Dzień dobry, mam problem z wyrzutami sumienia, za to, co zrobiłam i czego nie zrobiłam. Chodzi o t
2
odpowiedzi
Dzień dobry,
mam problem z wyrzutami sumienia, za to, co zrobiłam i czego nie zrobiłam.
Chodzi o to, że ostatnio (z mojej inicjatywy) zakończyłam znajomość z pewnym mężczyzną, niestety z uwagi na zawód, jaki on wykonuje, jeszcze od czasu do czasu się widujemy, co tylko utrudnia mi zapomnienie o tej osobie i tylko pogłębia mój kryzys psychiczny. Ja mam 29 lat, on 41, jest po rozwodzie, ma dzieci, teraz ma partnerkę. Całe to poprzednie zdanie zawiera kwestie, które dotychczas niezaprzeczalnie uważałam za czerwone flagi i kwestie nie do przeskoczenia – od tak dużej różnicy wieku przez fakt, że facet jest w związku. Niestety z jakichś nieznanych mi dotąd powodów całkowicie straciłam dla niego głowę, nie zważając na wyznawane wartości, czy jakiekolwiek zasady, których wcześniej zawsze się trzymałam. Wszystko zaczęło się od niewinnych uśmiechów i spojrzeń, później odezwał się do mnie przez komunikator, od tego momentu bardzo dużo pisaliśmy (nie były to takie typowo „koleżeńskie” wiadomości, tylko nieco więcej), czasami, jak był w pracy to trochę rozmawialiśmy, nigdy nawet się nie spotkaliśmy, żeby być sam na sam, choć on na to nalegał, ja również chciałam, lecz nie mogłam, bo bałam się, że stracę nad sobą kontrolę. Nie doszło między nami do fizycznego zbliżenia, choć cały czas o tym marzyłam. Teraz, gdy teoretycznie ta znajomość jest zakończona, męczą mnie ogromne wyrzuty sumienie, z którymi nie potrafię sobie poradzić. To wszystko, co dawniej z jego strony mnie cieszyło, podkręcało moje emocje i dawało szczęście, teraz uznaję za żałosne i wręcz obleśne, co nie powinno mieć miejsca. Czuję się jak jakaś szmata, bo nie potrafię zrozumieć, dlaczego aż tak bardzo dałam się mu omamić, że przestałam trzymać się swoich zasad i nawet wtedy tego nie dostrzegałam, dopiero z perspektywy czasu widzę to, jak byłam głupia i naiwna. Nie wiem, jak mam sobie to w głowie poukładać, żeby czegoś się z tego nauczyć i wynieść jakąś lekcję na przyszłość, otworzyć na coś nowego, prawdziwego.
mam problem z wyrzutami sumienia, za to, co zrobiłam i czego nie zrobiłam.
Chodzi o to, że ostatnio (z mojej inicjatywy) zakończyłam znajomość z pewnym mężczyzną, niestety z uwagi na zawód, jaki on wykonuje, jeszcze od czasu do czasu się widujemy, co tylko utrudnia mi zapomnienie o tej osobie i tylko pogłębia mój kryzys psychiczny. Ja mam 29 lat, on 41, jest po rozwodzie, ma dzieci, teraz ma partnerkę. Całe to poprzednie zdanie zawiera kwestie, które dotychczas niezaprzeczalnie uważałam za czerwone flagi i kwestie nie do przeskoczenia – od tak dużej różnicy wieku przez fakt, że facet jest w związku. Niestety z jakichś nieznanych mi dotąd powodów całkowicie straciłam dla niego głowę, nie zważając na wyznawane wartości, czy jakiekolwiek zasady, których wcześniej zawsze się trzymałam. Wszystko zaczęło się od niewinnych uśmiechów i spojrzeń, później odezwał się do mnie przez komunikator, od tego momentu bardzo dużo pisaliśmy (nie były to takie typowo „koleżeńskie” wiadomości, tylko nieco więcej), czasami, jak był w pracy to trochę rozmawialiśmy, nigdy nawet się nie spotkaliśmy, żeby być sam na sam, choć on na to nalegał, ja również chciałam, lecz nie mogłam, bo bałam się, że stracę nad sobą kontrolę. Nie doszło między nami do fizycznego zbliżenia, choć cały czas o tym marzyłam. Teraz, gdy teoretycznie ta znajomość jest zakończona, męczą mnie ogromne wyrzuty sumienie, z którymi nie potrafię sobie poradzić. To wszystko, co dawniej z jego strony mnie cieszyło, podkręcało moje emocje i dawało szczęście, teraz uznaję za żałosne i wręcz obleśne, co nie powinno mieć miejsca. Czuję się jak jakaś szmata, bo nie potrafię zrozumieć, dlaczego aż tak bardzo dałam się mu omamić, że przestałam trzymać się swoich zasad i nawet wtedy tego nie dostrzegałam, dopiero z perspektywy czasu widzę to, jak byłam głupia i naiwna. Nie wiem, jak mam sobie to w głowie poukładać, żeby czegoś się z tego nauczyć i wynieść jakąś lekcję na przyszłość, otworzyć na coś nowego, prawdziwego.
Dzień dobry. Z treści wypowiedzi wynika, że przeżywa Pani trudne emocje związane zarówno z niełatwą sytuacją, jak i nie rozumieniem z czego wynikało własne zachowanie i przekroczenie własnych wartości. Być może w tamtym momencie potrzebowała Pani czułości, bycia dla kogoś ważną, zauważaną, a zainteresowanie tego mężczyzny trafiło w czuły punkt, pewne deficyty. Najważniejsze, że Pani sama przerwała tą sytuację, odzyskując poczucie wpływu i nie tracąc szacunku do siebie. To co mogę doradzić to rozmowa z bliską osobą lub psychologiem, żeby poukładać sobie w głowie, wybaczyć sobie i wyciągnąć wnioski na przyszłość. Życzę powodzenia.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień dobry. Proszę spróbować się nie obwiniać, gdyż Pani uwazność na swoje reakcje jest bardzo cenna. Czasem tak bywa że nie rozumiemy skąd nasze reakcje i zachowania. Warto przyjrzeć się temu wewnętrznemu konfliktowi o którym Pani pisze. Trudno jednak robić to samemu, wsparcie psychoterapeuty może pomóc patrzeć z innej perspektywy i zobaczyć to czego Pani nie dostrzega. Konflikty wewnętrzne mają swoje konsekwencje w sposobie funkcjonowania, podejmowaniu decyzji, wyborach. Zatem proszę nie zwlekać z konsultacją ze specjalistą. Powodzenia, bo kryzysy są zaproszeniem do rozwoju. Anna Wiecka
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.