Dzień dobry, Mój problem dotyczy pleców, trwa już długo i stał się mocno uciążliwy, a sprawdzanie k
1
odpowiedzi
Dzień dobry,
Mój problem dotyczy pleców, trwa już długo i stał się mocno uciążliwy, a sprawdzanie kolejnych rzeczy nie przynosi żadnego efektu. Postaram się w miarę zwięźle wszystko opisać.
Plecy bolą mnie od ok. 3,5 roku, zaczęło się dość niewinnie, z tego co pamiętam od dyskomfortu w okolicy łopatek. Myślałem, że to może z przetrenowania (dość dużo ćwiczyłem) lub w wyniku pracy fizycznej (w tamtym okresie byłem po kilkumiesięcznej pracy fizycznej, ale nie było żadnego urazu mechanicznego, który bym odczuł). Próbowałem coś zaradzić sam, wprowadziłem jogę, matę do akupresury, a po wizycie u fizjoterapeuty polecany roller. Z czasem jednak zaczęło być coraz gorzej i pogarsza się aż do teraz. Obecnie czuję duży ból w środkowej okolicy kręgosłupa, promieniujący na całe dolne żebra (z tyłu) do tego stopnia, że często muszę brać głęboki oddech. Do tego ból w karku, w okolicach łopatek, gdzie obszerniejsze ruchy powodują uczucie strzykania/rozrywania. Tak jest zresztą też np. w okolicy lędźwi, gdzie strzyka nie tylko kręgosłup, ale też obszar po bokach (mięśnie?). Nigdy nie miałem problemów z zasypianiem, ale ostatnio trudno mi zasnąć, właśnie przez ból i uczucie ciężkości przy oddechu (może ból generuje stres, a on tak działa). Funkcjonowanie też jest utrudnione, przy pracy często muszę odchodzić od biurka i po prostu się kłaść, rozciągać, "wystrzykać" kręgosłup, ale i to niewiele daje.
Trochę ponad dwa lata temu byłem u wspomnianego fizjoterapeuty, nie stwierdził niczego poważniejszego, tylko zasugerował napięcie mięśni. Nic nie udało mi się z tym zrobić. Rok temu poszedłem do dobrego neurochirurga , który zalecił rezonans odcinków C i L/S. W odcinku szyjnym wyszła mała zmiana, mogąca sugerować przepuklinę w przyszłości, ale w tamtym momencie jej nie było. Przy kręgu L4 wyszła międzyszczelina, ale bez przemieszczania się (zrobiłem RTG czynnościowe), czyli wrodzona. Przepisywał mi po kolei leki z trzech różnych grup (na stan zapalny mięśni, na zmiany neurologiczne + jeszcze jakieś), a kiedy one nic nie dały, podał jednorazowo steryd. Też żadnej poprawy. Stwierdził, że więcej nie może zrobić. Po jakimś czasie uznałem, że sprawdzę krew, ale badanie RF także wyszło ujemnie. Potem (ok. trzy miesiące temu) poszedłem do bardzo dobrego masażysty/fizjoterapeuty/kręgarza, ale po dwóch wizytach także nie zmieniło się zupełnie nic. Kiedyś gdzieś mignęło mi, żebym poradził się osteopaty, więc teraz właśnie Wam opisuję ten problem. Może komuś coś to powie i znajdę w końcu przynajmniej przyczynę i poznam właściwą diagnozę, bo na razie głównie na tym mi zależy, o rozwiązaniu problemu nie wspominając...
