Czy cierpię na zaburzenie osobowości, czy konieczna psychoterapia?
25
odpowiedzi
Dzień dobry. Zacznę od tego, że podejrzewam u siebie jakieś zaburzenie osobowości.Mam 20 lat. Moja mama choruje na schizofrenię paranoidalną od około 20 lat. Będąc małym dzieckiem (okres przedszkolny) miałam w domu awantury i krzyki nawet w nocy, związane z chorobą mamy. Postaram się opisać swoje zachowanie, ponieważ bardzo proszę o pomoc czy muszę iść z tym do psychologa lub psychoterapeuty czy jednak muszę poradzić sobie z tym sama.
- mam problemy w relacjach z innymi ludźmi. Nigdy nie miałam przyjaciółki, zerwałam wszystkie kontakty ze znajomymi. Oni mnie po prostu denerwują, denerwuje mnie gdy mi się zwierzają, opowiadają o swoich związkach lub problemach. Czuję się gorsza od nich, że lepiej układa im się w życiu, gdy się chwalą wakacjami lub byłymi chłopakami czuję się poniżona dlatego zerwałam wszystkie znajomości, wolę być sama niż stresować się przy nich. Jednak z drugiej strony czuję się bardzo samotna. Ja nie potrafię im się zwierzać, bo uważam, że mogą to wykorzystać przeciwko mnie, rozpowiedzieć. Nie lubię być zbyt blisko, nie chcę mieć bliskiej więzi z koleżankami. Nie lubię gdy one mi się zbyt narzucają lub za bardzo wchodzą w moją prywatną przestrzeń. Chcę mieć chłopaka, ale z drugiej strony nie chcę, bo boję się, że mnie zostawi i będę cierpieć lub będę mieć nieślubne dziecko, chociaż tak naprawdę jestem przekonana, że na nikogo nie zasługuję, że nie potrafię stworzyć dobrego związku itp nie jestem ambitna (typu studia, dobra praca). Jestem typem samotnika, lubię spędzać czas w domu lub na ławce z książką. Źle się czuję w towarzystwie wielu osób, nie lubię hałasu, gwaru ani dzieci. Nie chcę mieć dzieci, bo uważam, że sobie nie poradzę i źle je wychowam przez co będą nieszczęśliwe. Unikam sytuacji, w których może mnie dosięgnąć stres. Odwlekam szukanie pracy myśląc, że będą tam na mnie krzyczeć, że sobie nie poradzę, wolę pracować jako sprzątaczka niż nauczycielka mimo że mam zamiłowanie do nauki, ale nie chcę pracować z ludźmi. Bardzo się izoluję i robię wszystko by się nie zestresować, ale i tak stres często mi towarzyszy. Nie lubię zmian, lubię gdy wiem co mam robić i czego się ode mnie oczekuje. W towarzystwie jestem cicha i mało mówię, nie palę, nie przeklinam. Często przerzucam winę na inne osoby i wszystkich oceniam głównie źle, ale na siebie mam zawsze usprawiedliwienie. Jednak nie chcę całkowicie się zmienić, bo czuję, że wtedy straciłabym siebie, ale chciałabym pozbyć się tego stresu i lęku. Często mam też zmiany nastroju typu szczęście a za chwilę zdenerwowanie. Wszystko widzę w złych kolorach nawet czasami mam żal do rodziców że się urodziłam. Boję się, że jak umrą to ja zostanę sama, bo pewnie będę starą panną. Chociaż też dość często czuję się lepsza od innych np. gdy ładnie się ubiorę. Rzadko czuję się na równi z innymi ludźmi czuję się albo gorsza albo lepsza. Zwierzam się tylko najbliższym, bo jestem pewna, że oni tego nie rozpowiedzą, ale i tak mnie nie rozumieją, dla nich jest wszystko takie proste. Boję się, że też zachoruję na schizofrenię, bo kilka razy zdarzyło mi się słyszeć coś, czego nie było. Ale to było pojedyncze a potem przez długi okres czasu się nie powtarzało nawet parę lat. Tylko ta choroba podobno może się rozwinąć w ciągu kilku dni i bardzo się tego boję, wolałabym umrzeć niż mieć taką chorobę. Byłam u dwóch psychologów, ale nie umiałam się otworzyć i wszystkiego powiedzieć, miałam też wrażenie że to lekceważą typu nie masz przyjaciół to znajdź. Zrezygnowałam z ich porad. Teraz rozważam czy by nie podjąć się jakiejś terapii, nie wiem czy to ma sens, czy ktoś jest mi w stanie pomóc. Ja bardzo jestem też pamiętliwa, potrafię o byle błahostkę mieć żal nawet przez kilka lat. Czy powinnam udać się po pomoc czy już taka muszę być i nic nie da się z tym zrobić? Z góry dziękuję za odpowiedź. (PS. tylko proszę boję się usłyszeć, że schozofrenia w moim przypadku jest nieunikniona, bardzo się boję takiej odpowiedzi)
