Długotrwała grzybica pochwy
2
odpowiedzi
Rok temu (wrzesień 2016) zgłosiłam się do lekarza ginekologa z objawami bardzo silnej grzybicy (pierwsze współżycie z moim obecnym partnerem). Została wyleczona Pimafucinem. Dodatkowo stwierdzono przez lekarza obecności wirusa HPV. Po wymazie i cytologii zdiagnozowano grzyby Candida oraz paciorkowca. Zdiagnozowano też wirusa HPV 16, 46. Zlecono kolposkopię.
Szczypanie oraz swędzenie pochwy nawracało, lecz po posmarowaniu Pimafucortem mijało. Z biegiem czasu objawy
były coraz częstsze, najczęściej po stosunku. W lutym przypuszczenie o to, że ślina partnera działa drażniąco na
ściany pochwy. Zrobiono wymaz z jamy ustnej partnera – wynik był ujemny. Zalecono mi oraz partnerowi leki na
grzybicę m.in. Flucofast. Nie przyniosło to rezultatu. Dermatolog zaleciła krem na drażniące działanie śliny. Na krótko
dawało ulgę szczypaniu pochwy, na uczucie gryzienia pochwy po stosunku pomagał również Iladian. W między czasie miałam
parę sesji usuwania kłykcin kończystych Codylinem (przeraźliwy ból).
W okolicy maj/czerwiec tego roku objawy bardzo nasiliły się, nie było mowy o posmarowaniu się czymkolwiek ze względu na
okrutne pieczenie. Problem jest do dzisiaj. Ostatnio jako ostatnią deskę ratunku zaczęłam przeglądać fora, radzili żeby stosować probiotyki i crotlimazolum (nie mam uczucia szczypania po tym). Probiotyki w formie szczepów kwasu mlekowego pomogły ale raz,dwa razy, teraz już nie przynosi to skutku.
Nawracające dolegliwości to szczypanie, pieczenie, gęste dziwne upławy -bez zapachu (upławy oraz szczypanie nie
zawsze szło w parze.) Zastosowanie Pimafucinu skutkowało bardzo obfitymi gęstymi białymi upławami. Ostatnio też
swędzenie łechtaczki. Zauważyłam że od czasu walki z tymi wszystkimi dolegliwościami bardzo często zaczęłam oddawać mocz (czasem w odstępie 10 min musiałam wrócić do łazienki, czasem tez bardzo nieprzyjemne uczucie jakbym nie do końca się załatwiła - na to biorę neofuraginę i na szczęście ustępuje. Wszystkie objawy wracają bez względu na to czy współżyję z partnerem czy nie.
Leki które brałam a nie pomagają/nie pomogły: Flucofast, Nystatyna (ja i partner) Pimafucort,Pimafucin,Linomag, rumianek,Silgard x3 (Silgard u partnera x2),Metronidazol Jelfa (tragiczny ból – maść zastosowana jeden raz na chwilę),Lacidofil (na zakwaszenie organizmu),Travocort.
Co mam robić..? Już psychicznie mnie wykańcza ta cała sytuacja. Byłam już u paru specjalistów nikt nie potrafi mi pomóc.
Szczypanie oraz swędzenie pochwy nawracało, lecz po posmarowaniu Pimafucortem mijało. Z biegiem czasu objawy
były coraz częstsze, najczęściej po stosunku. W lutym przypuszczenie o to, że ślina partnera działa drażniąco na
ściany pochwy. Zrobiono wymaz z jamy ustnej partnera – wynik był ujemny. Zalecono mi oraz partnerowi leki na
grzybicę m.in. Flucofast. Nie przyniosło to rezultatu. Dermatolog zaleciła krem na drażniące działanie śliny. Na krótko
dawało ulgę szczypaniu pochwy, na uczucie gryzienia pochwy po stosunku pomagał również Iladian. W między czasie miałam
parę sesji usuwania kłykcin kończystych Codylinem (przeraźliwy ból).
W okolicy maj/czerwiec tego roku objawy bardzo nasiliły się, nie było mowy o posmarowaniu się czymkolwiek ze względu na
okrutne pieczenie. Problem jest do dzisiaj. Ostatnio jako ostatnią deskę ratunku zaczęłam przeglądać fora, radzili żeby stosować probiotyki i crotlimazolum (nie mam uczucia szczypania po tym). Probiotyki w formie szczepów kwasu mlekowego pomogły ale raz,dwa razy, teraz już nie przynosi to skutku.
Nawracające dolegliwości to szczypanie, pieczenie, gęste dziwne upławy -bez zapachu (upławy oraz szczypanie nie
zawsze szło w parze.) Zastosowanie Pimafucinu skutkowało bardzo obfitymi gęstymi białymi upławami. Ostatnio też
swędzenie łechtaczki. Zauważyłam że od czasu walki z tymi wszystkimi dolegliwościami bardzo często zaczęłam oddawać mocz (czasem w odstępie 10 min musiałam wrócić do łazienki, czasem tez bardzo nieprzyjemne uczucie jakbym nie do końca się załatwiła - na to biorę neofuraginę i na szczęście ustępuje. Wszystkie objawy wracają bez względu na to czy współżyję z partnerem czy nie.
Leki które brałam a nie pomagają/nie pomogły: Flucofast, Nystatyna (ja i partner) Pimafucort,Pimafucin,Linomag, rumianek,Silgard x3 (Silgard u partnera x2),Metronidazol Jelfa (tragiczny ból – maść zastosowana jeden raz na chwilę),Lacidofil (na zakwaszenie organizmu),Travocort.
Co mam robić..? Już psychicznie mnie wykańcza ta cała sytuacja. Byłam już u paru specjalistów nikt nie potrafi mi pomóc.
Dobrze byłoby powtórzyć posiew, wykonać również badanie w kierunku Chlamydii i włączyć odpowiednie leczenie. Zapraszam na wizytę.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dziękuję za pytanie. Specjalizuje się w leczeniu pacjentek onkologicznych. Proszę udać się do ginekologa, który udzieli pani odpowiedzi. Życzę zdrowia.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.