Czy wymagam terapii?
18
odpowiedzi
Ostatnio uświadomiłam sobie, że interpretuję rzeczywistość inaczej niż inni. Żyję poza konwencją co powoduje, że nierzadko jestem postrzegana jako odmienna. Bardzo siebie lubię jednak nie mogę nawiązać satysfakcjonującej mnie relacji. Co robić? Rezygnować z relacji, czy rezygnować z siebie?
Pani trudności w nawiązywaniu satysfakcjonujących relacji z innymi ludźmi mogą zostać lepiej zrozumiane w procesie terapii - tak, aby nie doskwierał Pani kłopotliwy wybór pomiędzy sobą a innymi.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Ani jedno, ani drugie :) Nie jestem w staniei ocenić, tego czy i w jaki sposóbb interpretuje Pani rzecczywistośc inaczej niż inni. Inaczej nie zawsze oznacza - niewłaściwie. Myślę, że jesteśmy w stanie o tym porozmawiac w zaciszu gabinetu bądź na Skypie. Zapraszam
To, co myślą inni o nas to jedna sprawa. Natomiast ważne jest, co myślimy sami o sobie. Czy to, co czujemy nas niepokoi, czy przechodzimy nad tym do porządku dziennego. Drugim weryfikatorem jest to, czy nasze działania i sposób życia odbiegają od powszechnie panujących norm w społeczeństwie. Nie są one ostatecznym odnośnikiem, ale pozwalają w jakiś sposób określić się wobec rzeczywistości. Niewątpliwie Pani obserwacje są bardzo ciekawe i warto się im bliżej przypatrzyć. Być może jest to materiał, nad którym można pochylić się w terapii.
Sugeruję wizytę:
Na wizytę można umówić się przez serwis ZnanyLekarz, klikając w przycisk Umów wizytę.
Na wizytę można umówić się przez serwis ZnanyLekarz, klikając w przycisk Umów wizytę.
Życie poza konwencją samo w sobie nie musi być złe. Pytanie co jest pod tym i jakie są tego motywy. Jeśli nie możesz nawiązać satysfakcjonującej dla siebie relacji to może wskazywać to na pewną trudność i konflikt, którym warto się przyjrzeć na terapii. Dopiero tam jest przestrzeń na przyjrzenie się temu jak wchodzisz w relacje i na ustalenie celów do pracy byś mógł/mogła mieć lepszą jakość życia i wchodzić w szczęsciorodne relacje. Zapraszam do siebie na sesje.
Dzień dobry. Zadaje Pani dwa ważne pytania - czy rezygnować z relacji/z siebie i czy wymaga Pani terapii. Zacznę od odpowiedzi na drugie - nie znam, oprócz osób uzależnionych lub niebezpiecznych dla siebie lub otoczenia kogoś kto "wymaga" terapii. Podjęcie psychoterapii musi być osobistą decyzją, związaną z potrzebą zmiany, nierzadko wynikającą z doznawanego cierpienia w życiu. Proszę się zapytać czy chce się Pani zmieniać, czy Pani funkcjonowanie wśród ludzi i w kontakcie ze sobą jest satysfakcjonujące.
Drugie pytanie dotyczy granic wolności w związku. Relacja zakłada pewną wymianę, zgodę na jakieś ustępstwo, ale nie za wszelką cenę. Tylko Pani może ocenić co jest w danym czasie priorytetem - potrzeby Pani czy partnera. Trudno jest odpowiedzieć na to pytanie nie znając lepiej Pani - Jej potrzeb, rzeczywistości i tej "odmienności".
Raz jeszcze podkreślę, że nie "wymaga" Pani terapii, ale niegłupim pomysłem jest rozmowa ze specjalistą po to by lepiej zrozumieć siebie, swoje mechanizmy, potrzeby i funkcjonowanie w relacjach. Pozdrawiam!