- mam problemy w relacjach z innymi ludźmi. Nigdy nie miałam przyjaciółki, zerwałam wszystkie kontakty ze znajomymi. Oni mnie po prostu denerwują, denerwuje mnie gdy mi się zwierzają, opowiadają o swoich związkach lub problemach. Czuję się gorsza od nich, że lepiej układa im się w życiu, gdy się chwalą wakacjami lub byłymi chłopakami czuję się poniżona dlatego zerwałam wszystkie znajomości, wolę być sama niż stresować się przy nich. Jednak z drugiej strony czuję się bardzo samotna. Ja nie potrafię im się zwierzać, bo uważam, że mogą to wykorzystać przeciwko mnie, rozpowiedzieć. Nie lubię być zbyt blisko, nie chcę mieć bliskiej więzi z koleżankami. Nie lubię gdy one mi się zbyt narzucają lub za bardzo wchodzą w moją prywatną przestrzeń. Chcę mieć chłopaka, ale z drugiej strony nie chcę, bo boję się, że mnie zostawi i będę cierpieć lub będę mieć nieślubne dziecko, chociaż tak naprawdę jestem przekonana, że na nikogo nie zasługuję, że nie potrafię stworzyć dobrego związku itp nie jestem ambitna (typu studia, dobra praca). Jestem typem samotnika, lubię spędzać czas w domu lub na ławce z książką. Źle się czuję w towarzystwie wielu osób, nie lubię hałasu, gwaru ani dzieci. Nie chcę mieć dzieci, bo uważam, że sobie nie poradzę i źle je wychowam przez co będą nieszczęśliwe. Unikam sytuacji, w których może mnie dosięgnąć stres. Odwlekam szukanie pracy myśląc, że będą tam na mnie krzyczeć, że sobie nie poradzę, wolę pracować jako sprzątaczka niż nauczycielka mimo że mam zamiłowanie do nauki, ale nie chcę pracować z ludźmi. Bardzo się izoluję i robię wszystko by się nie zestresować, ale i tak stres często mi towarzyszy. Nie lubię zmian, lubię gdy wiem co mam robić i czego się ode mnie oczekuje. W towarzystwie jestem cicha i mało mówię, nie palę, nie przeklinam. Często przerzucam winę na inne osoby i wszystkich oceniam głównie źle, ale na siebie mam zawsze usprawiedliwienie. Jednak nie chcę całkowicie się zmienić, bo czuję, że wtedy straciłabym siebie, ale chciałabym pozbyć się tego stresu i lęku. Często mam też zmiany nastroju typu szczęście a za chwilę zdenerwowanie. Wszystko widzę w złych kolorach nawet czasami mam żal do rodziców że się urodziłam. Boję się, że jak umrą to ja zostanę sama, bo pewnie będę starą panną. Chociaż też dość często czuję się lepsza od innych np. gdy ładnie się ubiorę. Rzadko czuję się na równi z innymi ludźmi czuję się albo gorsza albo lepsza. Zwierzam się tylko najbliższym, bo jestem pewna, że oni tego nie rozpowiedzą, ale i tak mnie nie rozumieją, dla nich jest wszystko takie proste. Boję się, że też zachoruję na schizofrenię, bo kilka razy zdarzyło mi się słyszeć coś, czego nie było. Ale to było pojedyncze a potem przez długi okres czasu się nie powtarzało nawet parę lat. Tylko ta choroba podobno może się rozwinąć w ciągu kilku dni i bardzo się tego boję, wolałabym umrzeć niż mieć taką chorobę. Byłam u dwóch psychologów, ale nie umiałam się otworzyć i wszystkiego powiedzieć, miałam też wrażenie że to lekceważą typu nie masz przyjaciół to znajdź. Zrezygnowałam z ich porad. Teraz rozważam czy by nie podjąć się jakiejś terapii, nie wiem czy to ma sens, czy ktoś jest mi w stanie pomóc. Ja bardzo jestem też pamiętliwa, potrafię o byle błahostkę mieć żal nawet przez kilka lat. Czy powinnam udać się po pomoc czy już taka muszę być i nic nie da się z tym zrobić? Z góry dziękuję za odpowiedź. (PS. tylko proszę boję się usłyszeć, że schozofrenia w moim przypadku jest nieunikniona, bardzo się boję takiej odpowiedzi)
Witam, Pani list jest pełen niepokoju, więc przede wszystkim ważne, żeby Pani wiedziała, że schizofrenia w Pani przypadku nie jest nieunikniona, a rodzic z tą chorobą, nie oznacza automatycznego oddziedziczenia. Wiele dzieci osób chorujących przeżywa takie obawy. Wydaje się jednak, że duży niepokój, który Pani przeżywa o wystąpienie choroby, o interpretację swoich zachowań, byłby wskazaniem do rozmowy z psychologiem. Dobrze byłoby wybrać specjalistę znającego problematykę chorób psychicznych, który dokładnie odpowiedziałby na Pani pytania dotyczące choroby, a także pomógłby zastanowić się, nad czym można pracować w terapii (np. lęk, stres), a co jest po prostu cechą charakteru jak to, że różnimy się od siebie poziomem potrzeby kontaktu z innymi ludźmi i towarzyskości. Zachęcam Panią do takiego spotkania i podjęcia terapii, co może przynieść dużą ulgę, zrozumieć siebie i swoje funkcjonowanie. co wydaję się ważne w Pani sytuacji. Ważne, żeby podczas spotkania ze specjalistą mówić o swoich uczuciach, także tych negatywnych, co po0może poczuć się bezpieczniej i da szansę budować opartą na zaufaniu relację z terapeutą. Pozdrawiam.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Witam,
Trudno jest postawić diagnozę przez internet proponuję spotkanie diagnostyczne które pozwoli na ustalenie zarówno trudnosci z jakimi się Pani boryka jak i formy pracy z nimi. To , że Pani mama choruje na schizofrenię nie oznacza, że jest Pani "skazana" na tą chorobę :).
