Czt jestem kłamcą?
5
odpowiedzi
Witam
Mam wielki problem dotyczący siebie, swojego związku oraz dziewczyny. Zacznę od początku, poznałem swoją dziewczynę 6 lat temu i bardzo mi się spodobała. Miałem wtedy problemy finansowe związane z kredytem, nie powiedziałem jej tego i wynajęliśmy razem mieszkanie. W pracy mi się nie układało bo szef nie płacił na czas, a w domu zrobiły się kłótnie z tego powodu i słyszałem wtedy że to moja wina. Później bywało różnie były miesiące w których układało się wspaniale i wszystko było ok, po czym z nie wiem jakiego powodu robiła się kłótnia. Po jakimś roku przeczytała mojego maila w którym była sprawa związana z komornikiem i powstała wielka kłótnia z powodu że ją okłamuje i potem zaczęły się problemy. Że oszukuję z pieniędzmi, że jestem leniem, że wiecznie ją kłamię i rozpowiadam innym że coś jest moje. Tak było na sylwestrze że uwierzyła swojej koleżance że brałem narkotyki chodź jej obiecałem że poprowadzę auto do domu, że powiedziałem sąsiadowi że jej auto to moje, że jak wynajmowałem mieszkanie w Łodzi to uciekłem w nocy żeby nie płacić chodź mówiłem współlokatorom że wyjeżdżam na miesiąc w delegacje. Zaprojektowane wspólnie meble jej się nie podobają bo coś tam dostałem odp z jej strony, w sprawie sofy gdy mówiłem żeby nie brać od jej koleżanki bo kupimy coś ładnego to usłyszałem że nie potrafię odpuścić i zrobić tak jak ona chce, a jak tak zrobiłem to ostatnio nie usłyszałem że zastanawia się bo nie wie co teraz z ta sofą zrobić, a nie że przeprasza i że miałem trochę racji . Wracam do swojej sprawy. Nie okłamałem jej więcej po tym incydencie z komornikiem, ale gdy rozmawialiśmy musiałem mówić i słuchać to co ona mówi bo jest najważniejsze. Wiele razy słyszałem że jej nie ufam bo okłamałem w sprawach w/w, a to ja jej pozwalałem chodzić na imprezki z koleżankami. Zamieszkaliśmy po raz kolejny w mieszkaniu które ona kupiła to słyszałem że tylko ona wszystko sama robi, że wszystko co zrobiła w tym mieszkaniu to ona sama, że wszystko ona sama musiała robić i wszystko ze mnie wyciągać na dany temat. Zmieniłem prace bo miała być lepsza to usłyszałem że zamiast być z nią to pojechałem dołki kopać za 15 zł i że się nie zwolniłem bo wiedziałem że ktoś na mnie czeka, na początku przekazywałem jej prawie na bieżąco informacje jakie sam dostawałem, w końcu z stresu i sam nie wiem co jeszcze mnie przytłoczyło okłamałem ją że reaktywowałem firmę, a tego nie zrobiłem i poszła kłótnia. Bardzo mi na niej zależy i chciałbym żebyśmy byli znowu parą. Były jeszcze kilka spraw o których nie moge oficjalnie mówić. Czy jestem notorycznym kłamca?
