Dzień dobry, mam pytanie, dlatego opiszę w miarę szczegółowo mój przypadek. W październiku '23 tra
1
odpowiedzi
Dzień dobry,
mam pytanie, dlatego opiszę w miarę szczegółowo mój przypadek.
W październiku '23 trafiłem na zamkniętą terapię, jednak po 4 dniach mój stan nagle się pogorszył. Trafiłem najpierw do jednego szpitala, w którym zdiagnozowano odmę prawostronną płucną. Stamtąd zostałem przewieziony do innego szpitala na OIT - mój stan był bardzo zły, miałem wysokie wartości parametrów zapalnych, badania wykazały wstrząs septyczny - efekt niewyleczonego, bezobjawowego zapalenia płuc. Na OIT doszło do 'krótkotrwałego' NZK - cyt. 'niezwłocznie rozpoczęto RKO, zaintubowano przez usta, rozpoczęto wentylację mechaniczną. Po ok. 1min RKO i podaniu 1mg adrenaliny uzyskano ROSC'. Reagowałem na cewnik, została mi włączona sedacja farmakologiczna. Dodatkowo, w epikryzie jest również napisane 'UKG (…) całokształt obrazu klinicznego wskazuje na wtórne do choroby podstawowej, ciężkiego stanu chorego uszkodzenie mięśnia sercowego'. 27.10 zakończono sedację farmakologicznà, nastąpiła regresja odmy płaszczowej, 30.10 'w stanie ogólnym dość dobrym' wypisano mnie celem leczenia na Oddziale Chorób Wewnętrznych. Tam założono mi ponownie drenaż opłucnej. Z oddziału zostałem wypisany 08.11 ub/r. Następnie, w grudniu miałem konsultację z pulmonologiem, lekarska skierowała mnie na TK płuc, który będę miał za kilka dni. W przypadku leczenia farmakologicznego, przez ok. 6 miesięcy otrzymywałem codziennie lek Propanolol, następnie w kwietniu b/r lekarz zdecydował, by zaprzestać kontynuacji leczeniem tego leku. W lipcu miałem robione EKG, zdaniem lekarki wyszło dobrze.
Po opisie całej sprawy, chciałbym zapytać Państwa, specjalistów - czy to prawda, że po NZK mediana długości życia wynosi 5 lat? Przeraziłem się dzisiaj, gdy natrafiłem na tę informację. Żaden z lekarzy, u których byłem na konsultacji, czy z lekarzy którzy leczyli mnie w szpitalu, nie przekazał mi takiej informacji. Czy powinni byli? Myślałem, że takie przeżycie nie ma (większego) wpływu na długość życia osoby, której to dotknie. Od czasu pobytu w szpitalu nie miałem konsultacji kardiologicznej - więc muszę to szybko zmienić i udać się do takiego lekarza. Państwa proszę natomiast o szczerą, merytoryczną odpowiedź.
Myślę, że zawarłem najistotniejsze informacje, które pozwolą zbudować obraz całej sytuacji.
Z góry dziękuję za pomoc.
mam pytanie, dlatego opiszę w miarę szczegółowo mój przypadek.
W październiku '23 trafiłem na zamkniętą terapię, jednak po 4 dniach mój stan nagle się pogorszył. Trafiłem najpierw do jednego szpitala, w którym zdiagnozowano odmę prawostronną płucną. Stamtąd zostałem przewieziony do innego szpitala na OIT - mój stan był bardzo zły, miałem wysokie wartości parametrów zapalnych, badania wykazały wstrząs septyczny - efekt niewyleczonego, bezobjawowego zapalenia płuc. Na OIT doszło do 'krótkotrwałego' NZK - cyt. 'niezwłocznie rozpoczęto RKO, zaintubowano przez usta, rozpoczęto wentylację mechaniczną. Po ok. 1min RKO i podaniu 1mg adrenaliny uzyskano ROSC'. Reagowałem na cewnik, została mi włączona sedacja farmakologiczna. Dodatkowo, w epikryzie jest również napisane 'UKG (…) całokształt obrazu klinicznego wskazuje na wtórne do choroby podstawowej, ciężkiego stanu chorego uszkodzenie mięśnia sercowego'. 27.10 zakończono sedację farmakologicznà, nastąpiła regresja odmy płaszczowej, 30.10 'w stanie ogólnym dość dobrym' wypisano mnie celem leczenia na Oddziale Chorób Wewnętrznych. Tam założono mi ponownie drenaż opłucnej. Z oddziału zostałem wypisany 08.11 ub/r. Następnie, w grudniu miałem konsultację z pulmonologiem, lekarska skierowała mnie na TK płuc, który będę miał za kilka dni. W przypadku leczenia farmakologicznego, przez ok. 6 miesięcy otrzymywałem codziennie lek Propanolol, następnie w kwietniu b/r lekarz zdecydował, by zaprzestać kontynuacji leczeniem tego leku. W lipcu miałem robione EKG, zdaniem lekarki wyszło dobrze.
Po opisie całej sprawy, chciałbym zapytać Państwa, specjalistów - czy to prawda, że po NZK mediana długości życia wynosi 5 lat? Przeraziłem się dzisiaj, gdy natrafiłem na tę informację. Żaden z lekarzy, u których byłem na konsultacji, czy z lekarzy którzy leczyli mnie w szpitalu, nie przekazał mi takiej informacji. Czy powinni byli? Myślałem, że takie przeżycie nie ma (większego) wpływu na długość życia osoby, której to dotknie. Od czasu pobytu w szpitalu nie miałem konsultacji kardiologicznej - więc muszę to szybko zmienić i udać się do takiego lekarza. Państwa proszę natomiast o szczerą, merytoryczną odpowiedź.
Myślę, że zawarłem najistotniejsze informacje, które pozwolą zbudować obraz całej sytuacji.
Z góry dziękuję za pomoc.
Proszę nie wierzyć we wszystko co znajduje się w internecie.
Każdy przypadek jest inny, a bez znajomości dokładnie całego przebiegu zdarzeń, badań dodatkowych, etc. nie można wyciągać takich wniosków jak zawarte w opisanej sytuacji.
Pozdrawiam,
Jarosław Kępski
Każdy przypadek jest inny, a bez znajomości dokładnie całego przebiegu zdarzeń, badań dodatkowych, etc. nie można wyciągać takich wniosków jak zawarte w opisanej sytuacji.
Pozdrawiam,
Jarosław Kępski
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.