Do tej pory unikałem problemu, wmawiałem sobie, że nie istnieje albo, że minie. Ale strach, że jedna
1
odpowiedzi
Do tej pory unikałem problemu, wmawiałem sobie, że nie istnieje albo, że minie. Ale strach, że jednak może nie minąć zmusza mnie do interakcji. Do rzeczy... mam bardzo złe myśli, wizje i lęki. Na dodatek często mówię do siebie bez świadomości tego.
1. Gdy jestem w pozytywnych emocjach, coś lub ktoś mi się podoba, pojawia się głos w mojej głowie...bardzo nieprzyjemny negując to wszystko, przykład błahy ale dobrze go pamiętam: Jakiś dłuższy czas temu podobała mi się pewna dziewczyna. I kiedy pomyślałem o tym, nagle usłyszałem wyjątkowo agresywny głos mówiący "Nie, jest obrzydliwa!". Po czym zaprzeczyłem... sam sobie. Takich sytuacji było niedużo ale jednak. Zawsze na ten samej zasadzie działania, negowanie tego co sprawia mi przyjemność.
2. Mordercze myśli/wizje. Często jak jestem w złym humorze i się nabuzuje tym to mam chęć zrobienia krzywdy innej osoby, zaczynam o tym myśleć a te myśli powodują u mnie nieziemską satysfakcje. Co mnie przeraża. W sytuacji gdy ktoś przechodzi obok mnie w takim stanie potrafię wręcz zobaczyć to jak to robie, to trwa może sekunde, dwie i wracam do rzeczywistości.
3. Mówię do siebie. Nie zliczę ile razy złapałem się na tym, że rozmawiam z kimś kto nie jest obok mnie (najgorzej w miejscu publicznym...). Nie jestem świadomy, że to robię. Po prostu mam wrażenie, że faktycznie z tą osobą rozmawiam. Często to są moi znajomi, przyjaciele czy rodzina. Nie zdarzyło się bym sam ze sobą rozmawiał. Najczęstszym bodźcem do tego jest ekscytacja, zwykle pozytywne emocje, same rozmowy też są w pozytywnym wydźwięku. Zazwyczaj.
4. Zmawianie sobie. Tego... boje się najbardziej chyba. Wmawiam sobie najgorsze perwersje. Nie myśle o tym. Ja po prostu odnosze wrażenie, że jestem obrzydliwy. Często te rzeczy są sprzeczne.
a) Nie podoba mi się nic związanego z BDSM z drugiej strony ciągle odczuwam strach, że jednak tak, skoro mam myśli o dręczeniu ludzi to dlaczego niby sfera seksualna miałaby być wolna od tego...
b) Skoro mam głowie wszystko co obrzydliwe to i to musiało być: często mam myśli "Jestem pedofilem" mimo, że sama myśl o tym napawa mnie obrzydzeniem, często było tak, że niedługo po tej myśli jak zobaczyłem osobę dużo młodszą ode mnie dostawałem mdłości i zbierało mi się na wymioty, nie mogłem patrzeć, bo bym zwrócił zawartość żołądka.
Dziwi mnie jedno, na co dzień jestem normalną osobą, mam przyjaciół, znajomych, hobby, pasje i marzenia. Moja przeszłość nie należy do najpiekniejszych aczkolwiek nie było aż tak źle, żeby powodować u mnie takie zniszczenia... chyba.
Z drugiej strony, żyje w dość odrealnionym świecie, wole spędzać czas grając w gry, czytając książki czy pisać historie. Zdarza się, że te światy się ze sobą przeplatają, rzeczywistość z fikcją. Czasem sam nie wiem co myślę, mam wrażenie, że ciągle sobie wmawiam cos, okłamuje siebie samego mimo, że wydaje mi się, że to prawda. A jak się okazuje, że było na odwrót... to już sam nie wiedziałem co jest prawdą a co fikcją.
Co mam zrobić w takiej sytuacji... terapia, wiem... ale co mi jest? Da się to w ogóle podporządkować pod jakąkolwiek chorobe?
