Czy zmniejszenie AMH przyspiesza przekwitanie?

Dzień dobry,W październiku 2015 r. przeszłam rozległą operację wycięcia endometriozy głęboko - naciekającej (IV stopień): guza przegrody odbytniczo - pochwowej, guza więzadła krzyżowo - macicznego, licznych zrostów, torbieli czekoladowej jajnika lewego, polipa jajnika prawego, mięśniaków macicy z adenomiozą, która dodatkowo była unieruchomiona i zrośnięta z jajowodami. O dziecko staramy się z mężem 3 lata, z racji jednak mojej choroby, o której nic nie wiedziałam, nie udawało się, toteż udaliśmy się po pomoc do kliniki leczenia niepłodności. Tam dostałam zlecenie wykonania AMH, które w styczniu 2015 r. wynosiło 2,43 ng/ml. W zeszłym tygodniu (14 kwietnia) poddałam się drugiej laparoskopii, ponieważ mój obecny ginekolog podejrzewał, że może być problem z biomechaniką moich jajowodów i rzeczywiście nie pomylił się, bo prawy jajowód był zatkany, a lewy zrośnięty z jelitem esiczym i dodatkowo zakrzywiony, poza tym była torbiel rzekoma ze zrostów oraz torbiel na lewym jajniku. Na 2 dni przed tą operacją wykonałam znowu oznaczenie AMH, aby sprawdzić ile się ono zmniejszyło od ostatniej laparoskopii (do tego badania krew została pobrana w 9 d.c., natomiast w badaniu ze stycznia 2015 r., był to 20 d.c.). W dniu wczorajszym odebrałam wynik i jest on równy 0,38 ng/ml :(. Laboratorium i metoda badania są te same. To jakiś koszmar, jestem załamana!!! Mój lekarz kazał mi powtórzyć to badanie w 12-13 d.c., jak będę po stymulacji Clostilbegyt (mam własne owulacje, ale z racji starania się o dziecko dodatkowo jestem stymulowana), ponadto twierdzi, że ta wartość jest podejrzanie mała, bo on robiąc pierwszą operację nie wyciął nic lub mało z miąższości jajnika. Tłumaczył mi, również że moje jajniki "zjadła" endometrioza, ale skoro tak, to badanie w styczniu 2015 r. było wykonywane już, kiedy ta choroba była bardzo rozwinięta (zdaniem lekarza choroba do takiej postaci rozwijała się przynajmniej 10 lat, nie było tylko w styczniu tej torbieli czekoladowej na jajniku lewym), to czy wynik już tego badania nie powinien pokazać bardzo niskiej wartości AMH? Może pierwsze badanie było zrobione z błędem, ale czy to możliwe? Panie Doktorze czy mam jeszcze szansę na dziecko naturalnie czy lepiej nie tracić czasu i iść na in vitro, ale czy z takim wynikiem w ogóle mnie zakwalifikują? Do tej pory przez te pół roku dobrze reagowałam na stymulację i była owulacja, nawet po 3 pęcherzyki, ale teraz boję się, że przez coś takiego mogę szybciej pozbyć się komórek jajowych czy tak się może stać? Kiedy może mi się wyczerpać rezerwa jajnikowa? Czy to niskie AMH sprawi, że szybciej przyjdzie menopauza (mam 30 lat)? Już nie wiem co mam robić. Od drugiej laparoskopii żyłam w nadziei, że będzie w końcu sukces, bo mój lekarz jest zadowolony z jej przebiegu, teraz ją straciłam. Dodam tylko, że mój obecny ginekolog, to bardzo dobry specjalista i wiem, że operacje przeprowadził tak, aby dać mi szansę na ciążę.
Bardzo proszę o odpowiedź.