Drugie pytanie dotyczy granic wolności w związku. Relacja zakłada pewną wymianę, zgodę na jakieś ustępstwo, ale nie za wszelką cenę. Tylko Pani może ocenić co jest w danym czasie priorytetem - potrzeby Pani czy partnera. Trudno jest odpowiedzieć na to pytanie nie znając lepiej Pani - Jej potrzeb, rzeczywistości i tej "odmienności".
Raz jeszcze podkreślę, że nie "wymaga" Pani terapii, ale niegłupim pomysłem jest rozmowa ze specjalistą po to by lepiej zrozumieć siebie, swoje mechanizmy, potrzeby i funkcjonowanie w relacjach. Pozdrawiam!
A moze kompromis? Bylby najlepszy:)
Dzień dobry, myślę, iż nie należy rezygnować ani z jednego, ani z drugiego. Mogłaby Pani poszukać terapeuty i popracować nad tą kwestią w terapii. Pozdrawiam serdecznie.
Trudno jest odpowiedzieć w kilku zdaniach, a tym bardziej udzielić jakiejkolwiek wartościowej porady. To nad czym na pewno warto się zastanowić i przyjrzeć bliżej to sposób kształtowania relacji z innymi ludźmi , rozpoznanie ewentualnych schematów i poszukanie wspólnie z terapeutą źródeł tego, iż jak dotychczas nie udało się Pani takiej satysfakcjonującej relacji nawiązać. Poszukanie również odpowiedzi na pytanie jaka to miałaby być relacja, czego by pani od niej oczekiwała i z jakiego powodu widzi pani tylko takie alternatywne rozwiązanie: albo Ja albo relacja. Raczej dążyłabym w poszukiwaniach do odkrycia prawdziwej ja w relacji.
Różnorodność jest normą i nie istnieje jeden prawidłowy sposób interpretowania rzeczywistości, są tylko sposoby właściwe danej osobie.
Poczucie bycia autsajderem może być trudne ze względu na niezrozumienie czy uczucie braku przynależności. Masz jednak coś, na co cieżko pracuje większość osób w gabinetach terapeutycznych - lubisz siebie. To jest warunek nie tylko udanej relacji z samą sobą, ale też udanych relacji romantycznych. Z mojego doświadczenia wynika, że relacja udana to taka, w której chce się być z kimś dlatego, że tę osobę wybiera się w sposób wolny, bez przymusu, bez nacisków i bez konieczności rezygnowania z siebie, a przecież nikt nie chce być kimś innym. Tylko wtedy mamy szansę, że zostaniemy w podobny sposób wybrani przez naszego partnera.
Myślę, że życie poza konwencją oznaczać może również niekonwencjonalny związek, myślę też, że budowanie relacji nigdy nie jest łatwe, ale na pewno jest łatwiejsze, kiedy jest się uczciwym wobec siebie.
Poczucie bycia autsajderem może być trudne ze względu na niezrozumienie czy uczucie braku przynależności. Masz jednak coś, na co cieżko pracuje większość osób w gabinetach terapeutycznych - lubisz siebie. To jest warunek nie tylko udanej relacji z samą sobą, ale też udanych relacji romantycznych. Z mojego doświadczenia wynika, że relacja udana to taka, w której chce się być z kimś dlatego, że tę osobę wybiera się w sposób wolny, bez przymusu, bez nacisków i bez konieczności rezygnowania z siebie, a przecież nikt nie chce być kimś innym. Tylko wtedy mamy szansę, że zostaniemy w podobny sposób wybrani przez naszego partnera.
Myślę, że życie poza konwencją oznaczać może również niekonwencjonalny związek, myślę też, że budowanie relacji nigdy nie jest łatwe, ale na pewno jest łatwiejsze, kiedy jest się uczciwym wobec siebie.
Może ani nie rezygnować z siebie, ani z relacji z innymi?
Sądzę, że warto byłoby podjąć terapię i spróbować w niej szukać odpowiedzi na pytanie, co uniemożliwia/utrudnia nawiązanie bliskiej, satysfakcjonującej relacji i podjąć pracę nad zmianą tego.
