Czy da się to naprawić ?
9
odpowiedzi
Dzień Dobry.
Mam 19 lat i od 14 miesięcy jestem w związku .Moim problemem jest to ,że mój chłopak zrobił się chamski,nie miły,zimny,obojętny i nie chce rozmawiać o problemach (kłótniach) można go prosić o rozmowę ,ale odpowiada "gadaj szybko lub mówiłaś już to albo nie będę gadał ciągle o tym samym " Nie wiem co się z nim dzieję i bardzo boli mnie jego zachowanie . Powiedział mi ,że nie ma motywacji do tego związku bo wszystko co zrobi to i tak źle i tak się przyczepie ,obrażę i że on już widział wszystkie moje"jazdy" . Gdy płaczę bo mnie zaboli jego zachowanie nie rusza go to ,kiedyś wybiegał za mną jak się pokłóciliśmy teraz nie ruszy się z miejsca . Do Roku czasu był normalny ,dbał o mnie ,przyjeżdżał,dzwonił ,pisał a teraz piszemy bardzo mało ,widujemy się tylko sobota-niedziela . Miesiąc temu poszedł do pracy pracuję od 7 do 16 czasami później do tego chodzi na siłownię i stwierdził ,że dla nas tylko jest sobota niedziela bo w piątek i sobotę rano on musi iść na siłownie . Jest to dla mnie przykre ponieważ nie widujemy się w tygodniu,a on jeszcze zabiera ten dzień dla nas .Wiem ,że w pracy on nie będzie pisał i dzwonił ,ale zanim zaczął pracę właśnie się taki zrobił dziwny tak jakby nie miał potrzeby popisać ze mną porozmawiać .Ciągle jest zmęczony i nic mu się nie chce . Spytałam wiele razy ,czy pójdzie razem ze mną do psychologa to nie zgodził się bo sami powinniśmy się dogadać i to naprawić niż inne osoby . Nie dawno powiedział mi ,że ja od początku go chamiłam ,a on zawsze był milutki . Nie podobało mi się jego zachowanie gdy ja płakałam poprosiłam o rozmowę a on stwierdził ,że za chwilę bo on musi na komputerze coś zrobić . Dodam ,że przestał przepraszać ,a zawsze gdy coś było nie tak przepraszaliśmy się w ten sam dzień . Mówi ,że ma powody dla których nie przeprasza. Nie czuje się kochana i doceniana a raczej nie czuję się pewnie w tym związku .Gdy widzimy się w soboty i niedziele zawsze chce się kochać bo przecież w tygodniu nie widzimy się i ja nie wiem co mam myśleć o tym ,czy czasami nie jest ze mną dla seksu ? Zawsze rano przed pracą piszę mi sms'a "dzień dobry kocham cię kotek mocno miłego dnia do później"
czemu w smsie jest miły ,a na żywo jak się widujemy jest jakiś nieobecny ? Nie ma żadnej innej kobiety ,bo to zaczęło się gdy wracaliśmy z wakacji wtedy on był chory i ja ciągle mu marudziłam ,a nie dałam spokojnie odpocząć i wtedy właśnie powiedział ,że dość .Mój przyjaciel i rodzina mówią mi ,że za dużo sobie wkręcam ,analizuje i potem się go czepiam . Tata stwierdził ,że on po prostu jest zmęczony bo to siłownia bo to pracę zaczął i jeszcze moje jęki i ma dość chcę odpocząć od tego ,a z drugiej strony mówił ,że jak on przyjeżdżał kiedyś do mojej mamy po pracy bardzo późno to rozmawiali po nocach ,a u mnie jest tak ,że mój chłopak przyjeżdża trochę pogada i idzie spać i dla niego to dziwne . Mój chłopak ogólnie zawsze był taki ,że mu się nic nie chciało tylko TV i łóżko ,ale gdy zaczęliśmy być razem to ciągle latał za mną ciągle coś robiliśmy ,chodziliśmy nie było nudy ,a teraz nie chcę mu się kompletnie nic . Kiedyś z chęcią chodziliśmy