Mam wielki problem dotyczący siebie, swojego związku oraz dziewczyny. Zacznę od początku, poznałem swoją dziewczynę 6 lat temu i bardzo mi się spodobała. Miałem wtedy problemy finansowe związane z kredytem, nie powiedziałem jej tego i wynajęliśmy razem mieszkanie. W pracy mi się nie układało bo szef nie płacił na czas, a w domu zrobiły się kłótnie z tego powodu i słyszałem wtedy że to moja wina. Później bywało różnie były miesiące w których układało się wspaniale i wszystko było ok, po czym z nie wiem jakiego powodu robiła się kłótnia. Po jakimś roku przeczytała mojego maila w którym była sprawa związana z komornikiem i powstała wielka kłótnia z powodu że ją okłamuje i potem zaczęły się problemy. Że oszukuję z pieniędzmi, że jestem leniem, że wiecznie ją kłamię i rozpowiadam innym że coś jest moje. Tak było na sylwestrze że uwierzyła swojej koleżance że brałem narkotyki chodź jej obiecałem że poprowadzę auto do domu, że powiedziałem sąsiadowi że jej auto to moje, że jak wynajmowałem mieszkanie w Łodzi to uciekłem w nocy żeby nie płacić chodź mówiłem współlokatorom że wyjeżdżam na miesiąc w delegacje. Zaprojektowane wspólnie meble jej się nie podobają bo coś tam dostałem odp z jej strony, w sprawie sofy gdy mówiłem żeby nie brać od jej koleżanki bo kupimy coś ładnego to usłyszałem że nie potrafię odpuścić i zrobić tak jak ona chce, a jak tak zrobiłem to ostatnio nie usłyszałem że zastanawia się bo nie wie co teraz z ta sofą zrobić, a nie że przeprasza i że miałem trochę racji . Wracam do swojej sprawy. Nie okłamałem jej więcej po tym incydencie z komornikiem, ale gdy rozmawialiśmy musiałem mówić i słuchać to co ona mówi bo jest najważniejsze. Wiele razy słyszałem że jej nie ufam bo okłamałem w sprawach w/w, a to ja jej pozwalałem chodzić na imprezki z koleżankami. Zamieszkaliśmy po raz kolejny w mieszkaniu które ona kupiła to słyszałem że tylko ona wszystko sama robi, że wszystko co zrobiła w tym mieszkaniu to ona sama, że wszystko ona sama musiała robić i wszystko ze mnie wyciągać na dany temat. Zmieniłem prace bo miała być lepsza to usłyszałem że zamiast być z nią to pojechałem dołki kopać za 15 zł i że się nie zwolniłem bo wiedziałem że ktoś na mnie czeka, na początku przekazywałem jej prawie na bieżąco informacje jakie sam dostawałem, w końcu z stresu i sam nie wiem co jeszcze mnie przytłoczyło okłamałem ją że reaktywowałem firmę, a tego nie zrobiłem i poszła kłótnia. Bardzo mi na niej zależy i chciałbym żebyśmy byli znowu parą. Były jeszcze kilka spraw o których nie moge oficjalnie mówić. Czy jestem notorycznym kłamca?
W pytaniu, które zadał pan w tutule i na końcu swojej wypowiedzi zawiera się oskarzenie samego siebie, w sensie moralnym. Moim, jako psychologa zadaniem nie jest ocena pana zachowania w takim sensie. Moim zdaniem etykiety, takie jak "notoryczny kłamca" niewiele pomagają w znalezieniu rozwiązania.
Z całą pewnością, jeśli sam dostrzega Pan negatywne konsekwencje kolejnych kłamstw, którymi posiłkował się Pan, by ratować sytuację to jest to już dobrym sygnałem, świadczącym o Pana gotowości do zmiany.
Trudno jest mi zobaczyć cały obraz pana związku z tej krótkiej wypowidzi. Sugeruję zatem udać się na psychoterapię poznawczo-behawioralną i przedstawić jasno swój cel, którym jest jak rozumiem ratowanie związku. Istnieje szansa, że wspólnie z terapeutą wypracuje pan sposoby, aby to zrobić.
Życzę powodzenia,
Alicja Baranek.
Z całą pewnością, jeśli sam dostrzega Pan negatywne konsekwencje kolejnych kłamstw, którymi posiłkował się Pan, by ratować sytuację to jest to już dobrym sygnałem, świadczącym o Pana gotowości do zmiany.
Trudno jest mi zobaczyć cały obraz pana związku z tej krótkiej wypowidzi. Sugeruję zatem udać się na psychoterapię poznawczo-behawioralną i przedstawić jasno swój cel, którym jest jak rozumiem ratowanie związku. Istnieje szansa, że wspólnie z terapeutą wypracuje pan sposoby, aby to zrobić.
