Cześć.Mam bardzo podobny problem.Kiedy jako nastolatek zażywałem pierwsze dawki amfetaminy,intuicyjn
2
odpowiedzi
Cześć.Mam bardzo podobny problem.Kiedy jako nastolatek zażywałem pierwsze dawki amfetaminy,intuicyjnie jak by niekontrolowanie,zacząłem wkładać palce w dupe,smyrać odbyt jego oklice jądra penisa.Uciekałem gdzie sie da,aby tylko to zrobic i poczuć to,te niekonczącą sie przyjemnosc,to jak niekonczący sie orgazm,multiorgazm jak u kobiet.Nie planowalem tego,chyba nigdzie tego nie widzialem,poprostu tak zareagiwalem na te substancje.Żałuje bardzo ze pierwszy raz kiedys to poczułem.Kiedy po wielu latach spostrzegłem ze mam powazny problem,nie potrafilem przestac,rozwinałem uzaleznienie krzyżowe.
Wiem jak to brzmi..ale po wielu wielu latach dalej to robie,tylko rzecz jasna na „dużo większą skalę”.Czuje sie tak tylko po zażyciu amfetaminy,kiedy nie ma środka nie mam na to POPEDU”tego odruchu”.Przez wiele lat bylo raz lepiej raz gorzej,czyli okresy trzeźwości i totalnej destrukcji.Czuje się inny,bardzo sie tego wstydze,choc wiele razy walczylem o siebie(sam decydowalem sie )na terapie,blokery alkoholowe,nawet osrodek zamkniety,nie potrafie przestać,zwyczajnie do tego wracam.Czuje sie jak bym świadomie,celowo i z własnego wyboru wysysał z siebie życie,popełniał powolne samobójstwo.
Nie życze tego nikomu,choc zawsze podczas moich”transów”odczuwam totalny erotyczno orgazmowy cielesny odlot.Wiem ze to chore i jest mi z tym źle,bo wiem jak mnie to niszczy,jakie jest to dla mnie nie zdrowe,nie wspomne juz o moim otoczeniu,ktoremu tez sie „mocno oberwało”.
Ciało i umysł to potęzne narzędzia,robia co trzeba,aby „być i żyć”,z tym ze w moim przypadku w wyniku powaznie dysfunkcyjnego dziecinstwa,choc walcze,zdobylem i przepraktykowalem kawał wiedzy psycho-psychoterapeutycznej,wracam do tego,za kazdym razem z większym impetem.
Jestem wdzięczny ze ktos odważył sie napisac o sobie,o swoim doswiadczeniu,pierwszy raz i ja moge uwolnic te mysli.Choc bylo dzisiaj przyjemnie jak zawsze,czuje sie wyczerpany i zrezygnowany.
Ktos mi powie ale sam do tego doprowadziles,no tak to prawda,tylko odpowiem..Jakos tak „półświadomie”.
I mam pytanie..tak jak przedmówca..
Jesli na trzeźwo kocham sie z kobieta(teraz juz nie stopniowo tak sie „skrzywdziłem”ze potrzeby seksulane realizuje tylko i wyłącznie w ten sposob),a na „fazie” rżne sie w dupe dopoki starczy mi sił.To co jest kurwa ze mną nie tak,od samego początku,gdzie palec”jak by sam tam poleciał” i do dzisiaj tam zostaje???
Najgorsze jest teraz to..że wiem..
Dzieciństwo-skumulowane napięcia w ciele-brak wzorca i edukacji w domu,porno gazety niechcący zobaczone u szfagra i bach subst amfa,teraz wszytko za wyciągnięciem palca..nałogowa regulacja uczuć..
Wszystko wiem..ale juz tak nauczylem swoj mądry umysl i ciało takiego sposobu funcjowania,ze nawet utajone w końcu wraca..kiedy robi sie w życiu ciężko.Nie zadaje pytania ale zostawie wpis dla siebie i byc moze dla kogos.
pozdrawiam serdecznie ELO.
Wiem jak to brzmi..ale po wielu wielu latach dalej to robie,tylko rzecz jasna na „dużo większą skalę”.Czuje sie tak tylko po zażyciu amfetaminy,kiedy nie ma środka nie mam na to POPEDU”tego odruchu”.Przez wiele lat bylo raz lepiej raz gorzej,czyli okresy trzeźwości i totalnej destrukcji.Czuje się inny,bardzo sie tego wstydze,choc wiele razy walczylem o siebie(sam decydowalem sie )na terapie,blokery alkoholowe,nawet osrodek zamkniety,nie potrafie przestać,zwyczajnie do tego wracam.Czuje sie jak bym świadomie,celowo i z własnego wyboru wysysał z siebie życie,popełniał powolne samobójstwo.
Nie życze tego nikomu,choc zawsze podczas moich”transów”odczuwam totalny erotyczno orgazmowy cielesny odlot.Wiem ze to chore i jest mi z tym źle,bo wiem jak mnie to niszczy,jakie jest to dla mnie nie zdrowe,nie wspomne juz o moim otoczeniu,ktoremu tez sie „mocno oberwało”.
Ciało i umysł to potęzne narzędzia,robia co trzeba,aby „być i żyć”,z tym ze w moim przypadku w wyniku powaznie dysfunkcyjnego dziecinstwa,choc walcze,zdobylem i przepraktykowalem kawał wiedzy psycho-psychoterapeutycznej,wracam do tego,za kazdym razem z większym impetem.
Jestem wdzięczny ze ktos odważył sie napisac o sobie,o swoim doswiadczeniu,pierwszy raz i ja moge uwolnic te mysli.Choc bylo dzisiaj przyjemnie jak zawsze,czuje sie wyczerpany i zrezygnowany.
Ktos mi powie ale sam do tego doprowadziles,no tak to prawda,tylko odpowiem..Jakos tak „półświadomie”.
I mam pytanie..tak jak przedmówca..
Jesli na trzeźwo kocham sie z kobieta(teraz juz nie stopniowo tak sie „skrzywdziłem”ze potrzeby seksulane realizuje tylko i wyłącznie w ten sposob),a na „fazie” rżne sie w dupe dopoki starczy mi sił.To co jest kurwa ze mną nie tak,od samego początku,gdzie palec”jak by sam tam poleciał” i do dzisiaj tam zostaje???
Najgorsze jest teraz to..że wiem..
Dzieciństwo-skumulowane napięcia w ciele-brak wzorca i edukacji w domu,porno gazety niechcący zobaczone u szfagra i bach subst amfa,teraz wszytko za wyciągnięciem palca..nałogowa regulacja uczuć..
Wszystko wiem..ale juz tak nauczylem swoj mądry umysl i ciało takiego sposobu funcjowania,ze nawet utajone w końcu wraca..kiedy robi sie w życiu ciężko.Nie zadaje pytania ale zostawie wpis dla siebie i byc moze dla kogos.
pozdrawiam serdecznie ELO.
Qitam. Wskazana jest rozmowa z seksuologiem psychiatrą
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień dobry, zachęcam do kontaktu z osobą zajmującą się tematyką chemsexu.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.