Czy da się samemu wyjść z depresji? Kilka miesięcy temu po prawie 10 latach odeszła odemnie osoba
3
odpowiedzi
Czy da się samemu wyjść z depresji?
Kilka miesięcy temu po prawie 10 latach odeszła odemnie osoba którą bardzo kochałem, nie mogę się do dzisiaj z tym pogodzić i staram się uzyskać jakikolwiek kontakt z jej strony. Na sam koniec poszła ze mną do psychiatry, ponieważ widziała, że sam przez to nie przejdę, dostałem różne leki, na mało zaawansowaną depresję, lęki i "żeby tyle nie myśleć" ale po kilku tygodniach odszedłem od ich stosowania ponieważ nie widziałem skutków, a łatwiej jest zapić smutki. Od tamtego czasu żyje z dnia na dzień, nic nie cieszy, nic już nie jest takie samo, wszystko jest bez sensu. Chodziłem do psychoterapeuty, ale bez większych efektów. Jest jakikolwiek sposób żeby poradzić sobie z takim stanem samemu? Dość już mam picia kiedy tylko jest wolne żeby było łatwiej, czy wypisywania smsów bez odzewu do byłej dziewczyny.
Cała ta sytuacja ciągnie się już dłuższy okres za mną i nie pozwala wrócić do normalności, jakby coś w środku umarło.
Jak sobie z tym poradzić na własną rękę?
Kilka miesięcy temu po prawie 10 latach odeszła odemnie osoba którą bardzo kochałem, nie mogę się do dzisiaj z tym pogodzić i staram się uzyskać jakikolwiek kontakt z jej strony. Na sam koniec poszła ze mną do psychiatry, ponieważ widziała, że sam przez to nie przejdę, dostałem różne leki, na mało zaawansowaną depresję, lęki i "żeby tyle nie myśleć" ale po kilku tygodniach odszedłem od ich stosowania ponieważ nie widziałem skutków, a łatwiej jest zapić smutki. Od tamtego czasu żyje z dnia na dzień, nic nie cieszy, nic już nie jest takie samo, wszystko jest bez sensu. Chodziłem do psychoterapeuty, ale bez większych efektów. Jest jakikolwiek sposób żeby poradzić sobie z takim stanem samemu? Dość już mam picia kiedy tylko jest wolne żeby było łatwiej, czy wypisywania smsów bez odzewu do byłej dziewczyny.
Cała ta sytuacja ciągnie się już dłuższy okres za mną i nie pozwala wrócić do normalności, jakby coś w środku umarło.
Jak sobie z tym poradzić na własną rękę?
Szanowny Panie,
depresja jest problemem złożonym. Trzeba zaznaczyć, że leczenie farmakologiczne zaczyna przynosić skutek (w zależności od połowicznego czasu rozkładu leku) po kilku tygodniach, najczęściej od 6-12 tyg. można zauważyć pierwsze efekty. Czy można poradzić sobie samemu? Jedne osoby radzą sobie same, inne potrzebują wsparcia. Czy ma Pan osoby na których może polegać? Które mogą okazać Panu wsparcie? Jeśli tak, proszę się nie wachać i zapytać o pomoc - wiem, że bardzo często poproszenie kogoś o pomoc jest bardzo dużym i wymagającym siły krokiem.
Wedlug dostępnej mi wiedzy w leczeniu depresji sama farmakoterapia jak i sama terapia nie wystarczy. Kluczem do dobrego funkcjonowania jest ustabilizowanie na lekach, dobre zdaignozowanie źródła problemu, praca psychoterapeutyczna i wraz z trwaniem terapii powolne odstawianie leków, tak by nauczyć się funkcjonować na nowo samemu ze sobą. Pozdrawiam serdecznie i życzę sukcesów, Magdalena Czech
depresja jest problemem złożonym. Trzeba zaznaczyć, że leczenie farmakologiczne zaczyna przynosić skutek (w zależności od połowicznego czasu rozkładu leku) po kilku tygodniach, najczęściej od 6-12 tyg. można zauważyć pierwsze efekty. Czy można poradzić sobie samemu? Jedne osoby radzą sobie same, inne potrzebują wsparcia. Czy ma Pan osoby na których może polegać? Które mogą okazać Panu wsparcie? Jeśli tak, proszę się nie wachać i zapytać o pomoc - wiem, że bardzo często poproszenie kogoś o pomoc jest bardzo dużym i wymagającym siły krokiem.
