Dzień dobry, mam pytanie do psychoterapeutów psychodynamicznych. Jak to jest, że terapeuci czują

6 odpowiedzi
Dzień dobry, mam pytanie do psychoterapeutów psychodynamicznych.

Jak to jest, że terapeuci czują przywiązanie do pacjentów i interesują się tym co się dzieje u nich w życiu, czują do nich sympatię, szacunek i inne miłe uczucia, widzą i podziwiają ich starania i pracę itd. ale jednocześnie ci sami terapeuci nie chcą rozmawiać z pacjentami poza gabinetem i nie ciekawi ich np. to, gdzie w przeszłości mieszkał pacjent czy jaki jest jego ulubiony kolor oraz nie czują potrzeby, żeby w najmniejszym stopniu uczestniczyć w życiu pacjenta (np. nie mają potrzeby zobaczyć jak wygląda dopiero co urodzone dziecko pacjenta, czy uczestniczyć w weselu pacjenta).

Ja rozumiem, że to jest relacja profesjonalna i niesymetryczna, a ten brak ingerencji w życie prywatne służy obu stronom relacji, ale nie potrafię i tak pojąć takiej postawy, co czuje i widzi taki terapeuta faktycznie, ponieważ dla mnie jest to oksymoron w zachowaniu. Budzi to we mnie wielką sprzeczność, wygląda to nieprawdziwie i sztucznie. Jak można pogodzić tak bardzo dwie skrajne postawy? Jednocześnie być ciekawym kogoś i mieć w czterech literach jego życie prywatne. Jednocześnie przejmują się losem pacjenta, ale też nie gra on dla nich żadnej roli. Jednocześnie mają z pacjentem bliską więź i jednocześnie ten sam pacjent nie istnieje dla nich poza gabinetem. Interesują się pacjentem, ale poza gabinetem myślą o nim mniej niż o powietrzu, które ich otacza. Wiem, że terapeuci są szkoleni, żeby tak pracować, ale to wciąż ludzie. Która ich część jest wtedy tą prawdziwą - ciepłe ludzkie zainteresowanie, czy jednak chłodna mechaniczność i obojętność, ponieważ nie wiem jak te obie części mogą być prawdziwe i szczere. W jednym z tych aspektów (albo w obu po części) terapeuta musi udawać, robić coś przeciwko własnej woli, albo ja tego nie rozumiem.

Stąd moje pytanie - jak to jest i jak taki terapeuta się z tym czuje i co jest dla niego prawdziwe, a co nie w tym wszystkim? Czy jakby pacjent miał ochotę pokazać zdjęcie ze swojego wesela, to terapeuta myśli sobie coś w stylu "nie obchodzi mnie to", czuje obojętność, niechęć czy co? Proszę o wytłumaczenie tej wielkiej sprzeczności.
mgr Sylwia Walendziewska
Psychoterapeuta, Psycholog
Warszawa
To, co opisujesz, wydaje się być próbą zrozumienia granic w relacji terapeutycznej i pogodzenia dwóch pozornie sprzecznych postaw: autentycznego zaangażowania emocjonalnego w terapii oraz dystansu w życiu prywatnym. Jako terapeutka poznawczo-behawioralna (CBT) mam nieco inne podejście niż terapeuci psychodynamiczni, ale spróbuję na to odpowiedzieć z perspektywy ogólnej etyki zawodowej.

Terapeuci – niezależnie od modalności – faktycznie angażują się emocjonalnie w proces terapeutyczny. Czują empatię, szacunek i podziw dla wysiłków pacjenta, ale ich rola nie polega na byciu częścią jego życia prywatnego. Jest to nie tyle „udawanie” jednej z tych postaw, ile raczej świadomość ich różnych funkcji. To trochę jak relacja nauczyciela z uczniem – dobry nauczyciel chce, by jego uczeń się rozwijał, cieszy się z jego postępów, ale nie staje się jego bliskim przyjacielem poza szkołą.

Granice w psychoterapii są istotne nie dlatego, że terapeuta jest chłodny czy mechaniczny, ale dlatego, że pomagają stworzyć bezpieczną przestrzeń do pracy. Jeśli terapeuta byłby częścią życia pacjenta – pojawiałby się na jego ślubie, oglądał jego zdjęcia prywatne, komentował wybory życiowe w kontekście osobistym – to zatarłaby się fundamentalna granica profesjonalizmu. Taka relacja przestałaby być miejscem do swobodnej, otwartej pracy nad zmianą.

