Dzień dobry. Jestem małżonkiem ze sporym stażem. Przez lata było różnie, prowadziłem działalność g
3
odpowiedzi
Dzień dobry.
Jestem małżonkiem ze sporym stażem. Przez lata było różnie, prowadziłem działalność gospodarczą przez co wpadłem w długi. W pewnym momencie pomogła mi żona aby zdobyć uprawnienia do pewnej "dobrze płatnej pracy". Długi były liczone w dziesiątkach tysięcy, wierzyciele nie chcieli czekać a żaden bank nie chciał mi udzielić pożyczki. Gdy dostałem uprawnienia wyjechałem zagranicę. Tam spędziłem w sumie 3 lata.
Jednak czułem, że coś w naszym związku jest nie halo i postanowiłem wrócić z emigracji. Znalazłem w kraju pracę na podobnym stanowisku, w której mogę być więcej w domu.
Niestety, trzy dni po powrocie moja Żona oświadczyła mi, że "już więcej mnie nie kocha i najlepiej jakbym się wyprowadził". Utwierdza mnie w przekonaniu, że nie jest to spowodowane kimś trzecim a moim "niestabilnym zachowaniem" i "niemożliwością znalezienia stałej pracy". Przyznam, że gdy ja bujałem w obłokach cały finansowy trud utrzymania domu spoczywał na Jej barkach. Przyznam, że jestem trochę nadpobudliwy i często najpierw mówię a później myślę. Żona mówi, że "potrzebuje czasu" na to aby się do mnie "przyzwyczaić". Nie słucha moich argumentów; wszystko co mówię i proponuje jest traktowane jako coś złego.
Natomiast okazało się w międzyczasie, że moja Żona poznała w popularnych serwisach społecznościowych kilku panów (nasz najstarszy Syn jest niewiele młodszy od nich), z którymi spędza wszystkie wolne chwile. Wysyłają sobie różne zdjęcia (wielu nawet ja nie dostałem), nie wiem czy wchodzi erotyka, ale z treści korespondencji którą kiedyś przeczytałem wynika, że "zdjęcia w ciekawych ciuszkach" też się zdarzały (niestety zdjęcia były wysłane przy pomocy znikających wiadomości).
Cały czas Żona zarzeka się, że nie dopuściła się zdrady fizycznej; ale czy posiadanie kogoś, o kim mówi się zdrobniale (w moim przypadku, gdy używa zdrobnień jest to wyłącznie pejoratywne odniesienie); kogo broni przed oskarżeniami o rozbijanie naszego związku. Doszło do tego, że samochód którym teraz jeździ Żona został zakupiony w komisie w którym stał inny pojazd; a który znalazł w moim mieście rzeczony człowiek (też widziałem ten samochód, jednak uznałem, że - co się później okazało - że miał on pewne ukryte wady).
Przez czas od mojego powrotu wymienialiśmy powiedzieliśmy sobie z Żoną wiele złych słów, głównie przy użyciu komunikatorów. W głębi duszy kocham tą Kobietę i bez niej żyć nie mogę.
Mam do Szanownego Grona takie pytanie:
- czy doszło do zdrady, gdy Żona w wiadomościach wyciąga szczegóły z naszego prywatnego życia i rozmów?
- jak rozmawiać z człowiekiem który nie chce z Tobą rozmawiać?
- czy może najlepiej wyjechać na drugi koniec świata i w przepaść rzucić 20 wspólnie spędzonych lat?
Z niecierpliwością czekam na jakikolwiek kontakt.
Jestem małżonkiem ze sporym stażem. Przez lata było różnie, prowadziłem działalność gospodarczą przez co wpadłem w długi. W pewnym momencie pomogła mi żona aby zdobyć uprawnienia do pewnej "dobrze płatnej pracy". Długi były liczone w dziesiątkach tysięcy, wierzyciele nie chcieli czekać a żaden bank nie chciał mi udzielić pożyczki. Gdy dostałem uprawnienia wyjechałem zagranicę. Tam spędziłem w sumie 3 lata.
Jednak czułem, że coś w naszym związku jest nie halo i postanowiłem wrócić z emigracji. Znalazłem w kraju pracę na podobnym stanowisku, w której mogę być więcej w domu.
Niestety, trzy dni po powrocie moja Żona oświadczyła mi, że "już więcej mnie nie kocha i najlepiej jakbym się wyprowadził". Utwierdza mnie w przekonaniu, że nie jest to spowodowane kimś trzecim a moim "niestabilnym zachowaniem" i "niemożliwością znalezienia stałej pracy". Przyznam, że gdy ja bujałem w obłokach cały finansowy trud utrzymania domu spoczywał na Jej barkach. Przyznam, że jestem trochę nadpobudliwy i często najpierw mówię a później myślę. Żona mówi, że "potrzebuje czasu" na to aby się do mnie "przyzwyczaić". Nie słucha moich argumentów; wszystko co mówię i proponuje jest traktowane jako coś złego.
Natomiast okazało się w międzyczasie, że moja Żona poznała w popularnych serwisach społecznościowych kilku panów (nasz najstarszy Syn jest niewiele młodszy od nich), z którymi spędza wszystkie wolne chwile. Wysyłają sobie różne zdjęcia (wielu nawet ja nie dostałem), nie wiem czy wchodzi erotyka, ale z treści korespondencji którą kiedyś przeczytałem wynika, że "zdjęcia w ciekawych ciuszkach" też się zdarzały (niestety zdjęcia były wysłane przy pomocy znikających wiadomości).