Sądzę, że warto byłoby podjąć terapię i spróbować w niej szukać odpowiedzi na pytanie, co uniemożliwia/utrudnia nawiązanie bliskiej, satysfakcjonującej relacji i podjąć pracę nad zmianą tego.
Dzień dobry. Opis, który Pani przytacza jest zbyt krótki, aby udzielić Pani satysfakcjonującej odpowiedzi. Wspomina Pani jednak, że trudno jest Pani nawiązać relację, która jest w stanie zaspokoić Pani potrzeby. Warto skonsultować się ze specjalistą i podjąć psychoterapię - wtedy jest szansa, że będzie Pani w stanie pogodzić funkcjonowanie w relacji z "zachowaniem" siebie. Pozdrawiam.
Droga Pani, zachęcam do poszukania psychoterapeuty, zbudowania z nim dobrej relacji terapeutycznej i wówczas wspólnie z nim spróbować odpowiedzieć na nurtujące Panią pytania.....
Łączę pozdrowienia.
Łączę pozdrowienia.
Sugeruję wizytę:
Na wizytę można umówić się przez serwis ZnanyLekarz, klikając w przycisk Umów wizytę.
Na wizytę można umówić się przez serwis ZnanyLekarz, klikając w przycisk Umów wizytę.
Terapia może Ci pomagać w poznawaniu siebie lepiej i w uświadomieniu co tak naprawdę jest dobre dla Ciebie. Biorąc pod uwagę, że zastanawiasz się, czy wymagasz terapii, może warto spróbować. Nawet jedno spotkanie może być skuteczne.
Witaj,- cieszę się, że lubisz swoją odmienność - to TAK do wielokolorowości Życia….Twoje poszukiwania satysfakcjonującej Ciebie relacji są świadectwem naturalnych potrzeb i uwzględnienie tego jest niesłychanie ważne w procesie zdrowotnej samoregulacji jak i zadowolenia. Zaproponowana przez Ciebie logika: „albo rezygnacja z siebie albo z relacji” - zdaje się osiągnąć punkt nasycenia,- prędzej czy później człowiek dochodzi do nowego poziomu logiki t.zw. integralnej czyli: zarówno to jak i to….
Zrobiony przez Ciebie krok rozwojowy to z pewnością nie korona Twoich możliwości - Twoje obrazy-interpretacje zarówno o sobie jak i o życiu ulegną dalszym przeobrażeniom,- to początek wspaniałej przygody rozwojowej. W momencie, w którym akurat jesteś nie wystarcza Tobie już stary rodzaj relacji, z których się wyzwalasz a ta nowa scena na której mogłabyś się lepiej poczuć jeszcze nie jest obecna…- tak, to proces budowania swojego nowego środowiska w którym będziesz się lepiej czuła, to część tej kreacji, tego nowego czego szukasz - wymaga od Ciebie nauki bycia NOWYM w nowych stosunkach, które szukasz…
To nowe, które szukasz to nie tylko wymagania skierowane na zewnątrz, to również nauka reprezentowania siebie-nowej w Twoim odnawiającym się życiu… jeżeli będziesz sama bardziej czytelna dla innych, bardziej transparentna, to zaczyna się ciekawy proces przyciągania tego co akurat może być dobrym uzupełnieniem w Twojej momentalnej sytuacji.
Żyjemy w bardzo ciekawych czasach w których następują duże zmiany zarówno w nauce jak i życiu społeczeństwa. Samo słowo „terapia” jest wyzwalane od bierzma uzależnienia od kogoś, kto tej terapii nie potrzebuje….okazuje się, że zasada „homeostazy” czyli samoregulacji jest naturalną i jedną z sił natury/kosmosu i to ci, którzy tej samoregulacji unikają, są największym kłopotem dla społeczeństwa - niestety sami są tego nie-świadomi a więc nie nadają się per se na terapię.