Pozdrawiam :)
Trudno jest postawić diagnozę przez internet proponuję spotkanie diagnostyczne które pozwoli na ustalenie zarówno trudnosci z jakimi się Pani boryka jak i formy pracy z nimi. To , że Pani mama choruje na schizofrenię nie oznacza, że jest Pani "skazana" na tą chorobę :).
Pozdrawiam :)
Dzień Dobry,
Dziękuję za szczerość. Bardzo dobrze Pani rozpoznaje siebie, co świadczy o Pani dużej wrażliwości. Nie znaczy to jednak, że musi Pani zachorować na schizofrenię. Mam wrażenie, że to co Pani przeżywa jest bardziej związane z niskim poczuciem własnej wartości, a to znowu bardzo trudną sytuacją i domową i takim samym dzieciństwem. Bardzo Panią zachęcam do psychoterapii, ponieważ życie naprawdę nie musi być takie trudne. Jeśli kontakt w cztery oczy jest trudny, może Pani skorzystać z terapii na telefon lub przez skype. Może Pani także skorzystać z konsultacji, by zobaczyć, czy terapeuta, którego Pani wybrała, Pani odpowiada.
Pozdrawiam
Ewa Czernik
Dziękuję za szczerość. Bardzo dobrze Pani rozpoznaje siebie, co świadczy o Pani dużej wrażliwości. Nie znaczy to jednak, że musi Pani zachorować na schizofrenię. Mam wrażenie, że to co Pani przeżywa jest bardziej związane z niskim poczuciem własnej wartości, a to znowu bardzo trudną sytuacją i domową i takim samym dzieciństwem. Bardzo Panią zachęcam do psychoterapii, ponieważ życie naprawdę nie musi być takie trudne. Jeśli kontakt w cztery oczy jest trudny, może Pani skorzystać z terapii na telefon lub przez skype. Może Pani także skorzystać z konsultacji, by zobaczyć, czy terapeuta, którego Pani wybrała, Pani odpowiada.
Pozdrawiam
Ewa Czernik
Dzień dobry, objawy jakie Pani opisała faktycznie mogą bardzo utrudniać Pani życie. Rozumiem, że chwiejna samoocena i nieufność wobec ludzi nie pozwalają nawiązywać satysfakcjonujących związków i czuć się dobrze w towarzystwie innych. Jest Pani młodziutką osobą a jednocześnie świadomą objawów, które blokują Panią w życiu. Uważam, że to są czynniki, które będą bardzo pomocne w procesie terapii i wprowadzania zmian w Pani funkcjonowaniu. Myślę, że trzeba i warto próbować. Rozumiem, że trudno Pani także w relacji z terapeutą czuć się bezpiecznie. Proszę spróbować pomyśleć o tym tak, że ma Pani prawo nie czuć się bezpiecznie zanim nie minie tyle czasu ile Pani potrzebuje aby pojawiło się zaufanie wobec specjalisty. Psychoterapeuta z pewnością postara się zrozumieć. Objawy, jakie Pani opisała ma wiele osób zgłaszających się na terapię. Może pomocne byłoby, gdyby ustaliła Pani z terapeutą, że kiedy poczuje się Pani niezrozumiana albo zranią Panią słowa terapeuty będziecie mogli o tym porozmawiać i wyjaśnić to między sobą podczas sesji, co z czasem powinno pomóc zbudować wzajemne zaufanie.
Podsumowując: nie ma powodu aby Pani borykała się z tymi objawami do końca życia, można z nimi pracować; powinna Pani wybrać budzącego zaufanie psychoterapeutę, najlepiej pracującego w nurcie poznawczo-behawioralnym (nie wystarczy samo wykształcenie psychologiczne) i zgłosić się na terapię, która pewnie potrwa jakiś czas; po kilku spotkaniach może Pani porozmawiać z terapeutą o diagnozie ale proszę nie zakładać, że to schizofrenia.
Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia, Emilia Szymanowicz
Podsumowując: nie ma powodu aby Pani borykała się z tymi objawami do końca życia, można z nimi pracować; powinna Pani wybrać budzącego zaufanie psychoterapeutę, najlepiej pracującego w nurcie poznawczo-behawioralnym (nie wystarczy samo wykształcenie psychologiczne) i zgłosić się na terapię, która pewnie potrwa jakiś czas; po kilku spotkaniach może Pani porozmawiać z terapeutą o diagnozie ale proszę nie zakładać, że to schizofrenia.
Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia, Emilia Szymanowicz
Witam serdecznie! To ze w rodzinie Pani był przypadek choroby psychicznej nie oznacza ze Pani ja bedzie miała. Mozliwe jest występowanie pewnych skłonności, które w sprzyjających warunkach moga wpływać na uaktywnienie sie choroby. Dlatego tez jezeli czuje Pani dyskomfort w życiu, trudności w relacjach i itp zalecalabym wizyte u psychoterapeuty. Cele terapeutyczne zalezalyby całkowicie od Pani i wówczas mozna uniknąć niechcianych rad itp. Zycze powodzenia!
