Dzień dobry. Mój problem ciągnie się już dość długo i kiedy momentami mam wrażenie, z jestem w stani
1
odpowiedzi
Dzień dobry. Mój problem ciągnie się już dość długo i kiedy momentami mam wrażenie, z jestem w stanie sobie z nim poradzić, tak ostatecznie wszystko wraca do punktu wyjścia. Otóż moje zmartwienia dotyczą seksu. Jestem z mężczyzną prawie 2 lata, znamy się natomiast ponad 4, a przyjaźnimy z 3 (jest częścią mojej paczki). Układa nam się bardzo dobrze pod wieloma względami. Nie mieszkamy jeszcze razem, ale regularnie się widujemy (prawie codziennie), rozmawiamy każdego wieczoru. Jesteśmy pewni swoich uczuć, znamy się doskonale. Różni nas trochę charakter, ponieważ ja jestem tą zazwyczaj spokojną w związku, a on bywa bardziej pewny siebie i czasami nerwowy (nie w stosunku do mnie). Kłótnie się zdarzają, ale to jak w każdym związku - zawsze po sprzeczce potrafimy o tym porozmawiać i zrozumieć swoje błędy. Planujemy wspólną przyszłość - wspólne mieszkanie, a nawet i dzieci. Właśnie a propos tych dzieci, to nigdy wcześniej nie brałam tego pod uwagę, ale niesamowicie robi mi się ciepło na sercu na samą myśl, że miałabym z tym mężczyzną dzieci. Problem niestety jest taki, że będąc w związku od prawie 2 lat nie doszło nigdy do stosunku. Seks oralny, pieszczoty, to wszystko miało miejsce, ale nigdy nie byłam wystarczająco rozluźniona, albo nie miałam akurat chęci, żeby doszło do stosunku. Jestem dziewicą, a to pierwszy mężczyzna, który mógł dotknąć mnie w miejscach intymnych. Bardzo bym chciała odbyć z nim stosunek, ale, że tak powiem, mój organizm ma co do tego inne zdanie. Na początku związku byłam bardziej nieśmiała, ale całowaliśmy się bardzo często, przytulaliśmy, itd. Całowanie go było inne niż kogokolwiek kiedykolwiek wcześniej. Pierwszy raz, jak próbowaliśmy czegoś więcej, nie wyszło. Byłam zbyt postresowana i nie mogłam się rozluźnić. Innymi razy to samo. Kiedyś jeszcze przy tych drobnych epizodach czułam podniecenie, tym bardziej kiedy wiedziałam, że ktoś mógł nas nakryć, np. przyjaciele. Zazwyczaj podczas miesiączki zdarzało mi się również czuć duże podniecenie i to w momentach, kiedy wiedziałam, że do niczego nie dojdzie z takich przyczyn, jak np. podczas jazdy samochodem. Teraz niestety nie potrafię się podniecić. Mój mężczyzna może mnie pieścić oralnie i jest to całkiem przyjemne, ale na to też muszę mieć dzień, a często jestem zmęczona i mogę nawet zasnąć w trakcie. Napomknę, że on bardzo zwraca uwagę na to, jak reaguje moje ciało i stara się zawsze dotrzeć tam, gdzie widzi, że sprawiło mi to największą przyjemność. Bardzo chce się mną zająć i sprawić, żeby było mi jak najlepiej. Jednak często, nawet jeśli jakieś tam podniecenie się pojawi, to szybko znika i po dłuższej chwili ja już najchętniej bym się odwróciła, albo przytuliła i poszła spać. Dotykanie mojej szyi, czy piersi jest również przyjemne, ale niestety na dłuższą metę jest podobnie jak z seksem oralnym. Natomiast, kiedy ja mam go dotykać, to czasami czerpie przyjemność (taką, że robię coś dobrego) widząc, że mu się to podoba, ale zazwyczaj mi się po prostu nie chcę. Nie czuję potrzeby dotykania się nawzajem w takim sensie. Przytulić, pocałować owszem, ale seks mi nie jest potrzebny, co mnie irytuje, bo widzę jak to się odbija na naszym związku (mój facet jest bardziej humorzasty i oziębły). Denerwuje mnie to też dlatego, że sama chcę w końcu poczuć tę przyjemność. Nie oczekuje wielkich rzeczy, tym bardziej po pierwszym razie, ale kiedy nawet sama próbuje się zaspokoić, albo kieruje jego palcami to nic z tego. Dodam, że jestem na izotretynoinie od maja zeszłego roku i niebawem kończę kurację. Suchość pochwy się pojawiła, ale żeby libido spadło całkowicie? Wykluczam aseksualizm, ponieważ odczuwałam kiedyś podniecenie. Oglądałam filmy pornograficzne - ale były to w większości filmy z udziałem kobiet (lesbijskie). Często śniły mi się pieszczoty z kobietami, ale i z mężczyzną seks kiedyś też. Miałam w swoim życiu parę zabaw ze starą przyjaciółką, było przyjemnie. Dziewczynę również miałam, mogłyśmy się pieścić, ale nie pamiętam, w jakim stopniu na to reagowałam. Było miło, jednak zerwałam, czując, że z tą konkretną osobą łączy mnie bardziej przyjaźń niż związek i w tym czasie zdałam sobie sprawę z tego, że dalej czuje coś do mężczyzny, z którym ostatecznie jestem. Nie mam problemu z ułożeniem życia z kobietą czy mężczyzną. Uważam się za osobę biseksualną, ale jestem pewna, że chce swoją przyszłość wiązać z moim obecnym partnerem i z nikim innym. Nie wiem, co robić. Myślenie o czymkolwiek mnie już nie podnieca, nie mam nawet żadnych snów związanych z seksem. Myślę nad kupieniem czegoś, co podniesie mi libido, staram się myśleć jak najbardziej pozytywnie. Nie wiem, czy problem leży w psychice, bo jednak nie czuje chociażby nawilżenia pochwy. Bardzo proszę o pomoc.
Dzień dobry. Polecam wizytę u seksuologa - psychoterapeuty aby poprzygladac się Pani trudnościa, pozdrawiam serdecznie Izabela Jakubowska
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.