do kina ,a teraz nie chodzimy bo on nie chce i tyle . Nie umiem do niego dotrzeć już ,a chciałabym być wysłuchana .... jego mama stwierdziła ,że on popracuje trochę i wyjeżdża za granicę albo kupią dom(kredyt) nie żaden wynajem , nie wliczając mnie ,zrobiło mi się naprawdę przykro ,że ktoś układa mu życie i pomija mnie , zauważył ze chodze smutna powiedziałam mu o tym a on "jak zawsze sie jej sluchasz jak chcesz to rob tak dalej ja Ci mowiłem jak bedzie ,a ty dalej swoje " wolałabym usłyszeć "rozumiem kochanie nie martw sie tak nie bedzie" kiedyś miło ze sobą rozmawialiśmy ,a teraz nie ma komunikacji między nami i czuje sie tak jakby on mnie ustawiał w sensie jak on chce teraz cos wiedziec to ma byc na teraz bo pozniej on nie bedzie gadal .Wiem ,że ludzie się zmieniają ,ale tak z dnia na dzień? Wcześniej on był chłopakiem bardzo wrażliwym,uczuciowym a nagle zrobil sie taki czlowiek . Gdy pokłociliśmy się nie dawno stwierdziłam ,że bedzie lepiej gdy wroce do domu bo nie ma sensu sie klocic spytalam czy by mnie odwiozl stwierdził "nie bede sie wracał nigdzie kobieto autobusy sa" Nie wiem co robić . Czy naprawdę mógł się taki zrobić bo się czepiałam duzo ?
Mam 19 lat i od 14 miesięcy jestem w związku .Moim problemem jest to ,że mój chłopak zrobił się chamski,nie miły,zimny,obojętny i nie chce rozmawiać o problemach (kłótniach) można go prosić o rozmowę ,ale odpowiada "gadaj szybko lub mówiłaś już to albo nie będę gadał ciągle o tym samym " Nie wiem co się z nim dzieję i bardzo boli mnie jego zachowanie . Powiedział mi ,że nie ma motywacji do tego związku bo wszystko co zrobi to i tak źle i tak się przyczepie ,obrażę i że on już widział wszystkie moje"jazdy" . Gdy płaczę bo mnie zaboli jego zachowanie nie rusza go to ,kiedyś wybiegał za mną jak się pokłóciliśmy teraz nie ruszy się z miejsca . Do Roku czasu był normalny ,dbał o mnie ,przyjeżdżał,dzwonił ,pisał a teraz piszemy bardzo mało ,widujemy się tylko sobota-niedziela . Miesiąc temu poszedł do pracy pracuję od 7 do 16 czasami później do tego chodzi na siłownię i stwierdził ,że dla nas tylko jest sobota niedziela bo w piątek i sobotę rano on musi iść na siłownie . Jest to dla mnie przykre ponieważ nie widujemy się w tygodniu,a on jeszcze zabiera ten dzień dla nas .Wiem ,że w pracy on nie będzie pisał i dzwonił ,ale zanim zaczął pracę właśnie się taki zrobił dziwny tak jakby nie miał potrzeby popisać ze mną porozmawiać .Ciągle jest zmęczony i nic mu się nie chce . Spytałam wiele razy ,czy pójdzie razem ze mną do psychologa to nie zgodził się bo sami powinniśmy się dogadać i to naprawić niż inne osoby . Nie dawno powiedział mi ,że ja od początku go chamiłam ,a on zawsze był milutki . Nie podobało mi się jego zachowanie gdy ja płakałam poprosiłam o rozmowę a on stwierdził ,że za chwilę bo on musi na komputerze coś zrobić . Dodam ,że przestał przepraszać ,a zawsze gdy coś było nie tak przepraszaliśmy się w ten sam dzień . Mówi ,że ma powody dla których nie przeprasza. Nie czuje się kochana i doceniana a raczej nie czuję się pewnie w tym związku .Gdy widzimy się w soboty i niedziele zawsze chce się kochać bo przecież w tygodniu nie widzimy się i ja nie wiem co mam myśleć o tym ,czy czasami nie jest ze mną dla seksu ? Zawsze rano przed pracą piszę mi sms'a "dzień dobry kocham cię kotek mocno miłego dnia do później"
