Czy uszkodzone więzadło krzyżowe tylne lepiej operować czy nie?

Dzień dobry, doktorze. Pisze z zapytaniem o więzadło krzyżowe tylne. Pierwszego urazu doznałem jakieś 9 lat temu w wyniku przeprostu kolana. Na rezonansie wyszło uszkodzenie więzadła krzyżowego tylnego. Wzmocniłem mięśnie i tak grałem w piłkę nożną jakieś 7 lat. Na 100%. Następnie przy ugiętym stawie kolanowym w wyniku rotacji przyblokowało mi kolano i zrobiła się opuchlizna. To samo powtórzyło się około 7 miesięcy później. Zrobiłem sobie przerwę w graniu. Do tego czasu nie narzekałem na trzaski w kolanie itp. Następnie grając 2 mecze łącznie około 90 min bez żadnego skręcenia czy urazu zebrał się płyn w kolanie. Po każdym z tych przypadków płyn schodził, a kolano puszczało po kilku daniach czy tygodniach. Jednak po tym ostatnim razie w kolanie słychać trzaski przy wychodzeniu po schodach ( nie za każdym razem) czy przy kucaniu na jedno kolano. Więc zrobiłem ponownie rezonans, na którym wyszło: Prawdopodobne uszkodzenia więzadła krzyżowego. 2 Uszkodzenie łąkotki przyśrodkowej typu rączki od wiaderka i 3. chondromalacja. Byłem u 3 rehabilitantów i 3 ortopedów. Powiem w skrócie tak co wywnioskowałem. Dwóch z nich powiedziało praktycznie to samo, a są dobrymi fachowcami. Krzyżowe tylne uszkodzone. W badaniu szufladowym kość podudzia odchodzi od kości udowej. Łąkotki całe. Zalecono odpuścić mecze mistrzowski, owszem uprawiać sport, ale trochę odpuścić. Ponieważ po operacji więzadła mogę mieć tak samo, a może gorzej, że szkoda ingerować babrać, bo nie jest to taki prosty przypadek. To samo potwierdził jeden z ortopedów, że łąkotki ok, a o krzyżowym tylnym nic nie wspomniał. Ja piszę z wielką prośbą, bo wiem jak wspaniałym fachowcem jest pan i że zajmuje się pan wybitnymi piłkarzami. Co by pan Doradził czy faktycznie odpuścić i nie ruszać tego czy operować, bo granie meczy, gra na 100% jest dla mnie czymś niesamowitym. Dziękuje Pozdrawiam.