Witam, z tego co opisujesz Twoje trudności głównie dotyczą trudności w relacjach z innymi oraz obszarów życia z nimi związanych, jak np praca. W wielu przypadkach piszesz o ty, że dobrze, że lubisz przebywać sama i dobrze się czujesz spędzając czas w pojedynkę. Dlatego zastanawia mnie co najbardziej Cię niepokoi w swoim zachowaniu? Jeśli chodzi o diagnozę zaburzeń osobowości jest ona bardzo złożona i wymaga czasu. Jednak trudności o których piszesz mogą wynikać z bardzo wielu przyczyn. Trudno mi jest również odpowiedzieć na ile byłaby Ci potrzebna psychoterapia. wydaje mi się jednak, że kontakt z psychologiem w formie konsultacyjno-diagostycznej mógłby Cię uspokoić i pomóc wstępnie ustalić z czego mogą wynikać Twoje problemy i czy psychoterapia byłaby pomocna.Jeśli natomiast chodzi o schizofrenie, w przypadku kiedy zapadają na nią najbliżsi członkowie rodziny obciążenie genetyczne jest wyższe niż w przypadku osób nie mających takich przypadków w najbliższej rodzinie, w żadnym wypadku nie jest ona nieunikniona. To, że ktoś bliski na nią choruje nie oznacza, że my również zachorujemy. Jak najbardziej jednak rozumiem Twój lęk. Skoro rozważałaś terapię to wydaje mi się, że rozmowa również na ten temat oraz wyżej wymienionych problemów mogłaby być pomocna. Pozdrawiam
Dzień dobry,
Z Pani listu wynika, że obecne funkcjonowanie przysparza Pani wiele cierpienia. Ponadto w związku z chorobą mamy, obawia się Pani o swoje zdrowie i przyszłość.
Rzeczywiście jest tak, że ryzyko zachorowania na schizofrenię jest wyższe u osób spokrewnionych z osobą chorą, jednak nie przesądza o chorobie. Schizofrenia jest chorobą wieloczynnikową, co oznacza, że musi zaistnieć szereg okoliczności, aby choroba się uaktywniła. Nie oznacza to więc, że jeśli Pani mama cierpi na schizofrenię, to i Pani na te chorobę zachoruje.
Co do Pani obaw o swoje funkcjonowanie emocjonalne, to bez wnikliwego badania, trudno jednoznacznie stwierdzić, czy ma Pani zaburzenia osobowości. Nasze zachowanie, sposoby funkcjonowania w relacji z innymi ludźmi i radzenie sobie z problemami są bardzo silnie uwarunkowane naszymi wczesnodziecięcymi doświadczeniami w relacji z naszymi opiekunami, a zwłaszcza matką. Z tego, co Pani pisze, w dzieciństwie doświadczała Pani sytuacji bardzo trudnych emocjonalnie z powodu poważnej choroby mamy. To mogło mieć wpływ na kształtowanie się Pani osobowości i obecne funkcjonowanie. Jednak zbyt mało Pani przekazuje informacji, aby z całą pewnością zdecydować, czy jest to faktyczną przyczyną opisywanych przez Panią trudności.
Natomiast jeśli chce Pani zmienić swoje nastawienie do życia i ludzi, to z całą pewnością należałoby się poddać terapii. Niedobrze się stało, że nie trafiła Pani na odpowiedniego dla siebie psychologa. Zachęcam jednak Panią do ponowienia próby i udania się do doświadczonego psychoterapeuty. Porady nie pomogły i w Pani przypadku, myślę, nie na wiele się zdadzą. Zmiany, których Pani oczekuje, nie nastąpią z dnia na dzień. Muszą zostać wypracowane w procesie terapeutycznym, co wymaga czasu i cierpliwości.
Życzę Pani powodzenia w podejmowanych wysiłkach.
Pozdrawiam serdecznie,
Iwona Wasilewko
Z Pani listu wynika, że obecne funkcjonowanie przysparza Pani wiele cierpienia. Ponadto w związku z chorobą mamy, obawia się Pani o swoje zdrowie i przyszłość.
Rzeczywiście jest tak, że ryzyko zachorowania na schizofrenię jest wyższe u osób spokrewnionych z osobą chorą, jednak nie przesądza o chorobie. Schizofrenia jest chorobą wieloczynnikową, co oznacza, że musi zaistnieć szereg okoliczności, aby choroba się uaktywniła. Nie oznacza to więc, że jeśli Pani mama cierpi na schizofrenię, to i Pani na te chorobę zachoruje.
Co do Pani obaw o swoje funkcjonowanie emocjonalne, to bez wnikliwego badania, trudno jednoznacznie stwierdzić, czy ma Pani zaburzenia osobowości. Nasze zachowanie, sposoby funkcjonowania w relacji z innymi ludźmi i radzenie sobie z problemami są bardzo silnie uwarunkowane naszymi wczesnodziecięcymi doświadczeniami w relacji z naszymi opiekunami, a zwłaszcza matką. Z tego, co Pani pisze, w dzieciństwie doświadczała Pani sytuacji bardzo trudnych emocjonalnie z powodu poważnej choroby mamy. To mogło mieć wpływ na kształtowanie się Pani osobowości i obecne funkcjonowanie. Jednak zbyt mało Pani przekazuje informacji, aby z całą pewnością zdecydować, czy jest to faktyczną przyczyną opisywanych przez Panią trudności.
Natomiast jeśli chce Pani zmienić swoje nastawienie do życia i ludzi, to z całą pewnością należałoby się poddać terapii. Niedobrze się stało, że nie trafiła Pani na odpowiedniego dla siebie psychologa. Zachęcam jednak Panią do ponowienia próby i udania się do doświadczonego psychoterapeuty. Porady nie pomogły i w Pani przypadku, myślę, nie na wiele się zdadzą. Zmiany, których Pani oczekuje, nie nastąpią z dnia na dzień. Muszą zostać wypracowane w procesie terapeutycznym, co wymaga czasu i cierpliwości.
Życzę Pani powodzenia w podejmowanych wysiłkach.
