam napady ataki paniki w pracy kołatanie serca i drażliwość nie potrafię normalnie w pracy funkcjonowac ...zapisanie się do luxmed do psychiatry graniczy z cudem... dzisiaj…
- Witam. Czy lekarz rodzinny może w sposób ciągły przepisywać 80 letniej pacjentce Nasen? Taka sytuacja trwa od ponad roku. Proszę o odpowiedź.
- Dzień dobry.Czy otrzymam e receptę na leki nasen 2 opakowania.
Masz pytania?
Nasi lekarze i specjaliści odpowiedzieli na 71 pytań dotyczących usługi: bezsenność
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.