Czuję się załamana psychicznie. Chodzi o to że parę lat po ślubie moje małżeństwo nie wygląda tak ja

2 odpowiedzi
Czuję się załamana psychicznie. Chodzi o to że parę lat po ślubie moje małżeństwo nie wygląda tak jak bym chciała. Znamy się kilkanaście lat a od kilku stopniowo coś się zaczęło psuć
- największy problem to chyba seks. Przed ślubem mąż twierdził że chciałby każdego dnia, miał pomysły na urozmaicenia, obecnie jego chęci mocno spadły. Ja za to czuję się ciągle tak samo chętna jak na początku. Próbowałam rozmawiać z nim o tym przez ostatnie trzy lata, ale nie daje to takich efektów jakbym chciała, a często kończyło się jedynie nerwami z jego strony. Wypowiada się o takich sprawach jakby nie były za bardzo ważne i twierdził że to moje libido jest statystycznie ponad normę. Jego wypowiedzi wydają mi się wręcz wstrętne. Czuję się oszukana przed ślubem. Mąż nie ma chęci iść z tym problemem do lekarza i choćby sprawdzić poziom hormonów. Często czuję się bardziej jak siostra niż żona. Nie czuję się już dla niego atrakcyjna
- mąż nie ma ochoty spróbować nowych zajęć albo poznawać nowych ludzi, najchętniej siedziałby tylko w domu. Kiedyś był bardziej aktywny towarzysko.
- mam wrażenie że żyję w więzieniu. Jeśli chciałabym gdzieś iść to często nie pójdzie ze mną, a kiedy decyduję się iść sama albo z kimś znajomym to nie zabrania, ale czuję że jest niezadowolony że z nim nie siedzę. Boję się cokolwiek proponować, bo czasami reaguje długim fochem
- dochodzę ostatnio do wniosku że zawsze to ja byłam stroną której bardziej zależało, na przykład na zamieszkaniu razem lub ślubie. Pamiętam że na pierwsze rozmowy na takie tematy najpierw reagował nerwami
- kiedyś mieliśmy spójne zdania na wiele tematów, obecnie mam wrażenie że nasze poglądy coraz bardziej się rozmijają.
Wygląda na to że jemu taki związek wystarcza, zadowala go rutyna i nuda. Ja potrzebuję większej aktywności na każdym polu i czuję się nieszczęśliwa. Jednocześnie nie zrobił mi nigdy żadnej większej krzywdy, tak żebym miała wyraźny powód go zostawić. Czuję jakby mój nastrój był mu trochę obojętny, tym bardziej że przez tyle czasu nie zmobilizował się do badań hormonalnych. Płaczę przez to wszystko po kryjomu po nocach, średnio dwa razy w tygodniu. Rozmawiałam z nim o tych problemach, poprawiło się, ale w zbyt małym stopniu. Nie mówiłam mu o częstym płaczu w nocy. Mam z powodu całej sytuacji problemy z koncentracją i skupieniem na pracy. Tracę niekiedy chęci na hobby które mnie zawsze cieszyły. Dodatkowo niedawno zauważyłam że zaczynają podobać mi się inni i mam za to wyrzuty sumienia. Nie mówiłam mu o tym. Nie potrafiłabym odejść bo nie potrafię zrobić mu krzywdy, a dodatkowo bałabym się że potem trafię jeszcze gorzej i będę żałować. Gdybym wiedziała jak będzie, nie wzięłabym ślubu. Czuję się jakby mnie nic ciekawego już w życiu nie miało spotkać. Co robić?
Dzień dobry,
Związek i jego czas trwania składa się z kolejnych faz, zaczyna się zakochaniem, następnie romantycznym początkiem, miłość kompletna, miłość przyjacielska i ten rodzaj miłości może trwać całe życie, gdzie nie ma już namiętności, ale za to ogromną rolę grają w niej takie składniki jak zaangażowanie i intymność. Zdarza się też i kolejny etap w związkach zwany związkiem pustym albo tzw. faza rozstania. Mam też poczucie, że ważne jest, aby związek składał się z obszarów wspólnych, które nas łączą, wspólne rozmowy, tematy rozmów ? mamy w czymś podobne upodobania, zainteresowania, wspólne wartości, bardzo ważne są również obszary naszych zainteresowań, naszych pasji, które partner akceptuje i wspiera.
Podejmuje Pani próby rozmowy od 3 lat, pisze Pani o obojętności ze strony partnera, o płaczu w samotności, wyrzutach sumienia, i trudnościach w pracy, a na koniec o smutku związanym z tym, że nic dobrego Pani w życiu już nie przeżyje ? Myślę, że długo trwa ta sytuacja i nasila się, bardzo dużo przeżywa Pani trudnych emocji, dlatego zachęcałabym do konsultacji ze specjalistą psychologiem lub psychoterapeutą.
Pozdrawiam serdecznie,
Agata Jóźwik

Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online

Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.

Pokaż specjalistów Jak to działa?
Witam. To co skupia moją uwagę to fakt, że w lwiej części tej wypowiedzi wypowiada się Pani o sobie w kontekście męża. Z jakiegoś powodu trudno jest Pani się skupić na własnych emocjach, a łatwiej myśleć kategorią "co on na to". Dopiero pod koniec pisze Pani o objawach wyglądających na depresyjne. Podobnie jak moi poprzednicy zachęcam do konsultacji z psychoterapeutą. Być może to czas na zajęcie się sobą, przyjrzenie się swoim emocjom, pragnieniom, motywom i potrzebom oraz zastanowienie się chociażby nad tym gdzie Pani jest w tym wszystkim. Angelika Urban, pozdrawiam

Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie

  • Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo.
  • Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle.
  • Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza.
  • Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą.
  • Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza.
  • Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków.

Ta wartość jest za krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków.


Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie
Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie.
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.