Mam 26 lat, jestem szczupły, dość wysportowany, odżywiam się raczej zdrowo. Pracuję w pozycji siedzącej, w dodatku zdalnie, więc ruchu nie zawsze jest dużo, ale nawet on nie pomaga. Regularnie biegałem przez pół roku, zimą nawet morsowałem, i nic. Obecnie czasem gram w piłkę, jeśli z plecami chwilowo nie jest bardzo źle, zmuszam się do poćwiczenia raz w tygodniu (siłowy, ale krótki 10-minutowy trening), bo o częstszym przy tym bólu nie ma mowy. Poruszam się normalnie, masażysta stwierdził, że ruchomość jest bardzo dobra (też nie miał pomysłu, co dalej), mogę zrobić nawet pełny skłon itd. Na pierwszy rzut oka nie widać po mnie nic złego, ale ból jest duży, ciągły i nie odpuszcza ani na chwilę...
Mam nadzieję, że uda się w końcu coś z tym zrobić, a ktoś z Państwa wpadnie może na dobry pomysł.
Pozdrawiam i z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
Mój problem dotyczy pleców, trwa już długo i stał się mocno uciążliwy, a sprawdzanie kolejnych rzeczy nie przynosi żadnego efektu. Postaram się w miarę zwięźle wszystko opisać.
Plecy bolą mnie od ok. 3,5 roku, zaczęło się dość niewinnie, z tego co pamiętam od dyskomfortu w okolicy łopatek. Myślałem, że to może z przetrenowania (dość dużo ćwiczyłem) lub w wyniku pracy fizycznej (w tamtym okresie byłem po kilkumiesięcznej pracy fizycznej, ale nie było żadnego urazu mechanicznego, który bym odczuł). Próbowałem coś zaradzić sam, wprowadziłem jogę, matę do akupresury, a po wizycie u fizjoterapeuty polecany roller. Z czasem jednak zaczęło być coraz gorzej i pogarsza się aż do teraz. Obecnie czuję duży ból w środkowej okolicy kręgosłupa, promieniujący na całe dolne żebra (z tyłu) do tego stopnia, że często muszę brać głęboki oddech. Do tego ból w karku, w okolicach łopatek, gdzie obszerniejsze ruchy powodują uczucie strzykania/rozrywania. Tak jest zresztą też np. w okolicy lędźwi, gdzie strzyka nie tylko kręgosłup, ale też obszar po bokach (mięśnie?). Nigdy nie miałem problemów z zasypianiem, ale ostatnio trudno mi zasnąć, właśnie przez ból i uczucie ciężkości przy oddechu (może ból generuje stres, a on tak działa). Funkcjonowanie też jest utrudnione, przy pracy często muszę odchodzić od biurka i po prostu się kłaść, rozciągać, "wystrzykać" kręgosłup, ale i to niewiele daje.
Trochę ponad dwa lata temu byłem u wspomnianego fizjoterapeuty, nie stwierdził niczego poważniejszego, tylko zasugerował napięcie mięśni. Nic nie udało mi się z tym zrobić. Rok temu poszedłem do dobrego neurochirurga , który zalecił rezonans odcinków C i L/S. W odcinku szyjnym wyszła mała zmiana, mogąca sugerować przepuklinę w przyszłości, ale w tamtym momencie jej nie było. Przy kręgu L4 wyszła międzyszczelina, ale bez przemieszczania się (zrobiłem RTG czynnościowe), czyli wrodzona. Przepisywał mi po kolei leki z trzech różnych grup (na stan zapalny mięśni, na zmiany neurologiczne + jeszcze jakieś), a kiedy one nic nie dały, podał jednorazowo steryd. Też żadnej poprawy. Stwierdził, że więcej nie może zrobić. Po jakimś czasie uznałem, że sprawdzę krew, ale badanie RF także wyszło ujemnie. Potem (ok. trzy miesiące temu) poszedłem do bardzo dobrego masażysty/fizjoterapeuty/kręgarza, ale po dwóch wizytach także nie zmieniło się zupełnie nic. Kiedyś gdzieś mignęło mi, żebym poradził się osteopaty, więc teraz właśnie Wam opisuję ten problem. Może komuś coś to powie i znajdę w końcu przynajmniej przyczynę i poznam właściwą diagnozę, bo na razie głównie na tym mi zależy, o rozwiązaniu problemu nie wspominając...
