Cześć, Jestem facetem po 40-stce. Mam żonę i dwójkę dość małych dzieci. Mój problem polega na tym,
1
odpowiedzi
Cześć,
Jestem facetem po 40-stce. Mam żonę i dwójkę dość małych dzieci. Mój problem polega na tym, że właściwie nasze życie intymne przestało istnieć po tym jak pojawiły się dzieci. Można powiedzieć że od 2 lat nie kochaliśmy się. Mam wrażenie że tylko mi tego brakuje. Są dni że nie mogę myśleć o niczym innym jak o seksie. Nie wiem czy wynika to z faktu, że "faceci tak mają, że myślą tylko o jednym"? Czy możliwe, że żonie po ciążach obniżyło się libido i nie potrzebuje już tego typu "atrakcji"? Nie potrafię jakoś tak bezpośrednio porozmawiać o tym z żoną, krępuję się. Nie wiem jak ją zachęcić do "igraszek" :) Nie chciałbym aby robiła coś z przymusu, bo ja tego potrzebuję. Chciałbym, żebyśmy oboje tego chcieli. Nie zauważam z jej strony żadnych zachęt do tego typu zabaw, a na prawdę wystarczyło by mi nie wiele, bo ciągle o tym myślę. Nie wiem też jak mógłbym ja ją zachęcić do tego. Nie chcę zostać źle odebrany, więc powinno być to w miarę subtelne, aczkolwiek wymowne. Czasami po kąpieli paraduję w stroju Adama przez chwilę, ale to ewidentnie nie działa. Jakbym ja zobaczył żonę w negliżu, zadziałałoby na nie to na 100%. Śpimy właściwie oddzielnie, w różnych pokojach (bo młodsze dziecko się budzi w nocy i wymaga uwagi. Na szczęście już nie potrzebuje karmienia, więc na chwilę obecną ja się nim zajmuję w nocy, tak żeby żona była w stanie wypocząć). Później praca. Siedzimy razem w domu, każde w innym pokoju zajęte swoimi tematami. Później odbieramy dzieciaki z przedszkola/żłobka. Poświęcamy im czas aż do wieczora, kiedy "padamy na twarz" po całym dniu. Ja pewnie wykrzesałbym z siebie jeszcze energię, ale widzę, że żona jest wykończona. No i tak mijają dni, tygodnie, miesiące i lata. Żyjemy razem ale jakby obok. Mam wrażenie że przestaliśmy być dla siebie atrakcyjni. Pewnie przydałby nam się jakiś wyjazd tylko w dwójkę, gdzie można by stworzyć romantyczną atmosferę... ale na to się nie zanosi w dobie dzisiejszej pandemii oraz tym, że nie mamy co zrobić z dzieciakami. Przyjmę każdą radę czy da się coś na to poradzić, czy jedynie pozostaje czekać kilkanaście lat jak dzieci wyfruną z gniazda i znów będziemy sami :)
Jestem facetem po 40-stce. Mam żonę i dwójkę dość małych dzieci. Mój problem polega na tym, że właściwie nasze życie intymne przestało istnieć po tym jak pojawiły się dzieci. Można powiedzieć że od 2 lat nie kochaliśmy się. Mam wrażenie że tylko mi tego brakuje. Są dni że nie mogę myśleć o niczym innym jak o seksie. Nie wiem czy wynika to z faktu, że "faceci tak mają, że myślą tylko o jednym"? Czy możliwe, że żonie po ciążach obniżyło się libido i nie potrzebuje już tego typu "atrakcji"? Nie potrafię jakoś tak bezpośrednio porozmawiać o tym z żoną, krępuję się. Nie wiem jak ją zachęcić do "igraszek" :) Nie chciałbym aby robiła coś z przymusu, bo ja tego potrzebuję. Chciałbym, żebyśmy oboje tego chcieli. Nie zauważam z jej strony żadnych zachęt do tego typu zabaw, a na prawdę wystarczyło by mi nie wiele, bo ciągle o tym myślę. Nie wiem też jak mógłbym ja ją zachęcić do tego. Nie chcę zostać źle odebrany, więc powinno być to w