Dzień dobry, mam pytanie dotyczące psychoterapii. Od dwóch lat jestem w psychoanalitycznej. Teraz te

2 odpowiedzi
Dzień dobry, mam pytanie dotyczące psychoterapii. Od dwóch lat jestem w psychoanalitycznej. Teraz terapeuta poinformował mnie, że jest na kwarantannie. Nie podał żadnych szczegółów. Dzwoniłam, pisałam. W końcu doprecyzował, że czeka na wynik testu. Dopiero na końcu dnia napisał, że ma objawy koronawirusa. Na drugi dzień dostałam informację z punktu szczepień, że mam się stawić na szczepienie. Napisałam więc do terapeuty z prośbą, by możliwe jak najszybciej do mnie napisał, gdy pozna wyniki testu. Napisał po pięciu minutach, że test jest negatywny. To była sobota. W niedzielę wieczorem dostałam informację, że terapeuta ma urlop zdrowotny przez cały tydzień. W wiadomości jeszcze zostało wyraźnie wskazane, bym nie dzwoniła i nie pisała, bo to, co dzieje się w relacji omawia się tylko podczas sesji. I tak. Reaguję zbyt gwałtownie, jestem silnie przywiązana do terapeuty (często mówię na sesji, że wydaje mi się, że za silnie). Proszę tutaj o informację, czy to zachowanie terapeuty jest w porządku. Dlaczego dostaję tak szczątkowe informacje. Przecież gdybym dostała pełne informacje od razu, zareagowałabym mniej emocjonalnie. Już pomijając, że terapeutka w piątek jeszcze pisała, że w poniedziałek przewiduje, że będzie w gabinecie. A w niedziele już pisała inaczej. Chyba straciłam do niej zaufanie, myślę, że mnie oszukuję. Nie wiem tylko na ile to moja projekcja, a na ile fakty. Nie chcę zmieniać terapeuty, ale może to dobry wybór, jeżeli ta relacja tak wygląda? Wspomnę, że nie dzieje się tak pierwszy raz. W takich chwilach myślę, że moja terapeutką po prostu ma mnie dość i jedzie sobie gdzieś odpocząć. Wiem, powinnam to powiedzieć na terapii, ale kiedy proszę o wyjaśnienie, dlaczego tylko tak napisała, dlaczego nie wyjaśniła, to zawsze słyszę wyłącznie: ,,Pani się tak na mnie złości" albo ,,Czy Pani nie widzi, że Pani mnie tak przyciska do ściany". Czy to wszystko jest normalne?
Raz pisze Pani, że to terapeuta, a innym razem, że to terapeutka.
W końcu więc kto to? Poza tym niezależnie od płci to też człowiek
i może poójść na urlop czy na chorobowe. Owszem powinna Pani dostać informację, że na czas choroby lub urlopu, zastępuje go/ją w nagłych wypadkach ta a ta osoba. Abstrahując od tego, chyba nie jest Pani jedyną
pacjentką tego/tej psychoterapeuty/psychoterapeutki. Co z innym pacjentkami, czy są one potajemnie przyjmowane? Bo to nie byłoby normalne.
Osobiście jestem zdecydowanie przeciwny sesjom terapeutycznym o zbyt dużej częstotliwości (raz na tydzień, lub dwa razy na tydzień ) to archaiczne. Pozdrawiam Krzysztof Dudziński

Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online

Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.

Pokaż specjalistów Jak to działa?
Myślę, że to trudne przeżycie rozczarowania i złości na terapeutkę jest ważną częścią procesu, w którym Pani jest. Proszę nie rezygnować z omawiania Pani przeżyć z terapeutką i omawiać je zgodnie z Pani emocjami - otwarcie i odważnie.

Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie

  • Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo.
  • Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle.
  • Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza.
  • Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą.
  • Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza.
  • Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków.

Ta wartość jest zbyt krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków.


Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie
Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie.
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.