czemu w smsie jest miły ,a na żywo jak się widujemy jest jakiś nieobecny ? Nie ma żadnej innej kobiety ,bo to zaczęło się gdy wracaliśmy z wakacji wtedy on był chory i ja ciągle mu marudziłam ,a nie dałam spokojnie odpocząć i wtedy właśnie powiedział ,że dość .Mój przyjaciel i rodzina mówią mi ,że za dużo sobie wkręcam ,analizuje i potem się go czepiam . Tata stwierdził ,że on po prostu jest zmęczony bo to siłownia bo to pracę zaczął i jeszcze moje jęki i ma dość chcę odpocząć od tego ,a z drugiej strony mówił ,że jak on przyjeżdżał kiedyś do mojej mamy po pracy bardzo późno to rozmawiali po nocach ,a u mnie jest tak ,że mój chłopak przyjeżdża trochę pogada i idzie spać i dla niego to dziwne . Mój chłopak ogólnie zawsze był taki ,że mu się nic nie chciało tylko TV i łóżko ,ale gdy zaczęliśmy być razem to ciągle latał za mną ciągle coś robiliśmy ,chodziliśmy nie było nudy ,a teraz nie chcę mu się kompletnie nic . Kiedyś z chęcią chodziliśmy do kina ,a teraz nie chodzimy bo on nie chce i tyle . Nie umiem do niego dotrzeć już ,a chciałabym być wysłuchana .... jego mama stwierdziła ,że on popracuje trochę i wyjeżdża za granicę albo kupią dom(kredyt) nie żaden wynajem , nie wliczając mnie ,zrobiło mi się naprawdę przykro ,że ktoś układa mu życie i pomija mnie , zauważył ze chodze smutna powiedziałam mu o tym a on "jak zawsze sie jej sluchasz jak chcesz to rob tak dalej ja Ci mowiłem jak bedzie ,a ty dalej swoje " wolałabym usłyszeć "rozumiem kochanie nie martw sie tak nie bedzie" kiedyś miło ze sobą rozmawialiśmy ,a teraz nie ma komunikacji między nami i czuje sie tak jakby on mnie ustawiał w sensie jak on chce teraz cos wiedziec to ma byc na teraz bo pozniej on nie bedzie gadal .Wiem ,że ludzie się zmieniają ,ale tak z dnia na dzień? Wcześniej on był chłopakiem bardzo wrażliwym,uczuciowym a nagle zrobil sie taki czlowiek . Gdy pokłociliśmy się nie dawno stwierdziłam ,że bedzie lepiej gdy wroce do domu bo nie ma sensu sie klocic spytalam czy by mnie odwiozl stwierdził "nie bede sie wracał nigdzie kobieto autobusy sa" Nie wiem co robić . Czy naprawdę mógł się taki zrobić bo się czepiałam duzo ?
Cytuje, pisze Pani: "Nie ma motywacji do tego związku" - proszę wyjaśnić (Sobie) kto i dlaczego nie ma motywacji do tego związku ...
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Witam serdecznie, nawiązując do Pani listu, powodów może być wiele. Najważniejsze jest, że teraz ten związek dla Pani jest trudny i źle Pani się z tym czuje. Nawet jeśli chłopak nie ma ochoty pójść na konsultację - zapraszam serdecznie Panią. Chłopak mówi, że sami powinniście Państwo rozwiązać swój problem, ale też nie wywnioskowałam z przedstawionego opisu, że coś robi w tym kierunku. Może warto zadbać o siebie, choćby by ochronić siebie i poszukać przyczyny takiego stanu rzeczy, Serdecznie pozdrawiam
Dzień dobry
Odpowiedź na pani pytanie czy da się tą sytuację naprawić, brzmi: to zależy od przyczyn zaistniałego stanu rzeczy oraz od dobrej woli obu stron w związku.
