Dzień dobry. Cztery lata temu straciłam bardzo ważną osobę w moim życiu. Była to moja babcia, które
3
odpowiedzi
Dzień dobry.
Cztery lata temu straciłam bardzo ważną osobę w moim życiu. Była to moja babcia, której nieba bym przechyliła. Kochałam i kocham ją ponad życie. Problem leży w tym, że żałoba nie mija. Mam żal do swojego serca, które po tylu latach wciąż cierpi, po stracie mojej kochanej babci. Mam żal do czasu, że mimo jego upływu to wszystko wciąż tak bardzo boli. Żal do wspomnień, które głęboko zakorzenione w głowie wypływają zazwyczaj nieproszone, niszcząc wszystko dookoła. I wreszcie, żal do ciebie - za stracone lata przepełnione tęsknotą, za ból palący w klatce piersiowej każdej samotnej nocy, bez niej. Opadłam z sił, nie potrafię już walczyć z żałobą. Tak bardzo pragnę porozmawiać z nią aż przez chwilę wymienić kilka spojrzeń, podroczyć się z nią. A teraz? Nie wiem dokąd pójść, co powiedzieć i jak się zachować. Czuję się źle, czuję, że nie chcę, że już dłużej tak nie mogę. Ciągle udaję, od tych czterech lat, że jest świetnie, że robię to, co kocham, że jeszcze troszkę i osiągnę ten upragniony cel, ale jest fajnie, ciągle do przodu. To co, że od lat pod górkę, to co, że droga jest wyboista, to co, że bolą mnie już nogi. Właściwie w środku czuję się pusta i zupełnie wybrakowana. Nawet nie chcę próbować udawać że jest dobrze, naprawdę ciężko jest udawać, gdy człowiek ma wszystkiego dosyć. Wszystko jest bezsensowne i już nic tak nie cieszy jak wtedy, gdy mnie przytulała. Jak sobie pomóc? Czy tu da się jakoś pomóc?
Cztery lata temu straciłam bardzo ważną osobę w moim życiu. Była to moja babcia, której nieba bym przechyliła. Kochałam i kocham ją ponad życie. Problem leży w tym, że żałoba nie mija. Mam żal do swojego serca, które po tylu latach wciąż cierpi, po stracie mojej kochanej babci. Mam żal do czasu, że mimo jego upływu to wszystko wciąż tak bardzo boli. Żal do wspomnień, które głęboko zakorzenione w głowie wypływają zazwyczaj nieproszone, niszcząc wszystko dookoła. I wreszcie, żal do ciebie - za stracone lata przepełnione tęsknotą, za ból palący w klatce piersiowej każdej samotnej nocy, bez niej. Opadłam z sił, nie potrafię już walczyć z żałobą. Tak bardzo pragnę porozmawiać z nią aż przez chwilę wymienić kilka spojrzeń, podroczyć się z nią. A teraz? Nie wiem dokąd pójść, co powiedzieć i jak się zachować. Czuję się źle, czuję, że nie chcę, że już dłużej tak nie mogę. Ciągle udaję, od tych czterech lat, że jest świetnie, że robię to, co kocham, że jeszcze troszkę i osiągnę ten upragniony cel, ale jest fajnie, ciągle do przodu. To co, że od lat pod górkę, to co, że droga jest wyboista, to co, że bolą mnie już nogi. Właściwie w środku czuję się pusta i zupełnie wybrakowana. Nawet nie chcę próbować udawać że jest dobrze, naprawdę ciężko jest udawać, gdy człowiek ma wszystkiego dosyć. Wszystko jest bezsensowne i już nic tak nie cieszy jak wtedy, gdy mnie przytulała. Jak sobie pomóc? Czy tu da się jakoś pomóc?