1. Gdy jestem w pozytywnych emocjach, coś lub ktoś mi się podoba, pojawia się głos w mojej głowie...bardzo nieprzyjemny negując to wszystko, przykład błahy ale dobrze go pamiętam: Jakiś dłuższy czas temu podobała mi się pewna dziewczyna. I kiedy pomyślałem o tym, nagle usłyszałem wyjątkowo agresywny głos mówiący "Nie, jest obrzydliwa!". Po czym zaprzeczyłem... sam sobie. Takich sytuacji było niedużo ale jednak. Zawsze na ten samej zasadzie działania, negowanie tego co sprawia mi przyjemność.
2. Mordercze myśli/wizje. Często jak jestem w złym humorze i się nabuzuje tym to mam chęć zrobienia krzywdy innej osoby, zaczynam o tym myśleć a te myśli powodują u mnie nieziemską satysfakcje. Co mnie przeraża. W sytuacji gdy ktoś przechodzi obok mnie w takim stanie potrafię wręcz zobaczyć to jak to robie, to trwa może sekunde, dwie i wracam do rzeczywistości.
3. Mówię do siebie. Nie zliczę ile razy złapałem się na tym, że rozmawiam z kimś kto nie jest obok mnie (najgorzej w miejscu publicznym...). Nie jestem świadomy, że to robię. Po prostu mam wrażenie, że faktycznie z tą osobą rozmawiam. Często to są moi znajomi, przyjaciele czy rodzina. Nie zdarzyło się bym sam ze sobą rozmawiał. Najczęstszym bodźcem do tego jest ekscytacja, zwykle pozytywne emocje, same rozmowy też są w pozytywnym wydźwięku. Zazwyczaj.
4. Zmawianie sobie. Tego... boje się najbardziej chyba. Wmawiam sobie najgorsze perwersje. Nie myśle o tym. Ja po prostu odnosze wrażenie, że jestem obrzydliwy. Często te rzeczy są sprzeczne.
a) Nie podoba mi się nic związanego z BDSM z drugiej strony ciągle odczuwam strach, że jednak tak, skoro mam myśli o dręczeniu ludzi to dlaczego niby sfera seksualna miałaby być wolna od tego...
b) Skoro mam głowie wszystko co obrzydliwe to i to musiało być: często mam myśli "Jestem pedofilem" mimo, że sama myśl o tym napawa mnie obrzydzeniem, często było tak, że niedługo po tej myśli jak zobaczyłem osobę dużo młodszą ode mnie dostawałem mdłości i zbierało mi się na wymioty, nie mogłem patrzeć, bo bym zwrócił zawartość żołądka.
Dziwi mnie jedno, na co dzień jestem normalną osobą, mam przyjaciół, znajomych, hobby, pasje i marzenia. Moja przeszłość nie należy do najpiekniejszych aczkolwiek nie było aż tak źle, żeby powodować u mnie takie zniszczenia... chyba.
Z drugiej strony, żyje w dość odrealnionym świecie, wole spędzać czas grając w gry, czytając książki czy pisać historie. Zdarza się, że te światy się ze sobą przeplatają, rzeczywistość z fikcją. Czasem sam nie wiem co myślę, mam wrażenie, że ciągle sobie wmawiam cos, okłamuje siebie samego mimo, że wydaje mi się, że to prawda. A jak się okazuje, że było na odwrót... to już sam nie wiedziałem co jest prawdą a co fikcją.
Co mam zrobić w takiej sytuacji... terapia, wiem... ale co mi jest? Da się to w ogóle podporządkować pod jakąkolwiek chorobe?
Witam,
z opisu wygląda to na myśli natrętne, Anafranil dobrze się sprawdza, ale konieczna jest konsultacja z psychiatrą, bo opis w internecie to nie badanie psychiatryczne.
Pozdrawiam
z opisu wygląda to na myśli natrętne, Anafranil dobrze się sprawdza, ale konieczna jest konsultacja z psychiatrą, bo opis w internecie to nie badanie psychiatryczne.
Pozdrawiam
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.