Należy założyć, że największy wgląd w swoje zachowanie ma pani partner i to z nim należy się rozmówić. Z tym, że jak rozumiem, nie chce z panią o tym rozmawiać, manifestuje to mniej lub bardziej wprost agresywnie. W relacjach w których nagle coś się psuje, strona która doświadcza zmiany partnera może przeżywać poczucie winy oraz żal/smutek z powodu utraty partnera takiego jakim był. Rozumiem, że to co może pani przeżywać w tej sytuacji to zagubienie, poczuciu odrzucenia, poczucie winy, poczucie bycia wykorzystywaną.
Tęsknota za tym co było w połączeniu z poczuciem winy, może owocować tym, że trudno zobaczyć co w związku rzeczywiście się dzieje – osoba przeżywająca takie emocji może mieć napędzaną winą skłonność do oddawania emocjonalnej kontroli nad sobą, druga strona może to (mniej lub bardziej świadomie) wykorzystywać dla swoich celów (niekoniecznie budowania związku takiego jaki był wcześniej). Jeśli tak się dzieje, to poczucie winy narasta i błędne koło toczy się dalej. Dobrze przeżyty kryzys w związku owocuje większą dojrzałością partnerów oraz sprawia że związek osiada na trwalszym fundamencie. Trudno jednak o takie doświadczenia gdy zamiast otwartości i szczerości nawet bolesnej jest pretensja, agresja, dystans, chłód, manifestacja i chęć ranienia. Zachęcam do refleksji nad pani motywacją do bycia w związku w którym osoby się ranią.
Pozdrawiam
Marek Wojs
Odpowiedź na pani pytanie czy da się tą sytuację naprawić, brzmi: to zależy od przyczyn zaistniałego stanu rzeczy oraz od dobrej woli obu stron w związku.
Należy założyć, że największy wgląd w swoje zachowanie ma pani partner i to z nim należy się rozmówić. Z tym, że jak rozumiem, nie chce z panią o tym rozmawiać, manifestuje to mniej lub bardziej wprost agresywnie. W relacjach w których nagle coś się psuje, strona która doświadcza zmiany partnera może przeżywać poczucie winy oraz żal/smutek z powodu utraty partnera takiego jakim był. Rozumiem, że to co może pani przeżywać w tej sytuacji to zagubienie, poczuciu odrzucenia, poczucie winy, poczucie bycia wykorzystywaną.
Tęsknota za tym co było w połączeniu z poczuciem winy, może owocować tym, że trudno zobaczyć co w związku rzeczywiście się dzieje – osoba przeżywająca takie emocji może mieć napędzaną winą skłonność do oddawania emocjonalnej kontroli nad sobą, druga strona może to (mniej lub bardziej świadomie) wykorzystywać dla swoich celów (niekoniecznie budowania związku takiego jaki był wcześniej). Jeśli tak się dzieje, to poczucie winy narasta i błędne koło toczy się dalej. Dobrze przeżyty kryzys w związku owocuje większą dojrzałością partnerów oraz sprawia że związek osiada na trwalszym fundamencie. Trudno jednak o takie doświadczenia gdy zamiast otwartości i szczerości nawet bolesnej jest pretensja, agresja, dystans, chłód, manifestacja i chęć ranienia. Zachęcam do refleksji nad pani motywacją do bycia w związku w którym osoby się ranią.
