Czy powinnam się martwić tym, że zaczyna rozjeżdżać mi się życie?

7 odpowiedzi
Witam, właściwie nie wiem czy mam problem. Nie mogę sobie poukładać życia, właściwie nic się nie dzieje, ale udawanie, że nad wszystkim panuję staje się powoli męczące. Bycie idealną żoną, matką, szefową gdzieś mi się to wszystko rozjeżdża”. Nie bardzo mam z kim porozmawiać, może boję się oceny i odkrycia mnie”. Nie wiem.
Witam, zapraszam na rozmowę:-) Może rozmawiając odkryjemy niezaspokojone Pani potrzeby? A może porozmawiamy co zrobić żeby już nie udawać życia tylko żyć świadomie i naprawdę? A może dojdziemy do wniosku, że bycie żoną, matką, szefową to już jest bardzo dużo, że to sukces i poukładanie, że nie ma problemu, czas tylko na wgłębienie się w siebie i spełnienie głęboko ukrytych marzeń?:-) Zapraszam, rozmawiać zawsze warto, Pozdrawiam serdecznie:-)

Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online

Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.

Pokaż specjalistów Jak to działa?
Witam z informacji, które Pani podała można wysnuć wniosek o przeciążeniu wymogami zewnętrznymi środowiskowymi, a więc ciągła presja, stres, obowiązki na różnych polach, życia zawodowego jak i osobistego, funkcjonowanie w napięciu, które powoli prowadzi do przemęczenia i obniżenia nastroju, co silnie zmniejsza jakość funkcjonowania na co dzień. Z chęcią przyjrzał bym się Pani sytuacji bliżej, Myślę, że mógłbym pomóc. Zapraszam do kontaktu. Pozdrawiam Psycholog Adrian Szafrański.
Witam,
Proszę o kontakt bezpośrednio, pozdrawiam
Witam,
Warto rozwiać te wątpliwości. Warto też wprowadzić zmiany, które wpłyną na podniesienie jakości życia. Psychoterapia jest w tym pomocna. Zapraszam na konsultację.
Martyna Łazęcka
Moja droga.
Sam fakt, że myślisz o tym świadczy, że rodzi się w Tobie jakaś potrzeba. To ona dyktuje nam nasze cele, jakie sobie obieramy i jakie realizujemy. Czujesz ją, ale nie jesteś w stanie jeszcze jej nazwać. Warto się temu przyjrzeć bliżej. Jeśli jest faktycznie tak jak piszesz, ta myśl nie odczepi się od ciebie nawet jeśli ją o to poprosić. Coś do ciebie "puka", zaprasza do relacji. Jako psycholog i trener rozwoju osobistego często posługuję się takimi terminami, jak wizualizacja czegoś, co magiczne. Czegoś, co zaprasza nas do wspólnej relacji, jak np. robi to kreatywność. Zignorowanie tego sygnału nie musi być niczym złym, ale też niczym fajnym.
Moim zdaniem nie myśl o sobie jako o kimś, kto sobie coś wymyślił i szuka dziury w całym. Takie myśli nie pojawiają się bez przyczyny. Często najtrudniejsze jest je rozszyfrować. Proszę, nie bagatelizuj siebie i tego co czujesz. Warto z kimś porozmawiać. Pułapką też jest bać się tzw "oceny" - ma to różne twarze i nie zawsze te przykre. Oceną też jest to, co sama sobie powiesz i przyjmiesz to, co powiedzą inni. Pozdrawiam cię ciepło
Dzień dobry,
Czasem bywa tak, że czujemy się nieszczęśliwi, lecz nie wiemy, w czym tkwi problem. Pisze Pani, że właściwie nic się nie dzieje, ale z jakiejś przyczyny musi Pani udawać. Przed kim bardziej Pani udaje? Co takiego się dzieje w Pani życiu, że chce nad wszystkim panować? Z kolei, postawienie sobie za cel "bycie idealną matką/żoną itd" jest zadaniem nieosiągalnym i z góry skazuje na niepowodzenie. Czy w Pani świecie możliwe jest być wystarczająco dobrą?
Kiedy daleko odeszliśmy od swojej prawdziwej natury, od swoich prawdziwych potrzeb i pragnień, czasem powrót jest rzeczą, którą najbardziej chcemy i może dlatego bardzo się boimy.
Myślę, że w poukładaniu sobie życia, o czy Pani pisze, pomocne były by spotkania ze specjalistą, który pomoże odnaleźć Pani drogę.
Perfekcjonizm, czyli presja, aby wszystko w naszym życiu funkcjonowało idealnie często przybiera niestety bardzo drastyczną, dychotomiczną formę: albo wszystko robię na 100 lub nawet 110% procent, albo czuję, że jestem beznadziejna i sobie nie radzę. Ciągłe dążenie do tego, aby zadowolić innych oraz swoje wysoko postawione wymagania jest rzeczywiście męczące i prędzej czy później staje się niemożliwe. Często uzdrawiające jest gdy dowiemy się, że wszystko może być zrobione "wystarczająco dobrze". Nie musi być idealnie. To "wystarczająco dobrze" dla każdego będzie wyglądać trochę inaczej dlatego warto skorzystać z pomocy psychologa, psychoterapeuty, aby przyjrzeć się nieco z dystansu swojemu życiu i określić na nowo swoje cele, ustalić granice. Nie ma co ukrywać, że konfrontacja z własnymi problemami, słabościami bywa trudna, nieprzyjemna. Jednak jest to krótkofalowy dyskomfort, który na dłuższą metę może zaowocować dużą ulgą, wprowadzić w życie większe poczucie spokoju, spełnienia. To tak jak w chorobie somatycznej. Diagnostyka, leki nie muszą być przyjemne, ale po wyleczeniu odzyskujemy formę, siły, witalność. Gdy nie podejmiemy leczenia choroba może toczyć się i powoli, podstępnie niszczyć organizm. Terapeuta jest zaś po to, aby dostarczyć wsparcia i sprawić, aby ten proces mierzenia się z samym sobą był jak najbardziej owocny i komfortowy dla klienta.
Sugeruję wizytę:
Na wizytę można umówić się przez serwis ZnanyLekarz, klikając w przycisk Umów wizytę.

Podobne pytania

Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie

  • Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo.
  • Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle.
  • Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza.
  • Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą.
  • Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza.
  • Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków.

Ta wartość jest za krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków.


Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie
Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie.
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.