Nie oznacza to jednak, że terapeuta poza gabinetem ma „w czterech literach” pacjenta. Raczej pozwala sobie na dystans, który umożliwia mu profesjonalne wspieranie wielu osób jednocześnie. Bez tego dystansu łatwo byłoby się wypalić zawodowo lub przekroczyć granicę zaangażowania, które zamiast pomagać pacjentowi, mogłoby zacząć mu szkodzić (np. sprawiając, że pacjent czułby się zobowiązany do spełniania oczekiwań terapeuty).

Gdy pacjent chce pokazać zdjęcie z wesela – terapeuta może to zobaczyć, uśmiechnąć się, okazać szczerą radość, ale nie zacznie angażować się głębiej w życie prywatne pacjenta. To nie oznacza, że myśli „nie obchodzi mnie to”, ale raczej, że stara się zachować ramy relacji tak, by dalej mogła służyć pacjentowi w jego procesie terapeutycznym.

Podsumowując – obie te postawy są autentyczne i szczere, ponieważ pełnią różne role. Empatia w gabinecie jest prawdziwa, ale nie wymaga zaangażowania poza nim. To nie chłodna mechaniczność, ale świadomy wybór profesjonalnej troski, która ma służyć pacjentowi, a nie terapeucie. Mam nadzieję, że to wyjaśnienie choć trochę rozjaśni tę kwestię!

Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online

Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.

Pokaż specjalistów Jak to działa?
mgr Katarzyna Ściepłek
Psycholog, Psychoterapeuta
Katowice
To bardzo ważne i złożone pytanie, które dotyka istoty psychoterapii psychodynamicznej i samej relacji terapeutycznej i jeśli jest Pan/Pani teraz w terapii to najlepiej byłoby zadać te pytania terapeucie.

W podejściu psychodynamicznym relacja między terapeutą a pacjentem jest podstawowym narzędziem leczenia. To, co dzieje się w gabinecie, nie jest przypadkowe – setting terapeutyczny (czyli struktura i granice terapii) jest świadomie ukształtowany w taki sposób, aby sprzyjać procesowi psychoterapeutycznemu. Setting, w tym ograniczenie kontaktu do sesji terapeutycznych, ma na celu stworzenie przestrzeni, w której pacjent może swobodnie eksplorować swoje myśli, emocje, fantazje i nieświadome wzorce relacyjne.

Terapeuta odczuwa szereg emocji wobec pacjenta – może czuć sympatię, szacunek, podziw, a także frustrację czy niepokój. To wszystko jest częścią naturalnej, ludzkiej relacji. Jednak kluczową różnicą między relacją terapeutyczną a relacją prywatną jest to, że terapeuta nie działa na podstawie swoich osobistych impulsów czy zainteresowań, lecz kieruje się tym, co jest pomocne dla pacjenta. Gdyby terapeuta zaczął angażować się w życie pacjenta poza terapią – uczestniczyć w jego wydarzeniach rodzinnych, oglądać zdjęcia z wesela, interesować się szczegółami codziennego życia – rozmyłaby się specyficzna jakość relacji terapeutycznej. Zamiast przestrzeni, w której pacjent może badać swoje emocje i wewnętrzne konflikty, powstałaby zwykła relacja społeczna, a to mogłoby zahamować proces terapeutyczny.

Zatem terapeuta nie jest obojętny, ale jego ciekawość ma inny charakter – interesuje go nie tyle konkretne zdarzenie z życia pacjenta (np. gdzie mieszkał lub jaki ma ulubiony kolor), ale to, co te informacje mogą znaczyć dla pacjenta, dlaczego chcę się nimi podzielić, jakiej reakcji oczekiwał. Jeśli pacjent przynosi na sesję zdjęcie ze swojego wesela, terapeuta nie myśli: „Nie obchodzi mnie to”, ale raczej: „Co oznacza to zdjęcie dla pacjenta? Dlaczego chce się tym podzielić? Jakie emocje są z tym związane?”