Pozdrawiam
Marek Wojs
Konsultacja mailowa nie rozwiąże Waszych problemów, ani nie usunie mechanizmów, którymi automatycznie się w relacji posługujecie. To może przepracować jedynie terapia partnerska, na którą serdecznie zapraszam. Jednak zanim do niej dojdzie potrzebne są konsultacje oraz kilka sesji indywidualnych - w związku z tym, że to Pani deklaruje gotowość zmiany, zapraszam Panią do siebie. Gdy Pani zacznie zmieniać swoje postępowanie wobec partnera, z pewnością i on zechce dołączyć do wspólnej pracy terapeutycznej. Oczywiście, pod warunkiem, że Panią kocha, że chce walczyć i z Panią być. To na co się Pani powołuje w tym mailu, to mogą być wrażenia, interpretacje, projekcje, chwilowe efekty Jego starań i ich Pani oceny, a nie rzeczywistość, o partnera przekonaniach i uczuciach oraz ich źródłach nie wspominając. Ale do tanga trzeba dwojga, więc zmiany w związku bez udziału w procesie dwóch stron, nie ma co się spodziewać. Poza tym, proszę wziąć pod uwagę trójczynnikową teorię Miłości i o niej sobie poczytać. Uczucie w związku, jak i sam związek podlegają takim samym zmianom i fluktuacjom jak wszystko - samo życie, nasze organizmy, zjawiska pogodowe... Czasami warto się zatrzymać i odpowiedzieć sobie, dlaczego Tu i Teraz i po co (w imię czego) Jestem/ Jesteśmy? Przeanalizować zyski i straty. Dokonać wyboru, podjąć decyzję i przestać siebie i drugą osobę, kompulsywnie szarpać... Zapraszam:)
Witam, napisała Pani dość szczegółowo o swoich obserwacjach dotyczących zachowania Pani chłopaka w ostatnich miesiącach. Zauważyła Pani zmianę w jego zachowaniu i zastanawia się Pani, na ile ta zmiana wynika z Pani wcześniejszego zachowania wobec niego ("czepiania się"). Nie jest możliwe określenie jednoznacznych powodów takiej zmiany. Pewne jest jednak, że w relacjach partnerzy wzajemnie na siebie oddziałują i zachowanie jednej osoby wpływa na zachowanie drugiej (tzw. błędne koła). Zatem obserwowane przez Panią trudności w Pani relacji z partnerem wymagają doprecyzowania i dookreślenia, m.in. w jakich sytuacjach najczęściej pojawiają się konflikty? jak Pani reaguje na określone zachowania partnera? a jak on reaguje na Pani zachowanie? co przychodzi Pani do głowy (o czym Pani myśli) w określonych sytuacjach problemowych? Zachęcam do kontaktu z psychoterapeutą poznawczo-behawioralnym. Nawet jeśli chłopak nie będzie chciał uczestniczyć w spotkaniach, możliwa jest praca nad relacją z partnerem podczas psychoterapii indywidualnej. Pozdrawiam Justyna Krupa-Burkiewicz
Dzień dobry,
Zwraca moją uwagę, że dużo napisała Pani o swoim partnerze, a niewiele o sobie.
Rozumiem, że to trudne, kiedy czuje Pani, że w związku zaczyna się coś zmieniać, a druga strona nie wykazuje chęci, aby się temu przyjrzeć, porozmawiać o tym. Wtedy może się w nas odzywać niepokój, złość… Czujemy niepewność. To nie są zazwyczaj przyjemne uczucia i zdarza się, że szybko chcemy o nich zapomnieć. Ja jednak podpowiadałabym Pani zupełnie coś innego…
Skoro – jak Pani pisze – na zachowanie partnera nie ma Pani dużego wpływu, być może warto byłoby w tej sytuacji pomyśleć właśnie o sobie.
Zastanowić się nad tym, czego oczekuje Pani od związku, jak chciałaby być Pani traktowana przez swojego partnera, jak Pani czuje się w obecnej relacji, co ten związek Pani daje, a czego w nim Pani brakuje. Czy obecny kształt relacji Pani odpowiada i jaki ma Pani realny wpływ na to, jak ta relacja wygląda?
