Czy pomysł psychoterapeuty "nie musisz nic w sobie zmieniać bo już teraz jesteś człowiekiem i jesteś

2 odpowiedzi
Czy pomysł psychoterapeuty "nie musisz nic w sobie zmieniać bo już teraz jesteś człowiekiem i jesteś wartościowy na tyle by poznać drugą połowę" to dobra rada?
Uważam że trudno ze mną zbudować związek bo lubię ciszę i spokój w wolnym czasie. Mam też bladą cerę, nie mam super rysów twarzy. Prosty chłopak. I miałbym powiedzieć "ok, taki będę"? Zamiast ulepszać siebie? Np. poszukać hobby, oglądać seriale. I zadbać o wygląd - np. opalać się natryskowo.

"Pokochaj siebie" brzmi strasznie leniwie, nic nie rób i mimo to będziesz szczęśliwy. Poza tym znam mnóstwo osób mało atrakcyjnych, nie dbających o siebie. I co, im też można dać taką radę i nagle sobie kogoś znajdą?

To nawet może być niezdrowe - np. ktoś ma znaczną otylosc i nie powie mu się "statystycznie mało kto lubi tłuszczyk"? Tylko "pokochaj siebie jakim jesteś"?
Przecież to hamuje zmianę, rozwój. Na lepsze.
Dzień dobry,
Pokochanie siebie nie zonacza, że mamy w ogóle o siebie nie dbać i nie rozwijac się. Wręcz przeciwnie. Kiedy lubimy siebie, chcemy o siebie zadbać. Ale czym innym jest dbanie o swoje zdrowie, dietę, ruch, rozwijanie zainteresowań itp, jeśli siebie akceptujemy, a czym innym, jeśli robimy to dlatego, że krytykujemy siebie i sami sobie tworzymy presję, że musimy się zmienić. Wtedy zwykle trudno jest coś tak naprawdę zmienić w sobie, jesli robimy to pod presją. Z resztą, trzeba odróżnić zdrową chęć zadbania np o swoje ciało, od poczucia, że koniecznie musimy coś w sobie zmienić i np. robimy sobie operację plastyczną. Dlatego ta akceptacja czy pokochanie siebie powinna być bazą, na której możemy dalej pracować nad sobą.
Pozdrawiam i życzę powodzenia,
Justyna Wojciechowska

Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online

Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.

Pokaż specjalistów Jak to działa?
Gdyby to stwierdzenie potraktować jako radę, to mogłoby brzmieć jako zachęta, żeby porzucić swoje starania związane z dbaniem o siebie i rozwojem. Można je też rozumieć jako autentyczną deklarację terapeuty, że osoba przychodzącą po pomoc jest dla niego ważna, że widzi ją jako wartościową i ciekawą taką, jaka jest. W konsekwencji: czy coś w sobie zmieni, czy też nie, zasługuje na akceptację i miłość innych. Bliskie jest mi paradoksalne rozumienie zmiany: nikt nie może stać się kimś innym, dopóki nie stanie się tym kim jest. Proces terapii, poprzez stworzenie ram, gdzie zaufanie i bezpieczeństwo mają szansę zaistnieć, umożliwia stawianie się sobą. A to umożliwia zakorzenienie w sobie wiary, że zasługuję na miłość. I to nie jest to samo co "pokochanie" siebie: chodzi raczej o uznanie tego kim jesteśmy oraz przyjęcie historii życia, która za tym stoi. A to wszystko nie wyklucza tego, że można dalej chcieć się rozwijać: robiąc to jednak z innego miejsca niż niewiara, że nie "zasługuję".

Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie

  • Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo.
  • Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle.
  • Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza.
  • Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą.
  • Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza.
  • Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków.

Ta wartość jest zbyt krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków.


Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie
Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie.
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.