Dzień dobry. Bardzo potrzebuje porady. Otóż z żoną jesteśmy 9 lat w związku i 3 lata po ślubie.

3 odpowiedzi
Dzień dobry.

Bardzo potrzebuje porady.
Otóż z żoną jesteśmy 9 lat w związku i 3 lata po ślubie.
Przechodzimy spory kryzys związany głównie niestety z mojego powodu.
Od momentu w którym wybudowałem dom przyszło we mnie bardzo duże rozładowanie energii.
Trwało to jakieś 1,5 roku - wracałem z pracy, jadłem obiad i bez względu na wszystko potrzebowałem się położyć i resztę dnia spędzając nic nie robiąc. Nie widziałem w tym problemu - niestety. Moja żona musiała załatwiać sprawy, jeździć do swojej rodziny, na zakupy z córką, która aktualnie ma 3 lata.
Zaniedbywałem opieke nad córką do minimum jak również i nie patrzałem na potrzeby żony.
Jakieś 4 miesiące temu czara goryczy wylała się z mojej żony. Doszło do kłótni, robienie sobie na złość, rzucanie chamskich słów i upokarzanie siebie nawzajem.
Może taki prysznic był mi potrzebny. Wtedy właśnie powiedziała mi, że uczucia do mnie nie są takie jakie były.
Po około 2 tygodniach udało nam się porozumieć i wracaliśmy do wspólnego życia.
Kubeł zimnej wody pozwolił mi zrozumieć mój błąd i zacząłem działać.
Nie z przymusu ale sam widzę, że zaniedbałem wszystko.
Wszystko wydawałoby się wracało do normy.
Żona powiedziała mi, że powiedziała o uczuciach, że są mniejsze tylko na złość.
Później wyjaśniliśmy sobie, że uczucia były przygaszone przez złość.
Z biegiem czasu zauważyłem, że pokazywanie uczuć bądź sama rozmowa o nich u mojej żony przestała istnieć.
Gdy starałem się rozmawiać na temat nas - milczała, dosłownie milczała.
Jak pytałem dlaczego milczy to stwierdzała, że nie ma nic do powiedzenia.
Wczoraj już miałem dość sytuacji, że nie chce ze mną rozmawiać i mocno ją przycisnąłem na odpowiedź.
Pierwsze jej słowa były, że mnie kocha ale te uczucia nie są jak kiedyś. We mnie coś pękło... oddałem pierścionek i powiedziałem, że nie można kogoś kochać połowicznie. Napływ emocji znowu wziął górę i zamiast kontynuować rozmowę zakończyłem informacjami o rozwodzie - ten temat też był omawiany 4 msc wcześniej.
Kilka godzin później zacząłem ponownie rozmawiać na temat tego co czuje.
Jak stwierdziła raz kocha bardziej a raz mniej.
Że chodząc za nią i cały czas drążąc temat doprowadzam do tego, że ma dość.
Na pytania czy chce o nas walczyć o naszą miłość, usłyszałem tylko: możemy spróbować i co będzie to będzie.

Nie chce ponownie żyć pod znakiem zapytania - nie wiem co ona o nas myśli.
Już 4 miesiące temu po naszym rozstaniu chwilowym walczyłem o powrót a w momencie kiedy już na serio odpuściłem ona wtedy zaczęła się starać i wróciliśmy do wspólnego życia.
Strasznie ją kocham ale też nie wiem jak mam się zachowywać.

Niby mamy sobie dać szanse i zachowywać się normalnie ale świadomość, że ona powie, że jednak koniec jest nie do zniesienia i cały czas męczę ją o kolejne rozmowy.

Aktualnie nadal ma problem żeby mówić choćby, że mnie kocha, że chce wspólnego życia, że chce o nas walczyć.
Żadnych takich zdań nie wypowiada.

Proszę bardzo o radę - nie mogę się skupić na podstawowych czynnościach, pracy.
Czuje się jakbym czekał na wyrok.
Dzień dobry, bardzo możliwe, że Pana żona nie chce rozmawiać, bo obawia się, że spotkają ją silne emocje z Pana strony, których chce uniknąć. Jeżeli w pierwszych słowach powiedziała Panu, że Pana kocha to jest to dobry sygnał. Uczucia się zmieniają i dobrze, że żona powiedziała o tym Panu otwarcie. Nie może się Pan skupić, bo odczuwa Pan lęk przed stratą. Doradzam bycie cierpliwym, pracę nad swoimi reakcjami emocjonalnymi i pokazywanie żonie, że jest Pan blisko, rozumie i nie naciska, a otworzy się i znów będziecie Państwo rozmawiać i ponownie nawiążecie relację pozwalającą odbudować związek. Życzę wszystkiego dobrego.
Pozdrawiam, Anna

Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online

Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.

Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień dobry. Zachęcam do spotkania ze specjalistą terapii par, aby przyjrzeć się temu co Państwo potrzebujecie, do czego i jaka jest Wasza motywacja i w którą stronę chcecie podjąć działania. Z tych rozmów może wypłynąć dalszy kierunek działań i ew podjęcie psychoterapii lub praca rozstaniem tak, aby zminimalizować jego koszty dla Państwa rodziny.
Dzień dobry, w Pana zapytaniu wybrzmiewa wiele trudności - zarówno tych, które przeżywał Pan w czasie kryzysu, jak i tych, z którymi mierzyła się Pańska żona. Pisze Pan o dużym ładunku emocjonalnym i o trudności, z jaką spotykacie się w drodze do siebie.
Bardzo dużym wsparciem może być dla Państwa skorzystanie z pomocy terapeuty par. Jest to osoba zawodowo zajmująca się budowaniem porozumienia, nawet tam, gdzie jest dużo bólu i wzajemnych napięć. Podczas sesji u terapeuty par, możecie Państwo inaczej i głębiej usłyszeć samych siebie i siebie nawzajem, co w drodze do spotkania jest właściwie podstawą bez której ciężko zacząć.
Pozdrawiam serdecznie, życząc wszystkiego, co potrzebne.

Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie

  • Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo.
  • Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle.
  • Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza.
  • Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą.
  • Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza.
  • Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków.

Ta wartość jest zbyt krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków.


Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie
Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie.
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.