Życzę powodzenia,
Alicja Baranek.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Witam Pana,
Sytuacja, którą Pn przedstawia wydaje się bardzo skomplikowana. Budzi dużo emocji Pana i Pańskiej dziewczyny. Jako psychoterapeuta nie posługuję się ocennymi wyrażeniami takimi jak "notoryczny kłamca", więc nie odpowiem Panu na to pytanie. Wydaje mi się to bezzasadne. Mogę z kolei powiedzieć, że to, co Pan przeżywa i jak Pan funkcjonuje w związku przysparza Panu cierpienia i rozumiem, że występuje trudność, aby zadziałać inaczej niż dotychczas. Z tego względu polecam konsultację z psychologiem lub psychterapeutą, sam lub z dziewczyną, aby spróbować przezwycieżyć te trudności.
Serdecznie pozdrawiam,
Aleksandra Krzywińska
Sytuacja, którą Pn przedstawia wydaje się bardzo skomplikowana. Budzi dużo emocji Pana i Pańskiej dziewczyny. Jako psychoterapeuta nie posługuję się ocennymi wyrażeniami takimi jak "notoryczny kłamca", więc nie odpowiem Panu na to pytanie. Wydaje mi się to bezzasadne. Mogę z kolei powiedzieć, że to, co Pan przeżywa i jak Pan funkcjonuje w związku przysparza Panu cierpienia i rozumiem, że występuje trudność, aby zadziałać inaczej niż dotychczas. Z tego względu polecam konsultację z psychologiem lub psychterapeutą, sam lub z dziewczyną, aby spróbować przezwycieżyć te trudności.
Serdecznie pozdrawiam,
Aleksandra Krzywińska
Dzień dobry,
na początek warto zauważyć, że poszukiwanie przez Pana pomocy jest dużym krokiem naprzód. Warto docenić to, że juz w pierwszym zdaniu dostrzega Pan swoją sprawczość pisząc, że problem dotyczy nie tylko związku i dziewczyny ale także Pana. Trochę się wszystko poplątało w Waszym związku i żeby była szansa wyjścia na prostą, dobrze było by zrozumieć co się wydarzyło. Czemu na początku zataił Pan swoje problemy finansowe? Jakie wokół tego były emocje? Najwyraźniej gdzieś podświadomie wiedział Pan, że to może być dla dziewczyny trudny temat. Pana wiarygodność, w jej oczach, została podważona i potem kolejne wydarzenia i brak możliwości szczerej rozmowy, pogarszały sytuację.
Sa różne rodzaje pomocy. Tak naprawdę nie do końca ma znaczenie jaki rodzaj terapii Pan wybierze, ważne żeby był Pan w stanie nawiązać kontakt z osobą pomagającą i mógł uwierzyć, że kierują nią dobre intencje. Jeśli nie jest Pan przekonany do psychoterapii lub z jakichś powodów nie może Pan z psychoterapii skorzystać to warto poszukać w swoim otoczeniu osobę, z którą może Pan naprawdę szczerze rozmawiać i której jest Pan w stanie zaufać. Taka osoba może stanowić wsparcie i pomóc przemyśleć problem. Jednak warto też wiedzieć, że psychoterapia daje szansę na zrozumienie sedna sprawy, na zrozumienie przyczyn Pan zachowania i tego jaki ono miało wpływ na związek. Napewno wpływ miało też zachowanie partnerki ale do przyczyn jej zachowania nie ma Pan dostępu, może Pan zająć się tylko sobą.