miarę subtelne, aczkolwiek wymowne. Czasami po kąpieli paraduję w stroju Adama przez chwilę, ale to ewidentnie nie działa. Jakbym ja zobaczył żonę w negliżu, zadziałałoby na nie to na 100%. Śpimy właściwie oddzielnie, w różnych pokojach (bo młodsze dziecko się budzi w nocy i wymaga uwagi. Na szczęście już nie potrzebuje karmienia, więc na chwilę obecną ja się nim zajmuję w nocy, tak żeby żona była w stanie wypocząć). Później praca. Siedzimy razem w domu, każde w innym pokoju zajęte swoimi tematami. Później odbieramy dzieciaki z przedszkola/żłobka. Poświęcamy im czas aż do wieczora, kiedy "padamy na twarz" po całym dniu. Ja pewnie wykrzesałbym z siebie jeszcze energię, ale widzę, że żona jest wykończona. No i tak mijają dni, tygodnie, miesiące i lata. Żyjemy razem ale jakby obok. Mam wrażenie że przestaliśmy być dla siebie atrakcyjni. Pewnie przydałby nam się jakiś wyjazd tylko w dwójkę, gdzie można by stworzyć romantyczną atmosferę... ale na to się nie zanosi w dobie dzisiejszej pandemii oraz tym, że nie mamy co zrobić z dzieciakami. Przyjmę każdą radę czy da się coś na to poradzić, czy jedynie pozostaje czekać kilkanaście lat jak dzieci wyfruną z gniazda i znów będziemy sami :)
Dzień dobry. Na początek warto byłoby porozmawiać z żoną. Rozumiem, że macie trudną sytuację (organizacyjnie, małe dzieci, zmęczenie itd.) ale dobry rodzic to szczęśliwy rodzic - a więc Wasze potrzeby są równie ważne jak potrzeby dzieci. Proszę się zastanowić i zaproponować żonie choćby jakiś romantyczny wieczór we dwoje np. kolacja, randka - pobycie w domu razem - choćby na 2-3 godziny aby zrobić coś wspólnie dla siebie, obok siebie, np. po kolacji wzajemny masaż, kąpiel, może i seks?
Warto coś takiego przemyśleć, dzieciaki zostawić na kilka chwil pod opieką bliskich, wcześniej omówić to żoną. Naprawdę da się.
Wspólny pomysł da Wam możliwości do realizacji fajnego planu. Dlatego warto o tym z żoną porozmawiać i opowiedzieć o swoich potrzebach i chęci pobycia z nią blisko.
Myślę też, że oboje chcielibyście być dla siebie atrakcyjni, pociągający i rozumiem, że czasem zwyczajnie się nie chce i nie ma na to siły i ochoty.. ale niestety jest ryzyko, że jak się nie zadba o tą niezmiernie ważną część wspólnego życia jak bliskość, seks, intymność - to po opuszczeniu gniazda przez dzieci może się okazać że nie będziecie mieli za wiele sobie do powiedzenia.
A więc - nie czekamy! Działamy! życzę powodzenia !
Warto coś takiego przemyśleć, dzieciaki zostawić na kilka chwil pod opieką bliskich, wcześniej omówić to żoną. Naprawdę da się.
Wspólny pomysł da Wam możliwości do realizacji fajnego planu. Dlatego warto o tym z żoną porozmawiać i opowiedzieć o swoich potrzebach i chęci pobycia z nią blisko.
Myślę też, że oboje chcielibyście być dla siebie atrakcyjni, pociągający i rozumiem, że czasem zwyczajnie się nie chce i nie ma na to siły i ochoty.. ale niestety jest ryzyko, że jak się nie zadba o tą niezmiernie ważną część wspólnego życia jak bliskość, seks, intymność - to po opuszczeniu gniazda przez dzieci może się okazać że nie będziecie mieli za wiele sobie do powiedzenia.
A więc - nie czekamy! Działamy! życzę powodzenia !
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.