Czy potrzebuje pomocy?.... Mam 15 lat i mam maly... Kłopot. Od Dłuższego czasu wszystko mnie irytu
2
odpowiedzi
Czy potrzebuje pomocy?....
Mam 15 lat i mam maly... Kłopot.
Od Dłuższego czasu wszystko mnie irytuje. Ciagle jestem rozdrazniona i nerwowa. Wystarczy ze ksiazka leży w innym miejscu niz lezala i juz sie denerwuje. Wyczytałam i wsumie moglabym powiedzieć ze od 6 klasy podejrzewam u siebie fobie spoleczna...
Ta kwarantanna dla mnie to jak dar od boga ale jednak nawet to mi juz nie pomaga. Kiedys jak chodzilam do szkoly do nie wytrzymywałam juz tego napięcia i niby teraz jest wporzadku ale zaczelam sie nawet stresowac RODZICAMI!??? No ja juz nie wiem co mam zrobic.... Np. Ide sobie po kanapke do kuchni i nagle tata zerka na mnie z salonu zobaczyć co robie... I juz sie zaczynam stresowac nawet nie wiem jak nazywać ten stan Ale wtedy mam tysiąc mysli na sekundę " Zachowuj sie naturalnie " " a co jesli dziwnie wygladam " " moze stad pojde " "nie moge.... Pomyśli ze nic nic jem..." " ale jestem glodna " " nie nie jestem glodna tylko moja wyobraznia jest glodna nie potrzebuje jedzenia " " ale jak teraz pojde to sie na mnie spojrzy... " dlatego staram sie unikac wspolnych obiadow... Nie umiem tez utrzymac dobrej sylewtki przez to ze podczas chodzenia do szkoly nie jadlam... Nic. Doslownie nic, czasem moze jedna mala kanapke po szkole a tak to nic. Bardzo schudłam. Teraz gdy jestem w domu jem juz normalnie ale bylo mi ciezko sie spowrotem przekonac do jedzenia, czulam mdlosci i nie chcialam jesc. Mama mowila mi ze jestem chuda i wogule ale chyba nic nie zauważyła. Ale podczas bycia w domu jak jem normalnie i zaczynam bac sie rodzicow to pomalu znowu jem coraz mniej... A wiecej jak ich nie ma... Jakas paranoja...
Takie mysli juz mnie wykanczaja... Nie wiem co powinnam zrobic. Nawet nie umiem dokladnie opisac swoich emocji, nie wiem kiedy jestem smutna a kiedy zla... Poporstu nie wiem... Stresuje sie nawet kiedy jestem sama w domu. Lubie byc sama ale boje sie ze Ktoś mnie widzi...ze ktos mnie usłyszy jakbym cos śpiewała pod nosem....
Za tydzien mam egzamin i strasznie sie boje. Mam slabe oceny i wiem ze nie napisze egzaminu na nie wiadomo ile. Ale nawet nie umiem sie zabrac do nauki bo wiem ze sie nie naucze albo ze zapomnę. Sprawdziany w szkole pisze w 10 minut. Jak znam odpowiedz to odrazu pisze. Próbne testy napisalam w jakies 15 20 moze 30 minut. Nie stresuje sie samym egzaminem poniewaz nie mam wymarzonej szkoly...ale stresuje sie samym pobytem tam. Na sama myśl zaczyna bolec mnie brzuch. Musze siedziec na tej sali kiedy to wszysycy na mnie patrza... A tak naprawę nie patrza bo pisza egazmin ale jednak dalej myślę ze patrza! A co jesli pomysla ze zgapiam. Zostane wyproszona z sali przed wszystkimi....
Boje sie powiedziec mojim rodzicom ze względu właśnie na te myśli i o to ze juz duzo problemów maja przezemnie... Nie chce im na glowie kolejnego problemu stwarzać....
Co powinnam zrobić?
Mam 15 lat i mam maly... Kłopot.
Od Dłuższego czasu wszystko mnie irytuje. Ciagle jestem rozdrazniona i nerwowa. Wystarczy ze ksiazka leży w innym miejscu niz lezala i juz sie denerwuje. Wyczytałam i wsumie moglabym powiedzieć ze od 6 klasy podejrzewam u siebie fobie spoleczna...
Ta kwarantanna dla mnie to jak dar od boga ale jednak nawet to mi juz nie pomaga. Kiedys jak chodzilam do szkoly do nie wytrzymywałam juz tego napięcia i niby teraz jest wporzadku ale zaczelam sie nawet stresowac RODZICAMI!??? No ja juz nie wiem co mam zrobic.... Np. Ide sobie po kanapke do kuchni i nagle tata zerka na mnie z salonu zobaczyć co robie... I juz sie zaczynam stresowac nawet nie wiem jak nazywać ten stan Ale wtedy mam tysiąc mysli na sekundę " Zachowuj sie naturalnie " " a co jesli dziwnie wygladam " " moze stad pojde " "nie moge.... Pomyśli ze nic nic jem..." " ale jestem glodna " " nie nie jestem glodna tylko moja wyobraznia jest glodna nie potrzebuje jedzenia " " ale jak teraz pojde to sie na mnie spojrzy... " dlatego staram sie unikac wspolnych obiadow... Nie umiem tez utrzymac dobrej sylewtki przez to ze podczas chodzenia do szkoly nie jadlam... Nic. Doslownie nic, czasem moze jedna mala kanapke po szkole a tak to nic. Bardzo schudłam. Teraz gdy jestem w domu jem juz normalnie ale bylo mi ciezko sie spowrotem przekonac do jedzenia, czulam mdlosci i nie chcialam jesc. Mama mowila mi ze jestem chuda i wogule ale chyba nic nie zauważyła. Ale podczas bycia w domu jak jem normalnie i zaczynam bac sie rodzicow to pomalu znowu jem coraz mniej... A wiecej jak ich nie ma... Jakas paranoja...