Nasza zmiana ma wpływ na osoby z naszego otoczenia i zmienia nasze relacje.
pozdrawiam
Beata Lichocka
.
na początek warto zauważyć, że poszukiwanie przez Pana pomocy jest dużym krokiem naprzód. Warto docenić to, że juz w pierwszym zdaniu dostrzega Pan swoją sprawczość pisząc, że problem dotyczy nie tylko związku i dziewczyny ale także Pana. Trochę się wszystko poplątało w Waszym związku i żeby była szansa wyjścia na prostą, dobrze było by zrozumieć co się wydarzyło. Czemu na początku zataił Pan swoje problemy finansowe? Jakie wokół tego były emocje? Najwyraźniej gdzieś podświadomie wiedział Pan, że to może być dla dziewczyny trudny temat. Pana wiarygodność, w jej oczach, została podważona i potem kolejne wydarzenia i brak możliwości szczerej rozmowy, pogarszały sytuację.
Sa różne rodzaje pomocy. Tak naprawdę nie do końca ma znaczenie jaki rodzaj terapii Pan wybierze, ważne żeby był Pan w stanie nawiązać kontakt z osobą pomagającą i mógł uwierzyć, że kierują nią dobre intencje. Jeśli nie jest Pan przekonany do psychoterapii lub z jakichś powodów nie może Pan z psychoterapii skorzystać to warto poszukać w swoim otoczeniu osobę, z którą może Pan naprawdę szczerze rozmawiać i której jest Pan w stanie zaufać. Taka osoba może stanowić wsparcie i pomóc przemyśleć problem. Jednak warto też wiedzieć, że psychoterapia daje szansę na zrozumienie sedna sprawy, na zrozumienie przyczyn Pan zachowania i tego jaki ono miało wpływ na związek. Napewno wpływ miało też zachowanie partnerki ale do przyczyn jej zachowania nie ma Pan dostępu, może Pan zająć się tylko sobą.
Nasza zmiana ma wpływ na osoby z naszego otoczenia i zmienia nasze relacje.
pozdrawiam
Beata Lichocka
.
Widzę, że bardzo Panu zależy na tej konkretnej kobiecie, tak bardzo, że jest Pan skłonny czasem skłamać. Tylko po co to robić, skoro ona najwyraźniej traktuje to jako lekceważenie? Z tego, co Pan opisał, nie wynika, żeby był Pan notorycznym kłamcą. Nie nazwałabym też kłamstwem decyzji o tym, żeby nie informować swojej partnerki o kłopotach finansowych. Chyba że ona wprost o to pytała, a Pan zaprzeczał. Mam wrażenie, że Pana kłopoty w związku w ogóle nie dotyczą kłamstw. Kłamstwo jest tylko objawem i ma czemuś służyć. Przyczyną kłamstw jest strach. Jeśli bał się Pan stracić swoją partnerkę, to używając kłamstwa wpadł Pan w błędne koło, bo kolejne kłamstwo doprowadziło do zerwania. Proszę sobie przypomnieć te sytuacje, w których Pan skłamał i wyobrazić sobie co by było, gdyby powiedział Pan prawdę? Co dla Pana oznacza to, że nie wiedzie się Panu finansowo? I co to oznacza dla Pana byłej partnerki? Co musiałoby się stać, żebyście znów mogli być parą? Czy zapewnienia o szczerości z Pana strony wystarczą? Wyobrażam sobie, że przeżywa Pan ogromny smutek. Życzę Panu, żeby ten smutek był źródłem twórczego działania. Działania, które sprawi, że ta wyjątkowa kobieta zapragnie znów być z Panem.
Dzień dobry! Na podstawie informacji, które ujął Pan w liście można stwierdzić, że ma Pan pewną tendencję do przedstawiania siebie w pozytywnym świetle lub zatajania prawdy, by uniknąć konsekwencji swoich działań. Niewątpliwie, ta skłonność ma wpływ na Pańską relację z partnerką. Zdecydowanie warto podjąć się pracy nad sobą w terapii - indywidualnej bądź par. Już dostrzega Pan negatywne skutki własnego postępowania, by uniknąć tego w przyszłości, można zacząć zmiany już teraz.
Z wyrazami szacunku
Barbara Owczarska
Z wyrazami szacunku
Barbara Owczarska
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.