Dzień dobry, dziękuję, że podzieliła się Pani swoim uczuciami i pragnieniami. Z Pani opisu wynika, że w dalszym ciągu tkwi Pani w procesie żałoby. Mimo upływu 4 lat od śmierci bliskiej osoby, nie został on zakończony. Proces żałoby dzieli się w psychologii na 5 faz. Po kolei są to 1. zaprzeczenie, 2. dezorganizacja, 3. bunt, 4. smutek, 5. akceptacja. Przeżywanie żałoby po stracie, rozstaniu lub śmierci bliskiej osoby, cechuje się przeplataniem tych faz. Z Pani opisu wynika, że doświadcza Pani trudności w samodzielnym zakończeniu cierpienia po stracie. Statystycznie przyjmuje się, że żałoba trwa do 6, niekiedy 12 miesięcy. W sytuacji odczuwania silnej tęsknoty za utraconą osobą i smutku, który wpływa na codzienne funkcjonowanie, warto zgłosić się do specjalisty. Psycholog lub psychoterapeuta mogą udzielić Pani wsparcia, które doprowadzi do akceptacji i pogodzenia się z odejściem bliskiej osoby. Brak poczucia przyjemności, uczucie pustki i przewlekły smutek może wskazywać na zaburzenia nastroju. Warto, aby odbyła Pani wizytę u specjalisty w celu umożliwienia przeprowadzenia pogłębionego wywiadu. Być może to, że zdecydowała się Pani napisać tę wiadomość, jest oznaką gotowości do przeżycia żałoby i rozpoczęcia życia "bez udawania". Odpowiadając na Pani pytanie, tak, da się pomóc w takiej sytuacji. Dostrzeżenie problemu i odpowiednie ujęcie go w słowach, to dopiero pierwszy, jednak już milowy krok w procesie zdrowienia. Dostrzega Pani potrzebę zmiany, jednak wskazuje Pani na potrzebę wsparcia i ukierunkowania w zakresie jej dokonania. Życzę powodzenia i zachęcam do skorzystania z pomocy specjalisty. Wszystkiego dobrego, Monika Staniszewska.
Sugeruję wizytę: Konsultacja online - 150 zł
Na wizytę można umówić się przez serwis ZnanyLekarz, klikając w przycisk Umów wizytę.
Na wizytę można umówić się przez serwis ZnanyLekarz, klikając w przycisk Umów wizytę.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień dobry,
Osobiście nie znam przypadku beznadziejnego (tj. bez możliwości uzyskania/udzielenia pomocy), to o czym Pani pisze to stan przedłużonej żałoby lub też patologiczna reakcja na żałobę. Moje odczucia wobec tego co Pani napisała są takie, że dopóki nie pozwoli sobie Pani na akceptacje odejścia swojej babci dopóty będzie Pani w stanie pomiędzy. Zachęcam do rozglądnięcia się za wsparciem psychologicznym w Pani otoczeniu, pozdrawiam.
Osobiście nie znam przypadku beznadziejnego (tj. bez możliwości uzyskania/udzielenia pomocy), to o czym Pani pisze to stan przedłużonej żałoby lub też patologiczna reakcja na żałobę. Moje odczucia wobec tego co Pani napisała są takie, że dopóki nie pozwoli sobie Pani na akceptacje odejścia swojej babci dopóty będzie Pani w stanie pomiędzy. Zachęcam do rozglądnięcia się za wsparciem psychologicznym w Pani otoczeniu, pozdrawiam.
Szanowna Pani!
Ból, żal, i poczucie straty po śmierci bliskiej osoby to reakcje naturalne.
U Pani jednak dochodzi do stanu przedłużającej się, nie "domkniętej" żałoby, co wyraźnie wpływa na całe Pani życie, a także powoduje znacząco obniżony nastrój. Zakłada się, że proces żałoby domyka się w około 12 miesiącach.
Z całego serca zachęcam Panią do odbycia konsultacji u specjalisty- psychologa, psychoterapeuty. Pomoże to Pani w przepracowaniu uczuć, które towarzyszą Pani już długi czas. Specjalista ma narzędzia, które pomogą Pani zamknąć proces żałoby i zacząć zdrowieć.
Z całego serca życzę powodzenia!
Proszę też pamiętać, że relacja z daną osobą nie kończy się wraz z jej śmiercią, a jedynie zmienia się jej kształt. Nadal może Pani pielęgnować piękne wspomnienia.
Ból, żal, i poczucie straty po śmierci bliskiej osoby to reakcje naturalne.
U Pani jednak dochodzi do stanu przedłużającej się, nie "domkniętej" żałoby, co wyraźnie wpływa na całe Pani życie, a także powoduje znacząco obniżony nastrój. Zakłada się, że proces żałoby domyka się w około 12 miesiącach.
Z całego serca zachęcam Panią do odbycia konsultacji u specjalisty- psychologa, psychoterapeuty. Pomoże to Pani w przepracowaniu uczuć, które towarzyszą Pani już długi czas. Specjalista ma narzędzia, które pomogą Pani zamknąć proces żałoby i zacząć zdrowieć.
Z całego serca życzę powodzenia!
Proszę też pamiętać, że relacja z daną osobą nie kończy się wraz z jej śmiercią, a jedynie zmienia się jej kształt. Nadal może Pani pielęgnować piękne wspomnienia.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.