Mam 26 lat, jestem szczupły, dość wysportowany, odżywiam się raczej zdrowo. Pracuję w pozycji siedzącej, w dodatku zdalnie, więc ruchu nie zawsze jest dużo, ale nawet on nie pomaga. Regularnie biegałem przez pół roku, zimą nawet morsowałem, i nic. Obecnie czasem gram w piłkę, jeśli z plecami chwilowo nie jest bardzo źle, zmuszam się do poćwiczenia raz w tygodniu (siłowy, ale krótki 10-minutowy trening), bo o częstszym przy tym bólu nie ma mowy. Poruszam się normalnie, masażysta stwierdził, że ruchomość jest bardzo dobra (też nie miał pomysłu, co dalej), mogę zrobić nawet pełny skłon itd. Na pierwszy rzut oka nie widać po mnie nic złego, ale ból jest duży, ciągły i nie odpuszcza ani na chwilę...
Mam nadzieję, że uda się w końcu coś z tym zrobić, a ktoś z Państwa wpadnie może na dobry pomysł.
Pozdrawiam i z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
Dzień Dobry,
Przy tak bogatym i niejednorodnym obrazie dolegliwości warto by pokusić się jeszcze o dodatkowe badania :
- RTG odcinka piersiowego, by zobaczyć czy nie ma w nim jakiś zmian wytwórczych, które mogłyby być związane z bólem;
- CRP w krwi, czyli marker stanu zapalnego aby wykluczyć pochodzenie bólu od potencjalnie zupełnie innych zaburzeń;
- USG jamy brzusznej - ból okolic łopatek, kręgosłupa piersiowego często jest związany z problemami narządów wewnętrznych, jest to wtedy ból rzutowany. Szczególnie warto o tym pomyśleć jeżeli ma Pan problemy typu refluks, zgaga, wzdęcia, biegunki / zaparcia i problemy z wypróżnianiem, problemy z wątrobą bądź stan po przechorowaniu żółtaczki itd.
Jeżeli przeszedł Pan objawowy COVID warto było by jeszcze zrobić angio-tk płuc.
Jeżeli wszystkie powyższe badania wyjdą ujemnie - można udać się do osteopaty by spróbować zdiagnozować ewentualne napięciowe źródło problemu (nie zawsze źródło problemu jest tam gdzie odczuwa się ból - jeżeli tak jest, osteopata powinien być w stanie je znaleźć).
Pozdrawiam Serdecznie
Przy tak bogatym i niejednorodnym obrazie dolegliwości warto by pokusić się jeszcze o dodatkowe badania :
- RTG odcinka piersiowego, by zobaczyć czy nie ma w nim jakiś zmian wytwórczych, które mogłyby być związane z bólem;
- CRP w krwi, czyli marker stanu zapalnego aby wykluczyć pochodzenie bólu od potencjalnie zupełnie innych zaburzeń;
- USG jamy brzusznej - ból okolic łopatek, kręgosłupa piersiowego często jest związany z problemami narządów wewnętrznych, jest to wtedy ból rzutowany. Szczególnie warto o tym pomyśleć jeżeli ma Pan problemy typu refluks, zgaga, wzdęcia, biegunki / zaparcia i problemy z wypróżnianiem, problemy z wątrobą bądź stan po przechorowaniu żółtaczki itd.
Jeżeli przeszedł Pan objawowy COVID warto było by jeszcze zrobić angio-tk płuc.
Jeżeli wszystkie powyższe badania wyjdą ujemnie - można udać się do osteopaty by spróbować zdiagnozować ewentualne napięciowe źródło problemu (nie zawsze źródło problemu jest tam gdzie odczuwa się ból - jeżeli tak jest, osteopata powinien być w stanie je znaleźć).
Pozdrawiam Serdecznie
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.