Pomyśleć o tym, co sprawia Pani radość, przyjemność i realizować swoje pasje, kiedy nie ma przy Pani partnera. Może wypicie kawy w ulubionej kawiarni lub spacer z koleżanką? Może na Pani półce stoi książka, którą od dłuższego czasu zamierzała Pani przeczytać? A może w Pani okolicy są jakieś ciekawe zajęcia, na które chciałaby się Pani zapisać?
Po prostu – postawić na siebie (nie uciekać od własnych przemyśleń, emocji, od sprawiania sobie przyjemności). Może już sam ten krok przyniesie jakieś zmiany w Pani życiu.
Napisała Pani również, że partner nie chce skorzystać z pomocy psychologa. Może Pani sama byłaby na to gotowa? Psychoterapeuta to ktoś, kto mógłby przeprowadzić Panią przez to wszystko, o czym napisałam. Być może samotna wędrówka wydaje się nieco straszna. Z kimś, kto jest w stanie Panią zrozumieć, jest zawsze łatwiej.
Trzymam za Panią kciuki i pozdrawiam serdecznie.
Jeśli mogę jeszcze jakoś pomóc, zapraszam!
Anna Mieszkowska
Zwraca moją uwagę, że dużo napisała Pani o swoim partnerze, a niewiele o sobie.
Rozumiem, że to trudne, kiedy czuje Pani, że w związku zaczyna się coś zmieniać, a druga strona nie wykazuje chęci, aby się temu przyjrzeć, porozmawiać o tym. Wtedy może się w nas odzywać niepokój, złość… Czujemy niepewność. To nie są zazwyczaj przyjemne uczucia i zdarza się, że szybko chcemy o nich zapomnieć. Ja jednak podpowiadałabym Pani zupełnie coś innego…
Skoro – jak Pani pisze – na zachowanie partnera nie ma Pani dużego wpływu, być może warto byłoby w tej sytuacji pomyśleć właśnie o sobie.
Zastanowić się nad tym, czego oczekuje Pani od związku, jak chciałaby być Pani traktowana przez swojego partnera, jak Pani czuje się w obecnej relacji, co ten związek Pani daje, a czego w nim Pani brakuje. Czy obecny kształt relacji Pani odpowiada i jaki ma Pani realny wpływ na to, jak ta relacja wygląda?
Pomyśleć o tym, co sprawia Pani radość, przyjemność i realizować swoje pasje, kiedy nie ma przy Pani partnera. Może wypicie kawy w ulubionej kawiarni lub spacer z koleżanką? Może na Pani półce stoi książka, którą od dłuższego czasu zamierzała Pani przeczytać? A może w Pani okolicy są jakieś ciekawe zajęcia, na które chciałaby się Pani zapisać?
Po prostu – postawić na siebie (nie uciekać od własnych przemyśleń, emocji, od sprawiania sobie przyjemności). Może już sam ten krok przyniesie jakieś zmiany w Pani życiu.
Napisała Pani również, że partner nie chce skorzystać z pomocy psychologa. Może Pani sama byłaby na to gotowa? Psychoterapeuta to ktoś, kto mógłby przeprowadzić Panią przez to wszystko, o czym napisałam. Być może samotna wędrówka wydaje się nieco straszna. Z kimś, kto jest w stanie Panią zrozumieć, jest zawsze łatwiej.
Trzymam za Panią kciuki i pozdrawiam serdecznie.
Jeśli mogę jeszcze jakoś pomóc, zapraszam!
Anna Mieszkowska
Witam. Rozumiem z Pani szczegółowego listu, że najbardziej boi się Pani tego, że to przez Pani działania chłopak zmienił się w niechętnego człowieka. Wiem z doświadczenia, że przeceniamy nasz wpływ na innych i często poszukujemy w sobie przyczyny zmiany innych ludzi. Zwykle to nie jest prawda. Ludzie sami decydują o swoim działaniu. Chętnie jednak obarczają tym innych i wmawiają im winę, bo to prostsze i nie wymaga wzięcia na siebie odpowiedzialności. Rozumiem też, że zależy Pani na tym związku i dlatego zamartwia się Pani tą sytuacją. Proponuję poszukać wsparcia psychoterapeuty, a Pani sytuacja stanie się klarowna i zdejmie Pani z siebie ciężar domniemanej winy. Trzymam kciuki.
