Dzień dobry Kontekst sytuacji do której chce zadać pytanie: mąż systematycznie nadużywa przekleństw
2
odpowiedzi
Dzień dobry
Kontekst sytuacji do której chce zadać pytanie: mąż systematycznie nadużywa przekleństw w rozmowach (nie ma reguły czy są to rozmowy w trakcie 'stabilnej' sytuacjii czy w momencie wzburzenia/kłótni, tłumaczy to stylem bycia. Dodatkowo od dłuższego czasu padają słowa obraźliwe skierowane bezpośrednio do mnie (te pojawiają się tylko w momentach konfilktu czy kłótni). Uważa, że na szacunek sobie trzeba zasłużyć. A ja nie czuje się szanowana nawet trochę. Szacunek również nie jest okazywany drugiemy człowiekowi na ulicy, w sklepie czy w rodzinie, według mnie to mąż nie szanuje poprostu drugiego człowieka, choć również potrafi być zaskakująco miły. Dodatkowo nie posiada autorytetów które są w stanie wpłynąć na jego autorefleksję czy zmianę postępowania. Ja osobiście jestem w terapii od kilku tygodni (poruszam na niej wiele tematów m.in ten)- to jest moje drugie podejście, nie potrafię realnie postawić granicy dla takiego zachowania które sprawia mi trudność przykrość i zaniża poczucie mojej wartości (które i tak jest zdemolowane). Sama nie należę do osób nader spokojnych aczkolwiek uważam że wykonałam sporą pracę nad samoregulacją oraz odnajdywaniem większego spokoju. Dodam również że w tej agresji słownej która tak otwarcie nazywam, pojawia się krzyk czy podniesiony ton. Komunikacyjnie moje stawianie granic jest wyśmiewane i ignorowane, bo te zachowania wciąż się powtarzają. Czuję że próba rozmawiania z człowiekiem o takim podejściu jest stratą czasu oraz energii i nie wnoszą kompletnie nic, bo jego zdanie jest najważniejsze i jedyne właściwe. Kiedy mówię o tym jak się czuje z jego agresją słowną on odpowiada: Ty nie wiesz co to agresja słowna (no bo przecież nie wchodzi do doomu i nie wyzywa mnie od k****). Wszystko się odnośni do jedynych właściwych standardów wyznaczanych przez męża.
Pytanie brzmi: w jaki sposób postawić granicę jak się zachować jeśli osoba nie reaguje na spokój, asertywność, opowiedzenie o tym jak się czuje? Mam wrażenie że jedynym rozwiązaniem jest skrajne wyjście czyli odejście od takiego człowieka a uważam to za ostateczność. Proszę o opinie.
Kontekst sytuacji do której chce zadać pytanie: mąż systematycznie nadużywa przekleństw w rozmowach (nie ma reguły czy są to rozmowy w trakcie 'stabilnej' sytuacjii czy w momencie wzburzenia/kłótni, tłumaczy to stylem bycia. Dodatkowo od dłuższego czasu padają słowa obraźliwe skierowane bezpośrednio do mnie (te pojawiają się tylko w momentach konfilktu czy kłótni). Uważa, że na szacunek sobie trzeba zasłużyć. A ja nie czuje się szanowana nawet trochę. Szacunek również nie jest okazywany drugiemy człowiekowi na ulicy, w sklepie czy w rodzinie, według mnie to mąż nie szanuje poprostu drugiego człowieka, choć również potrafi być zaskakująco miły. Dodatkowo nie posiada autorytetów które są w stanie wpłynąć na jego autorefleksję czy zmianę postępowania. Ja osobiście jestem w terapii od kilku tygodni (poruszam na niej wiele tematów m.in ten)- to jest moje drugie podejście, nie potrafię realnie postawić granicy dla takiego zachowania które sprawia mi trudność przykrość i zaniża poczucie mojej wartości (które i tak jest zdemolowane). Sama nie należę do osób nader spokojnych aczkolwiek uważam że wykonałam sporą pracę nad samoregulacją oraz odnajdywaniem większego spokoju. Dodam również że w tej agresji słownej która tak otwarcie nazywam, pojawia się krzyk czy podniesiony ton. Komunikacyjnie moje stawianie granic jest wyśmiewane i ignorowane, bo te zachowania wciąż się powtarzają. Czuję że próba rozmawiania z człowiekiem o takim podejściu jest stratą czasu oraz energii i nie wnoszą kompletnie nic, bo jego zdanie jest najważniejsze i jedyne właściwe. Kiedy mówię o tym jak się czuje z jego agresją słowną on odpowiada: Ty nie wiesz co to agresja słowna (no bo przecież nie wchodzi do doomu i nie wyzywa mnie od k****). Wszystko się odnośni do jedynych właściwych standardów wyznaczanych przez męża.