Dziękuję Ci w tym sensie za Twój wkład do odnowy społecznej przez to, że zaczynasz od samej siebie ;-)
Zrobiony przez Ciebie krok rozwojowy to z pewnością nie korona Twoich możliwości - Twoje obrazy-interpretacje zarówno o sobie jak i o życiu ulegną dalszym przeobrażeniom,- to początek wspaniałej przygody rozwojowej. W momencie, w którym akurat jesteś nie wystarcza Tobie już stary rodzaj relacji, z których się wyzwalasz a ta nowa scena na której mogłabyś się lepiej poczuć jeszcze nie jest obecna…- tak, to proces budowania swojego nowego środowiska w którym będziesz się lepiej czuła, to część tej kreacji, tego nowego czego szukasz - wymaga od Ciebie nauki bycia NOWYM w nowych stosunkach, które szukasz…
To nowe, które szukasz to nie tylko wymagania skierowane na zewnątrz, to również nauka reprezentowania siebie-nowej w Twoim odnawiającym się życiu… jeżeli będziesz sama bardziej czytelna dla innych, bardziej transparentna, to zaczyna się ciekawy proces przyciągania tego co akurat może być dobrym uzupełnieniem w Twojej momentalnej sytuacji.
Żyjemy w bardzo ciekawych czasach w których następują duże zmiany zarówno w nauce jak i życiu społeczeństwa. Samo słowo „terapia” jest wyzwalane od bierzma uzależnienia od kogoś, kto tej terapii nie potrzebuje….okazuje się, że zasada „homeostazy” czyli samoregulacji jest naturalną i jedną z sił natury/kosmosu i to ci, którzy tej samoregulacji unikają, są największym kłopotem dla społeczeństwa - niestety sami są tego nie-świadomi a więc nie nadają się per se na terapię.
Dziękuję Ci w tym sensie za Twój wkład do odnowy społecznej przez to, że zaczynasz od samej siebie ;-)
Kochając i akceptując Siebie ma Pani większe możliwości tworzenia i budowania prawidłowych relacji. Powodzenia.
Sugeruję wizytę:
Na wizytę można umówić się przez serwis ZnanyLekarz, klikając w przycisk Umów wizytę.
Na wizytę można umówić się przez serwis ZnanyLekarz, klikając w przycisk Umów wizytę.
Witam. Sądzę, że warto byłoby pozwolić sobie na zobaczenie jak interpretuje pani rzeczywistość w obecności psychoterapeuty. Być może nie chodzi tu wcale o interpretacje tylko o zupełnie inne trudności, które nie pozwalają Pani na nawiązanie satysfakcjonujących relacji. Warto to odkryć.
Witam. Pewnie odpowiedź na Pani pytanie nie będzie jednoznaczna, ale dobrze byłoby sprawdzić dlaczego satysfakcjonujące relacje są dla Pani trudne do osiągnięcia bez rezygnowania z samej siebie. Skoro zadaje Pani pytanie psychoterapeutom to rozumiem, że byłaby Pani gotowa zaufać któremuś i podjąć się walki zarówno o siebie, jak i o relacje z innymi. Proponuję udać się do specjalisty i samej sprawdzić o co chodzi. Pozdrawiam
Jeśli wybierze się Pani na terapię, to na pewno będzie miała Pani o wiele więcej pytań do siebie i na pewno pozna Pani siebie lepiej. Często jest tak, że jak idzie się do psychoterapeuty, to odkrywa się różne nierozwiązane jeszcze trudności, które w jakiś sposób przeszkadzają nam w życiu i mają związek z naszymi relacjami z wcześniejszych lat. Idąc na terapię na pewno pojawi się u Pani wiele nowych pytań, ale na pewno nie będzie musiała Pani rezygnować z siebie. Pozdrawiam.