Dzień dobry,
pisze Pani że od dłuższego czasu czuje się niedoceniana i niekochana przez partnera. Ma on nowe obowiązki, własne sprawy co nie tłumaczy jednak braku zainteresowania Pani osobą i jej sprawami. Wspólny czas i tak cenny bo jak Pani pisze, mało go macie Państwo dla siebie, z pewnością każde chce spędzić miło, co partner rozumie bez rozpamiętywania dawnych spraw, które od nowa rodzą klótnie. Dobrze jest mieć w związku oparcie. Z czasem żar zakochania znika ale wysłuchanie i wzajemne zrozumienie swoich potrzeb indywidualnych i oczekiwań co do związku, to cenny grunt na trwały związek na lata. Czy Państwo zbudowaliście już silne podstawy by pokonać pierwsze spory, klótnie? Gdy sobie odpowie Pani na to pytanie, może odpowie Pani także na to zawarte w tytule tego listu. Myślę, że tak jak w sytuacji terapii par do tego tańca potrzeba dwojga. Nie jedno da się naprawić, gdy oboje tego chcą i w to się zaangażują.
Życzę pomyślności
Iwona Rutkowska
pisze Pani że od dłuższego czasu czuje się niedoceniana i niekochana przez partnera. Ma on nowe obowiązki, własne sprawy co nie tłumaczy jednak braku zainteresowania Pani osobą i jej sprawami. Wspólny czas i tak cenny bo jak Pani pisze, mało go macie Państwo dla siebie, z pewnością każde chce spędzić miło, co partner rozumie bez rozpamiętywania dawnych spraw, które od nowa rodzą klótnie. Dobrze jest mieć w związku oparcie. Z czasem żar zakochania znika ale wysłuchanie i wzajemne zrozumienie swoich potrzeb indywidualnych i oczekiwań co do związku, to cenny grunt na trwały związek na lata. Czy Państwo zbudowaliście już silne podstawy by pokonać pierwsze spory, klótnie? Gdy sobie odpowie Pani na to pytanie, może odpowie Pani także na to zawarte w tytule tego listu. Myślę, że tak jak w sytuacji terapii par do tego tańca potrzeba dwojga. Nie jedno da się naprawić, gdy oboje tego chcą i w to się zaangażują.
Życzę pomyślności
Iwona Rutkowska
Witam serdecznie, z opisu wynika, że przechodzicie kryzys i w ogóle nie wygląda to dobrze.
Bardzo często jest jednak tak, że wina leży po obu stronach. Pani naturalnie opisuje sytuację subiektywnie - czemu nie można się dziwić.
Uważam, że powinniście udać się po poradę do psychologa albo psychoterapeuty zajmującego się terapią par. Jeżeli chłopak nie będzie chciał (często tak bywa) to wtedy powinniście się rozmówić i zdecydować czy jest sens kontynuować ten związek.
Czasami w takiej sytuacji dobrze jest rozstać się na próbę.
Pozdrawiam
Bardzo często jest jednak tak, że wina leży po obu stronach. Pani naturalnie opisuje sytuację subiektywnie - czemu nie można się dziwić.
Uważam, że powinniście udać się po poradę do psychologa albo psychoterapeuty zajmującego się terapią par. Jeżeli chłopak nie będzie chciał (często tak bywa) to wtedy powinniście się rozmówić i zdecydować czy jest sens kontynuować ten związek.
Czasami w takiej sytuacji dobrze jest rozstać się na próbę.
