Czy pozwolić odejść mężowi, czy ratować związek?
6
odpowiedzi
Przechodzimy z mężem kryzys po 7 latach bycia razem. Oboje popełniliśmy mnóstwo błędów, czego kwintesencją był romans natury emocjonalnej męża. Po 2 miesiącach starań naprawy związku, ale też żalu, pretensji i dalszych błędów mąż stał się obojętny i nieczuły. Próbuje dowiedzieć się czego chce. Czy pozwolić odejść mężowi, który twierdzi, że nie chce chyba dalej się starać, kochać i brać za mnie odpowiedzialność? Czy ma sens ratowanie związku, kiedy dwoje ludzi pogubiło się, ale nadal się rozumie, wspiera i przyjaźni?
Witam serdecznie
Bez wyraźnej chęci współpracy ze strony męża niczego Pani nie uratuje. To oczywiste, że jak kochamy mocno partnera to w sytuacji kryzysu, zbliżającego się rozstania chcemy zrobić wszystko, żeby zachować jakikolwiek kontakt z ukochaną osobą. Jak nie miłość to cokolwiek innego. Jeśli dwoje ludzi chce choć trochę ratować związek to ratowanie ma sens ale jeśli nie ma tej chęci to można rozstać się z sobą w zgodzie, dziękując za wszystkie piękne chwile, które nas spotkały w tym związku. Tak czy inaczej musi Pani sama podjąć decyzję. Każdą stratę trzeba opłakać, trzeba to przeżyć.
Bez wyraźnej chęci współpracy ze strony męża niczego Pani nie uratuje. To oczywiste, że jak kochamy mocno partnera to w sytuacji kryzysu, zbliżającego się rozstania chcemy zrobić wszystko, żeby zachować jakikolwiek kontakt z ukochaną osobą. Jak nie miłość to cokolwiek innego. Jeśli dwoje ludzi chce choć trochę ratować związek to ratowanie ma sens ale jeśli nie ma tej chęci to można rozstać się z sobą w zgodzie, dziękując za wszystkie piękne chwile, które nas spotkały w tym związku. Tak czy inaczej musi Pani sama podjąć decyzję. Każdą stratę trzeba opłakać, trzeba to przeżyć.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Jeśli dobrze rozumiem Pani wypowiedź, do tej pory mąż bardziej się starał naprawić , przeprosić..., ale nie poprawiło się i ...zobojętniał , a raczej "schował się za mur obojętności". A jak było przez ten czas z Pani strony? Pisze Pani również ,że więź zrozumienia i przyjaźni pozostała. To bardzo dużo! na pewno nie mozna tego zaprzepaścić. Jest na czym budować. Często na skutek takiego kryzysu może udać się zbudować lepszy, dojrzalszy związek, w którym na nowo dostrzeżecie swoją wartość, o którą warto walczyć.
Witam Panią
Jeśli z obu stron jest chęć ratowania związku to uważam, że warto, jednak proponowałabym udać się do specjalisty i rozpocząć terapię małżeńską. Serdecznie Pozdrawiam Alicja Giezek
Jeśli z obu stron jest chęć ratowania związku to uważam, że warto, jednak proponowałabym udać się do specjalisty i rozpocząć terapię małżeńską. Serdecznie Pozdrawiam Alicja Giezek
W końcowym pytaniu znalazła się odpowiedź. Spróbujcie udać się do specjalisty.
WItam serdecznie, fatalny siódmy rok...