Pozdrawiam serdecznie,
Iwona Wasilewko
Rozumiem Pani obawy związane z diagnozą, jednakże mimo obszernego opisu Pani funkcjonowania nie podejmę się rozstrzygania co Pani dolega. Diagnostyka zawsze powinna odbywać się w kontakcie osobistym. Natomiast to, co warto rozważyć to podjecie psychoterapii. Szereg Pani obszarów funkcjonowania jest dla Pani niesatysfakcjonujących, wiąże się z przeżywaniem różnych emocji, dlatego cenne byłoby przyjrzenie się temu w bezpiecznych warunkach terapii. Proszę poszukać kogoś, kto jest psychoterapeutą. Kto ukończył szkolenie w psychoterapii. Psychoterapeuta nie udziela porad, ale pomaga odpowiedzieć Pacjentowi na pytanie co takiego dzieje się, że (najprościej mówiąc) jest jak jest. Powodzenia!
Dzień dobry,
Proszę nie obawiać się spotkania ze specjalistą. To najbardziej odpowiednia osoba, która może rozwiać wątpliwości i skutecznie pomóc uporać się z trudnościami. W swoim pytaniu pisze Pani o problemach w relacjach z ludźmi, niższej, zmiennej samoocenie, napięciu emocjonalnym, wyższym poziomie stresu, zmiennym nastroju. Wspólnie z psychologiem warto popracować nad wskazanymi obszarami. Doświadczony diagnosta określi skuteczne formy oddziaływań terapeutycznych dostosowanych do Pani indywidualnej sytuacji. Proszę się nie poddawać.
Pozdrawiam
Maciej Krzymowski – psycholog, seksuolog, diagnosta.
Proszę nie obawiać się spotkania ze specjalistą. To najbardziej odpowiednia osoba, która może rozwiać wątpliwości i skutecznie pomóc uporać się z trudnościami. W swoim pytaniu pisze Pani o problemach w relacjach z ludźmi, niższej, zmiennej samoocenie, napięciu emocjonalnym, wyższym poziomie stresu, zmiennym nastroju. Wspólnie z psychologiem warto popracować nad wskazanymi obszarami. Doświadczony diagnosta określi skuteczne formy oddziaływań terapeutycznych dostosowanych do Pani indywidualnej sytuacji. Proszę się nie poddawać.
Pozdrawiam
Maciej Krzymowski – psycholog, seksuolog, diagnosta.
Z tego co Pani napisała wynika, że jest Pani bardzo świadomą siebie osobą. Potrafi Pani zanalizować swoje zachowanie, wskazać na jego przyczyny i zobaczyć konsekwencje. To bardzo cenne.
Normalne jest że osoba która ma tak bliski kontakt ze schizofrenią, obawia się że również może zachorować. Ale z pewnością nie jest tak, że schizofrenia jest nieunikniona. Także może być Pani spokojna.
Jeśli lęki, trudności w kontaktach z innymi, samotność, itd. przeszkadzają Pani i chciałaby Pani coś z nimi zrobić, polecam udać się do terapeuty.
Nie musi Pani taka być i jeśli chce się Pani zmienić, to terapeuta może w tym pomóc.
Normalne jest że osoba która ma tak bliski kontakt ze schizofrenią, obawia się że również może zachorować. Ale z pewnością nie jest tak, że schizofrenia jest nieunikniona. Także może być Pani spokojna.
Jeśli lęki, trudności w kontaktach z innymi, samotność, itd. przeszkadzają Pani i chciałaby Pani coś z nimi zrobić, polecam udać się do terapeuty.
Nie musi Pani taka być i jeśli chce się Pani zmienić, to terapeuta może w tym pomóc.
Witam Panią. Z wielką uwagą przeczytałam to co Pani napisała. To bardzo wszystko smutne. Na wstępie chciałabym Panią uspokoić, iż fakt występowania choroby u jednego z rodziców nie oznacza choroby u dzieci. Z badań wiadomo, że schizofrenia u obojga rodziców daje prawdopodobieństwo 40% na zachorowanie u dzieci. W tym co Pani napisała odnajduję całą masę błędów poznawczych, które wpływają na to jak Pani postrzega siebie, innych ludzi i rzeczywistość. Stąd Pani trudności, które wiążą się z przeżywanymi trudnymi emocjami. Mówię tu np. o przepowiadaniu przyszłości, czytaniu w myślach, katastrofizacji i wielu innych. W tej sprawie polecałabym udać się do psychologa psychoterapeuty ale koniecznie behawioralno-poznawczego.jestem przekonana, że jest Pani w stanie prowadzić ciekawe i satysfakcjonujące życie tylko trzeba troch popracować. Proszę nie zrażać się nieudanymi wizytami u psychologa. Ważne jest by wybrała Pani kogoś komu Pani będzie ufać. W zasadzie można by było u psychologa zacytować to co Pani napisała w tym poście i wtedy będzie prościej.
Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki
Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki
Witam Panią. Przeczytałam z uwagą napisaną przez Panią informację. To, co jest konieczne w Pani przypadku to szybkie rozpoczęcie terapii indywidualnej, możliwe, że także grupowej. Nieunikniona może być również wizyta u lekarza psychiatry, celem wprowadzenia odpowiedniego leczenia farmakologicznego. W opisanych przez Panią lękach/wątpliwościach widać wiele troski o siebie samą, także dużą świadomość przeżyć. To niewątpliwie ogromny zasób, szczególnie w perspektywie Pani terapii. Życzę powodzenia i pozdrawiam - Karolina Piórkowska.
