Dzień dobry. Mam 36 lat, dobrze płatną pracę, 5.5 letniego syna i żonę (jeszcze, albo już miałem

1 odpowiedzi
Dzień dobry.

Mam 36 lat, dobrze płatną pracę, 5.5 letniego syna i żonę (jeszcze, albo już miałem) Od dłuższego czasu borykamy się z problemami komunikacji. Dokładniej mówiąc zona wyznaczała granice których ja nie akceptowałem, starałem się je przekraczać, granice były głównie stawiane w strefie cielesności i seksualności mojej żony. Mając na myśli, kiedy się rozbierała przy mnie potrafiłem podchodzić i jej dotykać, mimo iż tego nie chciała. Robiłem to powiedzmy nachalnie, wchodziłem do łazienki kiedy się kąpała. w łóżku pojawiał się ten sam problem, nie potrafiłem się powstrzymać i jej dotykałem. Czara się przelała, jak to żona określiła jest zmęczona mną. W tej chwili unika sytuacji w których mógłbym zobaczyć ją nago, lub nawet w samej bieliźnie. Co prawda nie zamyka drzwi w łazience kiedy idzie pod prysznic, mogę wejść ale to jest przekraczanie granicy. Kiedy wejdę do sypialni a ona w tym czasie się ubiera, odwracam wzrok i wychodzę. Oznajmiła mi że czuję się jako obiekt seksualny, nie partnerka czy też zona ale obiekt seksualny.

Po kilkunastu rozmowach i próbach naprawienia naszego małżeństwa, (tak korzystaliśmy z pomocy psychologa, niestety na osobnych spotkaniach, nigdy razem) nie udało się dojść do wspólnego porozumienia. Zapewne dużo jest w tm mojej winy, zdaje sobie z tego sprawę, teraz respektuje granice które wyznacza, choć wyznacza je coraz dalej. Na chwile obecną nie widuje jej nagiej, w bieliźnie, nie dotykam jej. Nie chce przytulania, buziaków, praktycznie żadnej bliskości. Dziś powiedziała " może lepiej gdybyśmy spali osobno na tym etapie"

W łóżku obejmuję ją, (uważam aby nie dotykać piersi, nie łapie za pośladki nic podobnego) zwykłe objęcie, kilka razy zwracała mi uwagę o bolącej ręce kiedy się budzi rano, od tego że moja leży na jej ręce.

Nie potrafię się powstrzymać przed przytulaniem, pocałowaniem, czy też objęciem mimo że wiem że ona tego nie chce. Jej ciepło mnie koi, daje bezwarunkowe poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji.

Po ostatniej naszej rozmowie powiedziała ze nie che ze mną już być, jest zmęczona ciągłymi rozmowami, zmęczona mną, czuję się wykorzystana. Wspólnie podleliśmy decyzje o konsultacji dla par, niestety musimy czekać jeszcze kilka dni. Ja chcę utrzymać nasze małżeństwo w całości bo: kiedy wychodzimy z dzieckiem na weekend, siadamy razem przy obiedzie, czy popołudniowej kawie, potrafimy razem rozmawiać. Śmiejemy sie, troszkę sobie dokuczamy, spędzamy wspólnie czas jest fajnie, normalnie. Do momentu kiedy nie zapytam co z nami....

Ona spotkanie u psychologa traktuje jako, być lub nie być niestety coraz bardziej jestem w przekonaniu nie być.

Powiedziałem jej że jej bliskość jest dla mnie bardzo ważna, po czym praktycznie całkowicie unika przytulania i bliskości, wszystko jest z mojej strony.

Od dłuższego czasu mam myśli samobójcze, jedną próbę za sobą. (żona o próbie wie, informowałem ją o tym że nie radze sobie z emocjami. przerasta mnie ta sytuacja, po czym zapytała, czy to ma być szantaż emocjonalny). Nie mogę wyprzeć myśli samobójczych z głowy, nie dopuszczam myśli że możemy się rozejść. Nie umiem sobie z tym poradzić, nie myślę o niczym innym jak tylko o naszym małżeństwie i co się stanie gdy ona podejmie decyzję o rozstaniu. Jeśli do tego dojdzie, jestem pewien że odbiorę sobie życie.

Konsultację dla par mamy za jakiś czas, czy można prowadzić konsultację psychiatryczne (nie psychologiczne) sam dla siebie, równolegle z psychologiczną we dwójkę ? czy raczej jest to nie wskazane ?
Dzień dobry. Prawdziwa miłość jest bezinteresowna, kiedy ludzie tak naprawdę siebie nie potrzebują, nie są do niczego sobie potrzebni. Ale są ze sobą - bo się KOCHAJĄ. W Pana opowieści żona jest instrumentem na którym chciałby Pan grać - tak się nie da, tak się nie godzi, i w końcu nie ma to nic wspólnego z MIŁOŚCIĄ. Pozdrawiam. Maciej Gołąb.

Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online

Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.

Pokaż specjalistów Jak to działa?

Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie

  • Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo.
  • Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle.
  • Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza.
  • Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą.
  • Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza.
  • Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków.

Ta wartość jest zbyt krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków.


Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie
Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie.
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.