Pytanie brzmi: w jaki sposób postawić granicę jak się zachować jeśli osoba nie reaguje na spokój, asertywność, opowiedzenie o tym jak się czuje? Mam wrażenie że jedynym rozwiązaniem jest skrajne wyjście czyli odejście od takiego człowieka a uważam to za ostateczność. Proszę o opinie.
witam,
Pani mąż co, co oczywiste, nie ma kompletnie racji w tym co mówi, po drugie obawiam się, że jego agresja może przestać być jedynie werbalna. Jest Pani w terapii, więc proszę ten temat (stawianie granic, asertywność) omówić priorytetowo, zwłaszcza jego zachowania "zewnętrzne" jak Pani pisze w sklepie itp. Zachęcam do odrzucenia roli ofiary "Czuję że próba rozmawiania z człowiekiem o takim podejściu jest stratą czasu oraz energii i nie wnoszą kompletnie nic, bo jego zdanie jest najważniejsze i jedyne właściwe". To brutalne, ale wpierw będzie gorzej by było później ewentualnie lepiej, chociaż pewności nie ma, wydaje się, że z Pani mężem ma Pani trzy rozwiązania, ciężka ale możliwa próba jego zmiany bez pewnosci sukcesu, odejście i najgorsze podporządkowanie się z katastrofalnymi skutkami dla Pani. Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo siły.
Pani mąż co, co oczywiste, nie ma kompletnie racji w tym co mówi, po drugie obawiam się, że jego agresja może przestać być jedynie werbalna. Jest Pani w terapii, więc proszę ten temat (stawianie granic, asertywność) omówić priorytetowo, zwłaszcza jego zachowania "zewnętrzne" jak Pani pisze w sklepie itp. Zachęcam do odrzucenia roli ofiary "Czuję że próba rozmawiania z człowiekiem o takim podejściu jest stratą czasu oraz energii i nie wnoszą kompletnie nic, bo jego zdanie jest najważniejsze i jedyne właściwe". To brutalne, ale wpierw będzie gorzej by było później ewentualnie lepiej, chociaż pewności nie ma, wydaje się, że z Pani mężem ma Pani trzy rozwiązania, ciężka ale możliwa próba jego zmiany bez pewnosci sukcesu, odejście i najgorsze podporządkowanie się z katastrofalnymi skutkami dla Pani. Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo siły.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień dobry, trudno jest jednoznacznie odpowiedzieć na Pani pytanie nie nie mając bardziej szczegółowych informacji o Państwa relacji (jak długo jesteście razem, czy mąż od początku tak się zachowywał, jak zwykle Pani reagowała itd.). Opisane przez Panią zachowania są przemocą i ma Pani prawo stawiać granice, aby nie doświadczać żadnego rodzaju agresji. Najbardziej polecam rozmowę o tym z terapeutą, który wesprze Panią w rozwijaniu umiejętności skutecznego stawiania granic. Polecam do pracy własnej książkę "Zdrowe granice zdrowe relacje" - to świetny przewodnik i zeszyt ćwiczeń.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.