Droga Pani, z całą pewnością nie jest tak, że już musi Pani być taka jak teraz i nic nie da się zrobić, ale też sama, bez pomocy specjalisty raczej nie wprowadzi Pani zmian, które pomogły by Pani lepiej funkcjonować. Z Pani listu wynika,że w wielu momentach jest Pani zwyczajnie źle ze samą sobą i z ludźmi. Tak nie musi być. Co do Pani pytania o schozifrenię, rozumiem Pani lęk i uważam, że to bardzo dobrze, że uważnie przygląda się Pani sobie. Nie jest tak, że schizofrenia jest u Pani nieunikniona. Nie musi się pojawić. Było by dla Pani bardzo wskazane, aby poszukała Pani sobie dobrago psychoterapeuty. Może Pani najpierw się zastanowić, kto to miałby być: kobieta?, mężczyzna? starszy? młodszy? Proszę wybrać kogoś, kto wygląda Pani na osobę godną zaufania (ważne by miał ukończoną szkołę psychoterapii i poddawał swoją pracę superwizji) i ... spróbować zaufać. Dzięki psychoterapii Pani jakość życia i relacji z innymi może być znacznie lepsza. Powodzenia!
Dzień dobry,
Pani wypowiedź jest bardzo obszerna i pełna ważnych informacji. Czuć, że potrzebuje Pani wsparcia. Uważam, że warto iść do poradni i skorzystać z psychoterapii. Zawsze da się "coś" zrobić, uważam że psychoterapia pomaga poznać siebie i poprawić sobie jakość życia. Zachęcam do kontaktu z psychoterapeutą, który odpowie na wszystkie Pani pytania i postawi diagnozę. Pozdrawiam i życzę powodzenia.
Pani wypowiedź jest bardzo obszerna i pełna ważnych informacji. Czuć, że potrzebuje Pani wsparcia. Uważam, że warto iść do poradni i skorzystać z psychoterapii. Zawsze da się "coś" zrobić, uważam że psychoterapia pomaga poznać siebie i poprawić sobie jakość życia. Zachęcam do kontaktu z psychoterapeutą, który odpowie na wszystkie Pani pytania i postawi diagnozę. Pozdrawiam i życzę powodzenia.
Nigdy nie jest za późno na poprawę własnego samopoczucia czy komfortu życia, dlatego zachęcam do psychoterapii. To co mogę doradzić to danie szansy swojej psychoterapii, nie rezygnowanie od razu, danie sobie czasu w procesie terapii.
Napisała Pani bardzo wiele na temat przeżywanych przez siebie trudności, jednak obawiam się, że to ciągle za mało by odpowiedzieć na pytanie czy cierpi Pani na zaburzenia osobowości. Poza tym,w mojej opinii, jakakolwiek byłaby Pani diagnoza nozologiczna, i tak pierwszorzędne znaczenie powinno mieć to, czy jest Pani zadowolona ze swojego dotychczasowego funkcjonowania, cz też chciałaby Pani wprowadzić do niego jakieś zmiany. Rozumiem, że zgłoszenie się do psychologa, a tym bardziej otworzenie się przed nim może nie być łatwe. Jednak obawiam się, że bez tego może być Pani trudno poradzić sobie ze swoimi trudnościami. Polecam się gdy będzie Pani gotowa o tym porozmawiać
Na pewno nikt nie powie że schizofrenia w Pani przypadku jest nieunikniona. Proponuję wizytę u specjalisty z założeniem, że nie zrezygnuje Pani "po chwili" - da sobie czas na zaufanie psychoterapeucie i na bieżąco będzie Pani omawiać wątpliwości związane z pracą terapeutyczną. Pozdrawiam serdecznie. ks
Dzień dobry,
proponuję aby udała się Pani na konsultację do specjalisty (psychiatra, psycholog, psychoterapeuta), aby w bezpiecznej, intymnej atmosferze porozmawiać o swoich obawach i trudnościach, a także usłyszeć dalsze zalecenia co do terapii, a także ewentualną diagnozę, która wcale nie musi być tak dramatyczna, jak Pani przeczuwa.
Nie polecam konsultacji przez internet w takim przypadku, bo nakreślona przez Panią sytuacja jest wielowymiarowa i złożona. Rozumiem Pani obawy przed chorobą jaką jest schizofrenia. Myślę jednak, aby lepiej ją poznać i zrozumieć - obecnie istnieją leki, które zapewniają dobre funkcjonowanie osobom chorującym, a także istnieje dobrze oceniana terapia środowiskowa i ogólnie ważne jest w tym przypadku wsparcie społeczne. Czuję, że temat przyjaciół i kontaktów z innymi jest problematyczny, ale nie "odwracałabym" od tej trudności głowy, bowiem jest to bardzo ważne w środowiskach, gdzie schizofrenia ma miejsce.
Myślę, że w gabinecie specjalisty znajdzie Pani czas i przestrzeń na ujawnienie swoich wątpliwości i trudności, na które wspólnie mogą znaleźć Państwo rozwiązanie. Proszę wykorzystać dany czas wizyty dla siebie i spróbować być bardziej otwartą, co może przynieść tylko korzyści.
Życzę dużo siły i motywacji do podjęcia decyzji o konsultacji ze specjalistą.
Pozdrawiam
Anna Jerzak/Psychonomia.pl
proponuję aby udała się Pani na konsultację do specjalisty (psychiatra, psycholog, psychoterapeuta), aby w bezpiecznej, intymnej atmosferze porozmawiać o swoich obawach i trudnościach, a także usłyszeć dalsze zalecenia co do terapii, a także ewentualną diagnozę, która wcale nie musi być tak dramatyczna, jak Pani przeczuwa.