To nie jest mechaniczność ani sztuczność, ale szczególny rodzaj zaangażowania – głębokie zainteresowanie wewnętrznym światem pacjenta, jego przeżyciami i sposobem, w jaki tworzy relacje. Granice settingu pozwalają terapeucie utrzymać tę szczególną perspektywę.

Prawdziwe są obie te części – zarówno ciepłe zainteresowanie pacjentem, jak i świadome nieangażowanie się w jego życie poza terapią. To nie jest sprzeczność, ale konsekwentna postawa, wynikająca z dbałości o proces terapeutyczny i skuteczność leczenia.

mgr Sandra Wołczyk
Psycholog, Psychoterapeuta
Jelenia Góra
Bardzo ciekawe pytanie, które zadaje sobie zapewne wielu pacjentów. Terapeuta wykonuje swoją prace i, aby była ona wykonywana w zgodzie z etyką, relacja musi pozostać zawodowa. To jak pacjent przeżywa terapeutę nazywa się przeniesieniem (przeżycie terapeuty przez pacjenta jak swoich pierwszych opiekunów- takie prototypy relacji) a terapeuta odpowiada przeciwprzeniesieniem (komplementarną odpowiedzią na to jak pacjent przeżywa terapeutę). Terapeuta by móc eksplorować świat wewnętrzny pacjenta, musi pozostać neutralny technicznie, inaczej nie mógłby wykonywać swojej pracy, do której przecież pacjent „zatrudnił terapeutę”. Nie jest też tak, że pacjent dla terapeuty jest obojętny. Ale terapeuta musi się skupiać na wykonywaniu swojej pracy, gdyby włączył się w życie pacjenta, leczenie musiałoby być przerwane. Pacjenci mają pragnienia by tak się stało i by zbliżyć się do terapeuty i są to naturalne i ludzkie pragnienia, o których pacjent powinien rozmawiać ze swoim terapeutą, bo one są ważną częścią leczenia.
mgr Jarosław Krawczak
Psychoterapeuta, Psycholog
Wrocław
Bardzo ciekawe pytanie. Myślę, że wielu pacjentów ma podobne wątpliwości.
Przede wszystkim chciałbym zaznaczyć, że najlepiej znaleźć odpowiedź na to pytanie, kierując je bezpośrednio do swojego terapeuty. Wtedy, na podstawie wiedzy i relacji jaka wynika z sojuszu terapeutycznego, biorąc pod uwagę kontekst i fazę terapii, terapeuta powinieno udzielić właściwej odpowiedzi.
Niezaprzeczalnie relacja terapeutyczna jest wyjątkowa na tle innych relacji, jakie tworzymy w życiu. Ma swój konkretny setting i w psychoterapii psychodynamicznej jest kluczowa.
Sprzeczność, o której Pani mówi, jest tylko pozorna. Żywe i pełne ciekawości zainteresowanie oraz zaangażowanie terapeuty nie zwalnia terapeuty z przeprowadzania interwencji, które mają służyć pacjentowi i terapii. Dlatego zostaje pytanie: jak oglądanie zdjęć z wesela, czy znajomość ulubionego koloru miałaby pomóc/przeszkodzić w terapii? Tak jak zainteresowanie życiem prywatnym pacjenta jest naturalne i ma swoje miejsce w gabinecie, to jak przenoszenie tego poza gabinet miałoby pomóc w leczeniu?
Odpowiedzi na te pytania zwykle są złożone, zależne od kontekstu, i powinny być reflektowane. Żeby zachować więc terapeutyczny wymiar relacji nie należy zamieniać jej w wspierającą relację towarzyską. Dzięki temu możliwe są mechanizmy charakterystyczne dla tej metody i mogą być poddawane refleksji i psychologizacji.
Tym bardziej zachęcam do omówienia tych wątpliwości bezpośrednio z terapeutą.
Pozdrawiam
mgr Joanna A. Małgorzata Giza
Psychoterapeuta
Warszawa