Miła Pani, decyzja o ratowaniu należy do obojga, nie do jednej osoby. Jeżeli jednak macie wątpliwości odnośnie wspólnej przyszłości to zachęcam do udania się po poradę dla Par,
dopiero po takiej poradzie nastąpić by mogła tzw. terapia par w zależności od wyników tej pierwszej porady. Pozdrawiam
Miła Pani, decyzja o ratowaniu należy do obojga, nie do jednej osoby. Jeżeli jednak macie wątpliwości odnośnie wspólnej przyszłości to zachęcam do udania się po poradę dla Par,
dopiero po takiej poradzie nastąpić by mogła tzw. terapia par w zależności od wyników tej pierwszej porady. Pozdrawiam
Witam. To trudna sytuacja.Bardzo Pani współczuję. Myślę, że dobrym pomysłem mogłaby być szczera rozmowa z mężem na temat Waszego związku. Przez ostatnie lata zdarzyły się sytuacje przez które oddaliście się od siebie. Myślę, że zrozumienie, wsparcie, przyjaźń to bardzo dobre fundamenty aby starać się ten związek odbudować. Jednak ważne jest to na ile chcecie tego oboje. Czy jesteście w stanie oboje wykonać pewien wysiłek, postarać się żeby naprawić relację miedzy Wami. Jeśli motywacja naprawy jest obustronna zachęcam Państwa do skorzystania z terapii par. Natomiast w sytuacji kiedy partner nie chciałby skorzystać z terapii par proszę rozważyć konsultację u psychologa tak aby przyjrzeć się tej sytuacji i spróbować spojrzeć na nią z różnych stron. Pozdrawiam serdecznie Anna Szabłowska
annaszablowska-psychoterapia.pl
annaszablowska-psychoterapia.pl
Podobne pytania
- Jestem młodą kobietą mieszkającą w domu rodzinnym. Chodzę na terapię indywidualną od kilku miesięcy, główną przyczną jej podjęcia było to że uczestniczyłam w wypadku drogowym i z mojej winy zginą człowiek, dostałam wyrok w zawieszeniu. Mam rodzinę i przyjaciół ale czuję żę nie mam głębkich więzi,…
- Witam nieustannie gnębią mnie problemy rodzinne, sercowe, związane z pracą, przeprowadzką, remontami firmy, inne. Od prawie roku wmawiam sobie że dół mi przejdzie. Niestety nie przechodzi, pogłębia się. Straciłam już radość życia. Nie czuję się szczęśliwa w żadnym aspekcie mojego życia. Jedyne co mi…
- Witam. Mam 21 lat i od jakiegoś czasu czuję, że potrzebuję rozmowy z kimś kto spojrzy na moją sytuację "fachowym" okiem. Mianowicie... od pół roku spotykam się z mężczyzną znacznie starszym ode mnie, starszym o 20 lat. Wiem, że to może jest szokująca różnica wieku, odczuwam to jak ludzie na ulicy na…
- Mój problem jest dość męczący. Odczuwam stałe podniecenie seksualne. Od kilku miesięcy ciągle mam ochotę na seks. W tym czasie seks uprawiałam może w sumie 2 razy. Nie mam stałego partnera i gdyby nie wzgląd na szacunek do siebie codziennie uprawiałabym seks bez zobowiązań. Męczę się bo nie mogę przestać…
- Witam bardzo serdecznie, mój problem dotyczy osoby z którą pracuję w pokoju. Jest to osoba która mnie ciągle atakuje. Nie liczy sie z nikim , mysli że wszystko jej wolno. Jest histeryczką kłótliwa i haotyczna , ciagle o coś ma do mnie pretensje, ubliża,kąsa jak żmija i co najgorsze to winy u siebie nie…
- Od pewnego czasu z niczym sobie nie daje rady. Jestem bardzo zmęczona życiem i chyba nic mnie już przy nim nie trzyma. Nie mam ani męża, ani dzieci. Mam etat i pracuje jako księgowa, ale z każdym dniem zdaje sobie sprawę, że to nie dla mnie. Jestem zmęczona robieniem tego, czego nie lubię. Czuje się…
- Jestem mama 7- latka. Uważam się za dobrą matkę, ale przyjaciółki mi mówią, że jestem zbyt nadopiekuńcza. Gdy syn się uderzy, to już panikuje i jadę z nim do szpitala na prześwietlenia lub kontrole. W rzeczywistości nic dziecku się nie dzieje a ja robie z siebie panikarę. Przez to mój syn jest nieporadny…
- Witam,mam 12letniego syna z ZA. Do tej pory nie było z nim większych problemów, prócz emocjonalnych (jest bardzo wrażliwy, często płacze i ogólnie jest smutnym dzieckiem), w szkole radzi sobie dobrze ale ostatnio zaczęły narastać problemy z rówieśnikami. Jego, jak dotąd najlepszy kolega, dołączył do…
- witam właśnie wczoraj mój syn przyznał się do palenia marihuany i sama nie wiem co dalej czy zgłosic go do poradni uzależnień czy próbować w inny sposób radzić sobie z nim zostawił go dziewczyna i sam nie widzi sensu życia
- Witam Panie Doktorze. Nie jestem podatna na tzw. trans hipnoterapeutczny, kiedy pacjent jest świadomy tego co się dzieje. Czy przeprowadza Pan takie głębokie hipnozy?
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.