Nie polecam konsultacji przez internet w takim przypadku, bo nakreślona przez Panią sytuacja jest wielowymiarowa i złożona. Rozumiem Pani obawy przed chorobą jaką jest schizofrenia. Myślę jednak, aby lepiej ją poznać i zrozumieć - obecnie istnieją leki, które zapewniają dobre funkcjonowanie osobom chorującym, a także istnieje dobrze oceniana terapia środowiskowa i ogólnie ważne jest w tym przypadku wsparcie społeczne. Czuję, że temat przyjaciół i kontaktów z innymi jest problematyczny, ale nie "odwracałabym" od tej trudności głowy, bowiem jest to bardzo ważne w środowiskach, gdzie schizofrenia ma miejsce.
Myślę, że w gabinecie specjalisty znajdzie Pani czas i przestrzeń na ujawnienie swoich wątpliwości i trudności, na które wspólnie mogą znaleźć Państwo rozwiązanie. Proszę wykorzystać dany czas wizyty dla siebie i spróbować być bardziej otwartą, co może przynieść tylko korzyści.
Życzę dużo siły i motywacji do podjęcia decyzji o konsultacji ze specjalistą.
Pozdrawiam
Anna Jerzak/Psychonomia.pl
Witam,
W pani liście odczytuje dużo lęku. Mam również wrażenie, że długo już stara się Pani poradzić z tym sobie sama. Mam odczucie, że terapia, której da Pani możliwość rozwoju, przyniesie ukojenie.
Pozdrawiam, Magdalena Pstrągowska
W pani liście odczytuje dużo lęku. Mam również wrażenie, że długo już stara się Pani poradzić z tym sobie sama. Mam odczucie, że terapia, której da Pani możliwość rozwoju, przyniesie ukojenie.
Pozdrawiam, Magdalena Pstrągowska
W swojej wypowiedzi opisuje Pani wiele dręczących ją tematów i trudnych emocji, z którymi się Pani mierzy na co dzień. Podjęcie terapii jest bardzo wskazane, ale poświęciłabym więcej czasu na wybranie właściwej osoby. Z psychoterapeutą jest tak samo jak z osobami, które nam świadczą inne usługi np. fryzjer, kosmetyczka czy też lekarze np, stomatolog. Trzeba szukać tak długo, aż znajdziemy osobę odpowiednią dla siebie, która zaspokoi nasze potrzeby jako klienta/pacjenta. Życzę powodzenia!
Witam serdecznie!!
Zaburzenia osobowości to specyficznego rodzaju kontrola emocji, sposób, w jaki dana osoba postrzega i przeżywa siebie i innych ludzi, styl nawiązywania i utrzymywania relacji społecznych. Istotnie, zaburzenia osobowości powstają głównie na bazie relacji z ważnymi osobami, takimi jak rodzice, ale także na skutek wpływu grupy rówieśniczej, środowiska, przeżytych doświadczeń, poważnych chorób. Zaburzenia osobowości pojawiają się zwykle w okresie adolescencji, jednak aby je rozpoznać, specjalista musi mieć pewność, że jest to trwały wzorzec budowania relacji z innymi. Bywają sytuacje, gdy trudno jest na początku jednoznacznie postawić diagnozę zaburzeń osobowości, gdyż pacjenci mogą doświadczać towarzyszących im różnych objawów zaburzeń nerwicowych i depresyjnych i to właśnie z ich powodów zgłaszają się po pomoc.
Osoba mająca zaburzenia osobowości zachowuje się w podobny sposób bez względu na okoliczności, np. ktoś z osobowością paranoiczną będzie nieufny, podejrzliwy, narcyz będzie za każdym razem potrzebował potwierdzenia swojej wyjątkowości, a osoba zależna będzie szukała opiekuna odpowiedzialnego za jej decyzje. Są to oczywiście uproszczenia.
Należy pamiętać, iż są to główne wyznaczniki, niewystarczające do postawienia diagnozy. Jednorazowe wystąpienie danej cechy, choćby bardzo silne, nie wskazuje jeszcze na zaburzenia osobowości. Diagnozę zaburzeń osobowości ustala się poprzez określenie bardzo ważnego czynnika, mianowicie istnienie danego zespołu cech który zdecydowanie utrudnia codzienne funkcjonowanie oraz wpływa niekorzystnie na relacje społeczne, powoduje subiektywne uczucie dyskomfortu oraz prowadzi do pogorszenia życia zawodowego i społecznego.
Doświadczony terapeuta powie, że bardzo rzadko można się spotkać z osobą mającą jeden „czysty” typ osobowości. Każdy z nas funkcjonuje w określony sposób i można zauważyć wiodące tendencje w zachowaniu, stylu myślenia, kontroli emocji.
Zaburzenia osobowości, ze względu na swoja specyfikę, często leczone są zarówno psychiatrycznie, jak i poprzez psychoterapię.
Sugeruje co najmniej konsultację psychologiczną, jesli jest pani zaniepokojona proszę też o kontakt z psychiatrą.
Pozdrawiam i życzę wytrwałości w poszukiwaniu swojego terapeuty!
