Dzień dobry. Dwa i pół tygodnia temu (22 Października) żona miała styczność z silnie trującym siarko

Dzień dobry. Dwa i pół tygodnia temu (22 Października) żona miała styczność z silnie trującym siarkowodorem w pracy. Po opuszczeniu laboratorium pojawiły się omdlenia, zaniki świadomości. W związku z tym traumatycznym przezyciem po którym przez 72h żona obawiała się, że może umrzeć skierowaliśmy się najpierw do lekarza pierwszego kontaktu i specjalistów. Zrobiliśmy badania, kri, moczu, tarczycy, EKG, Holter i echo serca. Wszystkie wyniki idealne wręcz książkowe. Nie mniej od czasu zdarzenia żona czuje się fatalnie psychicznie, miewa straszne wachania nastrojów, raz płacze, raz się śmieje ale przez większość czasu odczuwa, jak to określa wewnętrzny lęk. Miewa ataki paniki. Skierowaliśmy się następnie do lekarza psychiatry, który przepisał 3 leki: Elicea; Hydroxyzinum oraz Pramolan. Po tym jak zażyła Pramolan wieczorem udało się jej usnąć dopiero około 5 rano (zażyła lek około 21), ponieważ miewała wzmocnione ataki paniki, niepokoju i lęku a kiedy już zasypiała budziła się odrazu ze stanem mocnego lęku i później bała się próbować zasnąć bo bała się tego lęku przebudzeniowego. Po zapoznaniu się z ulotkami pozostałych leków żona zdecydowała aby ich nie brać, zaczęła się po prostu ich bać a w szczególności Elicea, który może być również problematyczny przy odstawieniu. W związku z tym, żona przszukując internet znalazła książkę o metodzie bechawioralno-poznawczej CBT. Czy istnieje realna szansa aby z tego rodzaju problemem poradzić sobie bez leczenia farmakologicznego ? Lekarz psychiatra u którego byliśmy swtwierdził, że aktualne objawy pasują do stresu pourazowego i możliwych początków nerwicy lękowej.

Z góry dziękuję za wszelkie podpowiedzi jak sobie radzić.