Eksperci
Podobne pytania
- Dzień dobry mam dziwne cyrki ,lekarz przepisał mi Setaloft na dzień i Sympranol na noc ,rano biorę też Bisocard .Boje się brać bo czytałam że to niebezpieczne i nie można łączyć tych leków ,co zrobić ?
- Witam, proszę o pomoc. Zmagam się z myślą iż terapeuta u którego przebywa mój były partner nie powinien zajmować się swoim zawodem. Pierwszy raz w życiu spotkałam się z sytuacją gdzie zostałam zdyskryminowana przez specjaliste w dziedzinie psychologii ze względu na moją chorobę/zmagania, zostałam jakiś…
- Ktoś u mnie w rodzinie choruje na bordeline. Od dzicka ciągłe traumy, z dnia na dzień jest gorzej. Zostały zmienione leki nie wiem czy to kryzys czy leki to powodują. Czy znjadę typowego psychiatrę z dziedziny Bordeline i pscychoterapeutę typowo dla terapii z bordeline. Mieszkamy pod Wrocławiem. Co mogę…
- Jestem obcokrajowcem który nie potrafię dogadać się z ludźmi. Ale to nie tylko problem z językiem. Bo ja sam jestem introwertem i czuję się dobrze kiedy jestem sam albo poza wśród ludźmi. Kiedy czas nadchodzi że muszę chodzić do pracy czy być wśród ludzi to dla mnie wielkie wyzwanie. Nie potrafię rozmawiać…
- Ktoś u mnie w rodzinie choruje na bordeline. Od dzicka ciągłe traumy, z dnia na dzień jest gorzej. Zostały zmienione leki nie wiem czy to kryzys czy leki to powodują. Czy znjadę typowego psychiatrę z dziedziny Bordeline i pscychoterapeutę typowo dla terapii z bordeline. Mieszkamy pod Wrocławiem. Co mogę…
- Dzień dobry, Byłam ma 1 wizycie u psychiatry-prywatnie. Przepisał mi setaloft i sympranol. Czy jeśli odwołam kolejną wizytę (nie chcę już tam więcej przychodzić, uważam,że przepisanie takich leków jest niekonieczne) będzie to miało jakiś skutek ? Tzn czy mogę tak zwyczajnie odwołać wizytę i nie przyjść,…
- Witam! Jestem razem z moim mezem 15 lat po slubie, 3 dzieci. Nigdy nie bylo prosto, delikatnie mowiac. Maz dopiero teraz otwiera sie na mozliwosc pojscia do terapeuty, a my jestesmy od krok od rozwodu. Przeczytalam tysiace stron szukajac wytlumaczenia jego symptomow, i zawsze wszystko prowadzi do borderline.…
- Zdiagnozowano u mnie Borderline w wieku 16, wytłumaczyli mi ogólnie o co chodzi, dzięki czemu mogłam pracować nad moim charakterem. Panuje już bardziej nad swoimi emocjami, a nie one nade mną. Zrezygnowałam jednak z pomocy od NFZ bo miałam wrażenie, że sami nie mają do końca pojęcia co robią, dawali…
- Szanowni Państwo, kilka miesięcy temu zakończył się mój kilkuletni burzliwy związek. Trafiłam do psychoterapeuty, diagnoza - borderline. Teraz już wiem czemu relacja tak wyglądała, była ona dla wykańczająca, moje zachowania były nieuzasadnione. Czy dla dobra psychicznego byłego partnera powinnam poinformować…
- Szukam pomocy. Jestem już zmęczona. Targa mną na wszystkie strony i dzieje się ze mną wszysto co można by określić piekłem i niebem. Nie chcę podważać opinii psychiatry (nerwica) I psychoterapeutki (osobowość chistrionicznea) 11 godzin psychoterapii bez skutku i sensu 5 wizyt u psychiatry bez pozytywnych…
Masz pytania?
Nasi lekarze i specjaliści odpowiedzieli na 20 pytań dotyczących usługi: borderline
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.