Dziękuję z mojej strony za to pytanie. Również przez lata jako młodej pacjentki i i przyszłego specjalistę na terapii własnej nurtowało mnie to pytanie. Rzeczywiście, taka kompetencja, wchodzenia w rolę i wychodzenia z niej, wymaga od psychoterapeuty miękkich umiejętności dużego doświadczenia także z pracy ze sobą i wrażliwości. Myślę dziś po latach sama, że sztuka ale też praktyka tej pracy, jest w czymś co nazywałabym efektem " pomiędzy", czy może złotym środkiem, który zbudować musimy sami jako specjaliści i który powinien być adekwatny do konkretnego pacjenta i jego przypadku. I tak jeśli wobec niektórych wymagana jest twardsza granica, tak wobec niektórych wystarczy miękka i bardzo przezroczysta. I te kwestie sprawdza się obserwując przebieg postęp w pracy z pacjentem przede wszystkim na superwizjach. Proporcje nie mogą zostać zachwiane, umieją to wieloletni praktycy którzy superwizują swoją terapię. Dokładnie teoretycznych i praktycznych oraz książek na ten temat również powstało bardzo wiele. Podejścia są różne w zależności od nurtu ale również w samym jednym nurcie mogą być realizowane różne praktyki i też mogą się sprawdzać... Czyli wracamy do najbardziej adekwatnej tu odpowiedzi, czyli to zależy. W tym przypadku bardziej skupiłabym się na tym dlaczego to panią i czy tylko w tym przypadku i w jakim momencie boli uwiera najbardziej co to pani przypomina dlaczego to jest takie trudne. I oczywiście nic nie zastąpi rozmowy ze specjalistą prowadzącym terapię na ten temat powiedziałabym nawet że wręcz jest to konieczne dla skutecxności terapii i w Pani interesie.
mgr Anna Gałka-Ruciak
Psycholog, Psychoterapeuta
Wrocław
Dzień dobry,
Odpowiadając na Pani/a pytanie chciałabym zwrócić uwagę że psychoterapeuci wszystkich nurtów nie mogą rozszerzać kontaktu z pacjentem/pacjentką poza gabinet. Mówi o tym kodeks etyki zawodowej psychologów oraz psychoterapeuty. Po za tym że jest to niezgodne z etyką to mogło by nieść to ze sobą wiele niekorzystnych skutków oddziaływających na psychoterapię.
Psychoterapeuci są autentycznie zainteresowani pacjentem, bez tego nie było by możliwe nawiązanie relacji terapeutycznej.
Jednak psychoterapeuta powinien znać informację o pacjencie które są istotne dla procesu leczenia pacjentów czy rozwiązania jego trudności.
Relacja ta jest profesjonalna, ma na celu zachęcenie pacjenta/ki do poszukiwania oraz budowania relacji z innymi ludźmi poza gabinetem. Profesjonalizm tej relacji chroni też pacjenta przed uzależnieniem od bycia w procesie psychoterapeutycznym.
Gdyby ta granica nie była zaznaczona pacjent/ka mógłby czuć zmieszanie w związku z niepewnością co do charakteru relacji.
Rozumiem że jest to dla Pani/a emocjonalnie trudny temat, jednak te zasady zapewniają Pacjentowi bezpieczeństwo oraz najlepszą jakość usług. Zgadzam się że stwierdzeniem że psychoterapeuta to człowiek. Jednakże tak samo jak lekarze, tak samo psychoterapeuci dbają o to aby ich emocje odnośnie pacjenta nie wpływały na proces leczenia.

Eksperci

Aleksandra Józefowska

Aleksandra Józefowska

Psychoterapeuta, Seksuolog

Warszawa

umów wizytę
Agnieszka Pasztak-Opiłka

Agnieszka Pasztak-Opiłka

Psycholog

Dąbrowa Górnicza

Marcelina Gotfryd-Burzyńska

Marcelina Gotfryd-Burzyńska

Psycholog, Psychoterapeuta

Kraków

umów wizytę
Anna Kopyść

Anna Kopyść

Psycholog

Warszawa

umów wizytę
Dorota Ussorowska

Dorota Ussorowska

Geriatra, Psychiatra, Internista

Sopot

Podobne pytania

Masz pytania?

Nasi lekarze i specjaliści odpowiedzieli na 39 pytań dotyczących: Psychoterapia
  • Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo.
  • Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle.
  • Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza.
  • Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą.
  • Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza.
  • Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków.

Ta wartość jest za krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków.


Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie
Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie.
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.