Dotknął mnie następujący problem: Ponad pół roku temu zaraziłem się świerzbem. Dwóch pierwszych derm
1
odpowiedzi
Dotknął mnie następujący problem:
Ponad pół roku temu zaraziłem się świerzbem.
Dwóch pierwszych dermatologów postawiło diagnozę, że jest to egzema przez co przez parę miesięcy choroba rozwijała się nieleczona i zaczęła przyjmować poważniejsze stadium.
W paru miejscach na ciele pojawiły się duże bąble średnicy ok 1,5 cm.
Od dwóch miesięcy usiłuję zwalczyć infekcję infectoscabem. Problem polega na tym, że na całym ciele maść zabija pasożyty (następnego dnia pojawiają się charakterystyczne czerwone plamki i ustaje świąd) jednak miejsca z dużymi bąblami pozostają niewzruszone. Sytuacja wygląda tak, jak by obrzęk uniemożliwiał przeniknięcie środka do pasożyta, który znajduje się w głębszych warstwach skóry. Na mosznie natomiast, po aplikacji maści parę dni pod rząd (pojedyncze smarowanie nie dało efektu), udało się zwalczyć bąble do zera, jednak po ok tygodniu pojawiły się znowu, dokładnie w tych samych miejscach.
Pościel i ubrania piorę w wysokich temperaturach oraz prasuję żelazkiem z parą.
Według wszystkich źródeł Infectoscab powinien zakończyć kurację już po drugim smarowaniu. Tu wyraźnie widać, że nie zabija wszystkich pasożytów oraz prawdopodobnie nie zabija jaj (ponowne pojawienie się swędzących zmian w miejscach już wyleczonych).
Czy ktoś z Państwa spotkał się z taką reakcją? Jakie działania należy podjąć? Zanim udam się do dermatologa na kolejną konsultację szukam opinii, gdyż sytuacja nie jest typowa.
Z poważaniem
Ponad pół roku temu zaraziłem się świerzbem.
Dwóch pierwszych dermatologów postawiło diagnozę, że jest to egzema przez co przez parę miesięcy choroba rozwijała się nieleczona i zaczęła przyjmować poważniejsze stadium.
W paru miejscach na ciele pojawiły się duże bąble średnicy ok 1,5 cm.
Od dwóch miesięcy usiłuję zwalczyć infekcję infectoscabem. Problem polega na tym, że na całym ciele maść zabija pasożyty (następnego dnia pojawiają się charakterystyczne czerwone plamki i ustaje świąd) jednak miejsca z dużymi bąblami pozostają niewzruszone. Sytuacja wygląda tak, jak by obrzęk uniemożliwiał przeniknięcie środka do pasożyta, który znajduje się w głębszych warstwach skóry. Na mosznie natomiast, po aplikacji maści parę dni pod rząd (pojedyncze smarowanie nie dało efektu), udało się zwalczyć bąble do zera, jednak po ok tygodniu pojawiły się znowu, dokładnie w tych samych miejscach.
Pościel i ubrania piorę w wysokich temperaturach oraz prasuję żelazkiem z parą.
Według wszystkich źródeł Infectoscab powinien zakończyć kurację już po drugim smarowaniu. Tu wyraźnie widać, że nie zabija wszystkich pasożytów oraz prawdopodobnie nie zabija jaj (ponowne pojawienie się swędzących zmian w miejscach już wyleczonych).
Czy ktoś z Państwa spotkał się z taką reakcją? Jakie działania należy podjąć? Zanim udam się do dermatologa na kolejną konsultację szukam opinii, gdyż sytuacja nie jest typowa.
Z poważaniem
Dzień dobry. Po tak długim leczeniu Infectoscabem mało prawdodopodobne, aby nadal był to świerzb. Nie istnieje ryzyko, że odpowiednio zaaplikowana maść nie dotrze do wszystkich pasożytów. Zakażenie świerzbowcem często powoduje alergizację, i być może w tym tkwi obecna przyczyna Pana dolegliwości. Sugeruję jednak wizytę u lekarza dermatologa, który dokładnie obejrzy Pana skóre i rozstrzygnie problem. Pozdrawiam serdecznie!
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.