Cały czas Żona zarzeka się, że nie dopuściła się zdrady fizycznej; ale czy posiadanie kogoś, o kim mówi się zdrobniale (w moim przypadku, gdy używa zdrobnień jest to wyłącznie pejoratywne odniesienie); kogo broni przed oskarżeniami o rozbijanie naszego związku. Doszło do tego, że samochód którym teraz jeździ Żona został zakupiony w komisie w którym stał inny pojazd; a który znalazł w moim mieście rzeczony człowiek (też widziałem ten samochód, jednak uznałem, że - co się później okazało - że miał on pewne ukryte wady).
Przez czas od mojego powrotu wymienialiśmy powiedzieliśmy sobie z Żoną wiele złych słów, głównie przy użyciu komunikatorów. W głębi duszy kocham tą Kobietę i bez niej żyć nie mogę.
Mam do Szanownego Grona takie pytanie:
- czy doszło do zdrady, gdy Żona w wiadomościach wyciąga szczegóły z naszego prywatnego życia i rozmów?
- jak rozmawiać z człowiekiem który nie chce z Tobą rozmawiać?
- czy może najlepiej wyjechać na drugi koniec świata i w przepaść rzucić 20 wspólnie spędzonych lat?
Z niecierpliwością czekam na jakikolwiek kontakt.
Witam,
uważam, że tam gdzie jest miłość i dzieci warto wziąć się w garść, uzbroić się w cierpliwość, odbudować siebie (bo z Pana historii praca na samym sobą jest kluczowa) i liczyć na dobre efekty.
W kwestii do pytania odnośnie zdrady ... myślę, że nazywanie tego co się stało i przyszywanie im konkretnych haseł, może utrudnić powrót do harmonii, której Pan potrzebuje, aby przejeść przez trudny okres w życiu...Dla kogoś może to być zdrada, a dla innej osoby już nie - ważne jej odpowiedzenie sobie czemu ma służyć ta odpowiedź - rozbiciu czy naprawieniu Państwa sytuacji.
Pozdrawiam serdecznie
Magdalena Halemba Psycholog, Mentor Coach Kryzysowy
uważam, że tam gdzie jest miłość i dzieci warto wziąć się w garść, uzbroić się w cierpliwość, odbudować siebie (bo z Pana historii praca na samym sobą jest kluczowa) i liczyć na dobre efekty.
W kwestii do pytania odnośnie zdrady ... myślę, że nazywanie tego co się stało i przyszywanie im konkretnych haseł, może utrudnić powrót do harmonii, której Pan potrzebuje, aby przejeść przez trudny okres w życiu...Dla kogoś może to być zdrada, a dla innej osoby już nie - ważne jej odpowiedzenie sobie czemu ma służyć ta odpowiedź - rozbiciu czy naprawieniu Państwa sytuacji.
Pozdrawiam serdecznie
Magdalena Halemba Psycholog, Mentor Coach Kryzysowy
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień dobry,
z Pana opowieści wynika, że żona zdaje sobię sprawę, że jej działania powodują u Pana ból psychiczny, co sugeruje intencjonalny charakter konfliktu. Nie można jednak na podstawie przedstawionej historii jednoznacznie stwierdzić jakie są przyczyny takiego zachowania. Postępowanie Pana żony nie musi 'per se' sugerować celu jej działań. Może być to szorstki sposób na komunikowanie swoich potrzeb, nieoczywisty rodzaj zachęty do podjęcia z Pana strony radykalnych działań lub reakcja na przemiany wewnętrzne. Bardzo trudno jest na podstawie perspektywy jednego z małżonków odróżnić korelacje od realnych przyczyn, szczególnie gdy problem ma podłoże psychologiczne. Zdarzają się też przypadki, gdy kontekst historii nie jest kauzalnie powiązany z istotą problemu, innymi słowy zachodzi swego rodzaju złudzenie, że to my jesteśmy winni pewnym zjawiskom, a problem może być bardziej żłożony lub wręcz przeciwnie, banalnie prosty. Zachęcam do kontaktu ze specjalistą.
z Pana opowieści wynika, że żona zdaje sobię sprawę, że jej działania powodują u Pana ból psychiczny, co sugeruje intencjonalny charakter konfliktu. Nie można jednak na podstawie przedstawionej historii jednoznacznie stwierdzić jakie są przyczyny takiego zachowania. Postępowanie Pana żony nie musi 'per se' sugerować celu jej działań. Może być to szorstki sposób na komunikowanie swoich potrzeb, nieoczywisty rodzaj zachęty do podjęcia z Pana strony radykalnych działań lub reakcja na przemiany wewnętrzne. Bardzo trudno jest na podstawie perspektywy jednego z małżonków odróżnić korelacje od realnych przyczyn, szczególnie gdy problem ma podłoże psychologiczne. Zdarzają się też przypadki, gdy kontekst historii nie jest kauzalnie powiązany z istotą problemu, innymi słowy zachodzi swego rodzaju złudzenie, że to my jesteśmy winni pewnym zjawiskom, a problem może być bardziej żłożony lub wręcz przeciwnie, banalnie prosty. Zachęcam do kontaktu ze specjalistą.
Dzień dobry, jeśli Pana małżonka wyraziłaby zgodę i dała Waszemu małżeństwu szansę, to polecam terapię dla par u dobrego specjalisty.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.