Dzień dobry, Jestem 4 rok w psychoterapii psychoanalitycznej. Na początku miałam bardzo małe stawki
2
odpowiedzi
Dzień dobry,
Jestem 4 rok w psychoterapii psychoanalitycznej. Na początku miałam bardzo małe stawki, bo byłam studentką. Potem terapeuta je podniósł. By po roku znów je podnieść, mimo wiedzy, że nie jestem w stanie zapłacić takiej kwoty. Możliwa jest tylko dodatkowa praca, by opłacić sesje. Jednak podjęłam kolejne studia. Jeszcze przed podwyżką, studia, na które pieniądze pożyczam od rodziców. Przez pracę i studia jestem czasem wykończona. Terapeuta powtarzał, że się przemęczam. Trochę tego nie rozumiem w kontekście tego, że sam teraz wykonuje taki krok, bym musiała jeszcze więcej pracować. Mam w sobie dużo żalu. Mam 3 sesje w tygodniu, jestem niezwykle silnie przywiązana. Nie wyobrażam sobie życia bez trzeciej sesji, na myśl o jej braku myślę o powrocie do samookaleczania się. Wiem, powinnam o tym porozmawiać z terapeutą. Jednak nie da się. Kiedykolwiek poruszam ten temat, słyszę, że się złoszczę. I na tym terapeuta kończy. W ogóle nie reaguje na mój sposób przedstawienia sytuacji. To bardzo boli. I piszę, bo nie wiem, co mam robić. Czy to, co robi terapeuta jest fair? Czy pacjenta w takim stanie pozbawia się trzeciej sesji, ot tak, bez uwagi na jego stan? Bardzo (!) proszę o pomoc. Nie daję rady, a nie wiem, z kim mam o tym porozmawiać.
Jestem 4 rok w psychoterapii psychoanalitycznej. Na początku miałam bardzo małe stawki, bo byłam studentką. Potem terapeuta je podniósł. By po roku znów je podnieść, mimo wiedzy, że nie jestem w stanie zapłacić takiej kwoty. Możliwa jest tylko dodatkowa praca, by opłacić sesje. Jednak podjęłam kolejne studia. Jeszcze przed podwyżką, studia, na które pieniądze pożyczam od rodziców. Przez pracę i studia jestem czasem wykończona. Terapeuta powtarzał, że się przemęczam. Trochę tego nie rozumiem w kontekście tego, że sam teraz wykonuje taki krok, bym musiała jeszcze więcej pracować. Mam w sobie dużo żalu. Mam 3 sesje w tygodniu, jestem niezwykle silnie przywiązana. Nie wyobrażam sobie życia bez trzeciej sesji, na myśl o jej braku myślę o powrocie do samookaleczania się. Wiem, powinnam o tym porozmawiać z terapeutą. Jednak nie da się. Kiedykolwiek poruszam ten temat, słyszę, że się złoszczę. I na tym terapeuta kończy. W ogóle nie reaguje na mój sposób przedstawienia sytuacji. To bardzo boli. I piszę, bo nie wiem, co mam robić. Czy to, co robi terapeuta jest fair? Czy pacjenta w takim stanie pozbawia się trzeciej sesji, ot tak, bez uwagi na jego stan? Bardzo (!) proszę o pomoc. Nie daję rady, a nie wiem, z kim mam o tym porozmawiać.
"Mam 3 sesje w tygodniu, jestem niezwykle silnie przywiązana. Nie wyobrażam sobie życia bez trzeciej sesji, na myśl o jej braku myślę o powrocie do samookaleczania się. Wiem, powinnam o tym porozmawiać z terapeutą." To zdanie z punktu wiedzenia wlaśnie psychoterapii, jest bardzo niepokojące, nie, Pani nie powinna, Pani musi porozmawiać, o tym z psychoterapeutą i wymagać odpowiedzi. Po czterech latach terapii i trzech sesjach tygodniowo, zmiana powinna być naprawdę widoczna np. w formie Pani sprawczości. Pozdrawiam
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Z tego co rozumiem, odbiera Pani podwyżkę stawki w sposób bardzo osobisty.Terapia analityczna to dość szczególny rodzaj terapii, a terapeuci analityczni mają specyficzny sposób prowadzenia sesji i reagowania na frustracje pacjenta, o czym zapewne mogła się Pani przekonać przez te cztery lata.
Sposób Pani przywiązania do terapeuty i siła afektu wydaje się być dość niepokojąca, szczególnie myśl o autoagresji na skutek zmniejszenia ilości spotkań tygodniowo. Czuć wysoki poziom frustracji daną sytuacją i duże napięcie między Panią a terapeutą. Szuka Pani ujścia frustracji i ulgi na forum, ale myślę, że trudno będzie Pani rozwiązać ten konflikt poza gabinetem.
Pomoc, której Pani tutaj szuka mogłaby zaburzyć Pani proces terapeutyczny, i tylko zwiększyć złość i poczucie niesprawiedliwości wobec terapeuty. Innymi słowy, odnoszę wrażenie, że wprowadzanie opinii innych terapeutów na Pani problem może tylko zaszkodzić terapii. Sugeruję opowiedzieć terapeucie o swoich odczuciach i oczekiwaniach wobec niego, aby wspólnie przeanalizować tę sytuację.
Sposób Pani przywiązania do terapeuty i siła afektu wydaje się być dość niepokojąca, szczególnie myśl o autoagresji na skutek zmniejszenia ilości spotkań tygodniowo. Czuć wysoki poziom frustracji daną sytuacją i duże napięcie między Panią a terapeutą. Szuka Pani ujścia frustracji i ulgi na forum, ale myślę, że trudno będzie Pani rozwiązać ten konflikt poza gabinetem.
Pomoc, której Pani tutaj szuka mogłaby zaburzyć Pani proces terapeutyczny, i tylko zwiększyć złość i poczucie niesprawiedliwości wobec terapeuty. Innymi słowy, odnoszę wrażenie, że wprowadzanie opinii innych terapeutów na Pani problem może tylko zaszkodzić terapii. Sugeruję opowiedzieć terapeucie o swoich odczuciach i oczekiwaniach wobec niego, aby wspólnie przeanalizować tę sytuację.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.