Paulina Rydz
Zaburzenia osobowości to specyficznego rodzaju kontrola emocji, sposób, w jaki dana osoba postrzega i przeżywa siebie i innych ludzi, styl nawiązywania i utrzymywania relacji społecznych. Istotnie, zaburzenia osobowości powstają głównie na bazie relacji z ważnymi osobami, takimi jak rodzice, ale także na skutek wpływu grupy rówieśniczej, środowiska, przeżytych doświadczeń, poważnych chorób. Zaburzenia osobowości pojawiają się zwykle w okresie adolescencji, jednak aby je rozpoznać, specjalista musi mieć pewność, że jest to trwały wzorzec budowania relacji z innymi. Bywają sytuacje, gdy trudno jest na początku jednoznacznie postawić diagnozę zaburzeń osobowości, gdyż pacjenci mogą doświadczać towarzyszących im różnych objawów zaburzeń nerwicowych i depresyjnych i to właśnie z ich powodów zgłaszają się po pomoc.
Osoba mająca zaburzenia osobowości zachowuje się w podobny sposób bez względu na okoliczności, np. ktoś z osobowością paranoiczną będzie nieufny, podejrzliwy, narcyz będzie za każdym razem potrzebował potwierdzenia swojej wyjątkowości, a osoba zależna będzie szukała opiekuna odpowiedzialnego za jej decyzje. Są to oczywiście uproszczenia.
Należy pamiętać, iż są to główne wyznaczniki, niewystarczające do postawienia diagnozy. Jednorazowe wystąpienie danej cechy, choćby bardzo silne, nie wskazuje jeszcze na zaburzenia osobowości. Diagnozę zaburzeń osobowości ustala się poprzez określenie bardzo ważnego czynnika, mianowicie istnienie danego zespołu cech który zdecydowanie utrudnia codzienne funkcjonowanie oraz wpływa niekorzystnie na relacje społeczne, powoduje subiektywne uczucie dyskomfortu oraz prowadzi do pogorszenia życia zawodowego i społecznego.
Doświadczony terapeuta powie, że bardzo rzadko można się spotkać z osobą mającą jeden „czysty” typ osobowości. Każdy z nas funkcjonuje w określony sposób i można zauważyć wiodące tendencje w zachowaniu, stylu myślenia, kontroli emocji.
Zaburzenia osobowości, ze względu na swoja specyfikę, często leczone są zarówno psychiatrycznie, jak i poprzez psychoterapię.
Sugeruje co najmniej konsultację psychologiczną, jesli jest pani zaniepokojona proszę też o kontakt z psychiatrą.
Pozdrawiam i życzę wytrwałości w poszukiwaniu swojego terapeuty!
Paulina Rydz
Przy tak dużej ilości watpliwości, jakie ma Pani wobec siebie samej, psychoterapia byłaby wskazanym rozwiazaniem. Psychoterapeuta pomoże Pani zrozumieć targajace Pania watpliwości. Skoro zadaje Pani tak wiele pytań, może warto poprosic o pomoc kogoś, kto ułatwi znalezienie odpowiedzi i zredukuje napięcie. Życzę powodzenia.
Dzień dobry,
dobrze, że Pani szuka pomocy. Pisze Pani, że w dzieciństwie w domu były częste awantury. Wyobrażam sobie, jaki ślad pozostawiły tamte doświadczenia. Psychiczny ból i niepokój nie do zniesienia dla dziecka. W jakiś sposób sobie Pani wtedy poradziła. Opiekując się sama sobą stała się Pani samowystarczalna i trudno Pani zrezygnować z ustawicznego chronienia siebie. Psychoterapia może Pani pomóc zrozumieć swój wewnętrzny świat i jego uwarunkowania. Z pewnością pomoże Pani radzić sobie z lękiem i stresem, na czym Pani szczególnie zależy. Psychoterapia, nie porady psychologa. Zachęcam.
dobrze, że Pani szuka pomocy. Pisze Pani, że w dzieciństwie w domu były częste awantury. Wyobrażam sobie, jaki ślad pozostawiły tamte doświadczenia. Psychiczny ból i niepokój nie do zniesienia dla dziecka. W jakiś sposób sobie Pani wtedy poradziła. Opiekując się sama sobą stała się Pani samowystarczalna i trudno Pani zrezygnować z ustawicznego chronienia siebie. Psychoterapia może Pani pomóc zrozumieć swój wewnętrzny świat i jego uwarunkowania. Z pewnością pomoże Pani radzić sobie z lękiem i stresem, na czym Pani szczególnie zależy. Psychoterapia, nie porady psychologa. Zachęcam.
Witam, odczuwa Pani niepokój, niepewność, proszę skorzystać z psychoterapii, ważna jest motywacja którą Pani ma w sobie. Terapia może być długotrwałym procesem. Będąc w kontakcie z psychologiem, może mieć Pani wgląd w swoje doświadczenie, rozważyć możliwości, porozmawiać o swoich obawach, lękach, potrzebach. Schizofrenia jest choroba wieloczynnikową, nie można jej traktować jako typowej choroby dziedzicznej także jeżeli Pani mama choruje, nie jest to jednoznaczne z tym że Pani będzie chora. Może Pani również skorzystać z konsultacji z lekarzem psychiatrą aby dowiedzieć się więcej. Pozdrawiam serdecznie
Zacznę od najważniejszej obawy: schizofrenia, mimo obciążeń rodzinnych nie jest wyrokiem. Jeśli zadaje sobie pani pytanie, czy udać się po pomoc, to znaczy, że warto to zrobić. Osoby zadowolone ze swojego życia i z siebie nie zadają sobie takich pytań. Być może miała pani pecha z dotychczasowymi terapeutami, ale warto spróbować raz jeszcze. Dać sobie szansę.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.