Takie mysli juz mnie wykanczaja... Nie wiem co powinnam zrobic. Nawet nie umiem dokladnie opisac swoich emocji, nie wiem kiedy jestem smutna a kiedy zla... Poporstu nie wiem... Stresuje sie nawet kiedy jestem sama w domu. Lubie byc sama ale boje sie ze Ktoś mnie widzi...ze ktos mnie usłyszy jakbym cos śpiewała pod nosem....
Za tydzien mam egzamin i strasznie sie boje. Mam slabe oceny i wiem ze nie napisze egzaminu na nie wiadomo ile. Ale nawet nie umiem sie zabrac do nauki bo wiem ze sie nie naucze albo ze zapomnę. Sprawdziany w szkole pisze w 10 minut. Jak znam odpowiedz to odrazu pisze. Próbne testy napisalam w jakies 15 20 moze 30 minut. Nie stresuje sie samym egzaminem poniewaz nie mam wymarzonej szkoly...ale stresuje sie samym pobytem tam. Na sama myśl zaczyna bolec mnie brzuch. Musze siedziec na tej sali kiedy to wszysycy na mnie patrza... A tak naprawę nie patrza bo pisza egazmin ale jednak dalej myślę ze patrza! A co jesli pomysla ze zgapiam. Zostane wyproszona z sali przed wszystkimi....
Boje sie powiedziec mojim rodzicom ze względu właśnie na te myśli i o to ze juz duzo problemów maja przezemnie... Nie chce im na glowie kolejnego problemu stwarzać....
Co powinnam zrobić?
Oczywiście, że w tym wieku ponad połowa młodziezy potrzebuje pomocy psychologa, ktory nie dość , że zdiagnozuje pewnie fobię społeczną, to jeszcze zaburzenia odzywiania na tle nerwowym...
Im szybciej tym lepiej, terapia ind i rodzinna , znajdziesz mnie na fbooku oraz gumtree, pisz. agnieszka.truszkowska/at/gmail.com, doświadczona psycholozka.
Im szybciej tym lepiej, terapia ind i rodzinna , znajdziesz mnie na fbooku oraz gumtree, pisz. agnieszka.truszkowska/at/gmail.com, doświadczona psycholozka.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień dobry, opisane przez Ciebie odczucia i objawy, a także trudności - są przyczyną bólu i lęku w codziennym funkcjonowaniu. Wymienione przez Ciebie odczucia w kontakcie ze światem, możnaby sprowadzić do pytania: "Czy mam prawo tu być"?
Czas dorastania jest momentem w życiu, kiedy mierzymy się z wieloma wyzwaniami. Zmienia się nasze ciało, psychika, potrzeby. To też czas wielu wyzwań, takich, jak egzaminy, sprostanie wymaganiom rzeczywistości.
Dobrze w tym wszystkim czuć, że nie jest się pozostawionym samemu sobie, a w Twojej wypowiedzi, poczułam ogromną samotność.
Dobrze by było, gdybyś odważyła się dopuścić rodziców do siebie choć trochę. Dopiero kiedy pozwolisz im na to, by weszli do Twojego świata, będziecie mogli spotkać się w bezpiecznej rozmowie, obecności. Zamiast lęku przed zetknięciem się w domu, możesz poczuć wsparcie w relacji z nimi.
Warto byłoby też zastanowić się nad tym, czy nie potrzebowałabyś porozmawiać z psychologiem. Czasem natłok zdarzeń i myśli bywa tak ogromny, że ciężko samodzielnie się z nim zmierzyć.
Decyzja o poproszeniu o pomoc jest aktem odwagi i szacunku dla samej siebie, warto pamiętać o tym, że jest taka możliwość.
Pozdrawiam Cię serdecznie i trzymam kciuki za Ciebie.
Czas dorastania jest momentem w życiu, kiedy mierzymy się z wieloma wyzwaniami. Zmienia się nasze ciało, psychika, potrzeby. To też czas wielu wyzwań, takich, jak egzaminy, sprostanie wymaganiom rzeczywistości.
Dobrze w tym wszystkim czuć, że nie jest się pozostawionym samemu sobie, a w Twojej wypowiedzi, poczułam ogromną samotność.
Dobrze by było, gdybyś odważyła się dopuścić rodziców do siebie choć trochę. Dopiero kiedy pozwolisz im na to, by weszli do Twojego świata, będziecie mogli spotkać się w bezpiecznej rozmowie, obecności. Zamiast lęku przed zetknięciem się w domu, możesz poczuć wsparcie w relacji z nimi.
Warto byłoby też zastanowić się nad tym, czy nie potrzebowałabyś porozmawiać z psychologiem. Czasem natłok zdarzeń i myśli bywa tak ogromny, że ciężko samodzielnie się z nim zmierzyć.
Decyzja o poproszeniu o pomoc jest aktem odwagi i szacunku dla samej siebie, warto pamiętać o tym, że jest taka możliwość.
Pozdrawiam Cię serdecznie i trzymam kciuki za Ciebie.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.