Pozdrawiam
Eksperci
Podobne pytania
- Dzień dobry Jestem w sytuacji gdzie rozeszliśmy się z partnerką. Partnerka z racji swoich problemów zdrowotnych (jest pełnosprawna fizycznie) wymaga 100% akceptacji i poświęcenia jej problemom. Jednak mimo sprostaniu tym oczekiwaniom (ona szczęśliwa) to ja nie czuję miejsca w tym dla siebie.. gdy mówiłem…
- Witam znajduje się w sytuacji gdzie już moja była dziewczyna, jednakże nie jest tak do końca ponieważ mieliśmy do wczoraj kontakt. Ona ma ciężkie życie pod kątem uczuć itd ponieważ w rodzinnie szczególnie rodzice nigdy nie dawali jej normalnej miłości zainteresowania troski bezpieczeństwa itp ojciec…
- Jestem w zwiazku od roku i gdyby nie jedna kwestia to uważałabym, ze jestem szcześciarą niestety mój partner zabrania mi spotykać się z przyjaciółmi. Mamy taką tradycje z przyjaciółkami, ze na urodziny kazdej z nas wyjezdzamy zwiedzić jakies miejsce przy okazji sie dobrze bawić. Moǰ facet twierdzi ze…
- Witam zmagam się z problemem u mojego partnera od początku mnie okłamuje gdy mu się powie prawdę to wszystko zwala na mnie i obwinia mnie o wszystko. Wymyśla różne choroby żeby tylko nie chodzić do pracy. Zamyka się w sobie w takiej jak by skorupie unika rozmów ze mną i jakiekolwiek wychodzenia gdziekolwiek…
- Moja dziewczyna była 2,5 roku w pierwszym związku jej chłopak ją kontrolował sprawdzał telefon sprawdzał ją zmuszał do seksu nie pozwolił się jej angażować zaczynać pierwszej nie pokazywał uczuć nie starał się itp jestem teraz z nią 3 miesiące ale może w połączeniu max miesiąc jest super ale reszta to…
- Witam co robić jeśli mąż przestal się odzywać zamknol się w pokoju 6 miesięcy i nie wychodzi jesteśmy małżeństwem 17 lat prosząc go zeby porozmawial mowi ze wstrzynam awantury pukając do drzwi i prosząc o rozmowę wyzywa mnie i mówi że to moja wina zdradził mnie 3 lata temu wybaczylam mu a teraz przestał…
- Pozostaje w związku od 3 lat. Od samego początku była to bardzo udana relacją. Wspólne zainteresowania i umiejętność spędzania czasu razem sprawiały że nasza relacja szybko się rozwijała. Oboje mamy 30 lat i partner nigdy wcześniej nie był w związku dłuższym niż 6 miesięcy. Moje poprzednie związki trwały…
- Witam, jestem strasznie zazdrosna o byłą dziewczynę mojego chłopaka porównuje się do niej , byłam nawet bardzo zazdrosna i wybuchnęłam płaczem gdy powiedział mi że kiedyś widział ja w bieliznie bo się przy nim przebierała łapie mnie mega zazdrość robię się w stosunku do niego nie ufna proszę o pomoc…
- Dzień dobry, mam pytanie co zrobić w sytuacji gdy rzuciła mnie kobieta - byliśmy razem 5 lat, kobieta ma 12 letnie dziecko razem mieszkaliśmy. Powodem ostatecznego rozstania było ,iż czekałem w nocy na jej powrót z imprezy firmowej i pisałem smsy. Od mojego wyprowadzenia minęły 2 tygodnie, było 1 spotkanie…
- Dzień dobry Mam pytanie, od 17 lat jestem z kobietą, od 6 lat po ślubie. Przeżywaliśmy trudne chwilę, kilka razy prawie się rozstawiliśmy. Po drodze wyszedł mój alkoholizm (dziś nie piję od 21 miesięcy) i depresja wieloletnią żony sięgająca dzieciństwa. Pi tych wszystkich problemach i wielu przykrych…
Masz pytania?
Nasi lekarze i specjaliści odpowiedzieli na 103 pytań dotyczących usługi: kryzys w związku
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.