Wedlug dostępnej mi wiedzy w leczeniu depresji sama farmakoterapia jak i sama terapia nie wystarczy. Kluczem do dobrego funkcjonowania jest ustabilizowanie na lekach, dobre zdaignozowanie źródła problemu, praca psychoterapeutyczna i wraz z trwaniem terapii powolne odstawianie leków, tak by nauczyć się funkcjonować na nowo samemu ze sobą. Pozdrawiam serdecznie i życzę sukcesów, Magdalena Czech
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
1.ludzie się rozchodzą, nawiązują nowe znajomości, tak to w życiu chodzi. Związki kobieta mężczyzna trwają przeciętnie 7 miesięcy, jeżeli nie ma czegoś więcej niż seks i wzajemne zauroczenie. Czasami nawet nie 7 miesięcy ale krócej. 2.poczucie straty, osamotnienia może być powodem obniżenia nastroju. Picie na pewno nie pomoże tylko pogłębia sytuację. Również leki nie pomogą jeżeli nie zmieni się nastawienie osoby cierpiącej do problemu, leki pomagają w najgorszej sytuacji depresyjnej, lecz pomóc należy sobie samemu. 3.jak? wymazujesz numer telefonu, adres mailowy, fotografię, chowasz pamiątki do piwnicy. I sam zabierasz się do robienia porządków w swoim mózgu. Co mnie przyniósł związek, czego się nauczyłem, co bym zrobił inaczej? to nauka na przyszłość na dalsze związki. Można to i napisać dla lepszego zrozumienia. Dalsze postępowanie: pozwalam sobie na 5 minut rozpaczy dziennie, nie więcej , patrząc na zegarek, mogę płakać lamentować ale więcej niż 5 minut NIE. KAŻDY DZIEŃ JEST WAŻNY I JEST MOIM DNIEM ŻYCIA. Dziękuję mojej partnerce/partnerowi za to, iż ……….. i zajmuje się moim życiem. Pracuję, zajmuje się sportem, pomaganiem innym osobom, nie trwonię czasu na bezczynność, na płacz i depresję. Daje sobie czas na wzmocnienie ciała i ducha - tutaj może pomóc psychoterapeuta, trener sportowy, rodzina czy koledzy ale nie ci od piwa i upijania się, ale ci co zachęcają do rozmowy do wspólnych wypadów itp. Mogą pomóc i osoby z klubu AAA.
Dzień dobry,
Rozstanie bywa trudnym i dużym wyzwaniem. Często wiąże się z przeżywaniem żałoby, bo to duża strata, a przeżycie smutku, żalu czy nawet złości po zakończeniu związku wymaga czasu. Po Pana wiadomości widać, że Pana ból jest na tyle duży, że szuka Pan różnych sposobów uśmierzenia go i jednocześnie ten ból może być na tyle uciążliwy, że trudno Panu poczekać na efekty podjętych działań. Alkohol znieczula szybko, na działanie leków trzeba nieco poczekać, a pewnie jeszcze trochę dłużej trwa rozwiązanie spraw w trakcie psychoterapii. Przychodzi mi na myśl takie porównie, że jak często boli nas głowa, to najszybszy sposobem na poradzenie sobie z tym jest wzięcie leku przeciwbólowego, jednak to doraźne i lepiej jest się tym zająć, szukając przyczyny i długofalowego rozwiązania. Jednak trudno mi sobie wyobrazić robienie to samemu. Czy jest możliwe, aby Pan otrzymał wsparcie od życzliwych Panu osób? A może warto jeszcze spróbować poszukać pomocy u psychoterapeuty i dać temu trochę więcej czasu?
Pozdrawiam,
Agata Seweryn
Rozstanie bywa trudnym i dużym wyzwaniem. Często wiąże się z przeżywaniem żałoby, bo to duża strata, a przeżycie smutku, żalu czy nawet złości po zakończeniu związku wymaga czasu. Po Pana wiadomości widać, że Pana ból jest na tyle duży, że szuka Pan różnych sposobów uśmierzenia go i jednocześnie ten ból może być na tyle uciążliwy, że trudno Panu poczekać na efekty podjętych działań. Alkohol znieczula szybko, na działanie leków trzeba nieco poczekać, a pewnie jeszcze trochę dłużej trwa rozwiązanie spraw w trakcie psychoterapii. Przychodzi mi na myśl takie porównie, że jak często boli nas głowa, to najszybszy sposobem na poradzenie sobie z tym jest wzięcie leku przeciwbólowego, jednak to doraźne i lepiej jest się tym zająć, szukając przyczyny i długofalowego rozwiązania. Jednak trudno mi sobie wyobrazić robienie to samemu. Czy jest możliwe, aby Pan otrzymał wsparcie od życzliwych Panu osób? A może warto jeszcze spróbować poszukać pomocy u psychoterapeuty i dać temu trochę więcej czasu?
Pozdrawiam,
Agata Seweryn
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.